Strona główna 

ZB nr 6/89
AKTUALNOŚCI

RATUJMY PRZEHYBĘ !!!

Dobre wieści z Przehyby (Gościniec nr 10, 1989) uzupełnić trzeba niestety informacją o czarnych chmurach zbierających się nad tym ulubionym przez turystów zakątkiem Beskidu Sądeckiego. W bezpośredniej bliskości schroniska turystycznego ma powstać nowy przekaźnik radiowo-telewizyjny.

Projekt tego obiektu składa się z szeregu części a główne z nich to:

Rozmowy na temat opisanej inwestycji trwają. Próbuje się ignorować fakt, że planowana inwestycja ma powstać na terenie Popradzkiego Parku Krajobrazowego, i że w znacznym stopniu obniży walory przyrodnicze Pasma Radziejowej. (Przechyba leży o niecałą godzinę drogi od Radziejowej - najwyższego wzniesienia Beskidu Sądeckiego i jednocześnie jego najdzikszego zakątka. - pr) Ani jeden punkt przedstawionych planów nie świadczy o poważnym traktowaniu wymagań ekologicznych. Zażądanie takich opracowań przez Zarząd Popradzkiego Parku Krajobrazowego zostało przyjęte ze zniecierpliwieniem.

Nowa stacja przekaźnikowa spowoduje szereg niekorzystnych zmian w środowisku, z których tylko część da się dziś przewidzieć:

W przedstawionych planach określone jest wystąpienie I strefy zagrożenia, bez podania zasięgu strefy drugiej. Wg. rozporządzenia Rady Ministrów z 5 listopada 1980 r. w sprawie szczegółowych zasad ochrony przed promieniowaniem elektromagnetycznym szkodliwym dla ludzi i środowiska (Dz. U. nr 25, poz. 101) na obszarze I strefy zabronione jest przebywanie ludzi - poza obsługą urządzeń, a w strefie drugiej zabroniona jest budowa obiektów mieszkalnych. Nawet gdyby wszystkie parametry źródeł promieniowania elektromagnetycznego mieściły się w oficjalnych normach, to i tak dla większości turystów Przehyba straci swoją atrakcyjność. (Z jednej strony można się spodziewać, że przebywanie w rejonie szczytu Przehyby będzie groźne dla zdrowia - mimo formalnego spełnienia znanych z liberalności polskich norm, z drugiej jednak strata atrakcyjności góry dla turystów nie wydaje się być dobrym argumentem przeciw budowie przekaźnika. Kto był latem na Przehybie wie, jak ogromne tabuny turystów (?) "zaliczają" ten szczyt. Ich ewentualne "odstraszenie" nie było by wielką stratą dla przyrody. - pr). Należy brać też pod rozwagę wszystkie negatywne skutki trwającej lata (kto dziś zaręczy dotrzymanie terminów?) budowy dużej i składającej się z wielu elementów inwestycji.

Postęp cywilizacyjny, które to określenie pada gęsto w uzasadnieniu wyroku na Prahybę nie polega już na dowolnym dysponowaniu przyrodą i drastycznym ingerowaniu w jej ostatnie względnie naturalne rejony. To styl mocno przestarzały. Dziś kryterium ekologiczne przyjmuje się jako integralny składnik każdej planowanej inwestycji. Tego w projekcie nowego przekaźnika nie uczyniono. Nie negując potrzeby poprawy sytuacji telekomunikacji, nie można się zgodzić na przyjęcie pierwszego lepszego przestarzałego projektu proponowanego przez monopolistyczną instytucję, która ignoruje wymagania ekologiczne obojętnego jej regionu. Brak studium przyrodniczego, określenia zagrożeń, wariantów alternatywnych i pójście po najprostszej (i najtańszej) linii oporu, wreszcie klasyczna już próba przemycenia ośrodka wczasowego (budynek pomocniczy o kubaturze ok. 5 tys. m3 przy około 2,5 tys. m3 schroniska PTTK, które ma ok. 100 miejsc noclegowych) obrazuje jak wielkie jest opóźnienie projektu w stosunku do obecnej sytuacji społecznej (i nie tylko - pr). Całość tej inwestycji próbuje się zrealizować metodą faktów dokonanych, która to metoda wpędziła nas w ogromne straty (największe koszty ponosi przyroda) i konflikty społeczne - vide zbiornik czorsztyński, Żarnowiec.

Przehyba jest cennym i uznanym przez pokolenia turystów za swój, kawałkiem gór Beskidu Sądeckiego. Decydowanie o jej przyszłości nie może być pozostawione technokratom i ludziom bez wyobraźni. Już zbyt wielu cennych fragmentów rodzimej przyrody pozbyliśmy się w ten sposób.

Marek Styczyński

Już najwyższy czas by zatrzymać ekspansję "cywilizacji" (czyt. barbarzyństwa) na obszarze naszych gór. Miejmy nadzieję, że jeśli nie Zarząd Popradzkiego Parku Krajobrazowego, to wszechobecny kryzys uratuje Przehybę przed "łącznościowym zawrotem głowy". "Zielone Brygady" będą trzymać rękę na pulsie. (pr)


ZB nr 6/89

Początek strony