Strona główna |
Opakowania to niezbędny czynnik w nowoczesnym obrocie towarowym, konieczny warunek zabezpieczenia jakości produktu i jeden z podstawowych środków reklamy. Chronią środowisko, zabezpieczając otoczenie przed skażeniem podczas przewozu i użytkowania produktów żrących, toksycznych i łatwopalnych. Z drugiej strony mają one bardzo ujemny wpływ na środowisko. Bywają energo- i materiałochłonne w produkcji, a po zużyciu stają się kłopotliwymi i trudnymi do utylizacji odpadami. Są one kłopotliwe, bo są przestrzenne, niejednokrotnie zanieczyszczone pozostałościami pakowanych w nie produktów, a także zaśmiecają otoczenie rażąc rzucającą się w oczy kolorową szatą graficzną[1]. Najważniejszymi zarzutami wysuwanymi wobec opakowań są:
Wzrost produkcji i spożycia dóbr materialnych spowodowały znaczne obciążenie środowiska naturalnego zużytymi opakowaniami zwłaszcza jednorazowego użytku. Jest to zauważalne szczególnie w krajach o szybko wzrastającej konsumpcji (takich jak Polska), gdzie szybkość wzrostu ilości opakowań jest większa od szybkości wzrostu pakowanych wyrobów. Powodem takiego stanu rzeczy są względy konkurencyjne wynikające z lansowania i stosowania opakowań jednorazowych, a także w dużej mierze strategie marketingowe, które oprócz wielu dotychczas przypisywanych funkcji przydają jeszcze dodatkowe: producent poprzez nadmierne pakowanie chce wywrzeć silniejsze wrażenie na odbiorcy, a zwiększona powierzchnia opakowania stwarza dogodne warunki dla reklamy [3].
W krajach wysoko rozwiniętych ilość zużytych opakowań przypadająca na jednego mieszkańca przekroczyła już 180 kg rocznie. W Polsce wartość ta jest na razie znacznie niższa i wynosi niewiele ponad 50 kg. Z danych szacunkowych wynika, że na masę tę przypada 60%, czyli ok. 30 kg opakowań jednorazowego użytku i 40%, czyli ok. 20 kg opakowań wielokrotnego użytku[1].
W przeliczeniu na jednego mieszkańca w skali rocznej ilość użytkowanych materiałów opakowaniowych i opakowań wyraża się następującymi wielkościami:
Obecnie ilość wykorzystywanych w Polsce opakowań jest więc kilkakrotnie niższa niż w krajach zachodnich. Liczba produkowanych i importowanych opakowań ciągle jednak wzrasta. Szczególnie niepokojący jest fakt, że w ciągu kilku ostatnich lat znacznie wzrosła ilość opakowań z tworzyw sztucznych, a jak dotychczas - w przeciwieństwie do krajów zachodnich, które obecnie wycofują je z rynku - nie stworzono skutecznego systemu mającego na celu unieszkodliwianie bądź ponowne wykorzystywanie tych odpadów[5].
Należy pamiętać, że obecnie w naszym kraju większość opakowań nie jest ani ponownie skupowana, ani ponownie przetwarzana w przeciwieństwie do państw Unii Europejskiej. Wobec tego zużyte opakowania w Polsce z reguły jako odpady komunalne trafiają na wysypiska lub swobodnie zaśmiecają otoczenie powodując duże i długoletnie obciążenie ekosystemu.
W odpadach komunalnych zużyte opakowania, a szczególnie opakowania jednorazowego użycia są głównym składnikiem. Ich udział określany jest wagowo na około 30%, a w ujęciu objętościowym jest znacznie większy i wynosi 50%[6].
Przytoczone dane wskazują, jak dużym zagrożeniem dla środowiska naturalnego są opakowania. Oprócz uszczerbku w zasobach naturalnych powodują one ekologiczne, sanitarne i estetyczne szkody. Taka sytuacja nie jest konieczna. Ilość i masę opakowań kierowanych na wysypiska można znacznie ograniczyć stosując opakowania wielokrotnego użycia, a także wprowadzając systemy selektywnej zbiórki lub skupu pod kątem ich wtórnego wykorzystania przemysłowego.
Zużyte materiały opakowaniowe mogą stać się wartościowym surowcem do wytwarzania innych, nowych wyrobów.
Lilianna Piwowarska
Każdy z nas zdaje sobie sprawę, jak niebezpieczne dla środowiska są baterie, jednak trudno jednak odmówić sobie choćby słuchania walkmana. Na szczęście od dawna jest już dobrze opanowana technologia wytwarzania akumulatorów kadmowo-niklowych. W obudowach cylindrycznych zastępują zwykłe baterie. Tutaj pojawia się pytanie: przecież kadm jest właśnie jednym z niebezpiecznych metali znajdujących się w zwykłych bateriach!? Tak, ale po dziesięciu latach (!) eksploatacji takiego akumulatora można poddać go recyklingowi! Pracuje się jeszcze nad całkowitą eliminacją efektu pamięciowego, zwiększeniem pojemności i żywotności tych urządzeń.
Co to jest "efekt pamięciowy"? Ano, jest to zjawisko ograniczające pojemność akumulatora (walkman krótko gra mimo naładowania akumulatora), powstałe na wskutek nie właściwej eksploatacji. Aby się go ustrzec, zazwyczaj starcza rozładować akumulatorki przed rozpoczęcie, ładowania (nie doładowywać). W razie stwierdzenia zaistnienia takiego zjawiska powinno się poddać akumulator przedłużonemu ładowaniu (przeładowaniu), tj. ok. dwa razy dłużej, niż standardowo zalecił producent. Zwykle należy to powtarzać (2-3 razy).
Efekt pamięciowy w akumulatorach kadmowo-niklowych jest zjawiskiem podobnym do zasiarczenia w akumulatorach ołowiowych. Ogranicza pojemność urządzenia uniemożliwiając całkowite rozładowanie. Polega na pokryciu się elektrod (płyt) akumulatora warstwą krystaliczną, zmniejszającą ich powierzchnię. Przyczyną jego zaistnienia jest ładowanie nie w pełni rozładowanego akumulatora oraz długotrwałe rozładowanie małym prądem. Z powodu tego ostatniego zaleca się przechowywanie nie używanych akumulatorów w stanie rozładowanym.
Do niedawna typową pojemnością było 500 mA/h (dla zamienników baterii paluszkowych), dziś powszechnie spotyka się 750 mA/h (starcza na ok. 5,5 godz. "słuchania"). Parametr ten determinuje wielkość prądu ładowania, tj. przy 750 mA/h wynosi on 75 mA (prąd dziesięciogodzinny). Zalecany czas ładowania jest dla wszystkich akumulatorów stały i wynosi 10 godzin plus pokrycie strat procesu zamiany energii elektrycznej na chemiczną (w sumie zwykle od 14 do 16 godz.). Możliwe jest skrócenie tego czasu nawet do piętnastu minut (zwiększając prąd ładowania), ale należy pamiętać, że nie posłuży nam ten akumulator długo.
Żywotność dziś używanych akumulatorków (przy dziesięciogodzinnym prądzie ładowania) wynosi ok. 1000 cykli. Dla porównania - 250 cykli przeżywają akumulatory ołowiowe. Przy czym za zużyte uważa się akumulatory, które mają pojemność o 40% mniejszą od nowych. Firma VARTA wyprodukowała niedawno akumulatorki o dwukrotnie większej żywotności i bez efektu pamięciowego, nazywają się ACCU PLUS.
W handlu można dostać najtańszy akumulatorek (R6) od trzech złotych (500mA/h), zastępuje on maksymalnie do 1000 zwykłych baterii, czyli płacimy za jeden cykl (użycie) nieco ponad 0,3 grosza (!), a najtańsza bateria (szmelc) kosztuje 20 gr. Proste urządzenie do ładowania można dostać za ok. 20 zł., początkujący elektronik zbuduje je za pół tej ceny. Sam posiadam dwie ładowarki zasilane bateriami słonecznymi (muzyka ze słońca?!), cena 10 (prosta) i 20 (duża) DM.
Marek Zientak
Generalska 4/24
85-825 Bydgoszcz
tel. 0-52/726-897
PS. Oczywiście akumulatorki á la baterie nie służą tylko do zasilania walkmanów, można je dostać jako zamienniki baterii R14, R20, 6F22 itp. i używane są do latarek, golarek oraz wszelkich urządzeń elektronicznych (i nie tylko).
...informacji o społecznych organizacjach, ruchach formalnych i nieformalnych, działających na rzecz ochrony przyrody (środowiska) w Polsce. Mój adres:
Edyta Bajor
Górna 47
27-200 Starachowice
woj. kieleckie
...profesjonalne kasety z głosami ptaków - 4 rodzaje; cena 1 szt. = 5 zł (50.000 st. zł) + poczta. Info = koperta + znaczek. Także na specjalne zamówienia płyty analogowe i kasety z głosami ptaków produkcji francuskiej.
Robert Rybicki
Lednicka 15
60-413 Poznań
---
TYLKO zaangażowanym ZIELONYM - najlepiej biodynamikom lub organikom OKAZYJNIE wydzierżawię działki pod uprawę w okolicy szpitala Gabriela Narutowicza w Krakowie. UWAGA miłośnicy dłubania w ziemi! Doskonała struktura gleby - zostały ostatnie dwa kawałki - dzwońcie natychmiast (24h) do mej mamy: tel. 0-12/334258 Ceny dzierżawy rocznej płatnej z góry (brak możliwości negocjacji) nie podaję z powodu braku chęci do wywołania rewolucji antyfeudalnej.
Piotr Kosibowicz
Mafia na śmieciach ma zyski większe niż na narkotykach. Wiadomość ta wygląda sensacyjnie. Źródło tej wiadomości wygląda jednak poważnie. Oto szczegóły:
Według Hansa Ludwiga Zacherta, prezydenta Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) w Wiesbaden, wywożeniem i niszczeniem odpadów, zwłaszcza toksycznych i szkodliwych dla środowiska, zajmują się w Niemczech coraz częściej struktury przestępcze o charakterze mafijnym. Na tworzenie się struktur mafijnych wskazują m.in. proces monopolizacji rynku odpadami. Przestępcze firmy nie stosując się do rygorystycznych w Niemczech przepisów o ochronie środowiska uzyskują niskie koszty i wypierają z rynku te uczciwe. Najprostszą metodą jest wywóz odpadów za granicę, głównie do krajów Trzeciego Świata i Europy Wschodniej, w tym i Polski. W 1994r. straż graniczna zapobiegła w 116 przypadkach nielegalnemu wywozowi śmieci z Niemiec. BKA szacuje, że zyski działających na arenie międzynarodowej przestępczych firm śmieciarskich są wyższe niż dochody uzyskiwane z handlu narkotykami[1].
Tyle "Prawo i Życie". Potwierdzenie i uzupełnienie tych informacji znaleźć możemy w "Wegetariańskim Świecie".
BORE zwróciło się do Centrali Greenpeace z prośbą o sprawdzenie wiarygodności włoskiego kontrahenta. Włoski Greenpeace odmówił sprawdzenia, twierdząc, że całość problematyki odpadowej znajduje się we Włoszech pod kontrolą mafii[2].
Stanisław Zubek
Kraków, 25.11.95
W poprzednim numerze ZB (Spalarnia w Krakowie?, s.107) informowałem o spalarniowych pomysłach Elektrociepłowni "Kraków" i związanych z tym polsko-austriackich kontaktach. Teraz o drugiej tego typu inicjatywie.
W listopadzie 1995r. prezydent Krakowa, Józef Lassota wraz z grupą radnych pojechał do Norymbergi, aby tam zapoznać się z nową technologią spalania odpadów komunalnych. Supernowoczesna spalarnia została opracowana przez firmę Siemens i budowana jest nieopodal Norymbergi w miejscowości Furth. Planowana wydajność spalarni - 150 tys. ton śmieci rocznie. Przewidywany koszt budowy - 300 miliardów marek.
- Władze miasta są zainteresowane budową takiej spalarni w Krakowie - powiedział prezydent Lassota.
Przewidywana lokalizacja krakowskiej spalarni to teren Huty im. Sendzimira (dawniej Lenina). W skład konsorcjum gotowego sfinansować budowę obok m.in. Huty im. Sendzimira i banków wchodzi Agencja Rozwoju Regionu Krakowskiego.
Stanisław Zubek
Kraków, 14.12.95