"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 10 (76), Październik'95


1.9.95 w dolnośląskim wydaniu Słowa Polskiego na pierwszej stronie
ukazał się artykuł który powinien nosić tytuł:

PORADNIK MAŁEGO WIWISEKTORA

Niestety tytuł brzmi "jak badać leki" a po przeczytaniu treści chciałem jego autora "przebadać" w proponowany przezeń sposób. Chęć ta minęła jednak z czasem a jej miejsce zajęło współczucie dla setek zwierząt które zginą tylko przez to, że maniakalny dziennikarz Słowa zachęca swoich czytelników (nie dosłownie) do zakupu rewelacyjnych pigułek, które jednocześnie trują wszy, likwidują parcha i podnoszą potencję u mężczyzn oraz kilku innych specyfików na wszystkie dolegliwości. Po słowach wstępu przychodzi pora na kilka sprawdzonych metod. Na pierwszy rzut poszło badanie nieszkodliwości i tu pan Wacław Dominik pisze (podkreślenia .moje):
(...) badanie nieszkodliwości ma na celu wykazanie, czy lek nie jest trujący, czy też nie. W tym celu musimy w sklepie zoologicznym zaopatrzyć się w pięć zdrowych myszy o wadze nie mniejszej niż 18 gramów i nie większej niż 23 gramy, zaś w aptece w strzykawkę. Wszystkim myszom wstrzykujemy roztwór lekarstwa do żyły ogonowej i obserwujemy je przez dwie doby. Jeżeli żadne zwierzę nie padnie, lekarstwo możemy zażywać od zaraz. (...) W przypadku, kiedy badamy biopreparaty, oprócz pięciu myszy, musimy także kupić dwie świnki morskie, pochodzące z jednej hodowli, o wadze nie większej niż 350 gramów. Roztwór preparatu wstrzykujemy jednak nie w żyłę ogonową, ale dootrzewonowo w ilości 0,5 ml - myszy i 5,0 - śwince. Preparat uznaje się za nieszkodliwy jeżeli żadne ze zwierząt nie padnie i nie wykazuje objawów chorobowych. Jeżeli jednak choć jedno zwierzę padnie lub zachoruje, badania należy koniecznie powtórzyć i to na podwójnej liczbie zwierząt (10 myszy i 4 świnki z tej samej hodowli).

Kiedy zaobserwujemy kolejne padnięcia, preparat należy wyrzucić, a pozostałe przy życiu zwierzęta przekazać zaprzyjaźnionemu instytutowi naukowo - badawczemu lub rozdać dzieciom sąsiadów.

Po tej wstrząsającej dawce informacji autor pisze:
Jeżeli stwierdzimy, że lekarstwo jest nieszkodliwe, to należy je zbadać, czy czasem nie wywołuje ono gorączki. W tym celu kupujemy na wsi lub w sklepie zoologicznym co najmniej trzy króliki, koniecznie samce o wadze ciała nie mniejszej niż 1,5 kg. Króliki należy poddać dwutygodniowej kwarantannie i przyzwyczaić do przebywania w klatce pomiarowej. Klatkę pomiarową wykonujemy domowym sposobem z drucianego kosza, w którym instalujemy tak wąskie przegrody, aby królik mógł ruszać tylko głową. Na 12 godzin przed badaniem króliki przestajemy karmić, a w czasie badań nie wolno podawać im ani pożywienia, ani wody. Przed przystąpieniem do badań zasadniczych musimy pamiętać o sprawdzeniu, czy nasze króliki nie są przewrażliwione na wstrzyknięcie. Przygotowujemy 10ml apigennego roztworu chlorku sodu (do nabycia w sklepach chemicznych w opakowaniach półlitrowych) i wstrzykujemy go do żyły brzeżnej ucha królika w czasie nie przekraczającym 4 minut. Jeżeli temperatura ciała królika nie wzrośnie, to po kwadransie możemy przystąpić do badania właściwego.

W to samo miejsce wstrzykujemy królikowi tyle samo roztworu badanego lekarstwa i po godzinie, z częstotliwością co pół godziny, dokonujemy pięciu pomiarów temperatury ciała. Do pomiaru temperatury ciała należy używać termometrów elektrycznych lub rtęciowych o dokładności plus minus 0,1 stopnia Celsjusza, umieszczając termometr w odbytnicy królika. Głębokość wprowadzenia powinna być stała dla każdego królika w każdym badaniu. (...) Należy pamiętać, że do tych badań króliki mogą być użyte w zasadzie tylko raz, więc należy również zaopatrzyć się w książkę kucharską, w której podane są przepisy na dania z tych ssaków.

Na tym kończy się opis badania pirogenów, a autor nagle po napisaniu krótkiego wstępu do kolejnego polecanego badania przejawia zastanawiającą wrażliwość.

BADANIE HISTAMINOPODODNYCH

W niektórych antybiotykach i biopreparatach występują znaczne ilości zanieczyszczeń, które po wstrzyknięciu mogą spowodować nagłe obniżenie ciśnienia krwi. W ogóle zaś osoby wrażliwe powinny w tym miejscu przerwać lekturę naszego poradnika....

A więc badania przeprowadzamy na zdrowych kotach ważących w granicach od 2,5 do 3,5 kg i nie będących rasy ani syjamskiej, ani perskiej. Na dobę przed doświadczeniem zwierząt nie należy karmić, a jedynie poić. Przed doświadczeniem, przywiązujemy kota do podgrzewanego stolika operacyjnego i stosujemy znieczulenie ogólne, podając dootrzewnowo roztwór fenobarbitalu sodu. Po uzyskaniu pełnego znieczulenia wypreparowujemy tchawice oraz jedną z tętnic szyjnych i podłączamy do typowego zestawu do rejestracji ciśnienia metodą krwawą. Do kaniuli dotętniczej zawierającej heparynę wprowadzamy roztwór chlorku sodu. Następnie wypreparowujemy żyłę udową lub jarzmową i wprowadzamy do niej na stałe igłę zakończoną kulką, która służy do podawania histaminy i badanej substancji.

Po okresie adaptacji organizmu kota do nowej sytuacji, to znaczy po ustabilizowaniu się ciśnienia tętniczego, przystępujemy do badanie zasadniczego. Badany roztwór podajemy w trzykrotnych odstępach czasu, a następnie sprawdzamy reakcję zwierząt na histaminę. Należy pamiętać, że powtarzalność reakcji na histaminę i zachowanie zdolności różnicowania dawek są warunkiem przyjęcia wyników badania za podstawę oceny. W przypadkach wątpliwych badanie należy powtórzyć, używając dwóch następnych zwierząt. Do badania koty mogą być użyte tylko raz, gdyż każde z nich kończy się śmiercią zwierzęcia."

Jacek Wodzisławski
Batorego 33/1
58-300 Wałbrzych
(48/74/76358


rys. Jakub 'QubaCube' Michalski


Spis treści