Strona główna |
Początki Mc Donalda sięgają pierwszej połowy wieku, ale jego świetność przypada dopiero na lata 70. i narodziny Big Maca. W 1928r. Richard i Maurice Mc Donald`s przyjechali do Kalifornii z zamiarem otworzenia kina - restauracji. Szybko jednak zrozumieli, że nie wytrzymują konkurencji i musieli poprzestać na czymś nieco mniej ambitnym - na hollywoodzkiej restauracji "drive-in", czyli serwowanie obiadu z okna baru wprost do samochodu. Podstawą menu był kotlet mielony z kartoflami i warzywami. Biznes się kręcił, ale w dwadzieścia lat później rodzina Mc Donaldów wciąż jeszcze sterczała przy ladzie i nie mogła nawet przejść spokojnie na emeryturę. Szukając sposobów na zakasowanie konkurencji w 1948r. postanowili obniżyć cenę sprzedawanego obiadu. Wyrzucili norze, talerze, widelce, zwolnili kobietę od zmywania i kobietę do robienia sosów - pokonali konkurencję redukując koszty i cenę hamburgera. Zamiast za 35 centów cały obiad, sprzedawali teraz samego hamburgera w bułce za 15 centów.
Mc Donaldowie wynieśli się zza lady, sprzedali restaurację i żyli dalej w szczęśliwym nieróbstwie. W rękach Raya Kroca firma rozwinęła się, ale szybko znalazła naśladowców i szybko zaczęła znowu tracić siłę przebicia.
Trudno powiedzieć czy Mc Donald dotrwałby do dziś, gdyby nie Jim Delligatti, który w 1960r. kupił jedną z restauracji w Pittsburghu. Długo eksperymentował z dodatkami do hamburgera, oszczędzał na serwetkach i napojach - ale wszystko to było za mało, żeby zaspokoić jego ambicje finansowe. Wreszcie wpadł na pomysł krojenia hamburgera na pół i sprzedawania go obłożonego dodatkową warstwą bułki, jako hamburgera "super boy" za podwójną cenę - wtedy 45 centów.
Delligatti długo nie mógł przekonać właścicieli licencji Mc Donalda na dodanie Big Maca do menu. W 1968r. spotkał się z radą nadzorczą. Pokazywał wyniki finansowe, pokazywał możliwości reklamowe. Dyrekcja bała się jednak odstąpić od oryginalnej recepty, żeby nie stracić starych konsumentów.
W styczniu'69 rozpoczęto agresywną kampanię reklamową bijąc w bęben patriotyzmu: "Big Mac amerykańską instytucją", "Ameryka żąda więcej". Na wzór patriotyczno - religijnych pieśni znany piosenkarz Hoyt Axlono śpiewał "Balladę Big Maca". Większy hamburger miał reprezentować większe ambicje Amerykanów. Big Mac przywrócił świetność Mc Donaldowi, ale dopiero dwie następne kampanie reklamowe zapewniły mu stałe miejsce w kulturze i historii Stanów Zjednoczonych.
Pierwsza kampania została przeprowadzona w latach siedemdziesiątych. Młodym Amerykanom hamburger kojarzył się już wtedy z pokoleniem rodziców, ich małomiasteczkowym konserwatyzmem i wojną w Wietnamie. Mc Donald próbował zmienić percepcję Big Maca reklamami hamburgera w rękach młodych ludzi, hamburgera w samochodach wyścigowych, ale wszystko na nic. W rezultacie powstało jedno hasło reklamowe - siedem składników hamburgera połączonych w jedno słowo, śpiewane w rytm bitowego jingla
"twoallbeefpattiesspecialsaucelettucecheesepicklesonionsonasesameseedbun"
Zamiast młodych ludzi ze starymi hamburgerami, Mc Donald pokazywał teraz reklamy starych ludzi, którzy nie mogli wymówić nowej nazwy hamburgera i młodych ludzi, którzy tańczyli w rytm jingla. Melodia stała się przebojem dyskotekowym. Uczniowie wykrzykiwali składniki hamburgera na korytarzach. Organizowano konkursy kto najszybciej wymówi nazwę nowego hamburgera.
W 1977r. przyszła nowa ofensywa reklamowa - "Big Mac Attack" - Mc Donald zaczął reklamować się znowu jako wielka amerykańska instytucja z jedynymi na świecie "profesjonalnymi normami". Mc Donald ogłaszał teraz, że ma normy na smażenie frytek, normy na przypiekanie hamburgerów, czyszczenie ubikacji i zmiatanie podjazdów przed restauracją. Jako pierwszy zaczął przestrzegać jednolitych kombinezonów i uśmiechów w pracy. Wprowadził znaczki reklamowe, które pracownicy nosili wpięte w klatkę piersiową niczym ordery. W świadomości konsumentów Mc Donald zaczął znowu zlewać się ze wszystkim tym, co najlepsze w Ameryce - organizacją pracy, inwencją i oddaniem klientowi.
Mc Donald sprzedał ponad 17 miliardów Big Maców w 66 państwach na całym świecie. Nawet szał odchudzania i moda na zdrowsze życie nie zdołały zniszczyć jego reputacji. Wielu kucharzy usiłowało zgłębić fenomen Big Maca. Nikomu nie udało się to jednak tak trafnie jak Michaelowi Sternowi, autorowi "Encyklopedii złego gustu" - "Jedzenie Big Maca jest jak nurkowanie w czekoladzie. Czujesz się wspaniale dopóki nie zrozumiesz, że toniesz".
Na podstawie materiałów
Tomasza Wróblewskiego opracował BULI
BIG MAC Oficjalna norma: Wysokość - 75 cm Waga - 28 dkg Przepisowa liczba ziarenek sezamkowych - 178 Kalorie - 500 Proteiny - 25 g Węglowodany - 42 g Cukier - 5 g Tłuszcz - 26 g Cholestreol - 100 mg Sód - 890 mg
Wykaz środków chemicznych, stosowanych w restauracjach McDonalda, udostępniony przez nich samych. Pisanie na podstawie 2 źródeł: ZB5 (maj'94) oraz "Ciach zine" - wykaz wszystkich środków został opracowany i opublikowany przez Szpitalne Centrum Badawcze we Francji. McDonald nie ujawnił szkodliwości działania niektórych środków.
opracowała Magda Szarek