Strona główna

ZB nr 8

DŻUMA


Rodzimy się bohaterami, karmimy się mitami o polskiej tolerancji, nocach śnią się nam te "milijony", za które cierpimy. Mienimy się sumieniem i zbawicielem narodów.

Jacy jesteśmy naprawdę? Zaaferowani, rozbiegani, wyrachowani, małostkowi. Za każdym podaniem ręki komuś sporządzamy skrupulatny bilans zysków i strat. A przede wszystkim jesteśmy tchórzliwi. Boimy się wszystkiego co może zagrozić naszej rozbieganej codzienności. Bez odrobiny litości zniszczymy każde, nawet urojone zagrożenie.

Jakież nieskończone pokłady tchórzostwa, zakłamania, pruderii, zwyczajnej dulszczyzny ujawniły się w sprawie kilkorga bezbronnych nosicieli wirusa HIV. To nie prawda, że ci ludzie którzy wyrzucili ich na bruk, zrobili to tylko z obawy przed zarażeniem. Wszak wszędzie już mówiono, że nosiciele nie stanowią żadnego bezpośredniego zagrożenia. Nie jest potrzebna, a nawet nie jest wskazana ich izolacja od społeczeństwa. Żaden z tych racjonalnych argumentów nie docierał do tych ludzi. Dla nich tych kilkoro nosicieli to pedały, narkomany albo kurwy, a więc nie ludzie. Można ich pozbawić domu, dobrego imienia, prawa do życia wśród nas, a dzień, w którym to się stanie ogłosić "dniem sprawiedliwości". Zupełnie nieważne jest, że ci na których wykonaliśmy "sprawieliwy wyrok" są często ludźmi znacznie bardziej od nas wrażliwymi, a przede wszystkim potrzebują właśnie naszej pomocy. Przez, często nie swój, błąd życia zostali postawieni poza społeczeństwem. Czekają na jakikolwiek gest, który pozwoliłby im do nas powrócić. To wszystko dla nas nieważne. Mieliśmy swój "dzień sprawiedliwości", wracamy do domów wzruszać się losem głodujących murzynków w telewizorze.

I jeszcze coś. Codziennie miliony Polaków modli się do Boga "odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom".

Wojtek Nitek


ZB nr8

Początek strony