"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 3 (57), Marzec '94



Ostatnimi czasy wiele firm zaczęło rozpowszechniać swoje produkty, reklamując je jako "ekologiczne"; np. ekologiczne spodnie Wranglera, czy też ekologiczne skarpety - oba wyroby wytwarzane są z czystej bawełny.
Niby nic w tym podejrzanego. Bawełna jako taka jest przecież w pełni naturalna i nieszkodliwa. Jednak proces uprawy tej rośliny wpływa bardzo ujemnie na środowisko. Jak podaje Małgorzata Yamazaki ("Bawełna wrogiem środowiska", "Wiedza i Życie" nr 11/93), w Kaliforni na polach bawełny nawet spotkanie z dżdżownicą graniczy z cudem. Spowodowane jest to ogromną ilością środków ochrony roślin, mających zapewnić prawie sterylne warunki uprawy. Gleby zaprawia się ALDICARBEM zatruwającym wody gruntowe, lub - co gorsza - BROMKIEM METYLU niszczącym ozon bardziej niż freony. Przed zbiorem spryskuje się rośliny defoliantami, powodującymi opadanie liści, które mogłyby zabrudzić włókna. Zniszczona po takiej uprawie gleba powraca do w miarę normalnego stanu dopiero po 5 latach wytrwałej rekultywacji.
Rzecz jasna, obróbka bawełny niesie ze sobą dalszą emisję szkodliwych substancji. Warto więc przed zakupem pomyśleć o całym procesie doprowadzającym do powstania danego "ekologicznego" (?) artykułu. W końcu "Nie wszystko złoto, co się świeci".
Robert Wojciech Mysłajek
34-314 Czaniec 1062
(członek SEE "Pracownia na rzecz Wszystkich Istot")


Napisałem ostatnio do EKOLANDU list, w którym pytałem, czy EKOLAND jest zainteresowany uprawą lnu dla przemysłu lniarskiego. Do listu dołączyłem kopię artykułu z "Gazety Olsztyńskiej", dotyczącą polskiego przemysłu lniarskiego, jego kłopotów finansowych. Z artykułu wynika, że obecnie rolników nie interesuje uprawa lnu, za to na Zachodzie istnieje zapotrzebowanie na lniane tkaniny.
Len dostarcza cennego włókna przędzalnego do wyrobu tkanin. Niestety, w uprawie konwencjonalnej przez cały okres wegetacyjny, a szczególnie po wysiewie, len wymaga intensywnej walki z chwastami przy użyciu herbicydów. Wiadomym jest, jaki wpływ wywierają herbicydy na środowisko przyrodnicze. Stosowania herbicydów można uniknąć, uprawiając len metodami ekologicznymi.
Jak wynika z informacji, które otrzymałem z EKOLANDU, przemysł lniarski długo nie będzie mógł liczyć na uzyskanie surowca ekologicznego, bo:
Ilość gospodarstw ekologicznych, posiadających atest EKOLANDU w skali kraju, w porównaniu ze wszystkimi gospodarstwami, stanowi ułamek promila.
Nie we wszystkich gospodarstwach ekologicznych istnieją techniczne możliwości uprawy lnu, np. w woj. olsztyńskim gospodarstw jest tylko 8, z czego może w 2 można uprawiać len.
Uprawa ekologiczna wymaga większego nakładu pracy w gospodarstwie.
Czy znajdzie się kupiec, który zapłaci więcej za surowiec ekologiczny niż konwencjonalny?
Wprawdzie już dzisiaj len jest uprawiany w niektórych gospodarstwach ekologicznych południowej Polski, a kupca można by znaleźć skutecznie się reklamując, ale ze względów organizacyjnych EKOLAND nie może obecnie stworzyć programów współpracy z przemysłem lniarskim. Tak więc na razie nie pozostaje nam nic innego, jak cierpliwie czekać i przyglądać się niszczeniu ziemi przez uprawy konwencjonalne.
Wojtek

"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 3 (57), Marzec '94