Strona główna |
Kolejny skandal ekologiczny w szczecińskiem. Jak podał do publicznej wiadomości Głos Szczeciński nr. 212 z dn. 10-11 IX '88 w artykule pt.:"Niezbędne są konkretne decyzje" zachorowalność na nowotwory w woj. szczecińskim wzrosła tak dalece, że zabrakło miejsc w szpitalach - koniecznym stało się wynajmowanie łóżek w okolicznych hotelach, oraz tworzenie pododdziałów w szpitalach terenowych, a i to nie zaspakaja potrzeb.
Idąc tropem tego artykułu udało
mi się dostać do pewnego lekarza ze
szpitala onkologicznego, który zezując
na boki ze strachu (a żyjemy niby w
epoce "pieriestrojki" i "głastnosti"!)
poinformował mnie szeptem, iż
najwięcej zachorowań na nowotwory
notuje się w okolicach Karlina,
Połczyna, Drawska, aż po Koszalin i
Stargard na południu. Ta fala
zachorowań ma prawdopodobnie wiele
wspólnego ze sprawą skażenia gleb
Pomorza Zach. cezem, o której to
wspominał prof. Aleksandrowicz w
magazynie "Eko" nr. 1/XII-88. Skąd
wziął się na tych terenach radio-cez
można tylko spekulować. Może uległa
awarii któraś z głowic jądrowych? A
może wydostał się on z położonej w
Lubminie k. Greiswaldu w NRD
elektrowni atomowej? Jak podano na
zebraniu Polskiego Towarzystwa
Przyjaciół Nauk o Ziemi o. Szczecin,
na wiosnę ubiegłego roku, Duńczyków
niepokoi wpływ tej EJ na jakość wód
powierzchniowych.
Niestety bez dysponowania
własnymi licznikami G-M niewiele można
ustalić.
(AA)