Strona główna 

ZB nr 7(61)/94, lipiec '94

RZECZ O CZŁOWIEKU

Kiedyś gdy nie było jeszcze nas
Istot myślących czasami
Tutaj dumnie szumiał las
I ptaki śpiewały godzinami
Lecz przyszedł człowiek
A przecież to istota wyższa
Chodzi na dwóch nogach
I wielkością mózgu ich przewyższa
Kazał od razu wyciąć las
I wybudować fabryki
Zabijać zwierzęta przyszła chęć
A z nich porobić szaszłyki
Jego wielka władzy nad światem
żądza
Inne myśli dokładnie niszczyła
A równie duża chęć pieniądza
Tę resztę dobra doszczętnie zabiła
On jest przyczyną
wielkiego cierpienia
Wszystko dla własnej przyjemności
Zatracił godność, nie ma sumienia
Wszystko dla własnych namiętności
Każda istota ma prawo do życia
A człowiek nie ma prawa zabijania
Gdy na piedestale własne "ja"
Wszystko dla niego
bez sztuki dawania
Przeciwko sobie i wbrew przyrodzie
Człowiek buduje fortece śmierci
Nie pamięta już
jak w pięknym ogrodzie
Sam padł ofiarą
hegemonicznych chęci
W swoich zamiarach
nie myśli o przyszłości
Wykorzystać chce tylko co się da
Czy nie rozumie on swojej marności
W ślepym dążeniu do zła
Zniszczył wartości,
pogrzebał uczucia
Piękne słowa zgwałcił i splugawił
Pozostał tylko mechanizm miłości
Którą tak splutą pozostawił
Człowieku! Dokąd zmierzasz?
Już nie ma tu czym oddychać
Dusi pozerstwo i egoizm nasz
Nie możemy tak bezczynnie czekać!

Fate


Fate to kapela punkowo-reggae'owa z Ziębic. Dotychczas wydali kasety "Oto człowiek" i "Wiara, nadzieja, miłość a live'93"


SKOWYT

Niewolników przybywa wymierają
zwierzęta dzikie, wolne, aaa!
Mówisz, że robisz to dla dobra lasu
Nie kłam,
zabijasz bo to cię podnieca
Zabijasz dla widoku cudzej męki
Nienawidzę cię, fabryko śmierci!
Zbrodnia w majestacie prawa
Nie ma dnia bez śmierci
Nierówny pojedynek
nikogo nie dziwi
Człowiek musi zwyciężyć!
Nie ma strachu, jesteś silniejszy
Nagonka odcięła drogę odwrotu
Chwila napięcia - strzał między oczy
Rzeźnik dokończy roboty
Tacy jak ty mają strzelby
Myślicie, że świat dla was się kręci
Lecz mamy coś, co was zwycięży
Miłość, kamienie i pięści!
Nikt mnie nie zmusi do przyłożenia
Swej ręki
Do zbrodni, do czyjejś męki
Jak ranne zwierzę
skowycze ma dusza
miłość, kamienie i pięści!

słowa: Szoszon, wyk.: Cymeon X




MANIFEST
(Poezja indianska)

Ziemia jest szeroką przestrzenią
Wolni ludzie i wolne zwierzęta
Ziemia jest pięknym miejscem
Do życia i wolności
Ziemia nie należy do człowieka
Tylko człowiek należy do ziemi
Cokolwiek przydarzy się ziemi
Przydarzy się człowiekowi
BEZ FASZYZMU!
NIETOLERANCJI!
BEZ KŁAMSTWA I POGARDY!
BEZ PIENIĘDZY I KRWI!
BEZ WOJEN I FAŁSZU!
Człowiek nie utkał pajęczyny życia
Jest w niej tylko nitką
Niszcząc pajęczynę życia,
niszczy samego siebie!
To krew w twoich ustach
robi z ciebie bestię
A ci, co krzywdzą innych,
nie mogą mieszkać na planecie
ZIEMIA JEST DLA WSZYSTKICH
KTÓRZY NIE SĄ DLA NIEJ
CIĘŻAREM!
BEZ FASZYZMU...

Cymeon X


Cymeon X to zespół HC/SE/PUNK z Poznania. Wydali kasety "Wygrać sowje życie" (jesień'92) i "Free Your Body. Free Your Mind" (styczeń'94). CD "Free Your Body. Free Your Mind" zawiera materiały obu kaset. Członkowie zaangażowani m.in. w akcje antyMcDonalds.


GRAJMY PANU

Dzięki Ci, Panie za ten świat
Dzięki Ci, Panie za dzikich zwierząt śpiew
Za Twoją sprawą kwitnie kwiat
I rodzi się człowiek,
Pisklę i lew

Grajmy Panu na harfie,
Grajmy Panu na cytrze,
Chwalmy śpiewem i tańcem
Cuda te fantastyczne.

Grajmy Panu na na harfie...

Grajmy Panu w niebiosach,
Grajmy Panu w dolinach,
Z Jego światłem we włosach
Każdy życie zaczyna.

Grajmy Panu na harfie...

Oo, to radości szloch, oo,
Aj, aj, dziękczynienia maj, aj, aj

Grajmy Panu na harfie...

Grajmy Panu w niebiosach...

Grajmy Panu na harfie...

Ty, który chronisz biedne domki ślimaków,
I wielkie góry obu Ameryk,
Ty, który śledzisz tajne drogi ptaków,
I krzyki nasze, jęki, szmery,
Dzięki Ci, że dałeś nam czas,
Dzięki, że słuchasz,
I oglądasz nas.

Grajmy Panu na harfie...

Grajmy Panu na harfie...

Grajmy Panu w niebiosach...

Grajmy Panu na harfie...

Oo, to radości szloch, oo,
Aj, aj, dziękczynienia maj, aj, aj.

Grajmy Panu na harfie...

Grajmy Panu w niebiosach...

Grajmy Panu na harfie...

Grajmy Panu w niebiosach...

Agnieszka Osiecka

z kasety "Anna Szałapak z Piwnicy pod baranami"


ŁĄKI

Na łąkach, których nie znam,
Choć przecież są w pamięci,
Biegniemy i skaczemy
Jak para małych dzieci.
Te łąki nie z dzieciństwa,
Te łąki z drugiej strony,
Nikt nie przeszkadza rosnąć
Łąkom pozostawionym.
Nikt niczego nie zmienia,
Mgła nad nimi tak jasna,
Czuję zapach tej łąki

Tuż nad naszą przepaścią...
Na łąkach, które znam,
Bo przecież są w pamięci,
Biegniemy i skaczemy
Jak para małych dzieci.

Antonina Krzysztoń

Piosenka z kasety "Takie moje wędrowanie" (Pomaton'93)


EKUMENA

Jakim będzie to miasto ludzi
Oswajających własnym ciepłem
kamień
Wierzących w spełnienie gwiazd?

Dotykając stołu
Sprawdzają czy aby
Z prawdziwego drzewa
Mechaniczną muzyką
Bronią się przed pustynną chorobą

W tym świecie
jednakich przedmiotów
Jednakich twarzy odbitych
W lustrach tego samego formatu
Szukają ulgi
w swych własnych kalectwach

Otaczają ich pomniejszone żywioły:
Światło i woda
Gaz i elektryczność

Przez nowe dzielnice
Przechodzi dwudziesty wiek
- apostoł klatek schodowych
Cenzor papilarnych linii intymności
Imperator ewidencji

Stoję w oknie
Domyślam się śpiewu ptaka
Domyślam się szumu drzew
Domyślam się rosy porannej
Uginającej źdźbła traw

Tadeusz Śliwiak

Wiersz pochodzi z tomu "Chityna" (Czytelnik, Warszawa 1982)


W NAJBOGATSZYM MIEŚCIE

W najbogatszym mieście Zachodu
domy towarowe są jak kościoły
umykające w chmurach
skrzydlate żyrandole
schody posrebrzane niebem
bluzki z rękawami
złożonymi do modlitwy.
Kobiety o twarzach świętych
z obnażonymi biustami
reklamują
aksamitne fotele dla karłów
tapczany do uprawiania miłości
w późnym wieku.
W tym mieście
śpiewających restauracji na wodzie
i wiary
w nieśmiertelność plastiku
ogarniał mnie zwierzęcy strach
i nie było chwastów na trawnikach
w których mogłabym ukryć
udręczone spojrzenie

Alicja Zemanek

Z tomiku "Podobni do zagajnika olchy", Wydawnictwo "Miniatura", Kraków'93


PRZYPOMNIENIE

Czy wiesz o tym pyszny człowieku
Że w wysypiskach śmieci
W kubłach z odpadami
I kanalizacyjnych rurach
Jest cząstka ciebie
I że jest z tobą zespolony
Twój brud tak bardzo oddalony

Królu, premierze, ministrze
Sławny artysto
Genialny myślicielu
I wielki moralisto
Urodo roztańczona
W szaleństwie namiętności
Zawsze można cię nazwać
Workiem nieczystości

Julian Kawalec

Z tomiku "Kochany smutek", Wydawnictwo "Miniatura", Kraków'93


FIN DE SIECLE II

W cyrku po godzinach
lew odnajduje swoją dumę
ukrytą głęboko na dnie pełnej miski

żelazne kraty
zapełniają strony kolorowych magazynów

mała marionetka
pracowicie przegryza sznurki
nie chcąc wiedzieć, że padnie bez życia

wieczność
przegląda się
w trzecim oku cyklopa

i jeszcze
ponadczasowy symbol
rzemienny bat
dumnie powiewa na miejscu flagi

Agnieszka Szołomiak-Mączyńska




Motto:

"Wszyscy są winni
losu wszystkich."

Albert Camus


Spójrz rosołowi
w oczy
a dojrzysz
przerażoną źrenicę
zarzynanej kury

Dominik

("Filipinka" z końca zeszłego roku) nadesłała Małgorzata Kunach


MY, CÓRKI I SYNOWIE ZIEMI

My córki i synowie Ziemi
Przysięgamy, że stać nas na obronę tej,
Która nas wykarmiła i ochraniała od kolebki,
Stać nas na obronę przeciwko
Chciwości, pazerności i głupocie,
Przeciwko naszej własnej gnuśności,
Przeciwko zaślepieniu rządów i polityków.

My córki i synowie Ziemi deklarujemy,
Że w imię własnego życia
I tych, którzy po nas przyjdą,
Nie spoczniemy w leczeniu matki Ziemi,
Zanim rzeki nie staną się czyste, powietrze nieskażone,
A gleba oddychająca swobodnie bez toksyn.

My córki i synowie Ziemi dokonamy
Własnego oczyszczenia, własnego catharsis,
Aby serca nasze współbrzmiały
Z wielką harmonią kosmosu;
Aby miłość nasza była cząstką
Wielkiej miłości rozsianej w kosmosie.

Modlimy się o wolę, o wielką energię,
O nieustępliwość w tej naszej misji.
Nie wybieraliśmy tej drogi ciernistej,
Otrzymaliśmy ją w spadku po naszych bezmyślnych poprzednikach,
Ale będziemy kroczyć tą drogą pustynną,
Aż stanie się ona bujną, kwitnącą łąką.

Henryk Skolimowski




*
ja wiem
rzeka płynie
życie płynie
statek płynie
ty wiesz
ptak leci
czas leci
tynk leci
film leci
on wie
deszcz leje
chłop leje
skin leje
my wiemy
sąsiad pije
kotek pije
wy wiecie
ognisko płonie
fajka płonie
serce płonie
ciało płonie
oni wiedzą
zboże szumi
tłum szumi
rzeka szumi
w uszach szumi
wszystkie osoby wiedzą
tylko nikt
nie mówi



**
karoseria
mojego ciała
pozbawiona części zamiennych

odpoczywa
na złomowisku
w małym miasteczku



***
cywilizacja zrodzona w trudzie
chore zwierzęta i głodni ludzie
dymiące koła i trupy w mieście
i ręce złożone w błagalnym geście
taka jest cena cywilizacji
i taka jest cena śmierci

każdy kto dorwie się do władzy
nie myśli o cudzych zmartwieniach
myśli: - oszczędzę sobie
on myśli o własnej kieszeni
nie ważne zapewnienia
nie zmienią gwarancji
on wierzy w siłę pieniądza...

3 x Wioletta z Lubina




DRZEWO


dla Agaty Jałyńskiej

Kłaniam się tobie
olbrzymie ramion wielu
pozdrawiam braci twych
i gości uskrzydlonych
chcę opowiedzieć ci
o sobie przyjacielu
przytulić się do pleców twych
szarozielonych

Pod niebem i ptasim śpiewem
rozmawiam z drzewem
patrzę w jego korne oczy
wszystkie mosty odbuduję
odbuduję i przekroczę

Ty jeden umiesz słuchać
bez wzgardy i ironii
sekrety swoje składam
u serca Twego cienia
Twój zimny oddech czuję
na swojej dłoni

*
przy Tobie uczę się
bezruchu i milczenia

przy Tobie jestem dzieckiem
zwiniętym w kłębek ciszy
i tylko wzrokiem sięgam
w majestat twej korony
Tobą moje serce bije
tak mocno - słyszysz?
niech utulą się wzajem
nasze czoła pomarszczone
pod niebem i ptasim śpiewem...

przy tobie jestem jak
bajkowy Tomcio Paluch
do tańca chwytasz wiatr
więc razem z wiatrem faluj
ja o sobie tobie opowiedzieć
miałem
lecz przy tobie o sobie
całkiem zapomniałem.
pod niebem...................

Tomek N. Guliński


Autorem jest Tomek N. Guliński. Być może on robi więcej dla ekologii, niż "działacze". Rzucił pracę, zostawił pusty dom i zamieszkał w "bacówce". Medytuje i pisze piosenki. Czuje przyrodę. Co weekend jeżdżą do niego znajomi. Mało co mówi albo opowiada o buddyzmie lub weganizmie, lub jedności. Nie można o tym zbyt wiele pisać. Ale to jest pomysł na ekologię. Andrzej Trutkowski.


XXIV SIEROCTWO

1
Mówią, że postęp nas bogaci co wiek
Bardzo mi to jest miło i przyjemnie -
Niestety! co dnia mniej się cieszę ze mnie,
Śmiertelny człowiek!
2
Cywilizacji dwie - widzę ustawnie:
Jedna - chce wszystko   o d k r y w a ć   na serio,
Druga : chce wszystko   p o k r y w a ć   zabawnie,
Świetną liberią!....
3
Odkrywająca?... wciąż idzie do słońca,
"C z e k a j c i e !   - mówiąc pokoleniom - b o w i e m
G d y   s z e r e g   o d k r y ć   m y c h   s p e ł n i ę   d o   k o ń c a
C o ś   -   i   w a m   p o w i e m !..."
4
Zakrywająca?... cieszy znów inaczej -
Pokaż jej łez zdrój?... ona odpowiada:
"N i e   t r z e b a   z w a ż a ć   n a   t o... c o ?   t o   z n a c z y!...
M o ż e   -   d e s z c z   p a d a ".
5
Dwie takie błogie mając opiekunki,
Ludzkość w sieroctwie znikłaby głębokiém
Gdyby glob nie był ramieniem piastunki;
Słońce?... jej okiem!...

Cyprian Kamil Norwid
"VADE MECUM"




ZB nr 7(61)/94, lipiec '94

Początek strony