Strona główna 

ZB nr 2(80)/96, luty '96

Bory Tucholskie

TAJEMNICA KAMIENNYCH KRĘGÓW W ODRACH

Jest lipiec, pogoda dopisuje. Chcąc poszerzyć swoją wiedzę krajoznawczą, postanowiłem wyruszyć w Bory Tucholskie i ujrzeć na własne oczy rezerwat Kamienne Kręgi, który od dawna mnie interesował. Zrealizowanie tego marzenia okazało się nietrudne: trochę grosza na przejazd pociągiem, prowiant i dobra mapa regionu.

Dojście do rezerwatu nie zajęło mi wiele czasu. Ze stacji PKP Wojtal skierowałyśmy się z przyjaciółkami Olą, Justyną i Magdą do miejscowości Odry. Stamtąd już tylko 2,5 km w stronę wskazaną przez dopiero co postawione tablice z napisem "Kamienne Kręgi". Rezerwat ten bowiem został oficjalnie otwarty dla turystów niespełna tydzień przed naszą wycieczką. Od tego czasu obowiązuje jednak niemiły zwyczaj płacenia za wstęp. Wierząc, że pieniądze zostaną przekazane na słuszny cel (w tym wypadku utrzymanie rezerwatu) zapłaciłyśmy i rozpoczęłyśmy zwiedzanie.

Rzeczywiście, jest to miejsce niesamowite. 10 kręgów w układzie koncentrycznym. Każdy z nich to do 20 kamieni o wysokości ok. 70 cm. Otoczone są one ponadto wieńcem kurhanów, mogił z nasypami kamiennymi. Panuje tu specyficzny, sugestywny nastrój. Z uwagi na to, iż Kamienne Kręgi są cmentarzyskiem, czasami z przestrachem oglądałam się za siebie, wypatrując śledzących mnie zagubionych dusz Prasłowian.

Nachodzą mnie refleksje na temat historii życia ludzkiego, jego ewolucji. Miejsce to to prawdziwa lekcja historii. Prowadzone tu badania archeologiczne udowodniły, iż jest to cmentarzysko z I - III w n.e., z okresu rzymskiego. Założone zostało przez plemiona prasłowiańskie o wysokiej kulturze materialnej i duchowej. Istnieją także teorie, iż kręgi mają znaczenie kosmologiczne, tworzą zegar wskazujący letnie przesilenie oraz zrównanie dnia z nocą. Możliwe, że sens ich jest sakralny, tzn. były one miejscem obchodzenia sobótek.

Kręgi Kamienne to także osobliwość przyrodnicza, głazy są bowiem porośnięte mchami i porostami, spotykanymi dziś wyłącznie w tundrze i w klimacie wysokogórskim.

Wycieczka dobiega końca. Kierujemy się jeszcze w stronę Wdy, płynącej tuż przy rezerwacie, pozdrawiamy kajakarzy, także podziwiających piękno przyrody Borów Tucholskich. Potem wracamy na stację, zajadając się po drodze borówkami, których jest tu całe mnóstwo, trochę zmęczone, ale zadowolone z przebiegu naszej wędrówki.

Zuzanna Bordewicz


W KOŁOBRZEGU BĘDZIE
WARZELNIA SOLI "BOLESŁAW CHROBRY"

Od wielu miesięcy pan Stanisław Potocki (z tych samych...), sędziwy przewodnik turystyczny, inżynier balneolog na emeryturze, były żołnierz generała Stanisława Maczka, stara się doprowadzić do rozpoczęcia budowy w Kołobrzegu Warzelni Soli "Bolesław Chrobry".

W Kołobrzegu, przy ul.Solnej, zupełnie blisko mostów - kołowego i kolejowego na Parsęcie, istnieje źródło solankowe, pięknie obudowane brązem i kamieniem, z którego to źródła płynie bez przerwy solanka o stężeniu soli 5,25%, zawierająca 25 różnych składników. Często tu trafiają wycieczki, turyści, wczasowicze i kuracjusze, a przewodnicy opowiadają o prawdziwych i legendarnych właściwościach słonej wody, która odmładza, przywraca urodę, dodaje sił i ma wyłącznie same zalety. Obok źródła jest obszerny plac, obecnie nie użytkowany i bardzo, bardzo zaniedbany. Sól zaś w Kołobrzegu, według zapisów historycznych, warzono już za czasów Mieszka I, a według archeologów - co najmniej 500 lat wcześniej.

Pan Potocki doprowadził do zawiązania się Społecznego Komitetu Budowy Warzelni, który ma czasową siedzibę w Kołobrzegu przy ul.Unii Lubelskiej 53/7 oraz konto w Powszechnym Banku Kredytowym w Warszawie - Oddział w Kołobrzegu nr 373205-3737-132. Do Komitetu wchodzi 15 osób, znanych w tym mieście z działalności i pracy. Projekt warzelni został niedawno zaprezentowany na sesji Rady Miejskiej w Kołobrzegu.

Warzelnia miałaby mieć kolankową sadzawkę o powierzchni ok. 400m2. Woda w niej byłaby "wzburzana", co dawałoby wyjątkowo skuteczną inhalację. Obok miałaby stanąć słowiańska, średniowieczna chata z trzcinową strzechą, a w chacie - warzelnia. Wyrabiana sól miałaby być sprzedawana w pamiątkowych opakowaniach. W załączonych ulotkach podana byłaby obszerna informacja o walorach zdrowotnych i leczniczych kołobrzeskiej soli. Cały obiekt byłby zabudowany szkłem i bogaty w zieleń krajową i egzotyczną.

Koszt budowy - według wstępnych ustaleń kształtuje się na wysokości ok. 500 tys. n.zł. Inicjator i wspierający go pasjonaci bardzo liczą na ofiarność mieszkańców Kołobrzegu, wczasowiczów, turystów i kuracjuszy. Makieta Warzelni ma być niezadługo wystawiona w miejscu publicznym, być może w Domu Handlowym "Bryza". Komitet zapewnia, że dołoży wszelkich starań, aby ani jedna społeczna złotówka nie została zmarnowana.

Komitet chciałby, aby Warzelnia była gotowa w marcu 2000r., kiedy to minie 1000 lat od czasu, gdy król Bolesław Chrobry przyłączył Kołobrzeg i całe Pomorze do Polski, a w Kołobrzegu - z jego inicjatywy powstało polskie, rzymskokatolickie biskupstwo z biskupem Reinbernem na czele (podobno Serbołużyczaninem z pochodzenia).

Można dodać, że solankowe źródło w Kołobrzegu jest jedynym na całym polskim wybrzeżu Bałtyku. "Złamania nogi", Szanowny Panie Stanisławie - w warzelniczej działalności!

mgr Bernard Konarski


ZB nr 2(80)/96, luty '96

Początek strony