Strona główna 

ZB nr 1(67)/94, styczeń '95

Do wszystkich organizacji, instytucji i osób wystepujących w obronie życia, zdrowia, środowiska i praw człowieka.

PRZESŁANIE

Uprzejmie prosimy Państwa o pomoc. Protestujemy przeciwko wznowieniu funkcjonowania radiostacji w Konstantynowie, która działała przez 17 lat do r. 1991. Rząd prl nie przestrzegał praw w ten sposób, że w tzw. drugiej strefie ochronnej, w której było dozwolone czasowe przebywanie, zamieszkiwało ok. 2000 osób na stałe (Dz.U. nr25, poz.101 §5.p.l.pp.2. z 5.11.1980). Oddziaływanie silnego promieniowania elektromagnetycznego spowodowało zwiększoną zachorowalność, umieralność i wady wrodzone (w 5-leciu 1986-90 - wskaźnik 30 na 1000 żywych urodzeń).

Mimo sygnalizowania tego problemu ze strony władz nie było żadnych reakcji. Stan ten ma znamiona ludobójstwa! Dotyczy wielotysięcznej populacji.

Obecne władze nie tylko nie reagują na istniejące spustoszenie zdrowia tutejszej ludności, lecz zwiększają zagrożenie w ten sposób, że aktem prawnym najwyższej rangi państwowej (projekt Uchwały rozpatrywany obecnie w Sejmie w przyśpieszonej procedurze) chcą zalegalizować stan poprzedni, zaostrzając go jeszcze tym, że w tzw. drugiej strefie ochronnej przebywanie ludności z okresowego zamieniono na stałe.

Postanowienia te prawdopodobnie oparto na wnioskach z badań medycznych przeprowadzonych w 1993r. uchwałą RM z 11.5.92. Wnioski te fałszują istniejący stan odzwierciedlony w wynikach badań. Jesteśmy w posiadaniu sprawozdania z tych badań. Fałsz ten jest łatwy do udowodnienia, wskazują go dane liczbowe.

Jesteśmy na prowincji, odosobnieni i pozbawieni pomocy instytucji i osób kompetentnych. Jednocześnie nasze sygnały i argumenty protestu są silnie tłumione i zniekształcane przez niektóre media rządowe.

Prosimy Państwa o pomoc, a także o rozpowszechnienie informacji w naszej sprawie.

Komitet Protestacyjny, w tym uczestnicy protestu głodowego

(10 podpisów)

H

PROTEST
przeciwko przywróceniu funkcjonowania Radiowego Centrum Nadawczego w Konstantynowie na warunkach projektu Ustawy art.8 p.2-6

Powodem protestu jest projekt Ustawy o przywróceniu funkcjonowania Radiostacji w Konstantynowie, rozpatrywany obecnie w Sejmie w przyśpieszonej procedurze. Funkcjonowanie ww. radiostacji na warunkach tej Ustawt spowoduje zagrożenie dla zdrowie i życia ludności zamieszkałej w okolicznych gminach i mieście Gąbin. Dowodem tego są wyniki badań retrospektywnych ok. 17-tysięcznej populacji z okolic masztu, jednak w sprawozdaniu z tych badań szkodliwy wpływ promieniowania na zdrowie jest tendencyjnie zatajony.

Pośpieszna procedura w Sejmie pozbawiła nas możliwości działania drogą urzędową, jesteśmi więc zmuszeni do podjęcia akcji protestacyjnej.

W związku z tym żądamy:

1. Wycofania spod głosowania w Sejmie projektu ww. Ustawy.

2. Poddanie sprawozdania z badań epidemiologicznych, przeprowadzonych w 1993r. niezależnej weryfikacji naukowej.

3. Weryfikacji poziomów pól elektromagnetycznych obowiązujących dla ludności, zawartych w Rozporządzeniu RM z d. 15.11.1990 (Dz.U.Nr25 poz.101) - przez niezależnych profesjonalistów, odpowiednio do najnowszych faktów naukowych i do ustaleń wg p.2. niniejszych żądań.

4. Wstrzymania wszelkich prac związanych z budową masztu do czasu uzyskania ustaleń wg p.2 i 3 niniejszych żądań.

5. Aby wszelkie decyzje dotyczące wznowienia funkcjonowania rcn w Konstantynowie były konsultowane z przedstawicielami okolicznej ludności.

6. Udziału naszych przedstawicieli w wyborze niezależnej grupy profesjonalistów do weryfikacji materiału z ww. badań (p.2) oraz udziału tych przedstawicieli w pracach wg p.2 i 3 niniejszych żądań.

Odwołanie protestu, w tym głodowego, nastąpi po spełnieniu p.1 i po zapewnieniu nas o wykonaniu p.2-6 ww. żądań.

14.11.94

Komitet Protestacyjny

(3 podpisy)

 

do rady miasta gdańska

Projekt rozbudowy portu Północnego z 1993r. zakłada roczny przeładunek chemikaliów na ok. 1,5t substancji, wśród których większość to substancje bardzo szkodliwe, bardzo niebezpieczne ze względu na możliwość wybuchu, łatwopalne i wysoce kancerogenne lub żrące, jak np. acetocyjanohydryna, 4-chlorek węgla, benzen, woda amoniakalna, eter metylo-butylowy, styren, toluen itd. Substancje te mają być przechowywane w 43 zbiornikach. Dla najniebezpieczniejszych substancji projektant przewidział stopień szkodliwości "powyżej 90%" - czyli może 90,5%, a może 98% - istotne jest tu spostrzeżenie, że procent nieszczelności od dużego ładunku to więcej zanieczyszczeń niż ten sam procent od ładunku małego. W omawianym projekcie wielkości przeładunków są ogromne. Większość produktów, które miałyby być przeładowywane w bazie, to substancje emitujące lotne węglowodory aromatyczne i alifatyczne - których to stężenie w Gdańsku przekracza obecnie prawdopodobnie 4-krotnie dopuszczalne normy (brak dokładnych danych). Dalsze zwiększenie emisji tychże przez rozbudowę Portu Północnego o kolejne stanowiska przeładunku paliw oraz bazę przeładunków chemicznych, jak również rozbudowę bazy manipulacyjnej pern na Krakowcu oraz stwarzanie zagrożenia skażenia ujęć wody głębinowej "Czarny Dwór" i "Zaspa" substancjami ropopochodnymi (skażenie komunikacyjne) na skutek lokalizowania "Kąpieliska Morskiego Przymorze" z parkingiem na 600 samochodów, Centrum Handlu Hurtowego Carry and Cash i stacji benzynowej w bezpośredniej bliskości tychże ujęć dowiodą bezmyślności władz oraz całkowitego lekceważenia interesu społeczeństwa Gdańska. Dlatego domagamy się od Zarządu Miasta i Rady Miasta następujących działań dla zapobiegania nadchodzącej klęsce ekologicznej i zdrowotnej naszego miasta:

. zawarowania w uchwalonym obecnie planie miejscowym Przeładunkowo-Składowego Obszaru Funkcjonalnego Port Północny zakazu budowy na terenie planu baz przeładunków chemikaliów;

. zobowiązania Portu do maksymalnego zwiększenia szczelności przeładunków ropy w bazie paliwowej portu oraz inwestorów terminalu przeładunku gazu płynnego do zastosowania takich szczelności;

. odrzucenia projektu rozbudowy bazy manipulacyjnej pern na Krakowcu i dążenia do zlikwidowania bądź uszczelnienia istniejących zbiorników;

. wywarcia nacisku na Rafinerię Gdańską S.A. co do prowadzenia badań skażenia powietrza oraz uszczelnienia instalacji co najmniej do osiągnięcia dopuszczalnych norm zawartości węglowodorów w powietrzu (obecnie przekroczone 2-krotnie);

. zatrzymania prowadzonych i niedopuszczenia do nowych inwestycji w rejonie ujęć wody "Czarny Dwór" i "Zaspa" - "Kąpieliska Morskiego Przymorze", Centrum Handlu Hurtowego Carry and Cash oraz stacji paliw - co wynika z respektowania obowiązujących stref ochronnych tych ujęć wody.

Trójmiejskie Forum Antyrakowe,

Federacja Zielonych - sekcja Truj-miasto

Do Redakcji "Zielonych Brygad"

W załączeniu przekazuję "List otwarty w sprawie ochrony historycznych zespołów zabytkowych miast polskich" oraz listę osób, która go podpisała z prośbą o druk w całości.

Zarząd Okręgu Małopolska PKE, który był pomysłodawcą i inicjatorem tego Listu, na posiedzeniu w dniu 1.12.94 zdecydował, aby pełny jego tekst został wreszcie udostępniony opinii publicznej w Polsce.

Z ekologicznym pozdrowieniem

Prezes PKE O/Małopolska,

mgr Adam Markowski

list otwarty
w sprawie ochrony historycznych zespołów zabytkowych miast polskich

Zwracamy się do władz Rzeczypospolitej Polskiej, do władz miast, w których znajdują się historyczne zespoły zabytkowe, w szczególności zaś do władz miasta Krakowa, którego centrum historyczne uznane zostało za dziedzictwo światowe - o podjęcie niezbędnych działań w celu zachowania ich tożsamości kulturowej i historycznego charakteru.

W ostatnich latach w historycznych zespołach zabytkowych naszych miast pojawia się duża ilość nie kontrolowanych co do formy i treści znaków reklamowych, często w językach obcych, szpecących i zacierających rodzime, historyczne wartości obiektów architektonicznych, zmieniających charakter ulic, placów i śródmiejskich dzielnic.

W wielu wypadkach przebudowywane są partery zabytkowych budynków w celu wprowadzenia nowych placówek handlowych, względnie poszerzenia witryn wystawowych, z wyraźnym naruszeniem wartości historycznych poszczególnych obiektów. Najgroźniejszym zjawiskiem są - podejmowane przy użyciu wszelkich dostępnych środków - działania wielkich koncernów międzynarodowych, zmierzających do lokalizacji w historycznych centrach naszych miast różnych obiektów, zwłaszcza gastronomicznych, naruszających prawidłowe funkcjonowanie zespołów staromiejskich jako stref chronionych i nadających im piętno uniformizacji.

W Krakowie jaskrawym tego typu przykładem jest działanie Firmy McDonald's. Po uruchomieniu baru szybkiej obsługi przy ul. Floriańskiej, będącej częścią Drogi Królewskiej, Firma czyni usilne starania w celu lokalizacji nowej restauracji w dawnym Pałacu Wodzickich na Rynku Głównym. Wiąże się to z koniecznością daleko idącej przebudowy obiektu, ingerencji w strukturę przestrzenną i charakter tej najważniejszej, średniowiecznej części miasta.

Działalność tej firmy - będącej symbolem masowej, przemysłowej cywilizacji i powierzchownego kosmopolityzmu obyczajowego - stoi w wyraźnej sprzeczności z unikalnym charakterem Krakowskiego Rynku.

W miejscu o tak szczególnej atmosferze, w miejscu pełnym historycznych pamiątek, stosowna wydaje się jedynie działalność o charakterze indywidualnym, podtrzymująca rodzime i regionalne wartości kulturowe.

Pod żadnym pozorem nie można wyrazić zgody na lokalizację baru McDonalda na Rynku Krakowskim, ponieważ byłoby to początkiem degradacji kulturowej tego najcenniejszego zespołu urbanistycznego i stanowiłoby zły przykład dla innych historycznych miast polskich, które poddawane są podobnym naciskom i działaniom, zmierzającym w konsekwencji do utraty ich rodzimych wartości.

Należy uczynić wszystko, by doprowadzić do wzmocnienia istniejącego prawa, chroniącego zabytki kultury polskiej, wraz z możliwością jego pełnego egzekwowania.

sygnatariusze listu otwartego polskiego klubu ekologicznego

w  sprawie ochrony historycznych zespołów zabytkowych miast polskich
(środowisko aktorów, poetów i dziennikarzy)

Magdalena Jarosz Bradecka
Tadeusz Huk
Jerzy Nowak
Kazimierz Borowiec,
Jerzy Trela
Ryszard łukowski,
Szymon Kuśmider,
Andrzej Grabowski,
Jan Monczka,
Marta Jurasz,
Andrzej Buszewicz,
Artur Dziurman,
Rafał Jędrzejczyk,
Aldona Grochal,
Jerzy Bińczycki,
Jan Frycz,
Jan Nowicki,
Piotr Ferster,
Andrzej Kowalczyk
Piotr Skrzynecki,
Tadeusz Bradecki,
Zygmunt Konieczny,
Halina Wyrodek,
Krzysztof Tyszkiewicz,
Konrad Mastyło,
Anna Lutosławska,
Andrzej Mleczko,
Jan Pieszczachowicz,
Stanisław Klimowski,
Witold Siemaszkiewicz,
Bogna Wernichowska,
Wacław Kaczmarczyk,
Jerzy Piekarczyk,
Wanda Błońska,
Leszek Mazan,
Janusz Marcjan,
Mieczysław Czuma,
Leszek Długosz,
Krystian Lupa,
Tadeusz Nyczek,
Jerzy Stokłosa,
Anna Dymna,
Marek Pacuła,
Jacek Wójcicki,
Kazimierz Madej,
Edward żentara,
Daniel Olbrychski,
Lech Wójtowicz,
Adam Olech,
Elżbieta Towarnicka,
Ewa Horawa,
Kora Jackowska,
Zdzisław Dudzik,
Stefan Ciepły,
Krzysztof Kamiński,

(31cznie 55 podpisów)

G

sygnatariusze listu
(środowisko naukowe i artystyczne)

Prof. dr hab. Jerzy Haber,
Prof. Jan Szancenbach,
Prof. dr hab. inż. Stanisław Juchnowicz,
Prof. dr hab. Zbigniew Dąbrowski,
Prof. dr hab. Józef Andrzej Gierowski,
Prof. Zbylut Grzywacz,
Adam Bujak,
Prof. inż. Michał Odlanicki-Poczbutt,
Prof. dr hab. Andrzej Pelczar,
Prof. dr hab. Jan Dobrowolski,
Prof. dr hab. inż. Ryszard Tadeusiewicz,
Stanisław Lem,
Prof. dr hab. Zbigniew Witkowski,
Leszek Aleksander Moczulski,
Prof. dr hab. inż. Stanisław Wróbel,
Prof. Jerzy Stuhr,
Teresa Stankiewicz,
Jerzy Skąpski,
Dr Piotr Wysocki,
Prof. Bronisław Chromy,
Prof. dr hab. Henryk Markiewicz,
Prof. dr inż. Stefan Michalik,
Prof. dr. hab. Zbigniew Głowaciński,
Dr hab. inż. Wojciech Krzaklewski,
Prof. dr hab. inż. Tadeusz Wąchalski,
Prof. dr hab. inż. Andrzej Manecki,
Prof. dr hab. inż. Marek Lemberger,
Prof. dr hab. Gabriel Turowski,
Prof. dr hab. Bożena Turowska,
Prof. dr hab. Jan Maria Małecki,
Wisława Szymborska,
Prof. dr hab. inż. Janusz Bogdanowski,
Prof. dr hab. Adam Bielański,
Marek Skwarnicki,
Jan Józef Szczepański,
Prof. dr hab. Stanisław Rodziński,
Prof. dr hab. Bolesław Smyk,
Prof. dr hab. Edward Różycki,
Prof. dr hab. Zygmunt Denisiuk,
Prof. dr hab. Krystyna Grodzińska,
Prof. dr hab. inż. Jerzy Litwiniszyn,
Prof. dr hab. Jan Greszta,
Prof. Witold Cęckiewicz,
Jerzy Woziwodzki,
Prof. dr hab. Stanisław Urbańczyk,
Prof. dr hab. Jacek W.Hennel,
Prof. dr hab. Maria Gołaszewska,
Prof. dr hab. Kazimierz Nowacki,
Prof. Janusz Tarabuła,
Prof. Krystyna Moszumańska-Nazar,
Prof. dr hab. Stanisław łojasiewicz,
Prof. Jacek Waltoś,
Prof. dr hab. med. Maria Gumińska,
Prof. dr hab. med. Włodzimierz Ostrowski,
Prof. dr hab. Walery Pisarek,
Dr Zbigniew Bajka,
Prof. dr hab. Jerzy Brandys,
Prof. dr hab. Maria Gorczyca,
Doc. Alicja Budak,
Prof. dr hab. Jan Grzybek,
Ks. Prof. dr hab. Józef Tischner,
Prof. dr hab. Leon Stuchlik,
Jerzy Bereś,
Prof. Marek Rostworowski,
Prof. dr hab. inż. Jan Janowski,
Maciej Makarewicz,

(łącznie 66 podpisów)

Bielsko-Biała, grudzień'94

Drodzy Przyjaciele!

Działacze organizacji ekologicznych, ruchów i stowarzyszeń oraz wszyscy, którym bliska jest przyroda w stanie zbliżonym do naturalnego!

Kopuła Pilska stała się w Polsce przykładem lekceważenia prawa, manipulacji faktami, lekceważenia międzynarodowej współpracy w zakresie ochrony przyrody (rezerwat "Pilsko" po stronie słowackiej jest zaśmiecany i niszczony przez polskich narciarzy), a przede wszystkim poświęcenia przyrody dla interesów i przyjemności grupy ludzi.

Dotychczasowe starania, by uchronić kopułę Pilska od antropopresji biznesu narciarskiego napotykają na niechęć i sprzeciw ze strony urzędników państwowych, miejscowych gopr-owców, właścicieli wyciągów i grupy biologów zainteresowanych intratnymi zleceniami kolejnych ekspertyz.

W tej sytuacji zawiązała się koalicja polskich i słowackich organizacji ekologicznych na rzecz ratowania kopuły Pilska. Koalicja jest otwarta na wszystkie organizacje pragnące się do niej dołączyć. Obecnie korespondencja w/s Pilska jest prowadzona poprzez biuro "Pracowni na rzecz Wszystkich Istot" w Bielsku-Białej i na Słowacji przy udziale dwóch organizacji (w Tulciku i Bratysławie).

Koalicja postanowiła zwrócić się do narciarskiej społeczności w Polsce o bojkot wyciągów prowadzących na kopułę Pilska. Dlatego zwracamy się do Was z prośbą:

Wyłóżcie ulotki nawołujące do bojkotu wyciągów w sklepach sportowych, schroniskach, pociągach wiozących narciarzy w weekendy ze śląska w Beskidy (Pociąg "Rachowiec" i inne) i w innych miejscach, takich jak np. giełdy narciarskie (można je też wkładać pod wycieraczki samochodów na parkingach w górach i samochodów, wiozących narty). Jeśli jakiś sklep zgodzi się na te ulotki, możemy o tym napisać w "Dzikim życiu". Ta akcja zwróci uwagę na zasadnicze wybory, przed którymi stoimy. Może się udać tylko przy Waszej pomocy. Wyślemy Wam dowolną ilość ulotek. Mamy również listy do podpisów dla narciarzy deklaracji, że rezygnują z jeżdżenia po kopule Pilska. Pomóżcie rysiom, wilkom i niedźwiedziom z Pilska.

narciarzu!
nie korzystaj z wyciągów
prowadzących z hali miziowej
na kopułę pilska!

Te wyciągi zostały wybudowane nielegalnie, z naruszeniem Ustawy o ochronie przyrody, ze zwykłej pazerności i arogancji.

Ich użytkowanie powoduje erozję zbocza, niszczenie kosodrzewiny, jałowca górskiego i wielu innych roślin oraz wypłaszanie wielu gatunków miejscowych zwierząt, takich jak ryś, wilk i niedźwiedź.

Te wyciągi dewastują krajobraz, zaśmiecają górę i zagrażają przylegającemu do nich słowackiemu rezerwatowi przyrody.

Zostawmy kopułę Pilska jej prawdziwym mieszkańcom: rysiom, wilkom, niedźwiedziom.

Masz pieniądze i środki: możesz być aroganckim uzurpatorem - panem przyrody albo cieszyć się razem z nią i rezygnując z odrobiny przyjemności zacząć jej pomagać.

WYBÓR NALEŻY

DO CIEBIE!

Polsko-Słowacka

Koalicja Ekologiczna

na rzecz ochrony Pilska

KTO OBRONI PUSZCZĘ?
NIE DAJCIE SIĘ ZWIEŚĆ OBIETNICOM MINISTERSTWA I LEŚNIKÓW!!!

. Puszcza Białowieska - ostatni zachowany nizinny las naturalny w Europie nadal nie jest w Polsce chroniona (po białoruskiej stronie cała jest parkiem narodowym)!

. Trwająca ogólnoświatowa kampania, zmierzająca do utworzenia parku narodowego na całym polskim obszarze puszczy i wspomagające ją działania polityków i naukowców dotychczas nie przyniosły rezultatów!

. Zamiast oczekiwanego wprowadzenia zakazu wycinania starych, puszczańskich drzew i podjęcia merytorycznej dyskusji nad koncepcją parku narodowego, reakcją ministerstwa i leśników jest decyzja o utworzeniu w puszczy tzw. "promocyjnego kompleksu leśnego".

. Zgodnie z tą decyzją w Puszczy będzie się nadal wycinało najstarsze, pomnikowe drzewa i strzelało do zwierzyny (zalecenie rzezi zwierząt kopytnych) - w tym także do żubrów.

. Co więcej, używając żonglerki słowami i "ekologiczną" terminologią próbuje się oszukać społeczeństwo, żeby uciszyć protesty. Opracowywany od kilku lat, za pieniądze Banku światowego, projekt resortu leśnictwa tzw. rezerwatu biosfery, krytykowany przez środowiska ekologiczne jako całkowicie niewystarczający i pozostawiający zarządzanie 90% puszczy w rękach jej eksploatatorów - po niewielkiej kosmetyce - próbuje się dziś sprzedać jako ekologiczny eksperyment w skali światowej. Eksperymentem w skali światowej (porównywalnym z szamponem Wash and Go) jest połączenie dwóch interesów w jednym: eksploatacji puszczy (zwierząt i drzew) i zarazem jej ochrony.. Aby taki "eksperyment" mógł się powieść, trzeba oczywiście wyeliminować racje nauk biologicznych, a decyzje oraz wykonawstwo pozostawić w rękach eksploatatorów lasu czyli leśników.

. z takim resortowym traktowaniem dobra ogólnonarodowego i ogólnoświatowego, jakim jest puszcza białowieska, nie możemy się zgodzić. jeżeli podzielacie nasze stanowisko, prosimy o poparcie kampanii w obronie puszczy wszelkimi sposobami. nie dajcie się zwieść pozornie proekologicznym deklaracjom i frazesom przeciwników parku narodowego. park narodowy nie oznacza ścisłego rezerwatu na całym obszarze puszczy, oznacza natomiast oddanie jej w ręce profesjonalistów ochrony przyrody jako dziedzictwa i dobra całego społeczeństwa, a nie tylko jednego działu gospodarki narodowej. pierwszym krokiem - dowodem szczerości intencji - musi być moratorium na cięcie starych drzew w puszczy!

8 listopada 1994 minister ochrony środowiska podpisał decyzję o utworzeniu na terenie Puszczy "promocyjnego kompleksu leśnego". Twórcami tej idei są Lasy Państwowe. Na mocy ministerialnej decyzji 90% puszczy pozostaje pod zarządem LP.

W stosunku do dotychczasowej sytuacji innowacją jest:

Utworzenie strefy ochronnej wokół obecnego parku narodowego (ewidentnym zaniedbaniem lub świadomą polityką - większość cennych drzew już wycięto - jest utworzenie tej strefy tak późno!!). W strefie tej powinno się unikać zrębów zupełnych, preferować odnowienia naturalne i nie stosować ciężkiego sprzętu. Ze wszystkich cennych drzew postanawia się pozostawić przy życiu jedynie 10%! (Resztę można wyciąć, byle delikatnie!)

Wyznaczenie drugiej strefy (tzw. obszaru II), w którym prowadzona będzie wielostronna gospodarka leśna z podwyższonym wiekiem rębności drzew (dęby będzie się cięło 300-letnie, jesiony 180-letnie, sosny 140-letnie, świerki 120) - a więc... kiedy osiągną już rozmiary pomników przyrody i... najwyższą wartość ekonomiczną. 5%starych drzew należy wspaniałomyślnie pozostawić w spokoju. W tej strefie można więc wyciąć nie 90%, jak w pierwszej, lecz 95% drzew, niekoniecznie delikatnie.

Strefa (obszar) trzecia została wyznaczona na obrzeżach puszczy. Prowadzona tam ma być mniej eksperymentalna gospodarka, chociaż nie wyklucza się innowacji na miarę światową w rodzaju posadzenia naturalnej puszczy strefy umiarkowanej.

Inną jeszcze innowacją, dotyczącą zwierzyny w puszczy, jest pomysł odstrzału redukcyjnego całkowicie chronionych żubrów, kilkunastu pozostałych jeszcze przy życiu łosi, pożytecznych dla zdrowia lasu i gleby dzików, Bogu ducha winnych saren (1% szkód w uprawach i młodnikach), będących głównym pokarmem niezmiernie rzadkich rysi - i jeleni, które w lasach naturalnych nie stanowią żadnego problemu.

Decyzja ministra w dwóch punktach zbliża się do problematyki ochrony przyrody: podobnie jak projekt parku narodowego zaleca inwentaryzację miejsc lęgowych rzadkich ptaków i ostoi innych rzadkich gatunków zwierząt (co zresztą powinno być czynnością rutynową w każdym lesie przy okazji opracowywania tzw. operatu urządzeniowego) oraz proponuje utworzenie nowych rezerwatów ścisłych, nie precyzując ilu, na jakiej powierzchni i kiedy. Precyzuje natomiast jaki procent starych drzew można wycinać z już istniejących rezerwatów częściowych - mianowicie 80%!!!

domagamy się wstrzymania cięć starych drzew w puszczy!

domagamy się parku narodowego na całym obszarze puszczy!

Listy do premiera i ministra ochrony środowiska można pisać w tej sprawie na adresy:

Czekamy również na listy do miesięcznika "Dzikie życie", Modrzewskiego 29/3, 43-300 Bielsko-Biała, ( /fax: 0-30/294-96

APEL ŚWIATOWY
Przeciw polityce Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Banku światowego

Na początku października 1994 odbyło się w Madrycie uroczyste, międzynarodowe spotkanie z okazji 50. rocznicy zorganizowania w Bretton Woods, w Stanach Zjednoczonych, Międzynarodowych Instytucji Finansowych, mających między innymi pomagać najrozmaitszym krajom w ich odbudowie po II wojnie światowej. W instytucjach tych decydujący do dzisiaj wpływ mają Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania, posiadające razem około 25 procent udziałów finansowych oraz tyleż samo głosów przy podejmowaniu strategicznych decyzji.

W ostatnich latach polityka Instytucji z Bretton Woods zaczęła napotykać na coraz więcej zastrzeżeń, ocenia się, że "pomoc" tychże Instytucji doprowadziła do wybuchu epidemii cholery w Peru oraz w Indiach i do wojny domowej w Somalii; nie podporządkowanie się zaś byłej Jugosławii "dyktatowi" mfw przyczyniło się do zorganizowania wojny domowej w tym kraju.

W Madrycie spotkaniu "Szczytu z Bretton Woods" towarzyszyły wielkie demonstracje uliczne, w których brało udział po kilkadziesiąt tysięcy przeciwników tej "organizacji pomocy". Przypominamy, że z tych manifestacji Telewizja Polska przekazała społeczeństwu tylko kilkusekundową migawkę. Na odwrocie przedstawiona jest treść apelu przeciw polityce Instytucji z Bretton Woods, podpisanego na początku października 1994 przez kilkadziesiąt osobistości z krajów zachodnich, między innymi Michela Chossudowskiego z Uniwersytetu Ottawa w Kanadzie, współpracownika działu ekonomicznego miesięcznika "Le Monde diplomatique"; Susan George, wicedyrektora Transnational Institute z Holandii i członka dyrekcji ruchu Greenpeace; Alberta Jacquarda, znanego francuskiego genetyka i publicysty naukowego oraz Gilesa Perraulta, francuskiego pisarza.

W Polsce ten APEL rozpowszechniają, zbierając pod nim podpisy, najrozmaitsze organizacje ekologiczne, a także Polska Partia Socjalistyczna. Organizatorzy proszą o nadsyłanie swych podpisów na adres:

Appel Mondial contre FMI,

ż c/o rue Plantin 29, 1070 Bruxelles, Belgia

Tekst apelu poniżej: H

APEL ŚWIATOWY
Przeciw polityce instytucji z Bretton Woods
(APEL MONDIAL contre lea politiques des Bretton Woods)
BANK ŚWIATOWY, MFW: MAMY TEGO DOŚĆ!

Nie ma bynajmniej z czego się cieszyć, w chwili gdy wspólnota międzynarodowa upamiętnia pięćdziesiątą rocznicę zgody z Bretton Woods, która dała początek Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu (MFW), Bankowi światowemu i GATT. Narzucając swoje plany "przystosowania strukturalnego" dla spłacenia długów, instytucje wychodzące ze zgody z Bretton Woods zubażają i pozbawiają żywności ludy Południa oraz popychają państwa dawnego bloku wschodniego w stronę Trzeciego świata.

Bank światowy - którego zadanie polega na "walce przeciwko nędzy" i ochronie środowiska - przyczynia się do niszczenia służby zdrowia i edukacji. Jego poparcie dla wielkich projektów energetycznych i rolniczo-przemysłowych przyspiesza wytrzebianie lasów i zniszczenie ekosystemów, pociągając za sobą migracje milionów osób. Tak na Południu, jak na Wschodzie setki milionów dzieci jest niedożywionych i pozbawionych wykształcenia. W wielu regionach świata brutalne zmniejszanie wydatków socjalnych, połączone z załamaniem się poziomu życia, prowadzi do wybuchu epidemii gruźlicy, malarii i cholery.

Prawa narodów są tym bardziej szykanowane, że umowa GATT (szczególnie w tym, co dotyczy inwestycji zagranicznych, ekologii i praw własności intelektualnej) zawiera wśród artykułów dotyczących światowej Organizacji Handlu - i to w sposób "permanentny" i niezmienny - kilka klauzul związanych z "przystosowaniem strukturalnym". Mandat tej organizacji służy uregulowaniu handlu światowego na korzyść wielkich banków i spółek międzynarodowych, a także i na "nadzorowaniu", we współpracy z MFW i Bankiem światowym, wprowadzania ekonomicznych polityk przez poszczególne rządy.

Odkąd metody neoliberalizmu wprowadzono w krajach bogatej Północy, polityka tamtejszych rządów powoduje bezrobocie, rasizm, niszczenie małych i średnich przedsiębiorstw, obniżanie zarobków, porzucanie licznych zdobyczy socjalnych.

Na Południu, Wschodzie i Północy mniejszość społeczna bogaci się kosztem całego społeczeństwa. W całym świecie podnoszą się głosy przeciwko temu finansowemu światowemu porządkowi, który ciągnie zyski z eksploatacji natury i ludzi, rozwija apartheid społeczny, zagraża zdobyczom kobiet i często wpędza kraje w niszczące starcia między narodowościami.

Nadszedł czas dla ludzkości, by odnalazła swą ludzką twarz i zweryfikowała swoje przedstawicielstwa. My, niżej podpisani obywatelki i obywatele świata, pracownicy, artyści, pisarze, nauczyciele, urzędnicy, związkowcy, członkowie organizacji pozarządowych, potwierdzamy prawo narodów do ekonomicznej suwerenności, do demokratycznego rozwoju i sprawiedliwości społecznej. Okazujemy naszą zdecydowaną opozycję zarówno wobec destrukcyjnego modelu ekonomicznego, jak i wobec ingerencji instytucji z Bretton Woods - a także i nowej, światowej Organizacji Handlu - w sprawy wewnętrzne poszczególnych państw.

Nazwisko i imię

Adres

Telefon ń język korespondencji

Reprezentant organizacji

Podpis

         

Apel Niekoniecznie Ekologiczny,

Czyli Niektórzy Serce Mają

W numerze 2/94 ZB była któraś z rzędu prośba o zbieranie kodów paskowych - "czwórek". Andrzej żwawa pisał tam m.in., że powiesił kopertę, do której można było wrzucać "czwórki". Znalazł tylko jedną.

Ponieważ pomysł nie był chyba opatentowany, postanowiłem go "zmałpować" w mojej szkole. Z nowym rokiem szkolnym rozpocząłem akcję - obgadałem sprawę z dyrektorem, wywiesiłem kopertę i czekałem. Drugiego dnia "sukces" - znalazłem 1100 zł. Trzeciego - 59 kodów. Kilka dni później - drugi "sukces" - dwa kwiatuszki (czyżby oświadczyny!). Do chwili obecnej (16.11.94) uzbierałem jednak 172 kody. Czy to dużo, czy mało - pozostawiam do osądu czytelnikom. Jednakże - dość chwalenia się, bowiem chodzi mi o coś innego. Jeśli nie spróbowałaś(eś) pomóc innym - masz okazję teraz. Nikt nie musi wiedzieć, że to ty (jeśli się wstydzisz tego, że masz serce). Teraz ja proszę, aby każdy chociaż

SPRóBOWAł ZEBRAć

kody. Nie wiem, jak Darek, ale ja uważam, że nawet jedna "czwórka", to duża pomoc dla innych.

Docent

 

 

LESZEK KOłAKOWSKI O EKOROZWOJU:

Oczywiście, żadna partia polityczna nie może - bez samobójstwa - powiedzieć ludziom: "Większości z was wystarcza to, co już macie. Możecie i musicie egzystować zużywając i konsumując mniej."

Niestety - powiedział Kołakowski - pomysł, że przecież możemy ograniczyć nasze chęci i żyć skromniej, po prostu nie nadaje się do głoszenia. Każdy ruch polityczny musi obiecać, że pod jego rządami będziemy mieli coraz więcej wszystkiego.

Marek Ostrowski "Wiara w dobroć człowieka",

"Polityka" nr 46(1958)

wyszukał Olaf Swolkień




ZB nr 1(67)/95, styczeń '95

Początek strony