"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 12 (78), Grudzień '95


Cytaty

W starożytności zwierzęta poświęcano w świątyniach do pożywienia i przed zabiciem czarowano je, tj. kapłan sztuką magiczną oddzielał ciało astralne od zwierzęcia, które ponosiło śmierć bez bólu. Mięso tym sposobem otrzymywane było astralnie dobre i nie przynosiło szkody człowiekowi, który je spożywał. Dzisiaj zwierzęta domowe są mordowane sztucznie, w atmosferze przerażenia i cierpień niewypowiedzianych. Jedynie w rzeźniach żydowskich zabijają zwierzęta według starych przepisów, dlatego też ludzie teraźniejsi spożywają nie tylko samo mięso, lecz jednocześnie z nim wściekłość, szał i nienawiść. Modlitwa przed jedzeniem jest potrzebna do wypędzenia złego astralu z takiego pokarmu.

Czarna Magia - jej tajemnice oraz zasady praktycznego zastosowania,
wyd. MITEL, Gdynia 1991.


Ważne jest, żeby właśnie dzisiaj uczyć się od innych tradycji, uczyć się od rdzennych Amerykanów, uczyć się od ludzi Ziemi. Ale myślę też, że trzeba uważać, aby nie stawać się kulturowymi imperialistami, dokonującymi grabieży cudzych skarbów w przekonaniu, że wiemy, w jaki sposób one funkcjonują i jak się z nimi obchodzić, nie dając z siebie nic w zamian. Komuś, kto naprawdę znajduje się na duchowej ścieżce, towarzyszy zawsze duchowa odpowiedzialność. Jeśli otrzymujemy coś od innych tradycji, to coś stanie się źródłem rozwoju tylko wtedy, gdy wypełnimy tę odpowiedzialność i damy coś w zamian.

Ważne jest to co, jak myślę, w każdej tradycji jest gdzieś powiedziane, a mianowicie świadomość, że Ziemia jest Żywa, że żywioły - powietrze, ogień, woda i ziemia - są święte. Przez świętość rozumiem, że te rzeczy powinny być dla nas miarą wartości. Nie to, ile to coś przynosi nam pieniędzy, ale jaki wpływ wywiera na atmosferę. Nie ma żadnych środków zastępczych dla powietrza czy wody. Powinniśmy to zacząć rozumieć, wszyscy, cała kultura.

To, co nazywam Boginią, jest żywą istotą, którą nazywamy Ziemią, z jej cyklami narodzin, wzrostu, odnowy i śmierci, które otaczają nas wokoło. Bogini jest przejawem wszystkiego jako całości. Oznacza to, że każdy z nas jest częścią Bogini. Ona nie jest jakimś mechanizmem, ale organiczną strukturą, której jesteśmy częścią. Jeśli chcemy, aby ta struktura przetrwała, musimy ją ochraniać, musimy używać naszej świadomości i inteligencji, które są częścią jej istoty, aby rozumieć, co należy robić. Będąc przejawem Bogini, mamy dość siły, by tego dokonać.

Starhawk, Każde z nas jest częścią Bogini, częścią Ziemi.


Autorka jest eks-feministką, działaczką ruchu pokoju, autorką książek: Spiritual Dance, Dreaming the dark, Truth or Dare, a także kapłanką pogańskiej religii wicca. Mieszka w San Francisco (P.O.Box 99404, CA 94114, USA).


Opinia publiczna - mając dostęp do wielu zdecentralizowanych źródeł wiedzy - będzie mogła dokonywać między nimi wyboru, będzie mogła samodzielnie scalać grad faktów, opinii, modeli i teorii. Człowiek inteligentny i kompetentny będzie mógł postępować tak, jak postępuje sympatyczny ptaszek, zwany śmieciuszką. Naśladuje on gwizdy pasterza, ale nie robi tego mechanicznie. Gwizdy te czasem brzmią nieczysto, ponieważ pasterz często myli się, a jego głos bywa chropowaty, więc śmieciuszka wyczyszcza je, harmonizuje i uszlachetnia. Jej ton jest bardziej subtelny i bardziej elegancki. W tym ujęciu - dość wyidealizowanym - człowiek przestaje być "konsumentem prawdy", a staje się jej współtwórcą.

Niektórzy politycy i uczeni uważają, że pewnym gwarantem powszechnego bezpieczeństwa mogłaby być Centralna Koalicja, zwana plastycznie przez R. Rosencrance'a - Koncertem Potęg. Koalicja ta - podobnie, jak to było w latach 1815 - 1822, w epoce ponapoleońskiej - składałaby się ze szczególnie znaczących państw świata, należących do różnych cywilizacji. Pierwsze skrzypce dogrywałyby mocarstwa, takie jak USA, Rosja, EWG, Japonia i Chiny. Mogłyby one wyciszać konflikty zbrojne i bronić przed międzynarodowym chaosem. Jednak doświadczenia historyczne wskazują, że taki "koncert potęg" na dłuższą metę nie zapobiega napięciom lokalnym i globalnym. Partykularne interesy wezmą w końcu górę nad potrzebami całej wspólnoty, wówczas świat znów rozpadnie się na kawałki, których nikt nie będzie w stanie spoić.

Gdy poszukuję analogii i wzorów, powracam do królestwa zwierząt, w którym czasem dominuje agresja, a czasem rozwijają się głębokie więzi międzyosobnicze. Surykatki, małe zwierzątka futerkowe żyjące w Afryce, są doskonałym przykładem współpracy, wzajemnej pomocy i - mimo iż nie mają swojego Dekalogu - braterskiej miłości, o której pisał przed laty E.Fromm. W pewnym sensie mogą one być wzorem postępowania dla ludzkiej rodziny. Sądzę jednak, że w dającej się przewidzieć przyszłości zachowanie człowieka bardziej będzie przypominać styl życia jastrzębi niż surykatek.

Józef Kozielecki, Koniec wieku nieodpowiedzialności, eseje humanistyczne,
Agencja Wydawnicza J.Santorski&Co., Warszawa 1995.

cytaty nadesłał:
O'shea


<<<< Spis treści