Strona główna |
Wpływ katastrofy na środowisko i zdrowie ludzkie nie był jednak duży -- tak na temat skutków katastrofy w Czarnobylu pisał w swej, wydanej w 1990 roku, książce Andrzej Hrynkiewicz - członek rzeczywisty Polskiej Akademii Nauk, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego i kierownik Zakładu Spektroskopii Jądrowej w Instytucie Fizyki Jądrowej im. Henryka Niewodniczańskiego. I ten nieduży wpływ katastrofy w Czarnobylu na środowisko i zdrowie ludzkie profesor Hrynkiewicz precyzuje tak:
Awaria spowodowała śmierć 28 osób, które zmarły na chorobę popromienną wskutek wielkiej dawki promieniowania. Dwie osoby zginęły od obrażeń mechanicznych i poparzeń. Byli to pracownicy elektrowni i brygad straży pożarnej oraz ratownicy. Nie było żadnych zgonów wśród ludności poza elektrownią.
Jaki będzie naprawdę skutek otrzymanych dawek promieniowania? -- zapytywał dalej profesor Hrynkiewicz. I zaraz odpowiadał -- W wyniku prac różnych grup specjalistów zostały sporządzone liczne raporty na ten temat. Wnioski różnią się między sobą, ale są zgodne co do tego, że nawet wśród ludności ewakuowanej, która pochłonęła największe dawki promieniowania, a więc najbardziej narażonej, dodatkowa, spowodowana awarią, liczba zachorowań na nowotwory złośliwe w ciągu 50 lat będzie o tyle mniejsza od liczby zachorowań na nowotwory wywołanych przez inne czynniki, że nie uda się tych dodatkowych zgonów zidentyfikować.
Książka, z której cytowana wypowiedź profesora Hrynkiewicza pochodzi została wydana - przypominam - w 1990 roku. Minęło parę lat. W najnowszym, z końca czerwca tego roku, numerze dwutygodnika "WISE NEWS COMMUNIQUE" natrafiłem na informację, że:
Ukrainian Health Ministry data shows over 90 000 people who were affected by the Chernobyl disaster died between 1988 and 1993, and almost 4 000 workers sent to the area immediately after the accident in April 1986 to clean up, died in the same period, according to Valeriy Kyrkorov, the chairman of the council of Chernobyl town, Kiev city and oblast invalids, who cited information from the Ukrainian Health Ministry.
Myślę, że każdy może tę króciutką notkę, samodzielnie bądź z pomocą przyjaciół, przetłumaczyć. Warto.
Stanisław Zubek
Kraków, 28.6.94
W prasie pojawia się dużo plotek i bzdur, także o energetyce jądrowej i Czarnobylu. Żurnaliści czują się bezkarni. Nie wynika z tego, by to-to powtarzać w ZB. Jeśli Asia Z. (ZB5, s. 5) chce się czegoś dowiedzieć, to dobrze. Ale, trawestując powiedzonko o minispódniczkach sprzed lat 30-u: "Tego się nie pisze, o tym się czyta" - i to krytycznie! Artykulik o tym, że "Czarnobyl mniej groźny" przekaziory publikują przecież w ramach ogłupiania społeczeń stwa!
Ale ZB nie mogą przedrukowywać bredni w rodzaju "niepokoi stan zabetonowanego w reaktorze U-235 i Pu-239, które mogą wejść z sobą w reakcję (nawet łańcuchową)". Toż to jakby dosłownie "Gdy Sobieski był sułtanem...". Realną groźbą jest ewentualność zlania się roztopionego rdzenia w masę krytyczną - lub przebicie się rdzenia do warstw wodonośnych - tzw. "wybuch parowy", czyli zagotowanie się wód podziemnych!
Najtańszy sarkofag, który mógłby utrzymać czy zastąpić rozpadający się z powodu radiacji dotychczasowy, kosztowałby nie 15 mln $, lecz TRZY MILIARDY.
Zmarło już nie 200 osób, ale, wg danych oficjalnych, 8-10 tys. Samych "likwidatorów", naświetlonych dawkami od 20-100 remów (czasem więcej, lecz nie mierzono dokładnie!) było ponad 500 tys. Itp.
Redaktorzy! Nie róbcie z ZB śmietnika, trzeba teksty selekcjonować.
Asia kończy retorycznie: "kto nam odpowie na te wszystkie pytania?"
Mogę odpowiadać z następujących dziedzin:
A ze zbliżonych dziedzin - znam uczciwych specjalistów, pomogą. Piszcie w konkretnych sprawach.
Ale nie zalewajmy ZB bełkotem, szkoda pisma. Serdeczne pozdrowienia.
Mirosław Dakowski
Niemodlińska 52, 04-635 Warszawa
0-22/12-08-06