"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 5 (59), Maj '94


ZIELONE ZOO
(korespondencja)

Prace badawcze nad raportem "Zielone Zoo" idą do przodu i - co równie ważne - są na właściwej drodze. Za uzyskane fundusze kupiłem megakomputer i trochę ekspertów. Ale raport o Raporcie złożę kiedy indziej. Dziś - korespondencja. Ilość napływających listów rośnie lawinowo. Listy wypełniają już 100 szaf pancernych, 3 tekturowe segregatory oraz 2 ołowiane kosze na śmieci, gdzie składowane są szczególnie niebezpieczne anonimy. Każdy napływający list wynajęci eksperci oznaczają kolejną liczbą naturalną. Tu muszę zaznaczyć, że - jako ekolog - używam wyłącznie liczb naturalnych. Nie ma kompromisu w obronie Matki Ziemi! Po oznaczeniu przez ekspertów listu stosowną liczbą naturalną megakomputer wyposażony w sztuczną (nie wszystko, niestety, może być naturalne) inteligencję drukuje odpowiedź. Zastosowany system gwarantuje najwyższą profesjonalną naukowość korespondencji zgodną z aktualnie obowiązującymi w USA i NATO standardami. Zdarzają się jednak listy wobec których nawet wyspecjalizowany megakomputer okazuje się bezradny. I na te właśnie listy postaram się odpowiedzieć niżej.
LIST NR 2
-- W naszej miejscowości zagnieździła się zielona biurewka. Co robić? -- woła zrozpaczona Zielona Małgosia z Zielonej Góry.
-- Spokojnie! Tylko spokojnie! Przede wszystkim, Małgosiu, zachowaj spokój. To prawda, że biurewka pustoszy i zakłóca równowagę środowiska ekologicznego gdziekolwiek się tylko pojawi. A co dopiero, gdy się gdzieś zagnieździ. Ale na to są sposoby. Wypróbowane. Jeśli, Małgosiu, masz pod ręką strzelbę - zrób z niej użytek. Niechybnie. Jeśli zaś przypadkiem nie masz strzelby, to okładanie biurewki marynowanymi liśćmi wiesiołka daje równie znakomite rezultaty. Ten drugi sposób ponadto wydaje się być bardziej eko. Jest równie skuteczny, a nosi znamiona pacyfizmu.
LIST NR 4
-- Czy aby klatki w Zielonym Zoo posiadają oczyszczalnie? -- troska się znany Zielony Profesor, pan Stefan Antylopski z Zielonej Rady. I, nie załamując bezradnie rąk, natychmiast przytomnie dodaje. -- Jeśli tak nie jest, to służę uprzejmie swoimi bezkonkurencyjnymi ekspertyzami. Ceny umiarkowane. Z zielonym pozdrowieniem - nie ma kompromisu w obronie Matki Ziemi!
-- Pańska bezustanna czujność, bezkompromisowość oraz głęboka troska o śro dowisko, Panie Profesorze, godne są najwyższego szacunku. Ale podstaw do obaw nie ma żadnych. Zielone Zoo znajduje się pod całkowitą kontrolą Ministerstwa Ochrony i oczyszczalnie, oczywiście, nie tylko są, ale działają nad wyraz sprawnie. Każdy niewygodny element jest z Zoo starannie usuwany.
LIST NR 8
-- Nad czym pracuje obecnie profesor John Sodawater z Global Green Institute? Kiedy Profesor przybędzie do Polski? Czy będzie można z nim porozmawiać? -- docieka Uważny Zielony Obserwator z Zielonej Sieci.
-- Tak się składa, Wielce Szanowny Uważny Zielony Obserwatorze, że profesor Sodawater bawi w Polsce już od pewnego czasu. Zbiera materiały do raportu "Polski ruch ekologiczny, czyli doskonałość najdoskonalsza z doskonałych doskonale się doskonaląca - raport w oparciu o przykłady z życia wzięte". Praca Profesora nie jest wdzięczna ani łatwa. Na anons w gazecie rozmaite świetlane, świetliste i podświetlane postacie z ekologicznego świata, światka i półświatka zaczęły walić drzwiami i oknami, oferując swoje życiorysy, tytuły, nazwiska, zasługi i usługi. Profesor, nie mogąc się opędzić, zmuszony został przywdziać incognito i zejść do podziemia, skąd badania prowadzi nadal. Dlatego kontakt z Profesorem nie należy obecnie do łatwych. Niestety.
* * *
Pora kończyć, choć na biurku listów sterta. Ale. Jutro na Atolu Bikini rozpoczyna się Światowa Konferencja Ekologiczna na temat Kwiatka do Kożucha. Z całego świata zlecą się najwybitniejsi eksperci. Kwiatkokożuchoekolodzy. Nie zabraknie też innych tęgich głów najrozmaitszego asortymentu i autoramentu. Słowem - Zielone Zoo w całej krasie. Wymarzona okazja do badań zielonozoologicznych. Nie mogę jej przepuścić. Lecę. Korespondencji ciąg dalszy po powrocie nastąpi.
Korespondencję prowadził
Stanisław Zubek,
Kraków, 27.2.94

EKO-ZOO


Włączając się do ogólnokrajowej akcji spisu zwierzaków w EKO-ZOO, informuję, że od jakiegoś czasu (dłuższego już zresztą), ja także czyniłem obserwacje. Oto 2 ciekawe okazy: ecologus sępiasty i biurewka samowystarczalna.
Ecologus sępiasty -- tu skubnie, tam skubnie, tu chce coś zrobić, tam w coś się włączy lub coś zacznie i nie skończy, własne stado (to nic, że w nim sztuk ~ 1) założy, bo w stadzie poważniej się wygląda i z obcych krajów, z innego zoo, paszę dzięki której przeżyć można (oj, można), dostarczą.
Biurewka samowystarczalna -- przy tym okazie mała dygresja. Istnieje pewne prawo (bodajże Parkinsona) stanowiące, że przy dostatecznym rozroście instytucji biurokratycznej, instytucja ta staje się samowystarczalna - pracuje tylko dla siebie i petent jest tylko intruzem.
Biurewka samowystarczalna rozwinęła to w sposób godny podziwu - 1 egzemplarz zupełnie sobie wystarcza i obsługuje samego siebie, ale za to jak silne ma pazury, którymi trzyma się gałęzi, na której siedzi! Ach, ta biurewka! Okaz, którego utrzymanie w EKO-ZOO bardzo dużo kosztuje, choć (niestety) nie jest ona na wymarciu. Przeciwnie - w ostatnim czasie zauważono objawy rozmna żania.
Ekolog Wojtek
WYWIAD
ze
znanym mieszkańcem
naszych
puszcz i borów
przeprowadzony
in situ
celem
dostarczenia społeczeństwu

INFORMACJI


- A kuku, Panie Borsuku. Dlaczego o tej porze siedzi Pan w tej norze?
- Każdy orze tak jak może, Panie Redaktorze.
Stanisław Zubek
Kraków,10.04.94




Wisełka, 18.3.94
Pan
Mirosław Kowalewski
Mondverdaj
Szczecin
Szanowny Panie!
Bardzo serdecznie dziękujemy za "życzliwą" ocenę! (ZB 3/94 s. 35)
Prosimy jednak przyjąć słowo pod rozwagę: "takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą" (Mt 7,1)
Ciągle z prawdziwym i życzliwym pozdrowieniem,
proboszcz Ks. mgr Jan Zalewski
Centrum Ekologiczno-Rekolekcyjne

Nowowiejska 47
72-513 Wisełka

280


"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 5 (59), Maj '94