Strona główna |
Umieszczenie studni głębinowej w dolinie rzeki narusza stosunki wodne zlewni. Schemat podziemnych stosunków wodnych przed wykopaniem studni przedstawia się następująco:
Ten sam przekrój po uruchomieniu studni głębinowej:
Powyższe schematy informują o powstawaniu lejów depresyjnych, przesuwaniu podziemnych działów wodnych i zczerpywaniu wód z sąsiednich zlewni. Na obszarze leja depresyjnego, w wyniku eksploatacji zasobów, następuje zerwanie więzi pomiędzy wodami głębinowymi a wodami podziemnymi. Brak podsiąkania prowadzi do trwałego deficytu wody w obszarze działania leja. Prowadzi to w konsekwencji do spadku plonów.
Z przedstawionych przesłanek wynikają następujące wnioski:
Przystępując do długofalowych prac nad ochroną zasobów wodnych chcieliśmy przełamać nieświadomość i bierność społeczności lokalnych wobec problemu degradacji i przesuszania. Staraliśmy się ten problem rozwiązać, współpracując z ruchami i organizacjami ekologicznymi. Doprowadziło to do utworzenia porozumienia organizacji ekologicznych, które nazwaliśmy Biurem Ekologicznym Lublin. Doszło przy tym do współpracy z wieloma organizacjami w Polsce i na Ukrainie. Doświadczenia ukraińskich organizacji pozarządowych, borykających się z podobnymi problemami, muszą być bowiem brane pod uwagę w konstruowaniu długofalowej polityki i strategii. Współpracując z nimi i z Lubelskim Sejmikiem Samorządowym rozpoczęliśmy prace nad projektem Połączy nas Bug. Złożyliśmy również akces do porozumienia transgranicznego Euroregion Bug. Zasadniczym celem naszych działań jest:
Rozwiązaniem alternatywnym, które chcemy wskazywać, jest wykorzystanie istniejącego kanału Wieprz-Krzna, odwrócenie jego roli, zatrzymanie tempa degradacji i odwodnienia Polesia oraz napełnienie w przyszłości zbiornika w Oleśnikach czystą wodą z Bugu, co będzie przedsięwzięciem znacznie tańszym i bardziej przychylnym środowisku.
Na koniec wypada jeszcze dodać, że Program Ochrony Zasobów Wodnych Lubelszczyzny sponsorowany jest przez EPCE i REC, za co autor składa podziękowania.
Janusz Kuśmierczyk
Szacuje się, że w wyniku niedoborów wody do 2030 roku produkcja zbóż spadnie o 20%. Według profesora Jerzego Kołodziejskiego z Politechniki Gdańskiej, jeżeli nasz stosunek do wody będzie nadal tak lekceważący, to w 2010 roku będziemy ją kupować na kartki.
W Polsce najniższe opady notujemy w Wielkopolsce. Pomimo tego, że zima w tym roku była długa, spadło tu o 50% opadów mniej niż w latach ubiegłych. Hydrolodzy podają, że jeśli w najbliższym czasie nie spadną ulewne deszcze, stanowiące 200% miesięcznej normy, to nastąpi prawdziwa klęska. Już dziś coraz cieplejsze powietrze staje się coraz bardziej suche. Jego wilgotność jest katastrofalnie niska - sięga zaledwie 20-35%. Dr Wacław Plenzler z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej podaje, że w tej sytuacji następuje szybkie parowanie z gleby. Poziom wód gruntowych opada, coraz mniej wody będzie w rzekach i jeziorach. Czy więc możemy się spodziewać w najbliższych latach stepowienia Wielkopolski?
4 K.Forowicz, Życie na śmietniku, "Rzeczpospolita" - Magazyn nr 2/29, luty 1995 s.5.
4 P.Cywiński, E.Mistewicz, Wyrok na Ziemię, "Wprost", 31 grudnia 1995 s.76.
& A.Kalinowska (1992), Ekologia - wybór przyszłośc, Editions-Spotkania W-wa s.207.
4 E. Kołodziejak-Nieckuła, Gdy w tundrze cieplej, "Wiedza i Życie", czerwiec 1995 s.42
opracował: Ryszard Biedny, * "Młodzi Demokraci", Kilińskiego 12a/14, 64-920 Piła
Chodzę tu na spacery i ogarnia mnie rozpacz. Być może nie jest to najpiękniejszy zakątek Polski. Nie ma tu najoryginalniejszych gatunków, nie założą też tu PN (vide ZB, teksty nt. TERAZ WISłA)... ale czy to znaczy, że masowo, szeroko występujący problem barbarzyństwa może być lekceważony?
Wygląda na to, że nie ma innego wyjścia. W zeszłym roku moi znajomi rozklejali plakaty, biegali, gasząc ogień łopatą, wodą, krzykiem... Twierdzą, że w tym roku jest gorzej!
W mediach alarmujące informacje o pożarach, zakaz pod karą... I nic. Palą ze zdwojoną zaciętością. Dzieci, dorośli, starcy, kobiety i mężczyźni. Twierdzą odważnie, że to potrzebne - trawa lepiej rośnie.
No cóż... jest maj, a na pogorzeliskach ledwo perz się pojawia (zakorzeniony najgłębiej). Podczas gdy wszędzie tam, gdzie przyroda "musiała bez pomocy uporać się z zeschłościami" - bujna łąka, bogata w zioła... Nie wspominam już o anomaliach w rodzaju... dzikiej róży, "uciekającej" przed ogniem na drzewo! (Tak, "zaszczepiła" się!)
Kto i jak może wytłumaczyć tym neurotykom krzywdę, jaką wyrządzają ziemi, mnie i pośrednio sobie? Przecież każdy zdrowy umysł widzi, że przy okazji płonie młode drzewo, które już nie wypuści liści tej wiosny, że skwierczą ciała tych wszystkich stworzeń, które ani nóg, ani szybkich skrzydeł nie mają, ani głosu donośnego, by wołać skutecznie ratunku, ani prawa do życia tam, gdzie człowiek tylko o swoje - krótkowzrocznie - się boi. Poleciłabym "bajkę" Andersena o cesarzu i słowiku! Ale pewnie (jak zwykle) nie trafiłabym w źródło "zarazy".
Agnieszka
Panie Burmistrzu!
Wyrażam kategoryczny sprzeciw wobec planów budowy żwirowni nad rzeką Wisłą na terenie gminy Karczew. Inwestycja ta stanowi groźbę dla największych w tym rejonie siedlisk ptaków oraz zniszczy niepowtarzalne piękno nadwiślańskiego krajobrazu.
Imię, nazwisko, adres, podpis
Następnie dowiadujemy się, że: Nieodłączną zasadą przy realizacji Programu BIOS jest świadomość, że na ekobiznesie można zarobić i struktury wcielające Program BIOS muszą być rentowne, aby finansować dalszy rozwój.
Tekst Programu autor omawiał m.in. z H.Skolimowskim i M.Górnym. Założeniem całego programu jest kanon zakładający przekształcenie całej świadomości ludzkiej w kierunku proekologicznym (sumienie ekologiczne) i to, co jest podstawą ekofilozofii Skolimowskiego: rewerencje wobec świata, Matki Gai.
Potem przechodzimy do konkretów. Przykładowe przedsięwzięcia programu BIOS to budowa szlaków żeglugi śródlądowej, a także szlaków tranzytowych Odra - Bug i szlaku wodnego Północ - Południe, z Bałtyku do Morza Czarnego. Kolejnym pomysłem jest likwidacja i przetworzenie po utylizacji starych wysypisk śmieci, hałd żużli i składowisk popiołów dymnicowych. Wszystkie te śmieci mają być zmielone, sprasowane i zapakowane do betonowych skrzyń, tzw. kasetonów. Skrzynie mają być użyte do budowy pasów startowych, autostrad, budowli hydroenergetycznych i w ogóle budowli wodnych (np. budowa trzonów zapór na rzekach dla spiętrzeń wody).
Zajmować ma się tym przedsiębiorstwo prywatne uprzywilejowane fiskalnie, czyli z ulgami podatkowymi o nazwie KONSORCJUM BIOS WARSZAWA Spółka Akcyjna. Konsorcjum zarządzane będzie przez BANK INWESTYCYJNO-KREDYTOWY OCHRONY ŚRODOWISKA BIOS. Niezbędna wysokość kapitału założycielskiego - 500 mln $. Pieniądze pochodzić mają z Europejskiego Banku Rozwoju i Odbudowy - 40%, wkładu kapitału prywatnego - 40%, reszta ze Skarbu Państwa, Banku Światowego, NFOŚ-u itd.
W relacji z prac podjętych dla realizacji Programu BIOS autor podaje: W 1991 roku odbyłem studyjny rejs trasą wodną Bug - Wisła - Noteć - Warta do Odry. W trakcie tego odbyłem szereg rozmów z władzami samorządowymi i państwowymi, m.in. wojewodami Płocka i Włocławka, co zaowocowało wiosną 1992 roku powstaniem Konsorcjum Kaskady Dolnej Wisły.
Szerszych objaśnień dotyczących podejścia do problemów wodnych dostarcza nam referat Andrzeja Szamowskiego Hydrotechnika przyjazna ekologii. Oto najważniejsza teza tego wystąpienia: w planach zagospodarowania Wisły najważniejszą inwestycją jest budowa kaskady Dolnej Wisły, złożonej z dziewięciu stopni wodnych.
Jesienią 1992 związałem się ze społecznymi strukturami ekologicznymi: Towarzystwem Przyjaciół Filozofii Ekologicznej, Klubem Twórców Ekorozwoju i Akademią Życia. Najważniejsze tu było jednak zawarcie znajomości z poważnymi opiniotwórczymi środowiskami i wybitnymi autorytetami, m.in. z prof. Henrykiem Skolimowskim, który kształtował obecną redakcję Programu BIOS, zaś szczególnie cenna była znajomość z prof. Tadeuszem Borysem i doktorem Andrzejem Obalskim. Program BIOS został zarekomendowany do przedstawienia na I Światowym Kongresie Uniwersalizmu.
Wnioski wyciągnijcie sobie sami.
Jarem Dubiel
Biuro Obsługi Ruchu Ekologicznego, 0-22/618-37-81
Z.D.
24.5.96 pod przewodnictwem wicewojewody piotrkowskiego Waldemara Matusewicza odbyło się spotkanie, podczas którego dyskutowano o możliwościach kontynuacji zadania inwestycyjnego pod nazwą "Zbiornik Sulejowski - II etap piętrzenia".Zdaniem hydrologów nie można blokować możliwości realizacji II etapu piętrzenia ze względu na konieczność przejęcia dużej fali powodziowej. Pierwszym i najważniejszym zadaniem zbiornika - co podkreślali dyrektorzy Wydziałów Ochrony Środowiska z Piotrkowa i Łodzi - jest dostarczanie wody pitnej dla mieszkańców Łodzi i Tomaszowa. Dlatego też - ich zdaniem - najważniejsza jest jakość wody w zbiorniku, a nie możliwość jej gromadzenia. Potencjalną falę powodziową mogłyby przejąć zbiorniki małej retencji, których budowę zakłada plan małej retencji woj. piotrkowskiego oraz realizacja programu zwiększania lesistości. Realizacja II etapu piętrzenia wymagałaby wylesienia obszarów położonych na terenie parku krajobrazowego, wykupienia około 600 ha gruntów. Pozostawienie zbiornika w I etapie piętrzenia obniży koszt wszystkich kolejnych inwestycji związanych z ochroną wód zbiornika.
W chwili obecnej nie ma konieczności zwiększania zasobów wodnych zbiornika jako rezerwuaru wody pitnej.
Przed podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie wyboru koncepcji ochrony wód zbiornika wojewoda będzie jeszcze kilkakrotnie zapoznawał się z opiniami specjalistów.
opracowała Jolanta Kopeć