Strona główna 

ZB nr 3(80)/96, marzec '96

WOLNOŚĆ, BOGACTWO I EKOLOGIA

Wolność jest równie okaleczona, jak przedtem - choć amputuje się dziś inne jej organy, niż dawniej. W praktyce ponowoczesnej* wolność sprowadza się głównie do wyboru konsumpcyjnego. Aby z niej korzystać, trzeba być wpierw spożywcą - im bardziej pełnokrwistym (zasobnym), tym lepiej. To wstępne wymaganie eliminuje miliony, których na wybór konsumpcyjny godny tego miana nie stać. W społeczeństwie ponowoczesnym, jak i nowoczesnym ubóstwo dyskwalifikuje. Wolność w jej nowym, rynkowo zorientowanym wydaniu jest nadal przywilejem. Ale stwarza też nowe, przedtem nie znane problemy. Gdy potrzeby zbiorowe tłumaczy się na język jednostkowych aktów kupna, wspomniana redukcja wolności nie może nie odbić się boleśnie na wszystkich - bogatych czy biednych, pełnosprawnych czy kulejących - spożywcach; są przecież potrzeby, których nie da się zaspokoić za pomocą obojętnie ilu nabytych na rynku towarów. Nie można wykupić się prywatnie od nasyconego spalinami powietrza miejskiego, nie ma na rynku środków na zapełnienie dziury w ochronnej warstwie ozonu lub na obniżenie poziomu promieniowania: nie można nabyć prywatnie biletu do lasu zabezpieczonego przed opadami kwaśnego deszczu lub na wybrzeże wolne od groźby trujących porostów żywiących się ściekami zakładów chemicznych. W tych przypadkach, gdy prywatna droga ucieczki przed zbiorowymi kłopotami jest dostępna (jak w przypadku prywatnego samochodu kompensującego rozkład transportu publicznego albo prywatnej kliniki oferującej schronienie przed tłokiem i kolejkami w przychodniach publicznych), środki zaradcze powiększają z reguły kłopoty, przed którymi miały ratować i niewygody, które do poszukiwania ucieczki pobudziły. Wybór tego typu sam siebie niejako kasuje już w momencie dokonania albo niedługo potem.

Takie i wiele innych znakomitych spostrzeżeń o naszym świecie znaleźć można w książce Zygmunta Baumana: "Wieloznaczność nowoczesna, nowoczesność wieloznaczna", wydawnictwo naukowe PWN, W-wa 1995, str.315-316.

cytat wybrał Olaf Swolkień

*) postmodernistycznej.


GH

Opisując reakcje rodziny na objęcie stanowiska przez premiera Cimoszewicza, "Super Express" napomyka:

A to jest największy sekret zięcia! śmieje się Maria Aponowicz, pokazując sześciomiesięcznego jamnika o imieniu Sekret. Mamy jeszcze psa Dżipa i dziewięć kotów. Dżip uwielbia ludzi w dobrych samochodach. Na rowerzystów i źle ubranych szczeka dodaje kobieta ze śmiechem.

Socjaldemokrata, a psa takich rzeczy nauczył?... Ciekawe, co wyrośnie z Sekreta?

Jerzy Roś

Tylko teściowa jest przeciw, "Super Express", 2.2.1996, s.5.


ZB nr 3(81)/96, marzec '96

Początek strony