"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 4 (82), Kwiecień '96


Międzynarodowy przestępca na zgierskich śmieciach
Konferencja prasowa OTZO, Łódź, 22 luty 1996r.

[tekst zmodyfikowany na potrzeby ZB]

7.03.1994r. Zarząd Miasta Zgierza rozpisał przetarg na zorganizowanie systemu utylizacji odpadów komunalnych i przemysłowych. Z otrzymanych 11 ofert komisja przetargowa zakwalifikowała trzy do dalszej części konkursu. Wszystkie zawierały propozycję budowy instalacji do spalania odpadów. Ostatecznie komisja wybrała technologię włoskiej firmy Thermoselect, która:
Projekt: Zgierz: Thermoselect
Data: od 1994
Typ odpadów: niebezpieczne i komunalne
Ilość/wydajność: 150 000 t/r
Koszty: 191 000 000 DEM
Kraj pochodzenia: Włochy
Firma/pośrednik: CO.GE.S. (Cooperativa Gestione Servisi); Thermoselect Srl.

Odbiorca: Zarząd Miasta Zgierza
Pretekst: "energia z odpadów"; komercyjne spalanie odpadów
Stan: aktualny

Koncepcja budowy zakładu Thermoselect opiera się na założeniu, że instalacja będzie odpłatnie spalała odpady niebezpieczne, co pozwoli na zwrot poniesionych nakładów oraz osiągnięcie znacznych zysków. W tym celu przewiduje się przyjmowanie następujących ilości odpadów:
Powyższe ceny nie obejmują kosztów transportu odpadów do spalarni w Zgierzu. Jakiego rzędu opłaty musiałyby ponosić zakłady przemysłowe za spalenie odpadów niebezpiecznych - dobrze obrazuje przykład ZPB "Boruta" (Zgierz): z tytułu składowania odpadów przedsiębiorstwo płaciło rocznie 15 miliardów starych złotych (1994r.), w przypadku dostarczania ich do instalacji Thermoselect opłaty wynosiłyby od 55 do 60 miliardów starych złotych!
Z uwagi na brak wystarczającej ilości odpadów na terenie Zgierza przewiduje się je sprowadzać z okolicznych miast (komunalne, m.in. z Łodzi) i innych województw, a nawet z terenu całej Polski (niebezpieczne).

Należy jednak zaznaczyć, że w Polsce nie ma przepisów, które zobowiązywałyby producentów odpadów do ich utylizacji w konkretnej instalacji. Tak więc może się w przyszłości okazać, że nie znajdą się chętni do zapłacenia wysokich kosztów transportu i spalania odpadów w instalacji Thermoselectu.

W związku z tą inwestycją Ogólnopolskie Towarzystwo Zagospodarowania Odpadów "3R" (OTZO) zostało zaalarmowane przez Greenpeace International o przestępczej działalności firmy Thermoselect. Z informacji uzyskanych przez Greenpeace m.in. od prokuratury w Verbanii we Włoszech, gdzie znajduje się pilotowy zakład firmy Thermoselect, danych przekazanych przez organizacje ekologiczną OPEN z Belgii oraz innych pochodzących ze źródeł szwajcarskich i niemieckich wynika, że firma notorycznie łamała przepisy ochrony środowiska, przekupywała urzędników i próbowała fałszować dokumenty.

Mimo wszystkich tych wątpliwości i, przynajmniej w części znanych władzom Zgierza, notorycznych przestępstw popełnianych przez firmę Thermoselect (opisanych poniżej), nadal są prowadzone prace nad projektem budowy spalarni. 30 listopada 1995r. uchwałą Rady Miasta powołano z firmą CO.GE.S. spółkę "Interselekt", której zadaniem jest znalezienie funduszy na inwestycje, przygotowanie dokumentacji technicznej projektu, zbadanie rynku odpadów, a w końcu uruchomienie zakładu Thermoselectu na terenie Zgierza.

Przestępcza działalność firmy Thermoselect

  • Mieszkańcy zaniepokojeni emisjami z instalacji zwrócili się do władz lokalnych o informacje, czy firma posiada wymagane zezwolenia na prowadzenie tego typu działalności. Jak się okazało, Kiss nie posiadał wymaganych pozwoleń i utylizował odpady nielegalnie. Decyzją władz zakład został zamknięty.

  • Komitet Techniczny regionu zezwolił firmie na wybudowanie nowej instalacji w ciągu 3 miesięcy, uruchomienie jej i dokonywanie eksperymentów w ciągu kolejnych 6 miesięcy, a następnie rozebranie zakładu po 3 miesiącach od daty upływu terminu licencji.

  • Z uwagi na to, iż miał to być zakład eksperymentalny, Komitet nie nakazał Thermoselectowi stosowania się do przepisów ochrony środowiska.

  • Na początku stycznia 1992r. instalacja została uruchomiona.

  • Na uwagę zasługuje fakt wydania pozwolenia na eksperymentalną utylizację tak dużej ilości odpadów. Jest to ewenement, gdyż w tego typu doświadczalnych instalacjach przeprowadza się badania na niewielkiej ilości odpadów - od kilkudziesięciu do kilkuset kilogramów dziennie.

  • Podjęte przez prokuraturę dochodzenie wykazało, iż na terenie zakładu gromadzono nielegalnie odpady niebezpieczne.

  • W czerwcu 1992r. prokurator Antonio Simone wstrzymał działalność instalacji i skierował wniosek do sądu o ukaranie kierownictwa Thermoselectu za naruszenie przepisów ochrony środowiska i fałszowanie dokumentów.

  • Wyrokiem sądu Gnther Kiss został skazany na 11 miesięcy więzienia, a pozostali członkowie zarządu firmy otrzymali wyroki od 3 do 6 miesięcy pozbawienia wolności.

  • W październiku 1992r. instalacja została jednak uruchomiona ponownie.

  • Z oferty wynikało, że w zakładzie Thermoselectu powstaje dziennie 60 ton odpadów stałych, 13 ton skażonego gipsu (powstającego z neutralizacji spalin) na miesiąc i 8 ton tlenków metali na miesiąc.

  • Informacja ta całkowicie stoi w sprzeczności z oświadczeniami Thermoselect, jakoby firmie udało się wynaleźć technologię, która całkowicie utylizuje odpady przetwarzając je na użyteczne produkty (gaz, materiał budowlany i złom metalowy), a jednocześnie sama wytwarza zaledwie 1% odpadów koniecznych do składowania. Dla przykładu: w konwencjonalnych spalarniach pozostaje o połowę mniej odpadów, które wymagają deponowania na składowisku.

  • Ponadto, dzięki tej decyzji zakład Thermoselectu został zwolniony z konieczności przestrzegania przepisów ochrony środowiska, a dotyczących instalacji spalania odpadów.

  • Pierwszy dotyczył udzielenia w 1991r. przez Gnthera Kissa łapówki w wysokości 800 tysięcy franków szwajcarskich gazecie "Il Mattino" - związanej z partią polityczną Lega del Ticino.

  • Pod koniec 1994r. Thermoselect próbował przekupić także jednego z urzędników komisji przetargowej, odpowiedzialnej za wybór technologii utylizacji odpadów dla kantonu Ticino. Obie łapówki miały na celu umożliwienie firmie wygrania przetargu i wybudowania zakładu na terenie Szwajcarii. (Ostatecznie kanton odstąpił od budowy spalarni, także innych firm i wybrał alternatywne technologie zagospodarowania odpadów.)
  • Firma przy udziale przekupionych urzędników próbowała zmienić potajemnie warunki kontraktu na budowę spalarni odpadów komunalnych w Karlsruhe. W wydanych wcześniej zezwoleniach zmieniono graniczne wartości emisji metali ciężkich z 0,01 mg na 0,03 mg. Z kolei przy pomocy spreparowanego załącznika do umowy próbowano włączyć do spalania także odpady niebezpieczne (specjalne).

  • Przeciwko skorumpowanym urzędnikom i Thermoselectowi zostało wszczęte postępowanie sądowe. Natomiast urząd miasta Karlsruhe będzie zmuszony do zaskarżenia własnej decyzji o pozwoleniu na budowę spalarni Thermoselectu.

    Wobec tych faktów OTZO domaga się od władz Zgierza odstąpienia od budowy instalacji firmy Thermoselect i zaprzestania wydawania funduszy publicznych na niesprawdzoną inwestycję oraz podjęcia działań na rzecz wprowadzenia bezpiecznych dla środowiska metod zagospodarowania odpadów.

    Paweł Głuszyński


    Prezes Zarządu OTZO

    OGÓLNOPOLSKIE TOWARZYSTWO ZAGOSPODAROWANIA ODPADÓW "3R"
    Sławkowska 12, 31-014 Kraków
    48/12/222264, 222147 w. 25, 48/12/222264, 212107
    uugluszy@cyf-kr.edu.pl, glus@pan.cedar.univie.ac.at Źródła informacji:
    Prokuratura w Verbanii, Włochy; Greenpeace International, Greenpeace EC UNIT, Greenpeace Szwajcaria; OPEN, Belgia; Taz 9.02.96.

    OTZO, Federacja Zielonych - Zgierz, Biuro Obsługi Ruchu Ekologicznego; Głos Poranny 18.04.94; Gazeta Łódzka 1-2.06.94; Dziennik Łódzki 23-24.07.94; ekspertyzy i dokumentacja projektu.

    PS. Kilku obecnych na konferencji urzędników ze Zgierza i Łodzi twierdziło, iż przedstawiciel Thermoselectu - firma CO.GE.S. zorganizuje niebawem kontr-konferencję prasową, na której odeprze wszystkie wymienione powyżej zarzuty. Minął ponad miesiąc i nic podobnego się nie wydarzyło. Jak dotąd przedstawiciel spółki, reprezentujący władze Zgierza, zgłosił się po informacje o alternatywnych technologiach utylizacji odpadów, które zostały mu przekazane. Być może władze Zgierza sprawdzają obecnie firmę Thermoselect, gdyż otrzymały od OTZO telefon i nazwisko prokuratora w Verbanii, który prowadzi śledztwo przeciwko firmie i dysponuje informacjami o poprzednich jej wykroczeniach.

    GRUPA ARTYSTYCZNA NAKIBLUGRANE
    tworzy sztukę, wykorzystując materiały z odpadów. Beata wykonuje z tkanin zwierzaki-przytulanki oraz pocztówki o tematyce zwierzęcej. Swego zwierzaka możesz dostać za opłatę przesyłki i symboliczną złotówkę lub uśmiech. Można też przysłać własne tkaniny, Beata chętnie zrobi zwierzaka na twoje zamówienie.

    Prosimy o dar w postaci niepotrzebnych kaset magnetofonowych lub pudełek na nie, byśmy mogli jesienią wydać swój muzyczny materiał.

    Kontakt
    DOBRZE
    / 66, 41-400 Mysłowice
    (dołącz znaczek na odpowiedź)


    DRAMAT PLASTIKOWEJ BUTELKI NIEZWROTNEJ

    Po wystroju sklepów i różnorodności oferowanych artykułów dojść można do wniosku, iż stopa życiowa naszego społeczeństwa znacznie się podniosła, a wraz z nią i wymagania klientów. W związku z tym niespodziewanie wzrosła ilość oferowanych produktów, producenci zaś, wychodząc z założenia (skądinąd słusznego), że kupuje się przede wszystkim oczyma, prześcigają się w kreowaniu coraz to ciekawszych, bardziej kolorowych, wygodniejszych opakowań. I właśnie jednym z takich "udogodnień" są już zadomowione na rynku plastikowe butelki niezwrotne, zawierające tak zwane napoje orzeźwiające.

    Każdy, nawet najmniejszy sklepik (a ostatnio nawet i bufety w schroniskach górskich!) oferuje napoje chłodzące w praktycznych plastikowych butelkach niezwrotnych. A jaki wybór! Weźmy na przykład taką wodę: jest więc woda gazowana w 2-litrowych plastikowych butelkach niezwrotnych, woda z mikroelementami w 1,5-litrowych plastikowych butelkach niezwrotnych, woda antystresowa w 1,5-litrowych plastikowych butelkach niezwrotnych, a nawet woda ekologiczna w 0,25-litrowych plastikowych butelkach niezwrotnych. Do wyboru, do koloru, wszystkie rozmiary obecne!
    No i bardzo dobrze! Butelka plastikowa - cudem nowoczesnej technologii: lekka, nietłukąca, higieniczna i wygodna, a przede wszystkim mało zobowiązująca... Bo przecież wypijamy - wyrzucamy, wypijamy - wyrzucamy... A gdzie wyrzucamy? - Tam, gdzie stoimy! To jest dopiero serwis!
    I tak na klatce schodowej, w piaskownicy, na przystanku, w środkach miejskiej lokomocji, w lesie, na plaży, na górskim szlaku - wszędzie tam, gdzie napoiły jakiegoś spragnionego, można je spotkać - wyrzucone, niechciane, nikomu niepotrzebne, do niczego nie przydatne...

    Ale to jest dopiero jedna strona medalu, wolnej przestrzeni jest w końcu pod dostatkiem, a wszystkie wyrzutki naszego społeczeństwa wtapiają się w otaczający nas krajobraz - filuternie utknięte w kwitnący krzak, fachowo zakopane w piasku, delikatnie przykryte suchymi liśćmi. Prawdziwym problemem zaś są kosze na śmieci, nie przystosowane do połykania kilku kilogramów plastiku dziennie - trzy butelki i już jest komplet. Teraz dopiero zaczyna się dramat - butelki zadomowione już w koszu ani myślą ustępować miejsca innym i tak wokół lądują prawowici mieszkańcy pojemników na śmieci - ogryzki, skórki od bananów, papierki po czekoladzie.

    I co tu zrobić? I tak źle, i tak niedobrze. Bo czy na trawniku, czy w kuble zawsze powodują niesmak, zgrzyt, są nie na miejscu. Co tu dużo mówić, ciężki jest los plastikowej butelki niezwrotnej, od samego początku przeznaczonej do wyrzucenia. A w dodatku ten kompleks niższości w stosunku do tych nielicznych, którym się udało, w stosunku do tych, które po opróżnieniu wracają do sklepu.

    Apeluję więc do wszystkich! Oszczędźmy butelkom plastikowym niepotrzebnego stresu - zostawmy je na półce, tam, gdzie nie są same, gdzie ładnie wyglądają i nikomu nie przeszkadzają! Zwłaszcza teraz warto o tym pomyśleć, teraz, kiedy zbliża się (chociaż za oknem ciągle jeszcze śnieg) wiosna, potem lato, a wraz z nimi Czas Wielkiego Pragnienia i jak to do tej pory bywało - Czas Wielkich Śmieci!

    Karo




    HURA DLA POLSKIEJ EKONOMII

    Słyszałem już od kolegów o tym ciekawym zjawisku, ale dopiero dzisiaj zobaczyłem i usłyszałem ogrom głupoty. "Informacje" na "Polsacie" 22 stycznia o 1940 pokazały sklep w Warszawie. Przykładowo. Można sobie kupić piwko, oranżadę, pewnie nawet "Pepsi" naszą kochaną. A pani w kasie da nam karteczkę. Potem przyjdziemy do sklepu z jedną butelczyną więcej i miła pani jej nie przyjmie. A dlaczego? "Bo nie kupiona u nas". Bezsensowne. Słowem - przybitość, jak mówią moje koleżanki. Nie pamiętam, by kiedykolwiek można było spokojnie "zarabiać" na butelkach. Pamiętam za to, jak stałem z kumplem jako kilkuletni brzdąc i czekałem, kiedy pani w sklepie zapłaci nam za znalezioną butelkę. A nie chciała zapłacić, bo to tylko jedna butelka, więc pewnie zwędzona z lady sklepowej. Wtedy była to "tylko" jedna butelka. Dzisiaj to "aż" jedna butelka. I tak ciekawie wygląda życie.

    Oczywiście z naszego punktu widzenia "lepiej", by butelki trafiały do... np. lasu. Przecież tam spełniają bardziej pożyteczną funkcję. Mieszkają w nich choćby robaczki. A to, że czasem butelki się "rozgrzewają", to nic. Po prostu coś się spali. Jakiś kawałek lasu czy czegoś. A w miejsce butelek i tak wchodzą teraz kartoniki. Woreczki foliowe dawno już wyparły butelki na mleko z rynku spożywczego. Teraz prześladuje się fanów butelek na inne napoje. I takie jest życie. Niech żyją puszki i kartoniki! Śmierć butelkom!

    Docent


    <<<< Spis treści