Strona główna 

ZB nr 2(68)/94, luty '95

APEL

Ocalmy Półwysep!

W północno-wschodniej części Polski, pomiędzy Morzem Bałtyckim a Zatoką Pucką znajduje się Półwysep Helski. Jest on unikatem krajobrazowym w skali co najmniej europejskiej. Obszar półwyspu porośnięty jest lasem sosnowym z domieszką brzozy i jarzębu pospolitego. Partie bezleśne to najczęściej wrzosowiska. Wzdłuż zatoki rosną krzaki dzikiej róży, a od strony morza, na piaszczystych wydmach, można spotkać mikołajka nadmorskiego. Na terenie półwyspu, który sam w sobie jest parkiem krajobrazowym, znajduje się rezerwat przyrody zamieszkany przez dziki. Na Mierzei Helskiej panuje specyficzny mikroklimat tak bardzo ceniony przez turystów.

Niestety, ten wspaniały zakątek znalazł się w niebezpieczeństwie. Na skutek sztormów piaski półwyspu zostają zabierane, a ląd skurczył się w niektórych miejscach nawet o 50m. Czy wkrótce może nastąpić przerwanie ciągłości lądu? Tego na razie nie wiemy, ale taka możliwość nie jest wykluczana przez naukowców. Przyjrzyjmy się dokładnie problemom półwyspu.

Podwodny wał ławicy helskiej wynurzył się po raz pierwszy. z wody ok.8500 lat temu. Ok. 4000 lat temu na obecnym odcinku Jastarnia-Hel powstały wydmy żółte. Lecz dopiero od 1800 do 1000 lat temu rozpoczął się proces konsolidacji półwyspu w zwarty obszar lądowy. W 1810r. powstała pierwsza szczegółowa mapa północno-wschodniej Polski, z której dowiadujemy się, że szerokość półwyspu na odcinku Władysławowo - Chałupy wynosiła 900m, tj. 3 do 6 razy więcej niż dziś. Za to linia brzegowa była krótsza o 1,5km.

W okresie silnych sztormów półwysep tracił swą ciągłość. Stało się tak w 1818 i 1824r. co zapoczątkowało w 1825r. prace nad umocnieniem brzegów. Jednak w latach 1855, 1874, 1899, w okresie zimowych sztormów półwysep znów został podzielony kanałami. W xxw. Mierzeja Helska zaczęła być atakowana także od strony zatoki np. w 1902, 1912 i 1914r. W 1922r. zbudowano ciągłą linię kolejową na terenie Puck-Hel. Podczas sztormów woda podchodziła pod tory, co zmusiło mieszkańców do wbijania drewnianych pali w morzu i w poprzek plaży, aby osłabić uderzenia fal i choć w niewielkim stopniu zatrzymać odpływ piasku. W latach 1936-37 zbudowano falochrony portu morskiego we Władysławowie, które spowodowały zmniejszenie akumulacji piasku na początkowym odcinku półwyspu. Po wojnie w latach 50. w okolicach Kuźnicy wbito betonowe pale w morzu oraz drewniane wzdłuż plaży. W latach 60. w najwęższym miejscu próbowano zakładać betonowe opaski, które jednak tonęły w piasku pod wpływem ciężaru. W 1962r. na skutek sztormu w Kuźnicy brzeg znowu cofnął się o 15m. Zaczęto zalesiać półwysep, tworząc szkółki leśne i sadząc drzewa odporne na słoną wodę. Od strony zatoki brzegi obsadzono krzakami dzikiej róży, która ma bardzo silny system korzeniowy i w ten sposób spaja glebę.

Mimo podjętych kroków dnia 18.01.1983r. sztorm zalał Chałupy, Kuźnicę oraz część Jastarni i uszkodził molo w Juracie. 20.1 półwysep został odcięty i dopiero pod wieczór 21.1, dzięki umocnieniu brzegów, woda przestała zalewać ląd. Mieszkańcy zdali sobie sprawę, że trzeba ograniczyć eksploatację półwyspu. Jak dotąd samochody mogły parkować w dowolnym miejscu, co powodowało powstawanie kolein wypełnianych wodą, pod wpływem ciężaru wysokość półwyspu nad poziomem morza obniżała się. Wprowadzono rogatki kontrolujące ilość pojazdów na terenie mierzei, wybudowano parkingi. Wydmy umocniono płotkami faszynowymi, obsadzono trawą morską i łozami, aby zatrzymać ruch piasku. Na odcinku Kuźnica-Jastarnia próbowano układać tzw. "materace" z opon, by zatrzymać abrazję, ale tonęły one w piasku. Zbadano niedobór piasku na dnie i na brzegu półwyspu od strony morza i oceniono go na ok.8 mln m. Aby wyrównać ten ubytek zakupiono w Danii refulery (1984r) tj. specjalne urządzenia zbierające z dna zatoki piach i osady i przepompowywujące je rurami na stronę morza. Na wydmach w Kuźnicy ustawiono kosze z drutu stalowego, wypełnione kamieniami, które ma pokryć piasek i porosnąć roślinność. Po sztormie zimowym w 1993r. od strony południowowschodniej część półwyspu pokryto ruchomą konstrukcją betonową, która nie pęka pod wpływem odkształceń lądu i może pokryć się roślinami. Umieszczono też refulery w Kuźnicy, niedaleko osiedla Syberia (najwęższe miejsce) i Władysławowa - by złagodzić działanie portu. Planowano zakup siatki z tworzywa sztucznego, której oczka mają wymiary 15cm x 15cm. Tworzywo to posiada drobne, włochate nitki znakomicie zatrzymujące ziarna piasku. Siatką tą pokryto by wydmy, co umożliwiłoby wyrośnięcie tam trawy itp. i unieruchomienie jej, lecz przedsięwzięcie to jest bardzo drogie i Polski na to nie stać.

Na dodatek na terenie półwyspu brak jest sprawnej służby porządkowej, która egzekwowałaby zakazy palenia ognisk na plaży, niszczenia płotków faszynowych i deptania po wydmach.

Czy uda nam się coś zmienić? Moim zdaniem ważne jest uświadomienie ludziom tego problemu i zajęcie się nim. Może znajdzie się ktoś, kogo wzruszy ten cudowny zakątek, zapragnie mu pomóc i skontaktuje się z Instytutem Morskim na Helu lub Gdańsku. Półwysep stale się przemieszcza. Czy ludzka działalność sprawi, że za kilkanaście lat zniknie on na zawsze z map i pozostanie tylko historią? Oby tak się nie stało!

Mirka Wróbel,

* Kaskady 48, 40-748 Katowice




ZB nr 2(68)/95, luty '95

Początek strony