"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 5 (59), Maj '94
Poniżej przedstawiamy obszerne fragmenty sprawozdania Zarządu
Porozumienia Gmin "Szansa Białej Przemszy" za okres od 29.7.92 do 31.3.94. Tą
drogą chcemy zachęcić także inne związki gmin do prezentacji na naszych łamach
swoich działań, jeśli nawet nie wszystkie uznamy za proekologiczne (jak na
przykład plany spalania odpadów komunalnych w poniższym sprawozdaniu). Uważamy,
że działania gmin powinny zainteresować działaczy ekologicznych - szczególnie w
przededniu wyborów samorządowych.
Sprawozdanie zostało przedstawione na walnym zgromadzeniu Porozumienia
w dn. 5.4.94.
(pr)
Porozumienie Gmin zostało zawiązane 29.7.92 stosownymi uchwałami Rad Gmin.
W skład Porozumienia wchodzi 8 gmin: Bolesław, Bukowno, Dąbrowa Górnicza,
Jaworzno, Klucze, Olkusz, Sławków i Wolbrom.
Zgodnie ze statutem Porozumienie zawiązane jest w celu ochrony i poprawy
stanu środowiska w całej zlewni rzeki Białej Przemszy. Podstawowym celem jest
doprowadzenie wód rzeki Białej Przemszy do II klasy czystości poprzez:
budowę oczyszczalni;
ochronę źródeł wody pitnej;
kompleksowe zaopatrzenie w wodę.
Ponadto gminy wyrażają wspólną wolę:
przywrócenia dawnych walorów przyrodniczych doliny rzeki Białej Przemszy i
jej dopływów;
poprawy jakości powietrza atmosferycznego w obrębie zlewni rzeki Białej
Przemszy;
integracji działań gmin, administracji rządowej i podmiotów gospodarczych
w zakresie ochrony środowiska;
wspierania badań naukowych służących realizacji celów Porozumienia;
prowadzenia edukacji ekologicznej.
SPRAWOZDANIE
ZARZĄDU POROZUMIENIA
(...)
Tematyka posiedzeń Zarządu z udziałem pozostałych gmin dotyczyła:
kanalizacji i oczyszczalni ścieków w gminach;
gazyfikacji gmin;
projektu systemu przyrodniczo-przestrzennego zagospodarowania rzeki Białej
Przemszy;
wniosków o dofinansowanie wodociągów;
składowania odpadów komunalnych i przemysłowych;
opracowania masterplanu dla zlewni rzeki Białej Przemszy;
preliminarza Porozumienia;
koncepcji filmu o Porozumieniu i zlewni rzeki Białej Przemszy;
gospodarki wodno-ściekowej Zakładów Górniczo-Hutniczych "Bolesław" w
Bukownie oraz wykorzystania wód dołowych do celów przemysłowych;
zagospodarowania części doliny rzeki Białej dla celów doczyszczania wód
dołowych kopalni ZGH "Bolesław";
szkolenia ekspertów w ramach polsko-norweskiego programu czystszej
produkcji.
Dla realizacji wyżej określonych zadań Zarząd, jak i jego przewodniczący
odbyli wiele spotkań w Ministerstwie Rolnictwa, Ministerstwie Ochrony
Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, z Wydziałem Ekologii Urzędu
Wojewódzkiego, Wojewódzką Komisją Ochrony Przyrody, Zarządem Jurajskich Parków
Krajobrazowych oraz innymi instytucjami.
Przeważnie nie uzyskiwano środków na cele Porozumienia, ale znajdowano
zrozumienie i poparcie dla naszych zamierzeń. W wyniku spotkań i opracowań gmin
powstał ogólny obraz dorzecza i jego problemów ekologicznych. Wiemy dobrze,
jakie skażenia i szkody w poszczególnych gminach wywołane zostały na skutek
działalności przemysłowej. Niektóre problemy mogą być rozwiązane w
poszczególnych gminach czy zakładach, ale istnieją i takie, które oczekują
kompleksowych rozstrzygnięć.
Charakterystyka zagrożeń środowiska
Charakterystykę skażeń przemysło- wych zaczynamy od źródeł rzeki,
znajdujących się w okolicy Wolbromia. Tutaj działają zakłady garbarskie, jak
również Zakłady Przemysłu Gumowego "Stomil", które obecnie podzieliły się na
kilka mniejszych.
W gminie Klucze od l. 30. bieżącego stulecia działają Kluczewskie Zakłady
Papiernicze, które od 1980r. bezpośrednio w piaski Pustyni Błędowskiej
odprowadzały ścieki po produkcji celulozy, tzw. ługi lignosulfonowe. Do r. 1976
ługi te bezpośrednio zasilały wody rzeki Białej Przemszy, powodując
katastrofalną degradację jej wód.
Od r. 1976 na skutek odwadniającej działalności kopalni "Pomorzany" wody
skażone ługami zaczęły dopływać do jej wyrobisk. Górnictwo oraz przetwórstwo rud
cynku i ołowiu zlokalizowane jest na terenie gmin Olkusza, Bolesławia i Bukowna.
Działają tu 3 kopalnie, 2 zakłady wzbogacania oraz fabryka kwasu siarkowego,
huta tlenku cynku i elektroliza cynku.
W wyniku odwadniającej działalności kopalń oraz głębinowych ujęć
komunalnych i przemysłowych powstał wypadkowy lej depresji w utworach triasu o
pow. 350 km2. Wpływ odwodnienia w triasie uwidacznia się lokalnie również w
innych piętrach wodonośnych na tym terenie. Działalność ZGH "Bolesław" ma
istotny wpływ na pogorszenie jakości wód rzeki Białej Przemszy poprzez
wprowadzanie z wodami dużej ilości zawiesiny, zawierającej związki metali
ciężkich: ołowiu, cynku, kadmu. Ponadto wody po procesach hutniczych niosą z
sobą również duże ilości metali ciężkich.
Na obszarze gmin: Jaworzno i Bukowno czynna jest olbrzymia kopalnia piasku
"Szczakowa", która w istotny sposób wpływa na lokalny klimat, poziom wód
gruntowych oraz degraduje krajobraz. Kopalnie węgla zlokalizowane są na terenie
Jaworzna i Dąbrowy Górniczej. W Dąbrowie Górniczej pracują: Huta Katowice,
Koksownia "Przyjaźń", które w znacznej mierze odgrywają rolę w zanieczyszczeniu
powietrza, ale również wód powierzchniowych poprzez odprowadzenie znacznej
ilości ścieków przemysłowych. Z kolei na terenie gminy Jaworzno działa kilka
elektrowni opalanych węglem. Pracują tutaj również nieobojętne dla środowiska
zakłady dolomitowe i Zakłady Chemiczne - Organika Azot.
Północno-wschodnie i wschodnie obszary zlewni to w dużej mierze rolnictwo,
które poprzez zrzucanie ścieków bytowych i hodowlanych oraz nieprawidłowe
nawożenie powoduje zanieczyszczenie wód gruntowych i powierzchniowych. Na
obszarze wszystkich gmin rozproszona zabudowa uniemożliwia w chwili obecnej
budowę kanalizacji, a ścieki bytowe często trafiają bezpośrednio do gruntu lub
cieków powierzchniowych. W wielu miejscowościach brak jest nadal sieci gazowej,
a postępy gazyfikacji są niezadowalające.
Znaczną część zlewni obejmuje zespół Jurajskich Parków Krajobrazowych
województwa katowickiego. Na jego obszarze, ale i nie tylko, zachowało się
wiele zakątków, gdzie warunki przyrodnicze nie uległy zmianie lub tylko
nieznacznym wpływom. Przykładem tego są np. Stoki Kwaśniowskie z zespołem
źródeł, fragmenty rzeki Białej Przemszy, dolina potoku Żabnik w Jaworznie, gdzie
utworzony jest rezerwat przyrody. Porozumienie wspólne z Instytutem Budownictwa
Wodnego Politechniki Krakowskiej zamierza wykonać opracowanie dotyczące
odtworzenia dawnych budowli hydrotechnicznych na rzece i jej dopływach, celem
przywrócenia jej zdolności samooczyszczania, jak również retencji wód.
Odtworzone jazy na rzece mogą służyć lokalnie uzyskiwaniu energii elektrycznej.
Przykładem tego jest projektowana elektrownia w Sławkowie, zlokalizowana na
kanale dawnej walcowni blach cynkowych z 1826r., wybudowanej przez St.
Staszica.
Prowadzone na zlecenie Architekta Wojewódzkiego prace studialne na temat
systemu przyrodniczo-przestrzennego Przemszy i późniejsze ich wdrożenie wpłynie
również na stworzenie warunków umożliwiających powrót do stanu równowagi
przyrodniczej. Gminy nie czekają z założonymi rękami. Wolbrom w bieżącym roku
dokona otwarcia oczyszczalni ścieków. Zatem od źródeł rozpoczęte oczyszczanie
ścieków i porządkowanie gospodarki wodno-ściekowej postępować będzie z biegiem
rzeki. Istotnym problemem Wolbromia staje się budowa kolektorów ściekowych.
W gminie Klucze brak jest obecnie środków, aby doprowadzić ścieki do
niedociążonej oczyszczalni w Kluczewskich Zakładach Papierniczych.
Miasto Olkusz posiada oczyszczalnię ścieków komunalnych, która jest
aktualnie modernizowana, co spowoduje wzrost zdolności przepustowej o 50%. W
celu rozwiązania problemu kanalizacji północnej części miasta, rozpoczęto budowę
I etapu kolektora sanitarnego o średnicy 800 mm. Z uwagi na to, że teren gminy
objęty jest lejem depresji kopalni rud cynku i ołowiu, a wody dołowe
wykorzystywane są do celów pitnych, bardzo pilną sprawą jest budowa kolejnych
oczyszczalni we wszystkich miejscowościach otaczających Olkusz.
Gmina Bolesław nie posiada ani kanalizacji, ani oczyszczalni ścieków.
Zgodnie z posiadaną dokumentacją techniczną problem ma być rozwiązany do
1998r.
Miasto Bukowno skanalizowane jest w 70%, a oczyszczalnia ścieków ma być
modernizowana. Koniecznym jest uzyskanie zdolności oczyszczania z 1500m3/d do
3500m3/d.
Aglomerację miasta Jaworzna tworzy szereg osiedli mieszkaniowych,
położonych w obrębie 3 zlewni. Oczyszczalnia Siłownia II już pracuje. Budowana
jest oczyszczalnia Jaworzno Dąb, natomiast dla rejonu Szczakowej dopiero
wykonany jest projekt oczyszczalni. W oczyszczaniu ścieków w mieście pomagają
zakłady garbarskie i zakłady chemiczne Organika Azot, które dzięki swym me
chaniczno-chemicznym oczyszczalniom znacznie poprawiają jakość wód kierowanych
do odbiorników przemysłowych.
W Sławkowie dla osiedla wielorodzinnego działa jedynie oczyszczalnia
mechaniczna, obecnie przystępuje się do budowy części biologicznej. Nie rozwiąże
to jednak wszystkich problemów i docelowo przewidziana jest oczyszczalnia
ścieków w części południowej miasta. Miasto skanalizowane jest zaledwie w
30%.
W Dąbrowie Górniczej centralna część miasta wyposażona jest w kanalizację
wraz z oczyszczalnią ścieków. Natomiast z osiedla Staszica nieoczyszczone ścieki
odprowadzane są bezpośrednio do odbiornika powierzchniowego. Wszystkie dzielnice
odległe od centrum nie posiadają kanalizacji ani oczyszczalni ścieków.
Według obecnego rozeznania głównym trucicielem wód rzeki Białej Przemszy w
jej środkowym biegu są Zakłady Górniczo-Hutnicze "Bolesław". Kanałem "Dąbrówka"
do doliny rzeki Białej odprowadzane jest prawie 2m3/s wód dołowych z odwodnienia
kopalni "Pomorzany". Aktualnie zawiesina i siarczany utrzymują się w III klasie
czystości wód, natomiast zawartość cynku i ołowiu znacznie te normy
przekraczają. Skażenie związkami lignosulfonowymi wynosi ~ 1 mg/dcm3. Kopalnia
czyni wiele starań, aby jak najwięcej zanieczyszczeń pozostawało w wyrobiskach
dołowych. Drugim kierunkiem poprawy jakości wód kanału "Dąbrówka" jest jej
doczyszczenie na powierzchni. Najbardziej realną koncepcję doczyszczenia wód na
powierzchni zaproponował Instytut Kształtowania Środowiska AGH w Krakowie.
Opracowana metoda oparta jest na wykorzystaniu roślinności mokradłowej do
usuwania drobnych zawiesin i metali z wód dołowych. Wykonane badania
potwierdziły możliwość redukcji zawiesiny Zn i Pb o ~ 70%. Wg zaproponowanej
metody głównym zabiegiem technicznym będzie przegrodzenie doliny 3 groblami
ziemnymi wys. 0,5m, w wyniku czego powstaną 3 rozlewiska o pow. 20 ha.
Realizacja zamierzenia nie dochodzi do skutku wobec braku ostatecznych uzgodnień
z Zarządem Jurajskich Parków Krajobrazowych. Mamy nadzieję, że osiągnięty
zostanie kompromis, zwłaszcza że dolina rzeki Białej od 400 lat stanowiła
naturalny osadnik dla wód dołowych kopalń rud cynku i ołowiu, a nagromadzona
warstwa osadów z zawartością metali ciężkich wynosi ~ 1m. W chwili obecnej osady
te mogą być wymywane z doliny i przenoszone dalej, do rzeki Białej Przemszy.
Jak na tym tle przedstawia się realizacja wspólnych zamierzeń? Na wstępie
należy podkreślić, że Zarząd wykonuje wszystkie prace społecznie i dlatego też
czasem występują pewne niedomagania związane z brakiem stałego biura. Mimo to
możemy mówić również o sukcesach w ciągu niespełna 2-letniej działalności.
Pierwsze osiągnięcie to dobra wola wszystkich gmin we wspólnym działaniu na
rzecz ochrony środowiska. Zasadniczym celem naszego działania było opracowanie
masterplanu zlewni rzeki Białej Przemszy, który miałby wskazywać zasadnicze cele
do realizacji dla maksymalnie szybkiego oczyszczenia wód rzeki Białej Przemszy i
poprawy stanu środowiska w zlewni. Nasze 1,5-roczne starania o środki na ten cel
nie przyniosły rezultatów. Dopiero w tym roku zarysowują się szanse na
rozpoczęcie masterplanu z udziałem środków rządu Flandrii. Ze swej strony gminy
rezerwują potencjał kadrowy i niezbędne środki. Istnieje również szansa
uzyskania pomocy z innych fundacji, rozmowy są prowadzone, ale konkretnych
decyzji jeszcze nie ma.
Za niewątpliwe osiągnięcie należy uznać produkcję filmu "Szansa Białej
Przemszy". Jest to film mówiący o naszym Porozumieniu, o problemach
ekologicznych; z drugiej strony jego zamierzeniem było pokazanie zakątków zlewni
rzeki Białej Przemszy. W najbliższym czasie film ten będzie emitowany w
telewizji regionalnej.
Następnym osiągnięciem jest integracja gmin w zakresie składowania i
utylizacji odpadów. Już obecnie gminy: Bolesław, Bukowno, Klucze, Olkusz i
Sławków eksploatują wspólne wysypisko odpadów w nieczynnej odkrywkowej kopalni
na granicy gmin Bolesław i Bukowno. Prowadzone są rozmowy z udziałem
Zagłębiowskiej Izby Gospodarczej o docelowej utylizacji odpadów dla całego
naszego rejonu. Zamierzamy, że będzie to pełna utylizacja, a dopiero ostatnim
ogniwem może być spalarnia.
W wyniku współpracy Porozumienia z Zakładem Teledetekcji Środowiska
Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego powstała "Mapa użytkowania
terenu dorzecza Białej Przemszy" na podstawie obrazu satelitarnego Landsat
TM. Analiza wieloaspektowego obrazu satelitarnego pozwoliła wyróżnić 13 rodzajów
użytkowania terenu. Wskazała także na możliwość większego uszczegółowienia
wydzieleń. Istniejący na Uniwersytecie potencjał aparaturowy, kadra
specjalistów, zasoby danych czynią realnym podjęcie prac nad opracowaniem i
wydaniem "Atlasu dorzecza Białej Przemszy". Współpraca z Uniwersytetem
Śląskim będzie kontynuowana i w preliminarzu przewidziano dalsze środki.
Nasze wysiłki uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej w zlewni zostały
docenione przez Wydział Ekologii Urzędu Wojewódzkiego i wiele zadań uzyskało
priorytety w dofinansowywaniu z W.F.O.Ś. i N.F.O.Ś. Na liście tej znalazły się
oczyszczalnie w: Wolbromiu, Bukownie, Sławkowie, Jaworznie, Kluczach, kolektory
w Wolbromiu, Olkuszu, Kluczach, składowisko odpadów w Bolesławiu i Dąbrowie
Górniczej. Ponadto na liście priorytetów znalazły się również te zakłady
przemysłowe, które najbardziej zanieczyszczają środowisko wodne.
(...) Z roku na rok zmniejsza się pomoc administracji rządowej i jej
organów dla zadania gazyfikacji gmin. W chwili obecnej jesteśmy zdani
praktycznie na własne siły i wobec powyższego gazyfikacja gmin opóźnionych
będzie ciągnąć się jeszcze przez długie lata.
Program pracy na 1994r.
Wspólne rozwiązanie problemu utylizacji odpadów.
Współpraca z ZGH "Bolesław" w zakresie poprawy jakości odprowadzanych wód
dołowych.
Analiza jakości wód odprowadzanych z zakładów przemysłowych na terenie
zlewni.
Wpływ rolnictwa na jakość wód powierzchniowych i podziemnych.
Dalsze wykorzystanie zdjęć satelitarnych do oceny stanu środowiska w
gminach.
Pomoc gminom w uzyskiwaniu środków na działania proekologiczne.
Promocja terenu zlewni Białej Przemszy.
Koncepcja uszczelnienia koryta rzeki Białej Przemszy w obrębie Pustyni
Błędowskiej.
(...)
Przewodniczący Zarządu Porozumienia Gmin
"Szansa Białej Przemszy"
mgr inż. Józef Niewdana
GRUPOWA OCZYSZCZALNIA ŚCIEKÓW
Łódź - drugie co do wielkości miasto w Polsce nie ma miejskiej
oczyszczalni ścieków. Jak dotychczas, odpływy komunalne i przemysłowe
zanieczyszczają rzeki Ner, Bzurę i Pilicę, a tym samym Odrę i Wisłę. Rzeki
istniejące na terenie Łodzi mają charakter źródłowy, a część z nich nie posiada
nawet naturalnego przepływu. Z danych Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony
Środowiska w Łodzi wynika, że w 1992r. z obszaru województwa łódzkiego odpływało
średnio 457 tys. m3 ścieków w ciągu doby, a na terenie miasta Łodzi powstawało
83% ogólnej ilości ścieków województwa. Głównym odbiornikiem nieczystości jest
rzeka Ner, która na całej swej długości (122 km) jest martwym, beztlenowym
kanałem ściekowym, szkodliwie oddziaływującym na rzekę Wartę, a tym samym na
jakość wody m.in. w Koninie i Poznaniu. Kanalizacją miejską są również odpro
wadzane ścieki przemysłowe, które stanowią do 35% ogólnej masy ścieków. Szereg
zakładów i instytucji ma urządzenia różnych typów, podczyszczające lub
oczyszczające ścieki, ale są to obiekty małe, które w 1992r. oczyszczały
zaledwie 26,8 tys. m3 ścieków na dobę, czyli 5,85% wszystkich odpływów. O skali
tego problemu świadczy ładunek zanieczyszczeń w tonach na dobę, wprowadzany do
rzek województwa łódzkiego w 1992r.:
ChZT 185.2
substancje rozpuszczone346.2
zawiesina 105.4
chlorki 99.3
siarczany 46.3
detergenty 2.7
fenole 0.056
suma metali ciężkich 0.116
Powyższe wskaźniki kształtowały się również podobnie w roku ubiegłym.
Przedstawione dane jednoznacznie wskazują, jak ważną inwestycją jest
budowa Grupowej Oczyszczalni Ścieków Łódzkiej Aglomeracji Miejskiej, która jest
największą inwestycją ekologiczną w centralnej Polsce. Według pierwotnych
założeń oczyszczalnia miała obsługiwać następujące miasta: Łódź, Pabianice,
Zgierz, Aleksandrów Łódzki, Konstantynów Łódzki i Rzgów. Łącznie miała
oczyszczać ~ 900 tys. m3 ścieków w ciągu doby. Inwestycję rozpoczęto w 1977r., a
jej zaawansowanie jest oceniane zaledwie na 35%. Na początku lat 90. uznano, iż
nie jest konieczne wybudowanie tak znacznego obiektu, bowiem ilość ścieków w
aglomeracji łódzkiej istotnie zmalała. Było to następstwem zmniejszenia się
produkcji przemysłu oraz zachodzących w nim zmian technologicznych. Ponadto
Zgierz i Aleksandrów Łódzki podjęły decyzję o budowie wspólnej oczyszczalni
ścieków, a miasto Rzgów już dysponuje własnym obiektem. W efekcie docelową prze
pustowość oczyszczalni ograniczono o połowę, a następnie do 300 tys. m3 na dobę.
Zamiast 3 ciągów oczyszczania mechaniczno-biologicznego postanowiono zbudować 2,
a ewentualny trzeci w dalszej perspektywie. Na ukończeniu jest już budowa
pierwszego ciągu technologicznego. Teraz są uszczelniane komory fermentacyjne, a
wkrótce rozpocznie się montaż hali kompresorów i zbiornika biogazu. Obecnie
oczyszcza się mechanicznie, tj. za pomocą krat i piaskowników, ~ 45 tys. m3
ścieków na dobę. Powyższe urządzenia zatrzymują zaledwie 6-7%
zanieczyszczeń.
Brak funduszy na budowę GOŚ sprawił, że inwestycja ma już 18-letni
rodowód. W 1990r. została wpisana na listę inwestycji finansowanych centralnie,
dzięki czemu Skarb Państwa przeznaczył na budowę 68 mld zł, czyli pokrył 50%
ówczesnych kosztów. W roku następnym funkcję inwestora przejął Zarząd Miasta
Łodzi. Utworzył on spółkę z francuską firmą Omnium Technique de Velorisation o
nazwie POFRIS-SARL, która jako inwestor zastępczy miała dokończyć budowę
oczyszczalni. Przedsiębiorstwo OTV jest filią La Compagnie Generale des Eaux,
największego francuskiego koncernu specjalizującego się w budowie oczyszczalni
ścieków. W 1992 budżet państwa przekazał na budowę 111 mld zł., przy wydatkach
Zarządu Miasta Łodzi szacowanych na 70 mld zł. W ubiegłym roku budowa otrzymała
centralne wsparcie na kwotę 100 mld zł, gmina Łódź wniosła 50 mld zł oraz WOŚiGW
- 20 mld zł, natomiast przewidywane nakłady w roku bieżącym wyniosą 338 mld zł.
Obecnie budowa GOŚ jest inwestycją własną gminy, realizowaną na zasadach
inwestycji centralnej.
Ocenia się, że na dokończenie budowy oczyszczalni potrzeba jeszcze co
najmniej 1,38 bln zł. Utworzenie spółki z firmą OTV nie zapewniło regularnego
dopływu środków krajowych ani kredytów zagranicznych. Szansa na przełom pojawiła
się 3.3.93, kiedy to w Londynie podpisano list intencyjny w sprawie dokończenia
GOŚ między władzami Łodzi a przedstawicielami Europejskiego Banku Odbudowy i
Rozwoju oraz firmy La Compagnie Generale des Eaux i jej oddziału OTV. Negocjacje
trwały od połowy września'93, kiedy to udało się osiągnąć wstępne porozumienie
dotyczące warunków i wysokości udziałów finansowych inwestorów zagranicznych.
Połowę potrzebnej kwoty, tj. 32 mln ECU (~ 700 mld zł) mogą pożyczyć: EBOiR - 14
mln ECU, CGE - 9 mln ECU i Banque Societe de Generale - 9 mln ECU. Francuzi
oferują kredyt preferencyjny o względnie niskiej stopie oprocentowania (6,5-
8,5%), udzielony na 15 lat. Finansowanie może rozpocząć się w tym roku, a spłata
kredytu za 3 lata, tj. po zakończeniu realizacji inwestycji. W celu uzyskania
pożyczki gmina Łódź nie musi przedstawiać gwarancji rządowych, bowiem zabezpie
czeniem spłaty byłby utworzony holding, a poręczenie stanowiłby budżet gminy
oraz majątek firmy CGE, której dochód, np. w 1992r., przekroczył aż 25 mld $.
Przedsiębiorstwo łódzko-francuskie będzie kontrolowało wykorzystanie kredytów, a
po zakończeniu budowy 50% dochodów otrzymają partnerzy zagraniczni. Oni też będą
współdecydowali w sprawach gospodarki wodno-ściekowej w mieście.
Przedstawiciele EBOiR uważają, że utworzenie holdingu polsko-francuskiego jest
wręcz rewolucyjnym rozwiązaniem w światowym systemie kredytowym. Pozwala to na
finansowanie przez instytucje zachodnie dużych inwestycji bez gwarancji budżetu
centralnego. Łódź może być pierwszym miastem w Europie Wschodniej kredytowanym
tą metodą. Drugą połowę kosztów muszą ponieść instytucje polskie, mianowicie:
NFOŚiGW, WFOŚiGW oraz budżet centralny i miejski.
Zamiar utworzenie holdingu został niechętnie przyjęty przez Zakłady
Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi. Firma ta, zarządzająca gospodarką wodno-
ściekową w mieście, uważa, że polskimi środkami można dokończyć budowę GOŚ w
ciągu 5 lat oraz zamierza rozbudować system kanalizacji miejskiej do 2004r.
Zapowiada również działania mające na celu poprawę jakości wody, zapewnienie
ciągłości dostaw przez wybudowanie nowej nitki wodociągu Sulejów-Łódź oraz us
prawnienie systemu jej rozprowadzania. ZWiK oszacował związane z tym wydatki na
2,7 bln zł, w tym 1,4 bln zł na budowę oczyszczalni. Jest przedsiębiorstwem
rentownym - 166 mld zł dochodu w 1992r., którego źródłem środków na budowę
będzie nadwyżka wpływów nad kosztami oraz dotacje od władz gminnych i
wojewódzkich, tworzone m.in. z opłat za zanieczyszczanie środowiska. Szacuje, że
da to łącznie 4,1 bln zł w ciągu kilku lat, a po odliczeniu kosztów GOŚ
pozostaną jeszcze znaczne rezerwy na dalsze inwestycje. ZWiK argumentuje, iż
duży kredyt zagraniczny jest zbędny, prowadzone inwestycje nie ograniczą się do
budowy GOŚ, a zarządzanie gospodarką wodno-ściekową w mieście pozostanie
wyłącznie w gestii Polaków. Ocenia, że w przyszłości spłata kredytów
zagranicznych spowoduje drastyczną podwyżkę opłat za wodę i odprowadzanie
ścieków. Mimo niepodjęcia decyzji odnośnie wariantu finansowania inwestycji
nastąpiła od 1.3. br. znaczna podwyżka powyższych opłat, np. cena 1 m3 wody dla
gospodarstw domowych wzrosła z 2,5 do 3,8 tys. zł. Niedawno przyjęty przez Radę
Miejską Łodzi cennik został zawieszony przez wojewodę łódzkiego - Andrzeja
Pęczaka, ale po orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego, iż to samorząd
gminny decyduje o wysokości opłat za dostawę wody i odprowadzanie ścieków, już
obowiązuje.
Władze Łodzi są zainteresowane wejściem w holding z Francuzami. Ich
zdaniem, po kilkunastu latach problemów ze zdobyciem pieniędzy na GOŚ
zapewniłoby to ostatecznie płynne finansowanie budowy. Jednak radni z Komisji
Ochrony i Kształtowania Środowiska oraz Komisji Gospodarki Mieszkaniowej i
Komunalnej RM uważają argumenty ZWiK za słuszne. Przewidują, że opłaty będą
większe, jeżeli zostaną zaciągnięte kredyty zagraniczne, a spółka z Francuzami
może w praktyce oznaczać przejęcie kontroli przez obce instytucje finansowe nad
dochodowym ZWiK w Łodzi, np. w sytuacji, gdyby w terminie nie spłacono kredytów.
Radni mają również zastrzeżenia do efektu ekologicznego "technologii
francuskiej" odnośnie jakości osadów ściekowych. Wskazują także na uchybienia w
budowie i niegospodarność przejawiającą się w zakupie - ich zdaniem - droższych
od analogicznych krajowych, krat i piaskowników. Inwestycja ta spowodowała
konieczność wyburzenia jednej ze ścian nowego budynku w celu jego wydłużenia, co
- oczywiście - wymagało dodatkowych nakładów. W tej sprawie ma się wypowiedzieć
prokuratura. Ponadto obawy może budzić wybór EBOiR na kredytodawcę, bowiem w
końcu 1992r. okazało się, że na swoje utrzymanie wydał dotychczas 2 razy więcej
pieniędzy, niż na "odbudowę i rozwój Europy".
Według prezydenta Łodzi - Grzegorza Palki i dyrektora firmy OTV - Jeana
Marie Bruna obawy radnych oraz związków zawodowych ZWiK są bezpodstawne, bowiem
miasto zachowa dotychczasowy majątek wodno-kanalizacyjny, otrzyma część zysków z
eksploatacji oczyszczalni oraz będzie ostatnią instancją decydującą o cenach. W
tym miejscu należy jednak zaznaczyć, że co prawda Rada Miejska będzie mogła
zweryfikować zaproponowane wysokości opłat, ale jeżeli nie zapewni to spłaty
zobowiązań, to obciążenia kredytowe spadną na nią. ZWiK pozostanie zakładem
budżetowym albo będzie przekształcony w spółkę, a w jego gestii znajdą się
dotychczasowe zadania z wyjątkiem pobierania opłat. Ponadto zapewniono, że osady
ściekowe w drugiej fazie oczyszczania zostaną pozbawione związków biogennych
oraz odwodnione, a więc będą bezpieczne ekologicznie. Kto w świetle powyższych
argumentów ma rację?
Wybór wariantu dokończenia budowy GOŚ - z udziałem kapitału zagranicznego
lub tylko środkami polskimi - może mieć istotne znaczenie zarówno dla przyszłej
sytuacji ekologicznej, jak i ekonomicznej miasta. Opłaty za pobór wody i
odprowadzanie ścieków są znaczącą pozycją w kosztach produkcji, zwłaszcza w
wodochłonnym przemyśle lekkim, który obecnie jest w Łodzi szczególnie dotknięty
recesją. Cena wody jest również nieobojętna dla odbiorców indywidualnych.
Nasilenie się dyskusji na temat budowy GOŚ i ewentualnych nieprawidłowości ma
też zapewne związek ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi. W tej sytuacji
uważam, że ostateczną decyzję odnośnie sposobu dalszego finansowania inwestycji
powinna podjąć nowa Rada Miejska Łodzi po wnikliwej analizie kosztów, czasu
realizacji, efektu ekologicznego oczyszczania oraz długofalowych interesów
przemysłu i mieszkańców.
mgr inż. Andrzej Żarczyński
Instytut Chemii Ogólnej i Ekologicznej Politechniki Łódzkiej
NOWY, NATURALNY SYSTEM OCZYSZCZANIA ŚCIEKÓW
Jej łacińska nazwa brzmi - Lemna minor. Po polsku nazywa się Rzęsa
drobna, nazywana jest też Kożuchem stawowym. To najmniejsza wodna
roślina kwitnąca - ma od jednego do kilku milimetrów wielkości. Posiada od
jednego do kilku pływających po powierzchni listków, z których wyrastają
korzonki o długości do paru centymetrów. Kwitnie rzadko. Rozmnaża się w sposób
wegetatywny, często przez klonowanie - co wyjaśnia tajemnicę tempa jej wzrostu.
W warunkach laboratoryjnych podwaja swą masę w czasie krótszym od jednego dnia.
Rosnąc w stawie potrzebuje na to około pięciu dni. Ma bardzo wysoką zawartość
białka w suchej masie - około 35% i bardzo duże przyrosty masy. Z jednego
hektara w ciągu roku uzyskuje się ponad 28 ton. Dla porównania - uprawa soi daje
przeciętnie plony w wysokości około 2 470 kg/ha na rok.
Tak wygląda roślina, w oparciu o którą opatentowano w r. 1985 w USA nowy system
oczyszczania ścieków.
Proces oczyszczania składa się z trzech etapów:
mechanicznego, gdzie oddziela się wrzucone do ścieków śmieci, usuwa
nierozpuszczalne zawiesiny;
biologicznego, w którym ścieki intensywnie się natlenia (a właściwie
napowietrza) tak, aby bakterie zdołały rozłożyć związki organiczne;
chemicznego, w którym usuwa się z wody związki biogenne - głównie azot i
fosfor. Ich obecność powoduje eutrofizację wód - przerośnięcie jej glonami,
które rosnąc zabierają z wody niezbędny dla życia tlen.
W nowym systemie część mechaniczna pozostaje niezmieniona - dokłada się
jedynie starań, aby nie stosować stałych konstrukcji betonowych, a jedynie
przywożone elementy prefabrykowane, tak aby w razie potrzeby usunięcia
konstrukcji pozostała pod nią nie zniszczona gleba. Część biologiczna to
staw, na którego dnie znajdują się rury napowietrzające. Zużycie energii jest
niewielkie i wynosi 0,4 kW/m3 ścieków.
Jak to działa?
Istotą patentu jest część biologiczna.
To również staw, do którego z boku od dna wlewa się ścieki. Na jego powierzchni
pływa kratownica z tworzywa sztucznego, a w jej "oczkach" - rzęsa wodna
(kratownica ma na celu utrzymanie rzęsy na całej powierzchni stawu niezależnie
od wiatru i stabilizację temperatury). W ten sposób związki nieorganiczne, które
do tej pory były zanieczyszczeniami, okazują się nawozami. W wodzie, owszem,
rośnie, ale rośnie co innego.
Ponieważ powierzchnia stawu pokryta jest rzęsą wodną, światło nie przechodzi do
niższych warstw wody, co ogranicza możliwość fotosyntezy glonów. Ponadto rzęsa
wodna ostro współzawodniczy z glonami o składniki pokarmowe, owe
"zanieczyszczenia", co dodatkowo ogranicza ich wegetację.
3-4 razy do roku odbywają się "żniwa" rzęsy, która jest zbierana specjalnymi
kombajnami, Przy oczyszczalniach małej skali możliwe jest zbieranie podbierakiem
do ryb z łodzi. Rzesę można wykorzystać jako paszę dla zwierząt lub kompostować.
Wydajność oczyszczalni jest większa, niż oczyszczalni korzeniowej. 5 do 7 m2
powierzchni stawu wystarcza dla oczyszczenia ścieków pochodzących od jednej
osoby. W górnej części stawu znajduje się strefa tlenowa, niżej strefa
beztlenowa.
Usuwanie metali ciężkich
Rośliny lemna są znakomitym bioakumulatorem wielu metali ciężkich i pierwiastków
śladowych. Można ją stosować również do silnie stężonych ścieków przemysłowych.
1 ha stawu może usunąć z wody 2600 kg aluminium, 1 kg rtęci, 6 kg arsenu.
Brak przykrego zapachu i komarów
Dzięki wykorzystaniu kratownicy - przykre zapachy - produkty rozkładu
beztlenowego pozostają na dnie zbiornika. Również ilość powstającego osadu
(mułu) na dnie zbiornika jest minimalna. Całkowite pokrycie powierzchni stawu
nie pozwala też na rozwój komarów - bardzo uciążliwych w oczyszczalniach
trzcinowych.
Koszty i rozpowszechnienie metody w Polsce
Jedynym przedstawicielem na Polskę firmy Lemna Corporation (właściciela patentu)
jest spółka "Hydro" z siedzibą w Kielcach. W ubiegłym roku prowadzono 4
inwestycje. W bieżącym - już kilkanaście. Jak twierdzą pracownicy spółki
"Hydro", technologia ta jest konkurencyjna cenowo wobec wszelkich innych
oczyszczalni przy przerobie powyżej 500 m3/dobę. Orientacyjne koszty budowy
oczyszczalni o przerobie 200 m3/dobę wynoszą 3,5 mld zł, przy 500 m3/dobę - 7
mld zł przy 5 000 m3/dobę - 20 mld zł. Możliwe jest budowanie oczyszczalni dla
wieluset tysięcy mieszkańców - jedynym ograniczeniem jest powierzchnia
oczyszczalni - stawy zajmują sporo miejsca. Dodatkową zaletą jest możliwość
przystosowania istniejących zbiorników wodnych i krótki czas inwestycji - kilka
miesięcy.
Wady?
Posiadane przeze mnie informacje nie pozwalają ocenić wydajności oczyszczalni w
okresie zimowym. Na jesieni rzęsa gromadzi skrobię i opada na dno. Jednocześnie
następuje rewersja temperaturowa - na dnie stawu utrzymuje się temp. ok 4oC, a
warstwa wody i lodu chroni przed dalszym oziębieniem. Na jakiej zasadzie odbywa
się wówczas oczyszczanie - nie wiem.
Moje wątpliwości budzi też podwójna rola lemny - połączenie zdolności do
bioakumulacji metali ciężkich z jej późniejszym wykorzystaniem jako nawóz lub
pasza dla zwierząt.
Jacek Warda
BYŁY SOBIE TRZY STRUMYKI
Kto ukradł strumyk?
Droga z gór. Wąwozem. W towarzystwie strumyka, który ciągle coś gada. I
wesoło skacze z kamyka na kamyk - to raz popędzi, to znów przystanie, to wpadnie
pod nogi, to się oddali. Ale ciągle jest obok. Nagle - ciach. Jak nożem uciął.
Był strumyk. Nie ma strumyka. Pod ziemię się zapadł. Wsiąkł. Ale ktoś chyba mu w
tym pomógł. Wokół nienaturalnie płasko. Wygląda to na robotę spychacza. A
kilkadziesiąt metrów dalej puste, martwe koryto strumyka. A gdzie sam strumyk?
Trudno dociec. Być może gdzieś daleko, w wielkim mieście leży na półce
supermarketu, poszatkowany na kawałki i wtłoczony w plastykowe butelki z napisem
"zdrowa woda - produkt ekologiczny".
W betonowej trumnie
Oglądam zwłoki. Zwłoki strumyka. Nikt go nie otruł. Woda czysta. Strumyk
tylko "ucywilizowano". Ale czy to, co płynie dnem betonowego koryta, to jeszcze
strumyk? Czy tylko określona masa wody płynąca od punktu wyższego do punktu
niższego? W wodzie życia tyle, co w wodociągowej rurze. Zero. Zero życia. Zero
naturalnej fantazji nurtu. Zero uroczej komplikacji linii brzegowej. Zero
łączności wody z lądem. Zero wymiany życia i materii. Pełne odcięcie i izolacja.
To już nie strumyk. To kanał! Kanał ciekowy.
Coca-Cola River
Na początku były ryby.
Potem - śmieci i ryby.
A na końcu - same śmieci.
Tak wygląda typowa ewolucja strumyka. O ile, oczywiście, nikt go wcześniej
nie wypił, nie otruł lub nie zakuł w beton. Ewolucja ta trwała nie miliony, ale
kilkanaście, no, góra kilkadziesiąt lat. Pamiętam doskonale czasy, kiedy
wpatrując się w strumyk nie sposób było nie zobaczyć jakiejś ryby. Śmieci
widziało się rzadko. Dziś jest odwrotnie.
Ale ewolucja trwa nadal. Bo dawniej śmieci też były inne. Rdzewiejące
puszki. Tłukące się butelki. Swojskie, poczciwe, przaśne. Komunistyczne buble.
Pracowicie mielone, trawione przez rzekę. Ginęły. Nie rzucały się tak w oczy.
Dzisiejsze śmieci są jak nowe. Kolorowe. Błyszczące. Niezniszczalne. Plastykowe
butelki. Puszki po piwie i Coca-Coli. Europejskie cacka.
* * *
Były sobie trzy strumyki...
Stanisław Zubek
Kraków 3.11.93
(z "Dziennika Polskiego" 18.12.93)
O WODZIE PRAWIE WSZYSTKO
Spotkanie w cieszyńskim Klubie Propozycji poświęcone wodzie okazało
się tematem tak obszernym, że podczas ponad 2,5-godzinnej dyskusji zdołano
dotknąć zaledwie kilku wątków tematycznych. A przecież woda "jest największym
bogactwem, jakie istnieje na świecie" (A. Saint Exupery). Jakże serdecznie
mało wiemy o tym bogactwie. Nie uzmysławiamy sobie nawet faktu, że organizm
ludzki składa się w 70% z wody, że chcąc być zdrowym, musimy (opinia
specjalistów niemieckich) wypijać... 8 do 10 szklanek ćwierćlitrowych wody
dziennie!
Na spotkaniu mówiono o marnotrawstwie wody, o zanieczyszczeniu naszych
rzek, o żyłach wodnych i leczeniu wodą, przypominając ks. Kneippa. Pan Cz.
Stuchlik, rolnik z Pogwizdowa, który zajmuje się uzyskiwaniem zdrowej wody "spod
piramid" dowiódł - liczne przykłady - że ma ona moc uzdrowicielską! Wskazywano
też na niebezpieczeństwo zanikania wód podziemnych, na "wody sklepowe", po które
rzadko sięgamy, bo... brak jest często odpowiedniej informacji. Obecni na sali
przedstawiciele Wydziału Ochrony Środowiska MRN, mgr Aleksander Dorda i
inspektor Maria Walczysko - chwała im za przybycie - obszernie wyjaśniali sprawy
związane z jakością i dystrybucją wody na obszarze Śląska Cieszyńskiego,
wskazując na potrzebę częstszego urządzania wieczorów, poświęconych sprawom
ekologii. Były też głosy, by pogadanki na tematy ekologiczne - m.in. także wody
- urządzane były również w placówkach oświatowych. Niestety, potrzeba organi
zowania takich akcji nie dotarła jeszcze do świadomości ciał pedagogicznych.
Dostało się też... prasie, która polując na sensacje, jakby zapomniała o
katastroficznie brzmiącym stwierdzeniu, cytowanym przez Dziennikarski Klub
Promocji Zdrowia, że "Światowa Organizacja Zdrowia uznała nas za naród
ginący". Warto podumać!
(da)
"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 5 (59), Maj '94