"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 10 (76), Październik'95
Wpadły mi ostatnio w ręce dwa tomiki wierszy Tomasza Żółtko. Przeczytałem.
I znalazłem wiersz, który warto (myślę) udostępnić Czytelnikom ZB. Wiersz jest bez tytułu.
*
Jeszcze tylko
trochę
wytrwałości
i nawet samego Pana Boga
wreszcie
zdołamy ochrzcić
w naszych rakotwórczych ściekach...
Nie ma to jak czynić
sobie
ziemię poddaną!
Na dobry początek - efekt cieplarniany...
Gdańsk 7.10.92
Stanisław Zubek
Kraków, 13.6.95
Ukazała się kolejna książeczka (pierwsza - Zdrowie na talerzu) znanej popularyzatorki wiedzy o sztuce życia, Jadwigi Oszeldy. Nowa pozycja, zatytułowana Zdrowie nie tylko na talerzu, została wydana przez Zarząd Główny Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Czeskim Cieszynie.
W zalewie literatury na temat odżywiania, medycyny naturalnej, profilaktyki, etc. etc., wśród której nie brakuje również książek miernych lub wręcz szkodliwych, zbiór felietonów cieszyńskiej autorki jawi się jak prawdziwy, połyskujący urodą klejnocik. Unikalne źródła pisane z domowego archiwum, klarowny i afirmatywny, nacechowany radością życia styl przekazu myśli sprawują, że mamy do czynienia z prawdziwym bestselerem. Książeczkę (format kieszonkowy, pocket book) cechuje staranność edytorska, w czym niemała zasługa projektanta okładki (piękna impresja na temat powitania słońca), Dariusza Rymara, a także Kazimierza Gajdzicy (opracowanie graficzne i skład), Tadeusza Kopoczka (korekta) i Kazimierza Santariusa (redakcja). Całość podzielona jest na dwie części: Zdrowie na talerzu (racjonalne odżywianie w naszym życiu) i Zdrowie nie tylko na talerzu, gdzie krąg spraw wychodzi poza krawędzie talerza i zostaje poszerzony o wybrane metody medycyny alternatywnej, m.in. starożytną medycynę naturalną), refleksję cywilizacyjną, a także szczególne dalekowschodnie procedury uzdrawiające, uzupełniane czasami głęboką mądrością ducha Orientu.
I właśnie kilkunastoma takimi myślami, wyjętymi z kart niezwykle pożytecznego i atrakcyjnego tomiku Jadwigi Oszeldy, zamknę niniejsze omówienie.
Jeżeli często chorujecie, to musicie wystrzegać się zabijania nawet insektów.
Jeżeli nie mamy nigdy czegoś dosyć, to musimy wystrzegać się brania tego, czego nam nie dano.
Jeżeli nasze małżeństwo jest nieudane, to musimy wystrzegać się niewłaściwych kontaktów seksualnych.
Jeżeli nikt nam nie wierzy, to musimy czynić wszystko, aby wystrzegać się kłamstwa.
Jeżeli nikt nie chce słuchać tego, o czym mówimy, to musimy wystrzegać się skłonności do plotkowania.
Jeżeli jesteśmy bardzo samotni, to musimy wystrzegać się mówienia źle o innych ludziach.
Jeżeli nie jesteśmy nigdy zadowoleni z tego, co otrzymujemy, to musimy usunąć zawiść z naszego umysłu.
Jeżeli jesteśmy traktowani z pogardą, to nie wolno nam odpowiadać wrogością.
Jeżeli jesteśmy głupi, to musimy zrozumieć, że dobro prowadzi do dobra, a zło do zła.
wielki mistrz tybetański,
Kalu Rinpocze
O'shea
Już tytuł książki wskazuje na najciekawszy, moim zdaniem, cykl, który nosi identyczną nazwę, jak całość dzieła. Pierwszy wiersz pt. Newton mówi wiele odbiorcy o stosunku poety do świata, do rzeczywistości. Nie jest to stosunek prosty i jednoznaczny: /dałem wam Prawo/dla wszystkich jednakie/i innych nie będziesz miał/przed Nim/ - głosi liryczny podmiot wiersza - sir Isaac. Wezwanie to jakby biblijne, niczym wezwanie Boga do człowieka; Boga, który nadaje człowiekowi Obowiązek, Kanon Funkcjonowania. Ale zaraz następuje tak charakterystyczna dla Jasickiego przewrotność - /rzekł sir Isaac/na Kulę u nogi/skazując/narody/. Bowiem prawo to jest z konieczności ograniczeniem, jakie widzi nauka - jej to jest bowiem porządek. Wydaje się jednak, że Jasicki spostrzega inny, większy Porządek. Porządek ten jest związany z większym, niż prawo Newtona, Prawem Przyrody. Prawo Newtona podważył częściowo Einstein, Prawo Przyrody jest niepodważalne. I z takiego punktu widzenia wyrastają kolejne cykle ekologiczne poety: cztery kolory - zielony, zielona alternatywa, czy też przewodnik po bieszczadzie.
Motyw Kuli u nogi, czyli kuli ziemskiej, z którą człowiek współistnieje i dzięki której współistnieje z innymi ludźmi - towarzyszy Jasickiemu nie tylko w wierszach, ale i w "prozie życia". Jako bowiem Strażnik Ochrony Przyrody SGR SOP - obcuje nader często z dzikim, pełnym pierwotnej mocy obrazem Natury. A stosunek do tej ostatniej powinien chyba określić każdy - jako do dziedzictwa, z którego powstał i które nadal jest mu dane.
Autor z Kulą u nogi pisze intensywnym, zwięzłym stylem, ze sporą dozą wieloznaczności i zabawy słowem, przy czym ta ostatnia przynosi często już nie zabawne, ale całkiem serio, zupełnie nowe i ważkie treści. Jasicki przebija się tym sposobem w głębsze pokłady człowieka, dociera do jego nerwu, tropiąc i demaskując slogany, oraz frazesy, "dzięki" którym ludzie unikają bezpośredniej konfrontacji z rzeczywistością. Widać ten zabieg np. w wierszu Niezdolny do zabijania, traktującym o komisji wojskowej, której bossowie: /nie chcieli już chłopca tak/ rozbrajającego/ - charakterystyczna dla Jasickiego ironia.
Bardzo pojemny tomik - mieści w sobie także liczne wiersze o Krakowie, z Nim to czuje się poeta bardzo silnie związany. Rysuje się też w tym kontekście wielowymiarowość tematyczna autora. Nie zasklepia się on bowiem wyłącznie w jednym, choćby bardzo pojemnym nurcie (np. w dzikiej przyrodzie), ale kreśli też pejzaże miejskie - urokliwe miejsca Krakowa.
Książka Jasickiego z Kulą u nogi jest niesłychanie bogata we wrażenia i napisana z rzetelnym warsztatem. Warto więc sięgnąć po nią, żeby przeżyć w niebanalny sposób te strony rzeczywistości, które często wymykają się nam w nerwowym pośpiechu codzienności, a które ten wrażliwy poeta ujął tak świeżo, naznaczając je dodatkowo siłą swej niewątpliwej indywidualności.
Jacek Wysowski
Do nabycia: w bieszczadzkich schroniskach górskich PTTK - w Wetlinie, Cisnej, Komańczy;
w Krakowie: ROEE ul. Sławkowska 12, ZLP ul. Krupnicza 22, niektóre księgarnie, oraz sklepy "Zdrowa Żywność'' przy ul. Krzywej i Zamenhofa.
- Taki tytuł nosi urocza i mądra książeczka, wydana jako dziewiąta z serii Biblioteka "Zielonych Brygad". Jej autorką jest zmarła w 1981r. Amerykanka, która prawdopodobnie nie posługiwała się imieniem i nazwiskiem, chcąc - zgodnie z duchem karma-jogi - zachować anonimowość swego pięknego, bezinteresownego działania. Jak czytamy na wstępie: Przeszła 25.000 mil przez Amerykę, idąc dotąd, aż nie znalazła schronienia, nie jedząc, aż ją poczęstowano. Rozmawiała z wieloma ludźmi, dzieląc się z nimi wieścią, że drogą do pokoju jest: PRZEZWYCIĘŻAĆ ZŁO - DOBREM, KŁAMSTWO - PRAWDĄ, a NIENAWIŚĆ - MIŁOŚCIĄ.
Trudno recenzować teksty mądrościowe, gdyż komentują się one same. Ten należy do kategorii poradników życiowych, gdzie rolę drogowskazów pełnią doświadczenia życiowe autorki. Są one bogate w owocne dla innych istot czyny i głębokie, refleksyjne słowa, utrzymane w duchu uniwersalnego spojrzenia na człowieka, świat oraz niezliczoną ilość bytów, jakie zaludniają nasz glob oraz niepoliczalne światy. W podobnym, acz innym stylistycznie tonie utrzymane są Prorok Khalila Gibrana, Obserwacja, Cisza - Medytacja Vimali Thakar (uczennica Jidu Krishnamurtiego), O medytacji tegoż autora, Sadhana Swami Wiwekanandy, słynna TAO TE KING Lao Tsy, a także O naśladowaniu Chrystusa Tomasza á Kempis, Nikt nie jest samotną wyspą Thomasa Mertona, chociaż te dwie ostatnie posiadają walor głównie chrześcijański - oraz wiele, wiele innych.
Na zakończenie przytoczę kilka sentencji Pielgrzyma Pokoju. Wierzę, że sytuacja świata jest odbiciem naszej niedojrzałości. Gdybyśmy byli dojrzałymi, zrównoważonymi ludźmi - wojna nie byłaby jakimkolwiek problemem - byłaby niemożliwa. (...) Ludzie cierpią z powodu niedojrzałości (...) W swej niedojrzałości chcą jednocześnie pokoju i rzeczy, które prowadzą do wojen. Ale ludzie dojrzewają tak, jak dzieci rosną. Nasze instytucje i rządy odzwierciedlają naszą niedojrzałość, ale gdy my dorośniemy - zmienimy nasze rządy i instytucje. Wszystko zawsze sprowadza się do tej samej rzeczy, której większość z nas stara się uniknąć lub nie dostrzegać - pracy nad naprawą samych siebie. Trudno nie zgodzić się z autorką. To samo twierdzi wielu mądrych ludzi wszystkich miejsc i czasów. Niedawno w audycji telewizyjnej Macieja Orłosia Oko w oko, twórca i redaktor naczelny "Brulionu", Robert Tekieli, pośród swych ciekawych, często oryginalnych wypowiedzi, podał również myśl, że ludzie jego pokroju, za 20 lat przejmą tzw. władze. Miał na myśli prymat kultury nad polityką, od której energicznie się odżegnywał. I w tym wypadku trudno jest mi zgodzić się z tą hurra-optymistyczną diagnozą, chociaż... czy ktoś przewidział stan wojenny, powstanie "Solidarności" albo huraganowy rozpad wspólnoty socjalistycznej? Tekieli wieszczy solidarność kulturowo-artystyczną i duchową, ja poprzestanę na skromnej sugestii, że na taką perspektywę przyjdzie nam poczekać znacznie więcej lat.
Tymczasem warto kontemplować życie takie, jakie jest, ponad podziałami, dramatami, z ufnością wobec pięknych i radosnych zjawisk naszego świata, tak jak to czyni na łamach swojej pożytecznej książeczki piękny duch amerykańskiego Pielgrzyma Pokoju.
Jerzy Oszelda
OLAF SWOLKIEŃ jest historykiem i socjologiem, absolwent UJ. Zajmuje się historią idei i cywilizacji. Publikował m.in. w Studiach Historycznych i kwartalniku literackim Kresy.
Książka liczy 67 s. A5 tekstu i posiada - uwaga - kolorową okładkę. Cena 4 zł.
informacja Wydawnictwa ZB
Myślę, że Kościół powinien przyczynić się do "promowania" (może to niezbyt odpowiednie słowo do tego rodzaju "instytucji", ale jakoś teraz przyszło mi na myśl) poszanowania dla zwierząt i Ziemi. W końcu św.Franciszek jest tego przykładem.
Ani w naszej, ani w żadnej innej tradycji nie istnieli mędrcy czy święci okrutni dla zwierząt lub tacy, co uważali je wyłącznie za rzeczy użyteczne. Niezliczona jest liczba legend i opowieści, w których pojęcia świętości oraz szczęścia przeplatają się z umiłowaniem stworzeń niższego rzędu.
To jeszcze raz Schumacher...
Agnieszka Deja,
* Sobieskiego 4/93,
26-617 Radom,
( 0-48/45-16-77