Strona główna |
C.P. jest procesem zarządzania i sterowania produkcją, zmierzającym do zapobiegania i ograniczania powstawania odpadów, marnotrawstwa pracy ludzkiej, materiałów i energii.
W Programie Czystszej Produkcji - w całym kraju - bierze już udział ok. 500 firm oraz miasta i gminy. Zrealizowano 25 półrocznych Szkół C.P. Są one w całości finansowane przez rząd Norwegii.
Osiągnięte zostały wymierne efekty ekonomiczne (ok. 500 mld zł netto) i poprawa stanu środowiska. Fundacja Oławy i Nysy Kłodzkiej z Wrocławia jako jedyna organizacja w kraju (spoza Naczelnej Organizacji Technicznej) dołączyła się do tych działań. Na seminarium o C.P., które zorganizowała w Urzędzie Wojewódzkim, Deklaracja C.P. została podpisana przez wicewojewodę i Sejmik wrocławski. (Wcześniej taką Deklarację podpisali ministrowie ochrony środowiska i przemysłu i handlu.) W spotkaniu wzięło udział kilkudziesięciu przedstawicieli zakładów dolnośląskich i banków.
W marcu'95 Fundacja rozpoczęła półroczną, XXII Szkołę Czystszej Produkcji dla inżynierów i technologów z 20 dolnośląskich zakładów produkcyjnych (m.in. Elektrownia "Turów", "Polar", "Jelfa", CPN, "Jelcz", "Pafawag", "Polmos", "Wrozamet"). Po 5-dniowej części teoretycznej spotykano się dwukrotnie na konsultacjach zbiorowych, na których oceniano postępy uczestników. Musieli oni praktycznie przećwiczyć procedury i całą koncepcję C.P. oraz uruchomić program na terenie własnego zakładu. Zysk firm uczestniczących w tej Szkole wyniósł ok. 1.000.000,00 PLN i to już w trakcie jej trwania! Uczestnicy Szkoły otrzymali międzynarodowe dyplomy eksperta C.P., honorowane przez ONZ.
W listopadzie - jako program Fundacji - rozpoczęło działalność Zachodniopolskie Centrum Czystszej Produkcji. Podpisano list intencyjny z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska o wspieraniu zakładów realizujących inwestycje wynikające z udziału w C.P. Udzielane będą preferencyjne pożyczki. W Centrum prowadzone są działania promocyjne idei C.P. Organizowane są kolejne Szkoły C.P. dla małych i dużych przedsiębiorstw. Przygotowywane jest wydanie 3.000 egz. informatorów o Programie i możliwości wzięcia udziału w Szkoleniach ekspertów C.P., organizowanych przez Fundację. Przy Zachodniopolskim Centrum C.P. powstaje biblioteka, obejmująca kilkaset zrealizowanych projektów (często wybitnie racjonalizatorskich), komputerowa baza danych o zrealizowanych projektach oraz "Klub C.P." dla aktywnych ekspertów Czystszej Produkcji.
Oceniamy, że dzięki akcji promocyjno-szkoleniowej kilkaset kolejnych zakładów przemysłowych będzie miało możliwość, chroniąc środowisko, zarobić kolejne miliony złotych. Fundacja zaprasza zainteresowanych do zgłaszania się do kolejnych Szkół C.P.
Olej silnikowy jest substancją syntetyczną, potrzebną w każdym silniku spalinowym. Podstawowym jego zadaniem jest możliwie jak najlepsze nasmarowanie wszystkich części ruchomych, co w znaczny sposób zmniejsza tarcie, a tym samym zużycie tych części.
Kolejną ważną funkcją oleju silnikowego jest jego działanie jako czynnik odprowadzający ciepło (510% ciepła odprowadzanego). Poza tym olej w wyniku pracy ulega procesom utleniania, starzenia i destrukcji mechanicznej, co powoduje znaczne zwiększenie zużycia silnika. Dlatego też powinien się on odznaczać dużą odpornością na utlenianie, przeciwdziałać tworzeniu się szlamów, utrzymywać silnik w czystości oraz chronić przed korozją. Musi również zapewniać dobre uszczelnienie i mieć właściwości antypienne.
Jak widać powyżej, bez oleju silnikowego samochód nie mógłby prawidłowo funkcjonować, a co za tym idzie, dochodziłoby do znacznie większego zanieczyszczenia środowiska na skutek zużycia silnika. Trzeba sobie jednak zadać pytanie: co z tym olejem, który został już zużyty? Oczywiście, istnieje kilka możliwości, takich jak * wylać * spalić lub * przetworzyć. Zastanówmy się nad poszczególnymi metodami.
Wylanie takiego specyfiku powoduje, oczywiście, zatrucie gleb, wody, a tym samym wszystkich organizmów żyjących w obrębie zanieczyszczenia. 1 kg oleju czyni niezdatnym do picia aż 5 mln litrów wody. Więc wylewanie odpada. A co może zastąpić wylewanie?
Dla wielu ludzi biznesu i ekonomistów najlepszym rozwiązaniem jest spalenie zużytego oleju silnikowego pod hasłem "znakomitego mariażu ekonomii z ekologią". Biznesmeni ci starają się wdrożyć swój pomysł jako "idealne źródło energii" dla różnych instytucji (budynki handlowe, szklarnie itp.), a nawet gospodarstw rolnych. Taki sposób pozbywania się olejów silnikowych naraża potencjalnych osobników, potrzebujących powietrza do życia na wdychanie związków metali, polimerów, żywic, węglowodorów aromatycznych, łącznie z rakotwórczym benzopirenem. Spalenie 1 tony oleju przepracowanego powoduje emisję do atmosfery ok. 10 kg wyżej wymienionych związków. Odrzucając więc dwa powyższe sposoby, musimy zastanowić się nad tym ostatnim, czyli nad możliwością przetwarzania olejów.
Oczywiście i tutaj będziemy się borykać z możliwością skażenia środowiska, lecz będzie to uwarunkowane tylko i wyłącznie wykorzystywanymi do przeróbki urządzeniami. Obecnie rafineria "Jedlicze", która od 30 lat przetwarza oleje przepracowane, kończy budowę nowoczesnej instalacji przetwórczej, umożliwiającej załatwienie sprawy olejów silnikowych do 2010r. Z 1 tony olejów przepracowanych można odzyskać 600700 kg wtórnych olejów smarowych, podczas gdy na taką samą ilość oleju potrzeba aż 6 ton ropy naftowej.
Jak więc widać, jest to chyba najlepszy sposób zagospodarowania tego niewątpliwie szkodzącego środowisku odpadu. Jedyną ważną rzeczą, o której nie należy zapomnieć, jest zapewnienie szczelnego obiegu oleju silnikowego w relacjach producent * konsument * zakład regenerujący poprzez zorganizowanie sprawnej zbiórki zużytego oleju oraz ustalenia kar w przypadkach naruszenia wcześniej wypracowanych przepisów.
Zarychta
Za ojczyznę pomp ciepła uważa się Szwajcarię, gdzie używano ich już przed II wojną światową. Po wojnie zaczęły się rozpowszechniać w USA, szczególnie doceniono je po 1973 (kryzys energetyczny).
Dziś ogrzewa się nimi nawet wielkie osiedla (100 000 ludzi). Najwięcej tych urządzeń można spotkać w Szwecji, gdzie w 1989 pracowało ich ok. 110 000. Największa miała moc 40 MJ/s przy dyspozycyjności 97,5 %.
Pompa cieplna jest urządzeniem podnoszącym energię cieplną na wyższy poziom kosztem innej energii (np. mechanicznej). Umożliwia to odzyskiwanie ciepła z materii o niskiej temperaturze (obniżając ją jeszcze bardziej). Spotykamy trzy rozwiązania pompy cieplnej: sprężarkową, absorbcyjną i termoelektryczną. Najbardziej rozpowszechnione są sprężarkowe pompy ciepła. Każdy z Was ma zapewne takową w domu, a jest ona wbudowana w lodówkę. "Zabiera" Wam ciepło ze środka lodówki, żeby ogrzać nim powietrze w kuchni1.
Zbudowana jest z części zwanej parownikiem (odbiera ciepło) i skraplaczem (oddaje ciepło), połączone są one dwoma przewodami (rurkami) z których jeden wyposażony jest w sprężarkę, a drugi w zawór rozprężny. W całej instalacji krąży zwykle freon2, jest on tłoczony z parownika do skraplacza przez pompę. Tam oddaje ciepło, które jest sumą ciepła pobranego z parownika i powstałego w czasie sprężania (110 C dla freonu). Następnie przez zawór rozprężny wraca znów do parownika. Oddana ilość energii (ciepła) jest 2,5-5 razy większa, niż potrzebna do napędu sprężarki.
Ciepło może być pobierane z powietrza (gazów). Opłacalne jest to do temperatury 4 C (powietrza!). Stosuje się to w budownictwie mieszkaniowym (USA i Francja), gdzie parownik umieszcza się w kanałach wentylacyjnych.
Odbierać można je z wody - staw czy jezioro koło domu wydaje się być idealny. W Szwecji pobiera się ciepło z morza i ze ścieków. Niemcy odzyskują ciepło przy schładzaniu mleka, podgrzewają w ten sposób wodę na potrzeby sanitarne dojarni.
Temperatura 1,5 m pod ziemią zimą zawiera się w granicach 0 C do +10 C. W zupełności wystarcza to do ogrzewania za pomocą pompy cieplnej. Latem możemy dodatkowo za pomocą tej samej pompy nagrzać ziemię.
Instalacja z pompą cieplną jest droższa od konwencjonalnej, jednak koszty eksploatacji mniejsze o 70% powodują, że poniesione nakłady zwracają się po czterech do sześciu lat.
Pompa pracuje cicho, nie wydziela żadnych zanieczyszczeń. Napędzana jest zwykle silnikiem elektrycznym. Można ją podłączyć do zwykłej, istniejącej instalacji centralnego ogrzewania.
Źródło energii | Sprawność (%) | Dyspozycyjność (%) | Jednostkowe koszty inwestycyjne (%) |
---|---|---|---|
Paliwa konwencjonalne Paliwo jądrowe Pompa ciepła | 35-45 30-40 65-72 | 85-95 75-85 90-95 | 100 180-200 150 |
Marek Zientak
Generalska 4/24
85-825 Bydgoszcz
Potocznie używany termin "ekosystemy naturalne" często jest stosowany do określania ładnej podmiejskiej łąki, lasu widzianego z okna pociągu czy też trawnika przed blokiem. Tak naprawdę pojęcie to oznacza taki układ, który nie jest i nigdy nie był poddawany wpływom człowieka. Dziś nawet w najbardziej odległych zakątkach naszego globu nie znajdziemy, niestety, takiego systemu ekologicznego, o którym możemy powiedzieć, że jest naturalny. Nie jest to piętno wyciśnięte tylko przez naszą epokę. Oddziaływanie człowieka na otaczające środowisko miało miejsce od chwili zaistnienia naszego gatunku i trwa po dzień dzisiejszy, przybierając jednak w ostatnich dziesiątkach lat drastyczne formy.
Elementem otaczającej nas przyrody, który szczególnie boleśnie odczuwa postęp cywilizacyjny dokonywany przez człowieka, są wody. Niezależnie, czy jest to mała rzeczka, strumyk, staw czy jezioro - każde z nich dostaje się od przedstawicieli naszego gatunku prezent w postaci tego wszystkiego, co zbędne, a co da się wypuścić rurą kanalizacyjną i nie tylko. O ile w krajach Europy Zachodniej sytuacja ta uległa poprawie, o tyle społeczeństwo naszego kraju i całego regionu postsocjalistycznego przoduje w systematycznym i skrupulatnym zatruwaniu każdej sadzawki czy strumyka, nie mówiąc już o rzekach, które znajdują się w pobliżu ich miejsca zamieszkania. Przodują w tym zwłaszcza mieszkańcy wsi. Stan taki trwa już dziesiątki lat, lecz ze zdumieniem można stwierdzić, że pomimo ciągłego zatruwania wód różnego rodzaju nieczystościami wiele z nich wciąż żyje, chociaż zapach ma mało przyjemny, a pstrągi i lipienie dawno się z nich wyniosły. Nie ulega wątpliwości, że wiele zbiorników i cieków przegrało tę batalię z głupotą i arogancją ludzi, ale sporo z nich wychodzi z tego pojedynku nie tyle zwycięsko, lecz, można rzec, obronną ręką. A wszystko to dzięki "tajnej broni", czyli zdolności ekosystemów wodnych do samooczyszczania. Ścisła definicja określająca ten proces stwierdza, że samooczyszczanie się wód jest to zjawisko fizykobiochemiczne polegające na samoistnym zmniejszaniu się stopnia zanieczyszczenia wody. Procesy te występują zarówno w wodach płynących, jak stojących, z różną intensywnością1.
Aby dokładniej wyjaśnić zawiłości tego procesu, trzeba najpierw bliżej wyjaśnić, co to są ścieki i na czym polega ich szkodliwość. Skupimy się przede wszystkim na tzw. ściekach socjalno-bytowych czyli takich, które wytwarzamy codziennie korzystając z łazienki, kuchni, stołówek itp., z tego względu, że są to główni sprawcy degradacji naszych wód. Ścieki te zawierają przede wszystkim nadmierną ilością związków organicznych, które po wpuszczeniu do wody będącej odbiornikiem są przyczyną większości negatywnych procesów w niej zachodzących. Lwia część tego, co zawarte jest w ściekach, z punktu widzenia organizmów żyjących w wodach, a zwłaszcza bakterii, glonów i innych mikroorganizmów, to atrakcyjny towar konsumpcyjny. W normalnym stanie rzeczy ilość pokarmu jest taka, że nie pozwala ona na nadmierne powiększenie się liczby osobników poszczególnych gatunków i w konsekwencji zachowana jest duża bioróżnorodność w ekosystemie. Sytuacja zmienia się z chwilą wpuszczenia ścieków, a więc stworzenia korzystnych warunków rozwoju tylko dla jednej grupy organizmów, a więc dla wielu bakterii, grzybów ściekowych itp. Powoduje to automatyczną zmianę warunków bytowania dla wielu innych grup roślin i zwierząt, co prowadzi do zubożenia liczby gatunków. Spróbujmy prześledzić losy rzeki, do której wpuszczane są ścieki tzw. surowe, czyli nie oczyszczone w najmniejszym nawet stopniu, co, niestety, ma jeszcze miejsce w wielu polskich miastach i wioskach. Poniżej miejsca zrzutu ścieków tworzy się tzw. strefa polisaprobowa, czyli strefa najsilnieszego zanieczyszczenia. Woda w takim miejscu ma brunatnoszary kolor, przykry zapach i duże stężenie związków organicznych. Tlen jest pobierany w bardzo dużych ilościach przez liczne mikroorganizmy tutaj się znajdujące, które rozkładają zanieczyszczenia, co może prowadzić, deficytu tego pierwiastka w wodzie. Procesy rozkładu zachodzić mogą wówczas na drodze beztlenowej co powoduje wydzielanie siarkowodoru, amoniaku, metanu i wolnego azotu, a więc gazów o niezbyt przyjemnym zapachu. W takiej strefie brak jest roślin zielonych, ryb, raków, a jedyną grupą organizmów są tylko bakterie i szereg innych grup mikroorganizmów. Przedstawicieli tych gatunków z racji korzystnych dla siebie warunków rozwoju jest ogromna ilość, dochodząca do kilku milionów w 1 ml wody.
W miarę oddalania się od miejsca zrzutu ścieków zanieczyszczenia ulegają rozcieńczeniu i procesy samooczyszczania przebiegają na innej drodze i z różną intensywnością, co jest podstawą do wyodrębnienia następnych stref. Kolejną strefą po polisaprobowej jest strefa alfa-mezosaprobowa, również silnie zanieczyszczona. Następuje dalszy, bardzo intensywny rozkład zanieczyszczeń, najczęściej na drodze tlenowej, chociaż w miejscach, gdzie prędkość nurtu jest mniejsza, mogą zachodzić jeszcze procesy rozkładu beztlenowego. Organizmami typowymi dla takich wód są euguleny, sinice, larwy muchówek. Czasem można spotkać jedną z najbardziej odpornych na zanieczyszczenia ryb, jaką jest karaś. Poniżej rozciąga się strefa beta-mezosaprobowa, której wody są już średnio zanieczyszczone, a procesy rozkładu zachodzą wyłącznie na drodze tlenowej. Pojawiają się większe ilości organizmów mogących fotosyntetyzować, co poprawia nasycenie wody tlenem i pozwala większej ilości gatunków znaleźć dogodne warunki rozwoju. Woda jest przeźroczysta lub intensywnie zielona z powodu dużych ilości glonów. Mała jest liczba bakterii, których ilość spada do kilkudziesięciu tysięcy w 1 ml wody i zwiększa się różnorodność gatunków. Pojawiają się rośliny naczyniowe np. rdestnice, wywłóczniki, ryby i szereg przedstawicieli makrofauny, jak larwy jętek, pojedyncze larwy ważek. Kolejną strefą jest strefa oligosaprobowa. Jest to odcinek rzeki, gdzie kończy się wpływ wprowadzonych zanieczyszczeń, a woda w rzece staje się przeźroczysta, pozbawiona zapachu i dobrze natleniona, czyli powraca do stanu pierwotnego. Pojawiają się gatunki szczególnie wymagające dobrych warunków środowiskowych, jak pstrągi, lipienie, kiełże, larwy jętek, ważek itp. Liczba bakterii spada do kilkunastu tysięcy w 1 ml wody.
We wszystkich procesach samooczyszczania decydującą rolę odgrywa obecność tlenu w wodzie. On odpowiedzialny jest za tempo rozkładu zanieczyszczeń i dzięki niemu możliwe jest istnienie tego zjawiska. Każda rzeka ma jednak swoje punkty krytyczne, których przekroczenie może spowodować biologiczną śmierć rzeki, podobne do takiej sytuacji, kiedy człowiekowi złoży się zbyt wielki ciężar na ramiona. Tak rzeka, jak i człowiek może upaść pod swoim brzemieniem, problem jednak w tym, że ludzi wciąż przybywa, rzek i jezior jest wciąż tyle samo. Tylko tych czystych coraz mniej.
Krzysztof Czuchra
1) Adam Mierzwiński, "1000 słów o ekologii i ochronie środowiska", wyd. Bellona, Warszawa 1991.
Wiktor Hugo (1802 - 1885), Nędznicy
Ścieki są sumieniem miasta. Wszystko się w nich zbiega i konfrontuje. W tym sinym przybytku panują ciemności, ale nie ma już żadnych tajemnic. Każda rzecz ma swój kształt prawdziwy albo przynajmniej ostateczny. Stos śmieci ma tę zaletę, że nie kłamie. Tam się schroniła naiwność. Wszystkie brudy cywilizacji, odbywszy swoją służbę, wpadają w ten grób prawdy, gdzie znajduje swój kres gigantyczne obsuwanie się gruntu społecznego. Wpadają, ale nie rozpraszają się w całej okazałości. Ten chaos jest spowiedzią. Koniec wszelkich fałszywych pozorów, nie ma mowy o żadnej szmince, plugastwo zdejmuje koszulę, absolutna nagość, klęska złudzeń i miraży, nic ponad to, co jest i co przybiera złowrogą postać tego, co się kończy.
Rzeczywistość i nicość. (...) wszystko, co się malowało, teraz nurza twarz w brudzie. Ostateczna zasłona została zerwana.
Ściek jest cynikiem. Mówi wszystko.