Strona główna |
Zatem w jaki sposób samorządy terytorialne realizują zadania ochrony środowiska? Poprzez edukację ekologiczną - odpowiedział wójt Zbigniew Wróblewski. Gmina Jeziora Wielkie nie przypadkiem stała się gospodarzem zjazdu. W szkołach podstawowych realizowany jest ekologiczny program nauczania, młodzież uczestniczy w licznych konkursach przyrodniczych. Wokół same lasy, więc często zamiast wyliczać co wolno, a czego nie, klasa idzie do lasu, gdzie przekonuje się o tym naocznie. Bardzo dobrze oceniana jest praca lokalnego periodyku "Jezioranin", który bardzo często porusza temat ochrony środowiska.
Wójt Wróblewski mógł również pochwalić się gminną oczyszczalnią ścieków. Naukowcy z ATR i WSP w Bydgoszczy, UMK z Torunia i inni zaproszeni na sympozjum goście wysoko ocenili stan techniczny obiektu i rozwiązania techniczne. Podczas jednego z czterech dni obrad, w Przyjezierzu gościła klasa ekologiczna z LO w Strzelnie.
Kilkudziesięciu specjalistów w dziedzinie ochrony środowiska z woj. bydgoskiego nie tylko zwiedzało i rozmawiało z młodzieżą. Przede wszystkim dyskutowano m.in. o wymogach Unii Europejskiej odnośnie ochrony środowiska i zasadach jej finansowania, a także o problemach prawnych.
Tu na sympozjum pojawiła się skaza, wywołana bynajmniej nie przez zebranych. Otóż gmina Jeziora Wielkie zmuszona była pozwać do sądu urząd prezydenta RP. Kilkanaście miesięcy temu zakwalifikowała się do finału konkursu na najbardziej ekologiczną gminę w Polsce. Do dziś nie otrzymała z tego tytułu żadnych pieniędzy, przewidzianych w regulaminie rywalizacji. W kancelarii prezydenta tłumaczono, że konkurs zorganizowała rada, działająca przy ówczesnym prezydencie Wałęsie, która obecnie nie istnieje. Tłumaczenie wygodne, tym bardziej, że gdyby się nie znalazło, trzeba byłoby pieniądze wypłacić. Oprócz Jezior Wielkich sprawę do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie skierowały w podobnej sprawie dwie inne gminy. Problem ten kładł się cieniem na obrady. Z jednej strony - dyskusja o edukacji, próbie jeszcze skuteczniejszego dotarcia do środków masowego przekazu, z drugiej - próba wymanewrowania samorządowców przez władze centralne.
Jarosław Hejenkowski
Inowrocław
Na terenie miasta i przyległych gmin znajduje się szereg zakładów przemysłowych, będących głównym źródłem zagrożenia ekologicznego ze względu na magazynowanie środków toksycznych, niezbędnych do produkcji - głównie chloru i amoniaku.
Huta Szkła Gospodarczego "Irena" posiada 15 ton kwasu fluorowodorowego. W przypadku awarii skażony zostanie obszar o pow. 5,3 km2. W obrębie strefy zagrożenia może znaleźć się 7 tys. osób. 42 tys. osób jest zagrożonych Fabryką Maszyn Rolniczych "Inofama", w której składowane 1,5 tony chloru może skazić powierzchnię 16 km2. 5 ton amoniaku używają do celów chłodniczych Zakłady Mięsne, zagraża to prawie 10 tys. ludzi. Dalej wymienionych jest jeszcze kilka inowrocławskich i okolicznych zakładów, które składują chlor, amoniak i wodór. Miasto zamieszkuje prawie 80 tys. osób. Porównanie z 42 tys., którym potencjalnie zagraża "Inofama", sprawia przerażające wrażenie. Na dodatek wiele z wymienionych zakładów znajduje się w centrum miasta, a wszystkie promieniem strefy zagrożenia obejmują je całe.
Wielkie zakłady nie są jedynym źródłem zagrożenia dla mieszkańców Inowrocławia. Ogromna ilość środków toksycznych przewożona jest przez miasto transportem drogowym i kolejowym. Należy dodać, że stolica Kujaw Zachodnich jest jednym z większych węzłów komunikacyjnych w kraju. Stosunkowo wysokie natężenie ruchu kołowego w połączeniu ze złym stanem dróg lokalnych znajduje odzwierciedlenie w ilości wypadków na drogach. Na obszarze działania Komendy Rejonowej Policji w Inowrocławiu w ubiegłym roku doszło do 947 zderzeń na drogach, co stanowi o 318 więcej niż w 1991 r. Ostatni poważny wypadek z cysterną przewożącą wapno miał miejsce ponad rok temu w centrum miasta. Inowrocław nie dysponuje obwodnicą. Ulicami mkną ciężarówki z różnokolorowymi tabliczkami.
Jarosław Hejenkowski
Inowrocław
30.6 br. przed Urzędem Miejskim w Zgierzu odbyła się manifestacja Federacji Zielonych, przeciwko realizacji projektu. Zbierano podpisy pod petycją, protestującą przeciwko budowie. Były transparenty, "koń trojański" z kartonowych pudeł, symbolizujący sprowadzenie zagrożenia do miasta pod pozorem pożytku gospodarczego. Było też tylko kilkanaście osób. Widać wielu mieszkańców na tyle nie lubi swego miasta, że "odpuszcza" i wszystko im jedno, czy będzie się na nich i ich sąsiadach wypróbowywać skuteczność unieszkodliwiania trucizn, wyprodukowanych całkiem gdzie indziej.
Red. Dzierżysław Prosnak z powiązanego z miejscowymi władzami "Ilustrowanego Tygodnika Zgierskiego" (27/96) skomentował ten fakt niepochlebnie, przypisując go "rozsądkowi" obywateli miasta. Może jako rzecznik dobrych gospodarzy miasta powinien się raczej martwić ich biernością i zobojętnieniem? W gazetach łódzkich, jak "Wiadomości Dnia" (1.7 br.), "Dziennik Łódzki" (29-30.6 br.) i "Gazeta Łódzka" (1.7 br.) pojawiły się w tej sprawie zupełnie inne stanowiska.
J.S.
*) Sprawa spalarni w Zgierzu omówiona już była w ZB 4(82), s.42-47.
Kontakt
Federacja Zielonych-Zgierz
c/o Grzegorz Kawałek
Parzęczewska 24a/40, 95-100 Zgierz,
tel. 0-42/16 44 92
20-24.12.95 w tych dniach pod hasłem "Wigilia dla zwierząt", w przejściu podziemnym koło "Centralu" miała miejsce zbiórka pieniędzy na rzecz łódzkiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. "Źródła" - będące i w tym przypadku organizatorem kwesty w trakcie tego czterodniowego maratonu, przy żywym zainteresowaniu licznych przechodniów zebrały sporą sumę, za które zakupiona została karma, która pomogła przetrwać zimę najbardziej potrzebującym zwierzętom.
20.12.95 odbyła się pikieta nowego lokalu mc'śmiecia (to już drugi badziew) zorganizowana przez "Czarny Sztandar" i FWZ. Przybyło około 40-60 osób. Jak na pierwszą akcje organizowaną od dłuższego czasu (!) to dużo, jednak jak na takie miasto jak Łódź to cieniutko. Były bębenek, transparenty, ulotki i TV. W sumie było NIEźle.
23.3.96 manifestacja anty-faszystowska z organizowana przez "Czarny Sztandar" & grupę Samorządności Robotniczej. Zebrało się około 250-300 osób, a więc już całkiem dobrze (patrz info wcześniej). Był megafon, który co chwila przerywał, ulotki, bierna "alternatywa" i "zabawy" z policją. Oddźwięk w mediach średni.
22.4.96 miała miejsce, jako jeden z elementów obchodzonych w Łodzi Dni Ziemii, manifestacja proekologiczna i prozwierzęca z organizowana przez Ruch Animalistyczno-Ekologiczny i "Czarny Sztandar". Przebieg: kilkanaście minut informacji o degradacji środowiska naturalnego oraz o nierespektowaniu praw zwierząt. Przemarsz z transparentami i okrzykami (oj ciniutko one wychodziły) ulicą Piotrkowską pod budę mc'śmiecia i krótkie performance pod nią a następnie powrót na miejsce rozpoczęcia imprezy (pod czujnym okiem przybyłych z opóźnieniem niebieskich ufoludków) i zbiórka podpisów pod petycją do rektora Akademii Medycznej w sprawie zaprzestania testów na zwierzętach.
1.5.96 Centrum Inicjatywy Lokalnej wspólnie z Ruchem Animalistyczno-Ekologicznym przeprowadziło mini pikietę "Cyrku Poznańskiego". W liczbie 15 osób stanęliśmy z transparentami przed wejsciem do cyrku, zbierając jednocześnie podpisy pod petycją do władz miasta zakazującą wjazdu cyrków z tresurą zwierząt do Łodzi.
29.5.96 akcja pod hasłem UWAGA AUTOSTRADA z okazji międzynardowych targów "Autostrada '96". Uczestniczyło w niej około 25 osób. W pewnym momencie mogło się wydawać, że więcej było ludzi z mediów niż uczestników pikiety. W sumie przy każdej informacji związanej z targami były wzmianki o naszej akcji. Zawiązaliśmy przy okazji współpracę ze Społecznym Komitetem Protestacyjnym w sprawie budowy autostrady A-1. Organizacja: Centrum Inicjatywy Lokalnej & Ruch Animalistyczno-Ekologiczny.
1.6.96 pikieta cyrku "Arena". Zebrało się około 50 osób. Były transparenty, ulotki, gardła, tuba, prasa, zbiórka podpisów, rozmowy z ludźmi i dyrektorem cyrku.
2.6.96 manifestacja rowerowa w ramach ogólnopolskiego "dnia bez samochodu". Sprzęt: tuba, gardła, transparenty, stolik, rowery. Organizacja: Ośrodek Działań Ekologicznych "Żródła" (patrz też info w czerwcowych ZB, s. 102)
12.6.96 pikieta pod nowo otwartą budą mc'śmiecia. Poranna (800) i popołudniowa (1500) w sumie około 70 osób, tuba, czarne flagi, gardła, ulotki i burzliwe dyskusje z klientami "baru". Oddźwięk w mediach pozytywny. Organizacja: Centrum Inicjatywy Lokalnej & Ruch Animalistyczno-Ekologiczny.
19.6.96 akcja informacyjna w ramach ogólnopolskiego "Świeta Wisły". 15 osób zainstalowało w pasażu Schillera wiślany stolik, transparenty, rozdawało ulotki, kartki na wodę, rozmawiało z przechodniami. Zebraliśmy 430 podpisów w dwie i pół godziny. W sumie było NIEźle.
s.pi(s)ał: Rafał [GÓRA?L] Górski
Centrum Inicjatywy Lokalnej
40, 90-965 Łódź 36
Międzyuczelniane Lobby Ekologiczne
Zaobserwowaliśmy również, że kierowcy nie zatrzymują się na pobliskich parkingach, lecz ułatwiają sobie życie zajeżdżając pod samo wejście, niszcząc przy tym roślinność.
Kolejny dzień akcji zaczęliśmy więc od zablokowania im wjazdu, co spowodowało wiele kłótni i przepychanek. Tu jednak poparli nas przechodnie, wracający z mszy. Dopięliśmy swego. Rozłożyliśmy dwa koce, pograliśmy sobie w piłkę. Rozdawaliśmy przy tym ulotki i rozwinęliśmy transparent. Chcieliśmy też zobaczyć i uwiecznić na fotografii, w jakich warunkach (a były one szczególnie uciążliwe) przebywają zwierzęta. Nie spodobało się to, oczywiście, ochronie. W przepychance została uderzona przez głupiego, umięśnionego typa dziewczyna. Zareagowaliśmy demonstracją, wznoszeniem okrzyków (Cyrk jest śmieszny - nie dla zwierząt, Bandyci, Zwierzę nie jest rzeczą, Sadyści). Parę osób nawet rzucało kamieniami w stronę ochrony, co spowodowało przyjazd policji. Policjanci trochę pogadali, ale wyszło na to, że właściwie to przestrzegamy prawa, a oni nic nie mogą.
Mimo poważnych niedociągnięć, uważamy naszą akcję za udaną - biorąc pod uwagę, że było to pierwszy raz w naszym mieście.
na podstawie listu Trampka
Mnie najbardziej podobały się czyste, górskie strumienie, w których "zażywałam kąpieli" (...)
Ola
Dopiero teraz uświadomiłam sobie, jak bardzo zanieczyszczone są szlaki; już nigdy nie wyrzucę żadnego papierka czy butelki (...)
Ewa
Dzięki temu rajdowi poznałam lepiej roślinność górską, a źródlana woda nie ma sobie równych; lepiej jest podziwiać przyrodę w naturze niż na filmach (...)
Angela
wg relacji
dziewcząt z SP 13 (drużyna "Muchomorki") i drużyny "Biali" z SP 17
Zorganizowano szereg konkursów, których przedmiotem było m.in. malarstwo ekologiczne, poezja i piosenka, moda eko (różne stroje, obrazujące stan środowiska), wiedza na temat ochrony natury. Najlepsze wyniki w Katowicach osiągnęła SP 17. II miejsce zajęła SP 50, a trzecie - SP 13. W Tychach w pierwszej trójce znalazły się odpowiednio - SP 19, SP 37 i SP 21. Szkoły, które uplasowały się w pierwszej piątce w obu miastach wywalczyły prawo do udziału w finale konkursu, który odbył się 18.6 br. Rozegrano konkurencje: rzuty piłką do kosza, poezji i piosenki ekologicznej oraz wiedzy o ochronie środowiska. Po podsumowaniu punktacji okazało się, że wygrała SP 37 z Tych przed SP 40 z Katowic i tyską SP 21. Nagrody - puchary, dyplomy, albumy i książki, filmy ekologiczne, sprzęt sportowy - refundował Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Młodzież szkół średnich wzięła natomiast w ramach Festiwalu udział w Akcji DZIECIAK, polegającej na zbiórce pieniędzy, przeznaczonych na dożywianie głodnych dzieci ze szkół podstawowych województwa.
Pomysłodawcą Festiwalu i jego głównym organizatorem był przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Ruchów Zielonych, inż. Andrzej Sochański, jeden z najaktywniejszych działaczy ekologicznych na Śląsku, a dla młodzieży - ogromny autorytet. Dzięki niemu mogła się odbyć impreza, która zdobyła dla ruchu Zielonych wielu nowych członków i sympatyków.
Prócz Festiwalu, Fundacja Zielonych "Ratujmy Ziemię" prowadzi prace gminie Wyry przy organizacji w Parku Zieleni. Zamierza także podjąć starania o zorganizowanie rezerwatu przyrody w Puszczy Pszczyńskiej, tworzyć ośrodki edukacji ekologicznej, rozwijać ekoturystykę oraz wziąć udział w utworzeniu Najwyższej Izby Ekologicznej w naszym kraju.
na podstawie relacji prezes Zarządu Fundacji Zielonych "Ratujmy Ziemię"
mgr inż. Irena Kempa