"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 12 (78), Grudzień '95


KAMPANIA ROZPOCZĘTA


Pismo o treści przedstawionej niżej dotarło do 11 szkół i - co mnie mile zdumiało - spotykało się zwykle ze zrozumieniem i sympatią. Większość indagowanych wiedziała o kampanii Zwierzę nie jest rzeczą. Oprócz szkół pismo otrzymali: prezydent Mysłowic, Klub "Gaja", "Życie Mysłowic", "Gazeta Wyborcza", "Echo", "Zielona Arka", "V-Press", ZB, Radio Silesia-Flash i Telewizja Katowice.

Mysłowice, 95.11.3
Do Dyrekcji
Szkoły Podstawowej nr...
w Mysłowicach

Uprzejmie informujemy, że 21 października tego roku rozpoczęła się koordynowana przez Klub "Gaja" długofalowa kampania ZWIERZĘ NIE JEST RZECZĄ - największa akcja informacyjna dotycząca ochrony zwierząt w Polsce. Kampania jest nakierowana m.in. na przyspieszenie prac nad sejmową ustawą O ochronie zwierząt. Akcja w naszym mieście organizowana jest przez mysłowicki Front Wyzwolenia Zwierząt.

W Polsce zwierzęta nadal traktowane są jak przedmioty. Obowiązujące od 1928r. prawo jest niewystarczające i nieskuteczne. W naszym kraju ciągle dopuszczalny jest tucz gęsi i kaczek na stłuszczone wątroby, intensywny chów klatkowy trzody czy testy kosmetyczne przeprowadzane na zwierzętach. Są one także okrutnie wykorzystywane w cyrkach, ogrodach zoologicznych, fermach futrzarskich. Warunki ich życia, o czym świadczą dane statystyczne, pogarszają się każdego roku.

Od kilku lat trwają w Sejmie prace nad nową ustawą O ochronie zwierząt. Pojawiają się nowe projekty oraz protesty zainteresowanych czerpaniem zysku z cierpienia zwierząt. Prace nad ustawą prowadzone są także przez obecny parlament. Nowe prawodawstwo ma uznać zwierzęta za istoty czujące, a nie, jak dotychczas, za rzeczy. Ma zabronić wielu form okrutnego ich traktowania. Dać większe uprawnienia samorządom i organizacjom ekologicznym, występującym w obronie praw zwierząt. Konieczne jest poparcie społeczne dla ustawy oraz przyspieszenia prac legislacyjnych.

Gorąco apelujemy do Szanownej Dyrekcji, aby zadbała, by temat ochrony tak bezwzględnie wykorzystywanych obecnie zwierząt poruszany był na szkolnych zajęciach. Często na lekcjach biologii czy też ochrony środowiska uczniowie otrzymują informacje niewystarczające, traktujące zwierzęta w sposób przedmiotowy, które nie uczulają na doznawane przez nie niepotrzebne cierpienia. Uważamy, że element uświadamiający uczniów, iż znęcanie się nad zwierzętami jest złem, jak i fakt konieczności ich ochrony powinien być szczególnie istotny w środowiskowej edukacji młodzieży.

Informujemy, że możemy udostępnić odpowiednie fachowe materiały, które byłyby pomocne na zajęciach, a na zaproszenie sami chętnie możemy takie zajęcia poprowadzimy, służąc swoją wiedzą i zaangażowaniem.

Zwierzęta mogą liczyć tylko na naszą pracę i na nasz głos, domagający się ochrony należnych im praw. Nasi "bracia młodsi" mają nie tylko prawo do zmniejszenia ich cierpienia, ale także do szczęścia.

Adam Rygioł
Front Wyzwolenia Zwierząt
skr. 66, 41-400 Mysłowice


FWZ DONOSI


Witam po nieco wydłużonej wakacyjnej przerwie, spowodowanej w dużym stopniu przygotowywaniem przez nas planowanej już od dłuższego czasu przebudowy Frontu. Dzięki pracy, nieraz bardzo ciężkiej, wszystkich lokalnych liderów, FWZ stał się poważnie postrzeganą, liczącą się organizacją ekologiczną, co niesie ze sobą duże szanse, ale i także wielkie wyzwania, oczekiwania i dużą odpowiedzialność. Jako FWZ mamy olbrzymie szanse pomocy przyrodzie, naszym mniejszym braciom i sobie samym - nie możemy tego zmarnować, dlatego musimy w naszej działalności zrobić duży krok do przodu, szczególnie w jej formach. Przygotowujemy (Grudziądz/Bydgoszcz) dokument programowy Cele, metody, zasady, który określa, co chcemy wywalczyć, na czym się koncentrujemy, jakich sposobów do tego będziemy używać i w imię jakich zasad. Prześlemy go do ustosunkowania się wszystkim lokalnym grupom. Jego przyjęcie będzie równoznaczne z powzięciem zobowiązania wobec Matki Ziemi (i Frontu). Zobowiązania do pracy na jej rzecz, do działania skoncentrowanego i poważnego, szczerego. By mogło tak być, pragniemy spośród lokalnych grup wyłowić ludzi najbardziej oddanych sprawie, liderów - co w praktyce już się dokonało samoistnie - i uczyć ich (tak jak i my sami się uczymy) praktyki, taktyki, strategii i jak zdobyć potrzebną do tego siłę duchową.

Całe szczęście nie będziemy musieli robić tego sami. W dużej mierze zrobią to lepsi od nas, którzy widzą w nas przyszłego poważnego partnera. I także tej okazji i zaufania nie możemy zmarnować ani nadużyć...

Klub "Gaja" zaproponował podpisanie z FWZ umowy o współpracy (współdziałaniu), warsztaty dla gotowych na to członków FWZ. Ich doświadczenie, kontakty, środki, możliwości - nasza sieć, liczebność, zapał, energia, niebagatelna siła itd. To także pragniemy skonsultować ze wszystkimi grupami. Propozycja ta to olbrzymia szansa i nie mniejsze wyzwanie - nie trzeba o tym chyba nikogo przekonywać...

Może zdziwi was ta niby biurokratyczna metoda zawierania sojuszu, ale najważniejsze, by wszystko było jasne i dopowiedziane, czyli w praktyce najskuteczniej uczynić to w taki właśnie oficjalny sposób.

Trzymajcie, proszę, kciuki, by wszystko, co planujemy, wyszło nam co najmniej dobrze. No, a teraz czas już na dużą garść informacji.


FWZ WSCHOWA

FWZ Wschowa
Mariusz Milanowski
Moniuszki 15, 67-400 Wschowa
(koperta + znaczek)

FWZ WOŁCZYN

FWZ Wołczyn
Marek Szpirko
Przemysłowa 7/2, 46-250 Wołczyn
(koperta + znaczek)

FWZ LUBLIN

FWZ Lublin
Krzysiek Gorczyca
skr. 50
20-245 Lublin
(koperta + znaczek)

FWZ BIAŁYSTOK

FWZ/FZ Białystok
Tomek Sajewicz
skr. 129
15-662 Białystok 26
(koperta + znaczek)
0-85/611-434 - Rafał Kosno

FWZ WARSZAWA

FWZ Warszawa
Sylwia Mikulec

FWZ CHOJNICE

FWZ Chojnice
Radosław Sawicki
Pawłówko
Bydgoska 12A/7
89-600 Chojnice
(koperta + znaczek)
0-531/732-18 w.21

FWZ TRÓJMIASTO

FWZ Trójmiasto
Filip Majchrzakowski
skr. 13, 81-806 Sopot
(koperta + znaczek)

FWZ BYDGOSZCZ

FWZ Bydgoszcz
Marcin Kornak
skr. 99, 85-791 Bydgoszcz 32
(koperta + znaczek)
43-02-52

FWZ GRUDZIĄDZ

FWZ Grudziądz
Sławomir Fiedkiewicz
skr. 223
86-300 Grudziądz 1
(koperta + znaczek)

FWZ KRAJ

Biuro Informacji Ekologicznej
Adam Stawny
Kolumba 86-89/105
70-035 Szczecin
No to tyle na dziś. Do następnego razu.

Martin Eden

Kontakt
Marcin Kornak
skr. 99
85-791 Bydgoszcz 32
(koperta + znaczek)

Ukazał się już nowy, 4 numer pisma Frontu Wyzwolenia Zwierząt "Mamkły Mampazury". Jak działać, co robić, masa tekstów o prawach zwierząt.
To wszystko na 40 stronach formatu A4, kolorowa sztywna okładka. Cena 35 zł + 1 zł. Pieniądze tylko przekazem na adres:
FWZ
skr. 223
86-300 Grudziądz 1


ZWIERZĘ NIE JEST RZECZĄ


My, niżej podpisani zwracamy się do Pana Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z apelem o przyspieszenie prac nad ustawą O Ochronie Zwierząt. Prace nad tą ustawą trwają od 5 lat i, jak na razie, bez skutku. Dalej w naszym kraju obowiązuje prawodawstwo z 1928 roku, dopuszczające wiele form okrucieństwa i niepotrzebnego znęcania się nad zwierzętami.

Lp. Imię i nazwisko Adres Podpis
1. ... ... ...
2. ... ... ...
3. ... ... ...

Petycje prosimy przesyłać: Stowarzyszenie Ruch Ekologiczny - Jasło,
skr. 69, 38-200 Jasło.


ZIMOWANIE ŁABĘDZI


Liczba łabędzi niemych wzrasta w Polsce, jak i w większości krajów Europy. Te, które zamieszkują Polskę, należą do wędrownej części populacji i jak dawniej powinny na zimę odlatywać w rejon zachodniego Bałtyku, cieśnin duńskich i wybrzeża Morza Północnego, gdzie znajdują pod dostatkiem naturalnego pokarmu lub - podczas długotrwałych mrozów - spokojnie przeczekują ich okres obchodząc się bez pożywienia. W ostatnich latach coraz więcej łabędzi kieruje się na zimowiska do południowej Europy. W Polsce zimuje ok. 20.000 łabędzi niemych.

Dokarmianie łabędzi przez ludzi w okresach, w których zbiorniki wodne są wolne od pokrywy lodowej, powoduje u tych ptaków niekorzystne zmiany sposobu życia, wyrażające się w zaniku instynktu wędrówki.

Wynika z tego, że w ciągu roku, kiedy zbiorniki wodne są wolne od zlodzenia, wszelkie formy karmienia łabędzi powinny być zdecydowanie zakazane jako działanie sprzeczne z wymogami ochrony tego gatunku, prowadzące do degeneracji biologicznej.

Jedynie w czasie surowej zimy, ze względów czysto humanitarnych można dopuścić umiarkowane karmienie łabędzi przebywających w pobliżu ludzi, jednakże ptakom tym należy podawać odpowiedni dla nich pokarm, tj. ziarno, drobno pokrojony chleb i warzywa (też wysłodki buraczane). Inne pokarmy (np. odpadki obiadowe ze stołówek, pieczywo w dużych kawałkach) są przez ptaki źle przyswajane i szkodliwe. Pokarm musi być podawany do natychmiastowego spożycia, gdyż pozostawiany na brzegu zbiornika szybko kwaśnieje lub zamarza.

Z łabędzi spędzających zimę nad Zatoką Gdańską tylko część spędza ją na plażach Trójmiasta, gdzie jest (dzięki wieloletnim apelom) dokarmiana w ograniczony sposób tylko przez indywidualne osoby. Natomiast 5-krotnie więcej ptaków przebywa z dala od brzegu Zatoki, między Kuźnicą a Juratą, gdzie spokojnie spędzają zimę bez ingerencji człowieka. W głębi kraju, gdzie zimujące łabędzie są jeszcze atrakcją dla mieszkańców miast, prowadzi się dokarmianie, które zwabia łabędzie odbywające wędrówkę na dalsze zimowiska. Sytuacja taka doprowadziła do zimowania ponad 1000 łabędzi niemych na silnie zanieczyszczonej Wiśle w Krakowie. W wielu innych miastach zimują łabędzie w stadach liczących od kilkudziesięciu do kilkuset sztuk.

Dokarmianie można rozpocząć tylko po kilkudniowych silnych mrozach, które nie zmusiły łabędzi do opuszczenia zamarzniętego zbiornika, na którym przebywają. Normalnie łabędzie przygotowują się do przetrwania zimy przez nagromadzenie dużych zapasów tłuszczu pod koniec lata i jesienią. Jest on zużywany przez ptaki w czasie niesprzyjających warunków zimą.

Zdrowy łabędź nie przymarznie do lodu. Leżenie na lodzie jest naturalnym sposobem spędzania przez te ptaki okresów mrozu i dlatego ptaków takich nie należy niepokoić, płoszyć i karmić. Zdrowy łabędź może przeżyć bez uszczerbku dla zdrowia kilka tygodni bez pobierania pokarmu.

Nie należy także przenosić łabędzi z mrozu do pomieszczeń ogrzewanych, gdyż jest to bardzo szkodliwe. Wszelkie działania zmierzające do uwolnienia z okowów lodu (często z narażeniem ludzkiego zdrowia lub życia) przymarzniętych łabędzi są ratowaniem osobników słabych, które powinny zginąć. Dziką przyrodą kierują prawa, które nam, ludziom, wydają się często bezwzględne, ale które muszą być bezwarunkowo szanowane w interesie zachowania tychże gatunków w przyrodzie. Łabędzie, które w Polsce pozostały na zimę, powinny być poddane selekcji naturalnej. Może się zdarzyć, że w czasie ostrych mrozów znaczna ich liczba zginie, jednakże śmiertelność taka żadną miarą nie wpływa na liczebność gatunku, gdyż powoduje usuwanie osobników słabych i chorych.

Coraz częściej słychać głosy myśliwych, którzy chętnie widzieliby łabędzia niemego na liście ptaków łownych. Wtedy jednak, w wyniku sztucznej selekcji, obok osobników słabych i uzależnionych od człowieka, ginęłyby również ptaki najzdrowsze i najlepsze dla przeżycia gatunku. Do takiej sytuacji nie należy dopuścić.

Pozostające na zimę łabędzie coraz częściej wychodzą na żer na pola i łąki, co przy nasileniu się zjawiska może w przyszłości doprowadzić w Polsce do konfliktu z rolnikami.

Jedną z powszechnie stosowanych metod badania życia ptaków jest ich znakowanie metalowymi lub plastikowymi obrączkami czy tzw. obrożami szyjnymi, a następnie śledzenie losów tych ptaków. Wszystkie osoby mające wątpliwości co do sposobu i sensu obrączkowania łabędzi pragnę uspokoić, że w ten sposób co roku w całej Europie znakuje się tysiące łabędzi, bez żadnej szkody dla ich zdrowia i życia.

Największym zagrożeniem dla łabędzi jest obecnie zanieczyszczenie wód, powodujące wymieranie roślinności podwodnej - podstawowego pokarmu tych ptaków. Wielkim zagrożeniem jest też dla nich zanieczyszczenie powierzchni wód produktami ropopochodnymi, gdyż ptaki, których upierzenie zanieczyszczone jest tymi substancjami, są prawie w 100% skazane na śmierć.

Zagrożenie dla tych pięknych ptaków stanowi również nieodpowiedzialne działanie ludzi, dokarmiających łabędzie przez cały rok, co prowadzi do rozwoju niekorzystnych zwyczajów wśród tych ptaków. Wszelkie poczynania zmierzające do ochrony przyrody muszą być prowadzone zgodnie z rzeczywistymi interesami chronionych organizmów. Dokarmianie łabędzi daje nam satysfakcję, lecz dla łabędzia jako gatunku nie jest na dłuższą metę korzystne.

Maria Wieloch
Stacja Ornitologiczna IE PAN
Nadwiślańska 108
80-680 Gdańsk 40


PTASZNICY WCIĄŻ GROŹNI !

Zbliża się zima i jak co roku drobne ptaki śpiewające łączą się w stada na czas jesiennych i wiosennych przelotów. Niestety, jest to też okres nasilonej działalności kłusowników zajmujących się łapaniem tych ptaków. Grupowo poszukujące pożywienia, łatwo padają łupem ptaszników. Złapane ptaki (tylko samczyki) są sprzedawane jako tanie ptaki śpiewające lub służą do tworzenia krzyżówek z kanarkiem. Owoc takiej krzyżówki, tzw. bastard, pomimo nieefektownego upierzenia bardzo ładnie śpiewa i na rynku "hobbystycznym" osiąga cenę około dziesięć razy wyższą niż ptak dziki. Oczywiście bastardy, jak wszystkie krzyżówki międzygatunkowe są bezpłodne i ptasznicy wciąż potrzebują nowych dzikich ptaków do uprawiania swego procederu. Najczęściej łapane gatunki to szczygły, czyże i makolągwy.

Osobny problem stanowią kłusownicy polujący na ptaki drapieżne. Wielu spośród nich to równocześnie hodowcy gołębi, którzy traktują jastrzębie, myszołowy i inne ptaki drapieżne jak śmiertelne zagrożenie dla swoich gołębi i nie przepuszczą żadnej okazji, by zlikwidować "szkodnika". Często współpracują oni z nielegalnymi preparatorami ptaków i czerpią spore zyski ze sprzedaży wypchanych trofeów. Niestety, czasami zdarza się też, że do ptaków drapieżnych strzelają niektórzy myśliwi, uważając je za konkurentów w polowaniu na zające. Oczywiście jest to kłusownictwo i wszelkie tego typu wypadki powinny być ścigane z całą surowością prawa.

Wachlarz metod łapania stosowanych przez kłusowników jest szeroki. Bardzo popularna jest tzw. metoda "na klej". Polega ona na posmarowaniu krzaka klejem i przywiązaniu do niego pojedynczego ptaka "na wabia". Nadlatujące stado siada na krzaku i przykleja się do niego stanowiąc już łatwy łup. Ptasznik przychodzi i zabiera tylko cenne dla niego samczyki. "Bezwartościowe" samiczki pozostawione na krzaku giną w męczarniach.

Polujący na ptaki drapieżne stosują bardziej wyrafinowane metody. Jedną z bardziej sadystycznych jest wkopanie pionowo w ziemię kilkumetrowego drąga. Na jego szczycie przymocowuje się gęsto nabitą kilkunastocentymetrowymi gwoździami deseczkę. Do tego "jeża" przywiązuje się martwego (lub nie) gołębia. Jak wygląda jastrząb po ataku na taką "zdobycz", nie muszę chyba opisywać.

Oczywiście są to tylko wybrane przykłady. Bardzo popularne są też wszelkiego typu pułapki zatrzaskowe - czy to w formie klatek, czy wielkich sieci.

Zabijanie i łowienie chronionych gatunków fauny jest, zgodnie z Art. 57 ustawy o ochronie przyrody z dnia 16 października 1991r. (Dz.U. Nr 114, poz. 92 z późniejszymi zmianami), przestępstwem i podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Przetrzymywanie ptaków chronionych i handel nimi (zarówno żywymi jak i spreparowanymi) jest wykroczeniem z Art. 58 tejże ustawy i podlega karze aresztu lub grzywny.

Szczegółowe zasady ochrony gatunkowej zwierząt oraz listę gatunków chronionych zawiera Rozporządzenie ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa z dnia 6 stycznia 1995 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt (Dz.U. Nr 13, poz. 61).

Osoby zajmujące się ptasznictwem są przeważnie mieszkańcami okolic podmiejskich lub wsi. Sieci i wnyki są rozstawiane wśród pól lub na skraju lasu. Część kłusowników rozstawia pułapki na terenie własnego podwórza. W przypadku zauważenia podobnego procederu należy zawiadomić najbliższy Inspektorat Straży Ochrony Przyrody, miejscowe Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, Policję lub Straż Miejską.

W Krakowie i okolicach udało się w dużej mierze ograniczyć nielegalny handel chronionymi gatunkami ptaków i zepchnąć go do głębokiego podziemia. Pomimo tego wciąż co roku odzyskujemy ponad 100 ptaków. Część z nich od razu jest wypuszczana na wolność, część wymaga długiej rehabilitacji. Powodzenie tej akcji jest możliwe dzięki współpracy SGR SOP i Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oraz wydatnego wsparcia Policji i Straży Miejskiej. Nie poradzilibyśmy sobie też bez pomocy społeczeństwa, a także prawdziwych hodowców, którym zależy na eliminacji "czarnych owiec" ze swego grona. Dlatego apelujemy do wszystkich czytelników ZB, by postarali się przyczynić do likwidacji ptasznictwa w Polsce.

Marian Kulig
SGR SOP w Krakowie

P.S. Podaję adresy, na które można zgłaszać przypadki ptasznictwa:
w Krakowie:
Straż Ochrony Przyrody
Studencka Grupa Rejonowa
Sławkowska 12
31-014 Kraków
tel. 0-12/22-21-47 lub 22-22-64 w.29

Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami
Szablowskiego 6
30-127 Kraków
tel. 0-12/36-33-88

W Warszawie:
Wojewódzki Inspektorat Straży Ochrony Przyrody
Reja 3/5
00-922 Warszawa
0-22/25 13 22 (dyżury w środy 1700-1900)

W pozostałych miejscowościach:
SOP (adres do uzyskania w miejscowej Lidze Ochrony Przyrody), TOZ, Policja lub Straż Miejska.



<<<< Spis treści