ZB nr 8(62)/94, sierpień '94
WIZYTA W ZOO
Niedawno dostałam list od angielskiej organizacji ZOO Check, zawierający prośbę
o sfotografowanie zwierząt w gdańskim Zoo. Chodziło o to, aby udokumentować
najbardziej parszywe warunki, w jakich te zwierzęta się znajdują. Wybrałam się
tam więc z aparatem fotograficznym na szyi i raczej żałuję, że to zrobiłam.
Na dworze upał, autobus się spóźnia, aparat ciężki jak kamień... No nic, trzeba
się poświęcić. Wreszcie dojeżdżam na miejsce, jako jedna z nielicznych kupuję
bilet i mijając tabliczkę z napisem: NIE FOTOGRAFOWAĆ!! przekraczam nędzne progi
gdańskiego Zoo. Już przy wejściu spotykam dwóch facetów, próbujących odebrać mi
mój aparat. Obrzucają mnie spojrzeniem: Jezu-Jaka-Ona-Brudna i proponują
opuszczenie terenu Zoo. Tracę cierpliwość, zaczynam krzyczeć, że to mój aparat i
będę go zabierać dokąd zechcę. Jeden z facetów, szarpiąc mój sweter mówi, że jak
zobaczy że robię zdjęcia "to mi nogi z d... powyrywa". Mówię mu "sp...", po czym
odchodzę przy akompaniamencie różnorodnych gróźb i obelg. Kolejno mijam:
niemrawego słonia, przygnębioną foczkę pluskającą się w szarawo-brunatnej mazi
symbolizującej zapewne ropę, oskubaną z sierści panterę. Dalej, nie do wiary,
klatka, 4 x 4, w środku dwa lwy, jeden chodzi w kółko patrząc w niebo. W klatce
stoi miska pozbawiona wody, ani śladu jedzenia, ani śladu... coś ściska mnie w
gardle. Robię kilka fotografii, każda zawiera to smutne, pełne nadziei
spojrzenie lwa - pozornie tępe, ale przecież wyrażające tak wiele - cały żal,
poczucie niesprawiedliwości, rozpacz... chce mi się płakać.
Rozglądam się w poszukiwaniu moich "znajomych" dozorców, ale gdzieś ich, na
szczęście, wcięło. Idę dalej. Matko... To chyba najgorsze miejsce w całym Zoo.
Lisy. Seria klatek dokładnie 1 x 1 m. Jest parka, nie wiem jakiej płci, bo się
na tym nie znam. Patrzą w niebo. Już na zawsze niebo będzie miało dla nich
szarożółty kolor - ktoś przysłonił im je brudną jak cholera tacką. Mam dość.
Mijam szopa zamkniętego w malutkiej klatce jak w pudełku, obijającego się o
betonowe ściany niedźwiedzia, krokodyla opalanego kwarcówką, lamy z szyjami
wygiętymi w pałąk. Mam dość! Małpy wpijające się w kraty - ale ubaw, co? Jakoś
mnie to nie śmieszy. Małpa nie ma jedzenia, małpa nie ma picia - w swoim
"domu"... Trzeba stąd wiać, i to szybko. Uciekam z tego miejsca rozpaczy, z tego
"domu" dla zwierząt. Aparat jest taki ciężki, boli mnie
głowa.Natalka
Wielki sukces po latach kampanii Greenpeace'u!
WIELORYBY OTRZYMAŁY REZERWAT
Puerto Vallarta - komercjalny połów wielorybów na Antarktydzie dobiegł końca.
Międzynarodowa Komisja Wielorybnictwa (IWC) uchwaliła teren ochronny dla
wszystkich dużych gatunków wielorybów na południowopolarnym morzu.
"To rozstrzygnięcie będzie rocznie ratować życie tysiącom wielorybów"
wyjaśnia Sonja Oberleiter, ekspert z dziedziny ochrony wielorybów z Greenpeace
Austria i członek austriackiej delegacji IWC.
Rezerwat, który będzie oferował ochronę pozostałym gatunkom wielkich ssaków,
obejmuje wszystkie duże żerowiska w południowej hemisferze. Północna granica
rezerwatu została wyznaczona na 40 szer. geog. Wyłączone są z niego wody
terytorialne Argentyny i Chile, na których strefa ochronna zaczyna się dopiero
na 60 równoleżniku. Na Oceanie Indyjskim granica sięga 55 szer. geog.
Bardzo zadowolona Sonja Oberleiter wypowiada się o sukcesie Austrii: "Austria
głosowała alfabetycznie jako pierwsza i wygłosiła przy tym powtórnie ostre
przemówienie końcowe popierające ideę strefy ochronnej. Wystąpienie austriackiej
delegacji na konferencji było wzorowe; przystąpienie Austrii do IWC w pełni się
opłacało."
Ostatnio rzecznik japońskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wyjaśnił agencji
prasowej Kyodo News Service, że Japonia mimo stworzenia terenu ochronnego nie
wycofa się z IWC. Rzecznik wywodził dalej, że "prace badawcze będą możliwe
także bez zabijania wielorybów".
"To jest historyczny dzień" powiedziała Oberleiter. "Walka o przeżycie
wielorybów trwa nadal, przecież z dzisiejszym dniem piszemy początek końca
komercjalnego połowu wielorybów."
Greenpeace Osterreich
Auenbruggergasse 2
1030 Wien
opr. Krzysztof Piaskowski
ZB nr 8(62)/94, sierpień '94
Początek strony