Strona główna |
Zadajemy pytanie: który sposób zabijania jest bardziej humanitarny? Czy ten dla tchórzofretek - strzykawką z denaturatem w serce lub spalinami samochodowymi? Lisa "traktuje" się prądem. Nutrie wali się drewnianym kijem w łeb. A może te wszystkie metody nie mają nic wspólnego z humanitaryzmem...
25.11.94 obchodziliśmy Dzień bez Futra.
Najważniejsza jest skórka: puszysta, mięciutka, lśniąca, z ładnie wykształconymi, długimi włosami. Dlatego w hodowli zwierząt futerkowych cały wysiłek hodowcy skierowany jest na wyprodukowanie takiej skórki. Wszystko staje się istotne: karma, materiał rozrodczy, czystość klatek, nawet pogoda. Na końcu wreszcie - sposób zabijania zwierzątka.
igłą w serce
Tchórzofretki nie można zabijać pałką. Uderzenie w główkę spowoduje krwiak pod czaszką. Okaże się później, że na skórce pojawić się może łysina, a zresztą krew zanieczysści futerko. Usunąć rdzawą plamę - niełatwo. Dlatego te małe zwierzątka lepiej zabijać zastrzykiem denaturatu w serce. Tchórzofretka trochę się wyrywa, więc lepiej mieć w pogotowiu skórzane rękawice: pewnie złapać za główkę i ciach - igłą - w serduszko.
prąd rozdwaja włos
-- W żadnym razie nie wolno prądem -- ostrzegają hodowcy. -- Zbrodnią jest podłączyć norkę lub tchórzofretkę pod 220V. Włos się rozdwoi, skórkę można wyrzucić. Cały rok pracy hodowcy - zmarnowany.
najlepsze spaliny
Zamiast zastrzykiem, można inaczej: stadko pakuje się do foliowego worka. Nie ma obawy - norki czy tchórzofretki nie są na tyle silne, by go rozerwać. Potem zapala się samochód, najlepiej dwusuw: "trabanta" bądź "syrenkę". Dwusuwowy silnik produkuje najbardziej szkodliwe spaliny. Worek podóącza się do rury wydechowej i po kilku chwilach stadko jest martwe. żadnej krwi, żadnej skazy na ciele.
NA DOBRE, DŁUGIE FUTERKO KUŚNIERZ POTRZEBUJE 32 SKÓREK Z TCHÓRZOFRETEK. NORKI SĄ NIECO WIĘKSZE. WYSTARCZY ZABIĆ 30.
lisia egzekucja
Lisy uśmierca się prądem. Zawczasu przygotowuje się stanowisko: stół, dwie elektrody i drewniane widełki. Lisa można złapać gołą ręką: otworzyć klatkę i sprawnym ruchem pochwycić za nasadę ogona, potem szybciutko unieść do góry. Trzymać z dala od ciała, nie opuszczać, gdyż zdenerwowany lis może capnąć za nogę. Gdy się nie uważa - ugryzie głęboko.
Potem na stół. Widełkami przytrzymywać za kark. Jedną elektrodę w pysk, drugą do odbytu. Ułamek sekundy i gotowe, ani jeden włos się nie osmali.
Ten sposób zabijania jest - zdaniem hodowców - bardzo humanitarny. Oburzają się, gdy słyszą o waleniu kijem w łeb.
-- Baby z "Animalsów" brednie wygadują -- mówią o programie telewizyjnym. -- Lepszego sposobu jak prąd nie ma.Rzeczywiście - skórka nie jest wtedy uszkodzona, a włos lisa nie rozdwaja się. No i nie ma krwi.
Na czapkę i kołnierz wystarczy jedna skórka lisa. Gdy klientka żąda etoli - zabić trzeba kilka lisów.
FUTRO SZYJE SIę Z 10-12 WYPRAWIONYCH SKóREK SREBRNYCH BĄDŹ BŁĘKITNYCH LISÓW.
Niektóre panie wolą futerko z lisów dzikich. Tu tkwi pewien kłopot, bo takich nie hoduje się. Zdarza się, co prawda, że człowiek wyłapie młode z leśnych nor i potem je hoduje, ale są to pojedyncze przypadki. Lepiej dogadać się z myśliwymi. Ci w sezonie potrafią ustrzelić sporo "rudzielców". Sprytny futrzarz nie powinien mieć kłopotów z ukryciem dziur po śrucie.
kijem nutrie
Moda na nutrie nie minęła. Niegdyś kobiety chętnie nosiły futra i kurtki z nutrii. Potem zmieniły się nieco gusty. Teraz, powoli, wracają dobre czasy dla nutrii.
-- To wygodne do hodowli zwierzę -- tóumaczą fachowcy. -- Zje wszystko, co roślinne: trawę, koniczynę, resztki kapusty, marchwi - tego nie brakuje w żadnym gospodarstwie. Gdy było prosperity na nutrie, niemal każdy rolnik je trzymaó.
Samica ma w jednym miocie do ośmiu maóych. Najlepsze metody daje hodowla haremowa: trzy-cztery samice i jeden samiec. Przychówek rośnie w oczach. Zwłaszcza, że ciąża nutrii trwa 132 dni. Ruja - co 28 dni. W ciągu roku samica daje więc dwa mioty i zdąży trzeci raz zajść w ciążę. Lisica tylko raz na rok miewa potomstwo. Rodzi do 10, rzadko 12 móodych. Skóry lisie kosztują jednak znacznie więcej niż nutrii.
Nutrie zabija się najprostszą metodą - kijem. Zwierzę trzyma się jedną ręką za ogon, a drugą wali po óbie. Ubite rzuca się na kupę i bierze następne.
Mięso nutrii nadaje się do spożycia. Masarze produkują cieniutkie kieóbasy - smakują jak kabanosy.
Z mięsa robi się też kotlety czy gulasz. Niektórzy twierdzą, że mięso jest delikatniejsze niż cielęcina. W ostateczności mięso można dać lisom.
Nic się nie zmarnuje.
Gorzej z mięsem lisim. Ani człowiek, ani nutria tego nie zje.
Najlepiej oddać je do "Bakutilu", do przerobienia na paszę. Na paszy utuczą się świnie.
lisi kanibal
Bywali nawet tacy, którzy mięsem lisim karmili inne lisy. Metoda okazała się krótkowzroczna: zwierzęta traciły instynkt, stawaóy się kanibalami. Samica, która urodziła móode, potrafiła zagryźć swe potomstwo i je zjeść.
Artykuł oparty na rozmowach z kilkoma hodowcami.
Antoni Sokołowski
Jest to tekst (w całości!) pochodzący ze "Słowa Ludu", 26.11.94, nr 274. Przedrukowany za zgodą autora i redakcji. Dzięki dla "SL", oddział w Radomiu za zgodę na publikację tego artykułu.
Nadesłała:
ARA
dzień bez futra w radomiu
Tego dnia także w Radomiu odbyła się mała pikieta ("Wolę Być"ófwz). Było nas w sumie 10 osób, rozdaliśmy 500 ulotek anty-futro (które skserował nam sam wiceprezydent miasta). Rozklejane były też plakaty. Jednak kolesie, którzy to robili, nie popisali się. Plakaty były mało widoczne (albo zlewały się z innymi, albo były po prostu pozrywane). Nie spisał się też koleś odpowiedzialny za tubę - po prostu się nie zjawił. Filip dosłał transparent prawie na styk (jeszcze raz dzięki, filipek!!!).
Lokalne masmedia (łącznie z tv dami) odnotowały naszą akcję. "Słowo Ludu" wydrukowało mój artykuł antyfutrzarski. Panie w futrach, jak zwykle, szybko i bezszelestnie przemykały obok naszej pikiety. Ogólnie, mimo braku tuby na akcji, zainteresowanie przechodniów było.
Szkoda tylko, że wiele musiałam załatwić sama!
ARA "Wb" Radom
DZIEŃ BEZ FUTRA W WARSZAWIE
26.11.94 warszawski oddział FWZ zorganizował manifestację na zakończenie ogólnopolskiej pokojowej akcji antyfutrzarskiej: dzień bez futra. Hasło przewodnie imprezy brzmiało: "Pokochajcie zwierzęta futerkowe".
Warszawska młodzież zjawiła się w sile około dwóch setek ludzi, było trochę przyjezdnych, m.in. z Poznania, Radomia, Siedlec, Radomska i Otwocka. Przybył również świniak z Grudziądza, który koordynuje tegoroczną kampanię antyfutrzarską.
Było mnóstwo szmat, tektur z hasłami, maski zwierzaków, a przez całą trasę marszu, która wiodła od pasażu przy Domach Centrum (ulicą Chmielną), Nowym światem i świętokrzyską aż do skrzyżowania świętokrzyskiej z Marszaókowską, wznoszono antyfutrzarskie hasła.
Przed 2 sklepami zapalono symboliczne znicze (Znicze zapłonęły pod oknami kuśnierzy - tak brzmiał tytuł jednego z artykułów informujących w poniedziałkowej prasie o przebiegu akcji), odczytane zostały fragmenty ulotek i deklaracje poparcia Sławnych Współczujących.
Demonstracja zakończyła się pikietą pod salonem futrzarskim przy ulicy świętokrzyskiej (największym w Warszawie). Tam również odczytano treść ulotek (których kilka rodzajów rozdano w czasie warszawskiej akcji w liczbie około 2 tysięcy), zapalono lampki dla uczczenia pamięci zwierząt, wiszących na wieszakach w wyżej wymienionym sklepie, no i oczywiście konferowano z przedstawicielami mediów.
Ogólnie było bardzo, bardzo pozytywnie.
Warto zauważyć, że była to chyba pierwsza tak poważnie, masowo nagłośniona manifestacja i, co najważniejsze, pozytywnie przyjęta przez wszelkiego rodzaju media. Być może również po części przyczyniła się do tego zorganizowana trzy dni wcześniej w siedzibie bore (dziękujemy!) konferencja prasowa, na którą zjechali: świnia z Grudziądza i Wojtek Owczarz z "Gai"- Bielsko-Biała.
W następnych zb zdjęcia z manifestacji i parę słów o polskiej wersji deklaracji Sławnych Wspóóczujących ("znane" postacie odmawiają w niej kupowania i noszenia futer) - pod którą cały czas zbieramy podpisy.
Kontakt:
fwz- Warszawa
kampania antyfutrzarska KALISZ - SKALMIERZYCE - OSTRÓW
Kampanię rozpoczęliśmy z tygodniowym poślizgiem, tzn. 18.11.94. Tego dnia miał miejsce pierwszy przemarsz główną ulicą centrum Kalisza. Przemarsz i pikieta pod Ratuszem trwały przeszło godzinę. Wykorzystaliśmy tubę, kilka rodzajów ulotek, 6 wzorów plakatów na tzw. kanapkach, trzy transparenty. W przemarszu i pikiecie udział wzięło ponad 60 osób - aktywistów fwz, grupa kalisko-ostrowsko-skalmierzycka.
23.11.94 odbyła się prelekcja w iv lo w Kaliszu nt. problemu futer. Obecnych było kilkanaście osób. Prelekcja była przeprowadzana przez trójkę fwz-owców z Kalisza. Podobna prelekcja miała miejsce dzień później w iii lo - spotkanie odbyło się przy udziale... 4 osób (spotkanie reklamowane było solidnie przez tydzień!). Tego samego dnia w Ostrowie Wlkp. trwał przemarsz i pikieta sklepu z futrami przy ul. Wrocławskiej. Zawalili ludzie z Kalisza, przez co brak było tuby i kanapek. Pod sklepem z futrami zapalono znicze. Happening zakończył się brutalną interwencją właścicielki sklepu i (chyba) obstawy. 25.11.94 w Kaliszu odbył się kolejny przemarsz i pikieta pod Ratuszem. Pech sprawił, że tuba odmówiła współpracy... Cichy przemarsz trwał ok. 40min. Rozdaliśmy blisko 1,5tys. ulotek i rozeszliśmy się do domów. Poważnym sukcesem jest nawiązanie współpracy z masmediami, której efekty już widać podczas trwania kampanii: wydanie krajowe "Gazety Wyborczej", "Wiadomości Dnia", "Głos Wielkopolski", "Gazeta Poznańska", "Ziemia Kaliska", a także rozgłośnie radiowe "Centrom", "Bis", pr I, wrocóawska telewizja, a nawet prasa z Kielc i Gdańska! Do kaliskiej redakcji "GW" było mnóstwo telefonów z prośbą o kontakt na fwz, z całej niemal Polski! Wniosek z tego taki płynie, że wiele lokalnych grup fwz koordynujących kampanię na swoich podwórkach zignorowało możliwość nawiązania kontaktów z prasą, tv, radiem, a przecież to świetna metoda dotarcia do społeczeństwa. Chętnie udostępnimy wycinki z prasy wszystkim zainteresowanym (znaczek ń kasa na xero!). Zaczynamy - przeciągając kampanię w nieskończoność - zbierać podpisy pod lokalną i krajową listą sóawnych wspóóodczuwających.
Dziękujemy fwz-Grudziądz za materiały.
fwz - grupa k.o.s,
Igor Strapko,
ż
Borkowska 9/1,62-800 Kalisz,
(
710-41 w.54,(Julita Konieczna)
FWZ DONOSI
fwz krzeszowice
. W Krzeszowicach i sąsiednim Tenczynku grupa frontu powstała niedawno, ale z dużą parą przystąpiła do organizacji na swoim terenie dnia bez futer (25.11.), odpowiednio nagłaśniając to wydarzenie. Niestety, przygotowywana pikieta nie wyszła z powodu koszmarnych warunków pogodowych, co na szczęście nikomu nie podcięło skrzydeł. Poza tym zaprzyjaźniona krzeszowicka grupa kulturalno-ekologiczna, która otrzymaóa jedną stronę w "Magazynie Krzeszowickim", obiecała od czasu do czasu wpuszczać na swoje łamy fwz.
fwz Krzeszowice,
/ skr. 20,
32-065 Krzeszowice.
(koperta ń znaczek)
fwz chojnice
. Coraz prężniejsza i liczna staje się komórka chojnicka, jej główny animator Radek Sawicki aktywnie uczestniczy w parlamencie młodzieży województwa bydgoskiego, dzięki czemu front otrzymuje pomoc od jego szkoły (gablota, sala do spotkań etc.) oraz poparcie lokalnych mediów ("Gazeta Chojnicka", "Gazeta Pomorska"), w tym Radia weekend, w którym raz w tygodniu fwz ma swoją 10-minutową audycję. W programie są głównie prezentowane miejscowe problemy ekologiczne, ale oczywiście nie tylko. I tu prośba do czytelników zb o przesyłanie ciekawych materiałów na poniższy adres. Szczególnie mile widziane rónorakie problemy oraz namiary na uczelnie z kierunkami ekologicznymi.
. W ramach dnia bez futer chojniczanie zorganizowali dużą, jak na rozmiary miasta, manifestację - w porywach do 40 osób - poprzedzaną dużym transparentem. Skandowano odnośne hasła i rozdano ponad 700 ulotek. Akcja została poprzedzona oplakatowaniem Chojnic i sąsiednich miast: Tucholi, Czerska, Czóuchowa itd.
. W planach aktywistów z Chojnic jest zorganizowanie ruchu szeroko-ekologicznego, w ramach którego znajdzie się, oczywiście, fwz. Powodzenia.
fwz Chojnice,
Radek Sawicki,
ż Pawóówko, Bydgoska 12A/7,
89-600 Chojnice,
(koperta ń znaczek).
fwz szczecin
. Bardzo aktywnie działają w Szczecinie fwz i mondverdaj (bratni ruch), sukcesywnie organizują akcje w obronie praw zwierząt, od wiosny kilkadziesiąt (antycyrkowe, antywiwisekcyjne, przeciwko futrom, McDonaldowi i stricte promujące wegetarianizm). Zawiązano społeczny komitet przeciwko McDonaldowi, który szczecinianie pragną przekształcić w organizację ogólnokrajową. Dzięki skpmd i jego naciskowi na prezydenta miasta, clown nie usadowi się w Szczecinie, przynajmniej do grudnia'95. Warto zauważyć, że nadmorzanie(?!) bardzo blisko współpracują z regionalnymi mediami, co dodatkowo wzmacnia rangę ich protestów.
. Niestety, z powodu wielu pochłaniających działań Przemek rzadko podrzuca mi wiadomości o sprawach w Szczecinie, co ostatecznie da się przeżyć w sytuacji, gdy aktywność grupy jest aż tak duża. W związku z powyższym, nie mam jeszcze informacji o 25.11. w Szczecinie, ale prawdopodobnie było jak zawsze celnie.
. Przemek prowadzi jeszcze bezmięsny klub korespondencji, dla zainteresowanych adres poniżej, w Klubie uczestniczy już ponad 500 osób.
. Szczecinianie promują aktywnie kosmetyczną firmę fitoco. Z handlu ich produktami w dużym stopniu finansują swoją działalność. Firma jest jedyną nie testującą na zwierzętach (w 99,9%, jak napisaó Przemek) polską firmą. Dla zainteresowanych informacje bardziej szczegóóowe pod adresem Przemka:
fwz Szczecin,
Przemek,
ż Przyszóości 31/2,
70-893 Szczecin,
(koperta ń znaczek).
fwz lębork
dzień bez futer lęborczanie poprzedzili plakatowaniem miasta - plakaty antyfutrzarskie klejono (oczywiście za zgodą) od wewnątrz okien wystawowych w sklepach, co budziło większe zainteresowanie ludzi, przedłużało żywotność plakatów i pozwoliło uniknąć śmiecenia.
Dzięki staraniom i pracy grupy udało się w budynku biblioteki miejskiej otworzyć wystawę poświęconą walce o prawa zwierząt. Umieszczono też, oczywiście, informacje o 25.11. i dla chętnych czytelników przygotowano ulotki (na wynos).
25.11. zamiast manifestacji Gosia i Jarek zorganizowali koncert grup punkowych pod hasóami walki z wykorzystywaniem zwierząt na futra. W trakcie rozdawano ulotki.
fwz-owi Lębork wraz ze stowarzyszeniem przyjaciół ziemi ze Słupska udało się uzyskać do własnego opracowania całą stronę w największej regionalnej gazecie, "Głosie Pomorza" z 26.11. Przyznać trzeba, że miejsce i szansa zostało wykorzystane znakomicie, zaraz widać doświadczenie zinowe.
fwz Lębork,
Maógorzata Gleske,
ż I Armii WP 33F/9,
84-300 Lębork
(koperta ń znaczek)
fwz grudziądz
. Chodzenie z reklamami filmów odpowiednio i zmyślnie przerobionymi na hasła w sprawie obrony praw zwierząt okazało się pomysłem znakomitym propagandowo, a i finansowo podparło sympatycznie budżet organizacyjny. Między 3 a 6.11 świnia i druga osoba (przepraszam, ale wyleciało mi z pamięci Twoje imie) chodzili z reklamą horroru Wilk z Jackiem Nicholsonem i hasłem na ratunek polskim drapieżnikom ze zdjęciami wilków.
. świnia koordynował ogólnopolski dzień bez futer - gigantyczne zajęcie, w związku z czym nie przysóaó mi jeszcze szczegóóów jego obchodów w Grudziądzu. Można się domyśleć, że biedak jest zabiegany i przemęczony. Tak więc, w jego imieniu przepraszam Czytelników za brak szczegóóów.
. Nowym pomysóem jest stworzenie honorowej księgi przyjaciół zwierząt pt. sławni współczujący, tj. listy osób znanych, popularnych i popierających naszą walkę o prawa zwierzaków. Więcej szczegóóów na ten temat w przyszłości.
fwz Grudziądz,
/ skr. 223,
86-300 Grudziądz 1,
(koperta ń znaczek).
fwz bydgoszcz
. Nasze ostatnie działania w mieście przybrały formę happeningów. Pierwszy z nich odbył się na Starym Rynku 28.10. W treści, przy okazji bliskiego Dnia Zmarłych, był on protestem przeciwko ludzkiemu egoizmowi, dopuszczającemu męczenie i mordowanie czujących istot dla zaspokojenia własnych konsumpcyjnych zachcianek. W "pokazie" wzięło udział kilkunastu aktorów i kilkudziesięciu aktywnych widzów. Mimo pewnych niedociągnięć, rzecz spotkała się ze sporym zainteresowaniem mieszkańców miasta i mediów. Okazała się też na tyle interesująca, że frontowicze zostali zaproszeni do jej powtórzenia 4.11. w wesołym miasteczku przez dyrektora tegoż. Tym razem widzami były głównie dzieci i ich rodzice. W czasie zdarzenia na Starym Rynku zbierano pieniądze na działalność fwz - 300tys. zł.
. Podobnie jak w Szczecinie, gdzie zebrano już blisko 4tys. podpisów, szykujemy petycję do nowej Rady Miasta w sprawie zakazu występu w Bydgoszczy cyrków z tresurą zwierząt. W tej. m.in. sprawie w przyszłości zamierzamy nawiązać bliższą wspłópracę z parlamentem młodzieży województwa bydgoskiego.
. 25.11. w centralnym punkcie miasta, tj. na Starym Rynku, zorganizowaliśmy podwójny happening, który wyszedó może mniej spektakularnie, niż byóo to w zamierzeniu, z powodu zbyt wczesnego odpalenia sztucznych ogni. Ale mimo to można go spokojnie uznać za udany.
fwz Bydgoszcz,
/ skr. 39 i 99,
85-001 Bydgoszcz i 87-791 Bydgoszcz 32.
fwz polska
. Dzięki korespondencji świni informacje i adresy frontu, różnej dóugości, ukazaóy się w:
¨ "The Animals Voice" (usa)
¨ "Alf - Suporters Group Newsletter" (usa)
¨ "Vegan-Info" (Niemcy)
¨ "Wegetariański świat" (Polska)
uwaga
Pilnie poszukujemy (kontakt FWZ Grudziądz):
¨ rzetelnych tłumaczy angielskiego (głównie), niemieckiego i francuskiego do korespondencji i artykuóów;
¨ rysowników;
¨ składu komputerowego;
¨ megafonu nowego lub w dobrym stanie (kupimy, wymienimy lub przyjmiemy w prezencie).
Zebrał i spisał:
Martin Eden
/ skr. 99,
85-791 Bydgoszcz 32.
P.S. Jeśli chcesz zorganizować na swym terenie grupę fwz - nie ma sprawy. Napisz tylko do świni (Grudziądz), by włączyć się w sieć ogólnopolską.
P.S.II. Już na koniec pragnę gorąco podziękować w imieniu frontu - "gaji" z Bielska-Białej, a szczególnie wojtkowi owczarzowi za druk darmowych ulotek i wszelką pomoc oraz usn za druk darmowych plakatów.
KRAKOWSKI KLUB WEGETARIAN "ŻYJ I POZWÓL ŻYĆ INNYM"...
...zorganizował w Kawiarni stańczyk, Wieża Ratuszowa, wystawę obrazów nt. kotów. Prace swoje wystawili świetni krakowscy artyści - malarze i rzeźbiarze: Barbara Bujas-Szozda, Teresa Czerska, Wanda Fik-Paókowa, Urszula Mosur-Nowak, Jerzy Napieracz, Monika Paóka, Anna Rojkowska, Bożena Siatka-Bec, Kinga Bec, Monika Bec, Maógorzata Schubert-Radnicka, Barbara Stopka, Maria Wójcikiewicz i Ludwika Szemiot-Bursa. Ale nie tylko znani artyści wystawili swoje prace, przyniosóy również swoje obrazki dzieci z Kółka Plastycznego ze śródmiejskiego Domu Kultury prowadzonego przez Barbarę Bujas-Szozdę.
Uroczyste otwarcie wystawy odbyóo się 4.12. o 1 11
00. Obrazy można było nie tylko oglądać, ale i kupić, można też byóo zamówić portrecik swego ulubieńca na podstawie zdjęcia. Część pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży obrazów artyści przeznaczyli na azyl dla kotów.Po zakończeniu wystawy nadal istnieje możliwość zamówienia portretu kota, trzeba tylko zatelefonować ( 33-28-74 i umówić się.
W dniu otwarcia wystawy byó sprzedawany pokarm dla kotów, dostarczony po cenie własnej przez firmę handlową nesbru z ul. óagiewnickiej 33a. Nie zabrakło też innych atrakcji - aktorzy: Ewa śmiałowska, Grażyna Skotnicka, Maciej Ferlak, Tomasz Piasecki i Renata Fiałkowska przypomnieli znane wiersze o kotach, bo jakże mogłoby spotkanie miłośników kotów odbyć się bez wierszy Eliota czy Kerna? Plastyczki - członkinie Klubu Wegetarian przyniosły własnej roboty wypieki - słodycze, które były chętnie degustowane.
Na zakończenie spotkania odśpiewano Sto lat solenizantkom, Barbarze Bujas-Szozdzie i Barbarze Stopce.
W maju Klub Wegetarian planuje zorganizowanie wystawy obrazów przedstawiających psy pt. Nasi wierni przyjaciele, A więc kto nie zdążył obejrzeć wystawy kotów, która trwała do 2.1.95, niech żałuje i przyjdzie w maju do Kawiarni stańczyk na wystawę psów.
Klub zaprasza wszystkich wegetarian i sympatyków na najbliższe spotkania:
. 8.1. - spotkanie towarzyskie, omówienie bieżących spraw Klubu.
. 22.1. - spotkanie z prof. Anną Czapik. Temat: Mióość macierzyńska u zwierząt.
. 6.2. - uroczyste 50. spotkanie.
. 19.2. - spotkanie z doktorem Edwardem Miszurow-Rafalskim. Temat: Dlaczego wegetarianizm jest zdrowy?
Spotkania Klubu Wegetarian odbywają się w Kawiarni "Stańczyk", Wieża Ratuszowa, >> 10
30. zapraszamy! Bliższe informacje: ( 22-22-20.Renata Fiaókowska
PS. Na spotkaniu zbierane byóy podpisy pod apelem do Sejmu w sprawie uchwalenia ustawy, regulującej prawa zwierząt. Obecnie w Polsce zwierzęta są wóaściwie poza prawem.
dokarmiamy ptaki
Przed zbliżającą się zimą powraca często temat o prawidóowym dokarmianiu ptaków. Nie wystarczy bowiem wykóadanie pokruszonego chleba lub resztek z naszego stoóu. Im bardziej specyficzne wymagania mają niektóre gatunki, tym trudniej jest im przetrwać zimę. Oto kilka zasadniczych warunków
1. Nie wolno przerywać dokarmiania ptaków w środku zimy, bo na pewno będzie im bardzo trudno znaleźć nową "stołówkę".
2. Pokarm nie może być spleśniały ani solony.
3. Należy zapewnić różnorodność karmy. Dla zimorodków podstawowym pokarmem będzie na pewno chleb, ale możemy pokusić się o zdobycie taniej i atrakcyjnej dla ptaków karmy, jaką jest poślad. Są to odpady zbożowe z móócki, zawierające oprócz resztek ziarna także dużą różnorodność nasion chwastów. Z nasion roślin uprawnych bardzo cenne są nasiona konopi, sóonecznika, lnu, rzepaku, zbóż, a także ogórków, traw, wyki, nawet jabóek czy gruszek.
Niestety, o nasiona te trzeba się starać wcześniej. Teraz można szukać w Centrali Nasiennej nasion przecenionych, które straciły już siłę kiełkowania i są przeznaczone na pasze.
Inny rodzaj karmy należy wykładać dla ptaków owadożernych. Najczęstszym gatunkiem są sikory. Dla nich przygotowujemy karmę tłuszczową. Może to być smalec, niesolona słonina, łój, a także gotowana kość do "obdziobania" z resztek mięsa i tłuszczu (co na to wegetarianie?). Tłuszcze (łój, smalec) roztapiamy w garnku, dobrze jest dodać nasiona konopii, słoniecznika, lnu, maku. Następnie studzimy i ciepły wlewamy do doniczki glinianej lub konserwy i wieszamy "do góry nogami" (do góry dnem).
Najprostszym karmnikiem dla sikor jest kawałek deski z przybitą puszką ze smalcem i wbitymi gwoździami na słoninę. Taki karmnik wieszamy na drzewie, aby uchronić ptaki przed drapieżnikami. Możemy też robić karmniki z siatki. Należy uformować ze stygnącego tłuszczu kulę, włożyć go do siatki i powiesić na drucie.
Na podst. rad Pani Konotopskiej,ARA
KOSMETYKI
Wpadó mi niedawno w ręce katalog kosmetyków firmy yves rocher z 1994r. A oto, co w nim przeczytaóam:
. Od 1989r. w laboratoriach yves rocher nie prowadzi się doświadczeń na zwierzętach. Stosuje się testy na proteinach roślinnych.
. Szampony, płyny do kąpieli, żele pod prysznic (oczywiście, firmy y.r.) ulegają rozpadowi biologicznemu w 95%.
. Firma oszczędza na opakowaniach i energii potrzebnej do ich produkcji, nie przyczynia się także do wzrostu poziomu zanieczyszczenia, wynikającego z rozkładu lub transportu odpadków. yves rocher oferuje ekowkłady, dzięki którym zyskuje przyroda, a wraz z nią ludzie.
Poza tym, z tegoż katalogu dowiedziaóam się, że istnieje Fundacja yves rocher, utworzona i kierowana przez Jacques'a Rochera, która prowadzi liczne kampanie poprzez:
1. petycje w sprawie ochrony lasów tropikalnych;
2. zakładanie parków dostępnych dla osób niepełnosprawnych;
3. działalność edukacyjną ukierunkowaną na dzieci: szkoły, szkółki leśne;
4. ochronę gatunków roślin zagrożonych wyginięciem;
5. wspóópracę z brazylijskim stowarzyszeniem "Zdrowie i Radość" na obszarach leśnych w dorzeczu Amazonii.
Inicjatywa godna pochwaóy i tylko żal, że nie stać mnie na kosmetyki yves rocher, na czym cierpi moje ekologiczne sumienie. A tak swoją drogą, co z polskimi firmami kosmetycznymi? Czy ktoś mógóby mnie poinformować, która (które) z nich nie testuje swych wyrobów na zwierzętach, jeśli w ogóle takowa istnieje...
Jolka Dominiak,
ż Rómmla 7/5, 42-100 KóobuckPoszukuję wypisu polskich firm testujących swe produkty na zwierzętach. W zb9 ukazał się spis takich firm, lecz część z nich nie sprzedaje swoich produktów w polsce. Jest też z pewnością wiele polskich firm dokonujących wiwisekcji, których produkty możemy oglądać na półkach sklepowych. Tak więc chciałabym otrzymać spisy, lub adres, pod który mogłabym się zwrócić.
Joanna Gietka,
ż Daszyńskiego 51/13, 59-900 Zgorzelec