Strona główna 

ZB nr 6(84)/96, czerwiec '96

W sprawie przyszłości ruchu ekologicznego w Polsce
LIST OTWARTY DO MłODEGO POKOLENIA

Na całym świecie nowi ludzie przybywają pokoleniami, niczym fale morskiego przypływu. Każde pokolenie niesie swoją misję dziejową lub, jak mówią Azjaci: swoją Karmę, każde też dokonuje nowego podziału czasu na przeszłość i przyszłość. Jesteście tym pokoleniem, o którym w ostatnich chwilach życia myśleli Wasi poprzednicy, idący na śmierć w walce o Wolną i Niepodległą Polskę w czasie wojny i po wojnie. Wierzyli oni do końca, że pewnego dnia przyjdziecie i odrodzicie ten Kraj jako piękny, zdrowy i nowoczesny. Oto wyniki badań ankietowych i sondaży, które oddajemy pod Waszą rozwagę.

  1. Ruch ekologiczny w Polsce 1995-96 charakteryzuje się tak wielostronnym zróżnicowaniem, że jakakolwiek próba przedstawienia go w kategoriach ilościowo-jakościowych budzi zakłopotanie.

Przede wszystkim nie funkcjonuje żadne wspólnie przyjęte pojęcie działalności ekologicznej, jej granic, poza którymi zaczyna się już działalność antyekologiczna. Chcąc więc określić stan ruchu, na samym wstępie musimy przyjąć pragmatyczną definicję pojęcia ekologii jako nasz układ odniesienia. Zdając sobie sprawę z semantycznej nieostrości wszelkich nazw, wyrażonych w języku naturalnym, proponujemy nazywać ekologią (w szerszym, poza naukowo-biologicznym sensie):
Co do przedmiotu: jak rozumieć "dostosowanie człowieka do przyrody"? Przecież aby oddychać, jeść, mieszkać, pracować zawodowo - musimy zużywać zasoby przyrody. Nie musimy jednak niszczyć przyrody nieodwracalnie, jak to się dziś powszechnie dokonuje na świecie. Możemy stosować recykling odpadów oraz kompensacyjne więzi z przyrodą, jak zadrzewianie miast, tworzenie siedlisk dla ptaków i innych zwierząt, dokarmianie itp.

Co do zakresu - tak szeroka definicja może dziwić jeszcze w krajach Europy Wschodniej, na Zachodzie pojęcie ekologii rozszerzono już dawno poza ściśle biologiczną sferę. Jest to w znacznej mierze zasługą Naesowskiej, głębokiej ekologii, widzącej w człowieku i jego kulturze jedynie partnera przyrody, jej dalszy etap rozwojowy, podobnie jak to widział wielki mistyk, uczony i wizjoner, Teilhard de Chardin.

  1. Wszystkimi zmiennymi niezależnymi w przyrodzie rządzi prawo matematyczne Gaussowskiego, czyli statystycznego rozkładu normalnego. Rozkład normalny wyróżnia w każdej populacji: większość nosicieli badanej cechy w stopniu przeciętnym, mniejszość reprezentującą wyższy i mniejszość reprezentującą niższy poziom tej cechy. W kontekście przyjętej definicji prawidłowość tę znajdujemy również w polskim ruchu ekologicznym, a mianowicie:
  • Nieliczne, ale na ogół skuteczne w działaniu elitarne grupy, wykonujące profesjonalnie konkretne zadania na rzecz ekologii; środowiska te charakteryzują się otwartością, alternatywnym myśleniem, antycypacyjną wizją świata, brakiem międzyludzkich uprzedzeń. Grupy te są kompatybilne z ruchami ochrony praw człowieka i środowiska naturalnego za granicą. Są to zalążki nowoczesnej elity światowej, przedstawiciele nowej cywilizacji świata otwartego, który od czasu Szczytu Ziemi w Rio de Janeiro w czerwcu '92 przyjęło się nazywać "społeczeństwem przetrwania" (sustainable society), to znaczy takim, które potrafi zapewnić niezbędne warunki przeżycia także przyszłym pokoleniom. Słabą stroną tych asocjacji jest niedostateczna łączność i brak wzajemnej wymiany informacji. Nazwijmy je elitą polskiej ekologii.

  • Najliczniejsza jest oczywiście grupa nieprofesjonalna, amatorska, "luźna", bawiąca się w eko-biurokrację lub inną działalność pozorną, hałaśliwa, przynosząca czasem sprawie ekologii więcej szkód niż pożytku. Nazwijmy tę grupę publicznością ekologiczną. Publiczność ta może spełniać pozytywną rolę wtedy i tylko wtedy, jeśli będzie ukierunkowywana przez ekologiczną elitę. Młodzież stanowi element plastyczny, lecz bardzo płynny, szukający samookreślenia światopoglądowego i zawodowego. Wielu spośród tej młodzieży może się nieodwracalnie zmarnować, jeżeli zamiast wzorców skutecznej działalności, opartej na rzetelnej wiedzy, napotkają wzorce pozornej działalności, dadzą się ponieść pseudonaukowemu i pseudoekologicznemu bełkotowi ludzi bez poczucia odpowiedzialności i ignorantów.

  • Mamy też swojego "czarnego konia", ludzi, którzy dali się uwieść oszustom lub działają w sposób cyniczny i wyrachowany, niekiedy wręcz przeciw naszemu interesowi narodowemu. Jak to już dawno zauważyli wybitni uczeni tej miary, co Ludwig von Bertalanffy (pionier ogólnej teorii systemów, którą stworzył dla zastosowań biologicznych), zwalczanie każdego nowego ruchu przechodzi trzy fazy: najpierw jest przemilczany i ośmieszany, potem jest aktywnie zwalczany, a gdy to nie pomoże, przeciwnik wchodzi do wewnątrz systemu i niszczy go na podobieństwo chorobotwórczego wirusa. Faza przemilczania i zwalczania "zielonych" przeminęła wraz z komunizmem. Dzisiaj niektórzy ludzie niszczą polską przyrodę powołując się na "ekologiczne" argumenty, a nawet głosząc "ekologiczną" propagandę sukcesu. Tak więc epigoni struktur panowania, posiadania i prestiżu odchodzącej w przeszłość cywilizacji społeczeństw zamkniętych, nastawionych wrogo do wszystkich żywych istot - są wśród nas. Są ciałem obcym, maskującym się jak wirus w organizmie żywiciela. Za pieniądze zdolni są do wszystkiego.

    DIAGNOZA

    1. Zdając sobie sprawę z nieuniknionego uproszczenia, należy mieć pełną świadomość polaryzacji ruchu ekologicznego w Polsce na zasadnicze trzy ośrodki skupienia, które objęliśmy nazwami ekspertów, publiczności ekologicznej i epigonów starego świata w łonie ekologii. Nie wolno jednak na stosunki wzajemne przenosić zwyczajów tamtego, zantagonizowanego świata. Uczmy się od przyrody, która wymaga różnorodności i tę różnorodność tworzy. Wszyscy kroczymy drogą prób i błędów, dajmy więc szanse drugim, także szanse popełniania błędów i wychodzenia z nich. Trzeba więc, po pierwsze - samemu świecić dobrym przykładem, po drugie - jasno i wyraźnie przedstawiać swoje racje, prowadzić partnerski dialog, po trzecie - współdziałać w takim zakresie, w jakim jest to możliwe. To będzie nas pozytywnie różnić od świata dotychczasowej polityki, gdzie pobudzanie agresji i rzucanie kalumnii na partnera zamiast rzeczowej argumentacji jest, niestety, jeszcze nadal zasadą.

    2. Ruch ekologiczny wymaga specjalistycznej, nieustannie odnawianej wiedzy. W odróżnieniu od tradycyjnych partii politycznych i związków zawodowych nie opiera się on bowiem na "masach" dyletantów, lecz na elicie ekspertów. Na Zachodzie czołowymi ekspertami są wybitni uczeni, pionierzy nauki; u nas to jeszcze rzadkość. Nie ma uczelni kształcącej w szerokim zakresie ekspertów potrzebnych ekologii. Wolumen specjalizacji jest obszerny: od metodologii nauk, teorii i inżynierii systemów do ekologicznej problematyki zarządzania, finansów, handlu zagranicznego, transportu itp.

    3. Ten elitarny charakter ruchu ekologicznego, którego jądrem są asocjacje ekspertów, determinuje jego postać organizacyjną: to nie może być "organizacja masowa" w dotychczasowym znaczeniu, centralizacja ruchu byłaby jego śmiercią samobójczą. Ruch ekologiczny na całym świecie jest ruchem nowego typu, ruchem opartym na bardziej dalekowzrocznym myśleniu i przewadze moralnej, nie zaś na sile pięści bezmózgowca, toteż rozwijać się może i rozwija tylko jako sieć asocjacji alternatywnych, autonomicznych, niezależnych od potrzeby. Takie struktury poziome wymagają jednak dobrej łączności i przepływu informacji, co na razie pozostawia jeszcze wiele do życzenia.

    4. Podstawowym warunkiem promocji ekspertów jest prowadzenie poważnych badań naukowych, dostęp do informacji naukowej i wymiana informacji. Na Zachodzie istnieje już olbrzymia literatura ekologiczna w szerokim sensie, tj. dotycząca perspektyw Społeczeństwa Przetrwania. Na polskim rynku nie tylko brak przekładów tych książek i powstających, oryginalnych prac polskich, lecz można spotkać wielu ludzi, którzy nie wiedzą co oznacza nazwa "Społeczeństwo Przetrwania", chociaż do czasu Szczytu Ziemi w 1992 roku w Rio stała się ona popularna na całym świecie. Przyczyną jest nie tylko bariera języka angielskiego, który jest dziś naszym wspólnym językiem światowym nauki i techniki, lecz także typowo polskie lenistwo umysłowe, o którym mówił przed pół wiekiem JózeChałasiński w swej słynnej pracy o społecznej genealogii inteligencji polskiej. Nie istnieje jeszcze w Polsce godna tej nazwy ekologiczna działalność wydawnicza, bibliotekarstwo oraz kolportaż literatury. Podstawowym postulatem dla ruchu ekologicznego w Polsce jest hasło jednego z raportów Klubu rzymskiego: Uczyć się bez granic. Ci, którzy nie potrafią lub nie zechcą się uczyć, stanowić będą balast, ciągnący ruch ekologiczny w kierunku dna. A uczyć się, to oznacza zdobywać nie tylko nową wiedzę, nowe nawyki i umiejętności, lecz przede wszystkim oduczać się tego wszystkiego, co utraciło aktualność, stało się przestarzałością. Im szybciej rozwija się cywilizacja, tym szybciej starzeją się idee i przyzwyczajenia. Największą klęską krajów post-jugosłowiańskich, Rosji i jej sąsiadów jest to, co jeden z raportów dla Klubu Rzymskiego nazwał rozwojem ku przestarzałości (development to obsolescence).

    WNIOSKI PRAKTYCZNE

    1. Podstawowym zadaniem jest promocja ekspertów we wszystkich dziedzinach ekologii, zarówno ekspertów z cenzusem akademickim, jak i bez cenzusu, lecz z dużą praktyką. Kryteria weryfikacyjne ekspertów muszą tworzyć same zainteresowane środowiska ekologiczne, a o spełnieniu tych kryteriów decydował będzie dorobek własny ekspertów, nie zaś koneksje lub/i puste tytuły.

    2. Produktem ubocznym lub równoległym promocji ekspertów będzie rozwój wiedzy naukowej, zarówno ogólnej, tj. metodologicznej, jak i aplikacyjnej. Ekologia według definicji reprezentowanej przez biologów, nowe dyscypliny, jak nauka o zmianach globalnych i o polityce globalnej, zastosowaniu inżynierii systemów do przywracania zniszczonych więzi (bilansów systemowych) z przyrodą, w kontekście nowych teorii matematycznych, jak geometria fraktali, teoria chaosu deterministycznego, dalszy rozwój teorii struktur dyssypatywnych, kosmologiczne "teorie wszystkiego" (everything theories) usiłujące sprowadzić do jednej formuły procesy mega-, makro- i mikroprzyrody, powstający nowy paradygmat nauki - paradygmat energetyczny, interpretujący ewolucję w kosmosie jako przejaw ewolucji poziomów energii, oryginalne prace najwybitniejszych uczonych, jak Jantsch, Laszlo czy Capra, ujmujących integralnie zjawisko życia przyrody kosmosu - wszystko to zbliża nas do zdefiniowania ekologii na bardziej abstrakcyjnym poziomie jako ogólnej teorii wszystkich systemów żyjących i ich wytworów.

    3. Wizualnym, konkretnym czynnikiem, oddzielającym dziś nowo powstającą ludzkość "logiczną" od dotychczasowej "emocjonalnej" jest sieć internet. Ta komunikacja elektroniczna jest nie tylko warunkiem współpracy twórczej we współczesnym świecie - ona oddziela wyraźnie świat nowoczesnej cywilizacji od świata zapadającego się w mrok przeszłości. Niestety, biurokracja rządowa, zwłaszcza Ministerstwo Łączności robi, co może, aby nasz kraj zepchnąć do rodziny krajów zacofanych cywilizacyjnie. Potrzebne są naciski środowisk ekologicznych na władze, nie wolno bagatelizować tej sprawy. W tej sytuacji z satysfakcją można stwierdzić, że w Polsce istnieje już lista dialogowa ekologów. Na razie na tę listę wpisuje się publiczność ekologiczna, traktując ją jako zabawę, nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby lista ta służyła do kontaktów roboczych poważnych ekspertów ekologicznych. Aby się wpisać na listę, należy wprowadzić komunikat:
    SUBSCRIBE GREENSPL swoje imię i nazwisko
    i przesłać go na adres
    listserv@plearn.edu.pl wypisać się z listy można komunikatem:
    UNSUBSCRIBE GREENSPL
    Istnieje jeszcze międzynarodowa lista dialogowa, stworzona przez grono uczonych polskich i niemieckich, obejmująca problematykę zastosowań teorii systemów i inżynierii systemów w szeroko pojętej ekologii. Wymaga ona jednak odpowiedniego poziomu przygotowania naukowego i odpowiedniej znajomości języka angielskiego. W sprawie dostępu do listy należy zwracać się po angielsku do jej administratora na adres:
    ziolko@pozn1v.tup.edu.pl
    podając imię, nazwisko, adres,
    wykształcenie i przedmiot zainteresowań.
    Niestety, przy istniejącej polityce państwa nie wszyscy zainteresowani będą mogli korzystać z poczty elektronicznej. Dlatego byłoby użyteczne, gdyby któreś z pism ekologicznych o zasięgu krajowym zachciało pełnić rolę agencji informacyjnej, publikując nadsyłane krótkie komunikaty z całego kraju.

    1. W ankiecie rozesłanej wiosną '95 postulowaliśmy współpracę w zakresie działalności wydawniczej i kolportażu. Odpowiadając na pozytywne sygnały większości respondentów ankiety, proponujemy wszystkim zainteresowanym "wyłożenie kart na stół", czyli przedstawienie, czego potrzebują, co mają do zaoferowania, w czym widzą największe trudności, w jakim zakresie są gotowi do współdziałania. Edytorskie przygotowywanie tekstów jest już dziś sprawą banalną, problem natomiast stanowią: nabywanie praw autorskich do zasługujących na druk prac autorów polskich i obcych finansowe wsparcie dla obniżenia ceny książki do poziomu możliwości czytelnika dystrybucja (kolportaż i sprzedaż nakładu). Przydałby się nam trust wydawniczy.

    Nie ma jeszcze rynku książki ekologicznej w Polsce, być może do rozwiązania problemu przyczynić by się mogło utworzenie
    krajowej giełdy książki ekologicznej przez sieć zainteresowanych bibliotek. Wymaga to jednak energicznego działania przedsiębiorczych ludzi, o ile się znajdą w świecie bibliotekarzy i księgarzy.

    Każda organizacja, każde wydawnictwo powinno rozwijać własną sieć kolporterów. Te sieci mogą się łączyć i współpracować, rozpowszechniając wydawnictwa pochodzące z różnych źródeł. Zwyczajowo każdy kolporter powinien otrzymywać 10% prowizji, jednakże księgowanie wypłat i dokumentacja obowiązku podatkowego kosztowałaby znacznie drożej niż kolportaż. Należałoby więc rozważyć rozwiązanie alternatywne, zgodne z obowiązującym prawem: kolportaż wykonywany jest ochotniczo, a kolporter otrzymuje "gratis" np. 1 egzemplarz na 10. Praktyka gratisów przyjęta jest od dawna w działalności wydawniczej w Polsce, o ile jest tylko wykonywana w granicach rozsądku.

    1. Ostatnim problemem decyzyjnym do rozwiązania jest sprawa naszego wpływu na sferę decyzji politycznych, a przez nie na ustawodawstwo i praktykę urzędniczą. Ruch ekologiczny nie oddziałuje dotychczas na politykę krajową w stopniu proporcjonalnym do swej liczebności i potencjału intelektualnego, przerastającego horyzonty myślowe ludzi zajmujących się polityką. Młodzież ekologiczna nie lubi polityki, ponieważ nazwie "polityka" nadaje retrospektywne, ujemne znaczenie. W istocie ekologia, jako dziedzina kształtowania nowych relacji międzyludzkich i człowieka z otoczeniem, jest również polityką, co najmniej rodzącym się nowym rodzajem polityki. I tego faktu nic nie zmieni.

    Ruch ekologiczny musi zachować swą różnorodność. W żadnym wypadku nie można wchodzić w ramy starego świata, tworząc partię ekologów: w wielu krajach dało to już opłakane rezultaty. Celowe byłoby natomiast formułowanie realnych programów polityki ekorozwoju rozumianego właściwie, tzn. jako
    environmentaly sustainable development i udzielanie poparcia tym ugrupowaniom politycznym, które zaakceptują takie programy. Poza ekspertami ekologii nikt nie potrafi opracować takich programów, bo nikt nie "czuje" dostatecznie dobrze tematu. Możliwe są również uzgodnienia typu koalicyjnego, służące wprowadzeniu naszych kandydatów do parlamentu. Trudno wskazać partię, która mogłaby promować politykę ekologiczną. Wydaje się, że najbliższe jest tutaj psl w związku z nieuniknioną modernizacją rolnictwa, ściśle związaną z odejściem od chemii w kierunku tzw. "ekologicznych" metod prowadzenia kultury rolnej i hodowli. Z drugiej strony program ekorozwoju wymaga znacznych nakładów pieniężnych, demonopolizacji gospodarki i rozwoju tzw. "zielonych", tj. "wysokich" technologii. Wydaje się, że samo kierownictwo psl jest w tym względzie podzielone.

    Nie wiemy, jaka będzie reakcja adresatów na ten list, jakkolwiek jednak by nie przebiegała, dla nas będzie miała znaczenie informacji o wartości ruchu ekologicznego we współczesnej Polsce - czy jesteśmy bliżej świata krajów demokratycznych i rozwiniętych, czy bliżej ubogich krajów post-sowieckiej beznadzieności. Interesują nas tylko wnioski i propozycje praktyczne, które opublikujemy po opracowaniu. Prosimy przesyłać je na adres jednego z sygnatariuszy listu: dr Jacka J.Nowaka, przewodniczącego Zarządu Krajowego serp.

    Jan M.Szymański
    Fundacja dla Ludzkiego Przeżycia i Odrodzenia (hsr)
    Narutowicza 97a/46
    90-139 Łódź

    Jacek J.Nowak
    Stowarzyszenie na rzecz Ekologicznego i Rolniczego Postępu (serp)
    Królowej Marysieńki 33/105, 02-954 Warszawa

    Janusz Korbel
    Pracownia na rzecz Wszystkich Istot
    Modrzewskiego 29/3, 43-300 Bielsko-Biała

    Halina Błasiak
    Fundacja Środkowoeuropejskie Centrum Ekonomii Działania Społecznego
    Chmielna 4
    20-079 Lublin



    ZB nr 6(84)/96, czerwiec '96

    Początek strony