Strona główna |
Zjazd rozpoczął się od obiadu 27.6. Po posiłku goście z Zaborskiego Parku Krajobrazowego opowiedzieli zgromadzonym o świeżo utworzonym Parku Narodowym Borów Tucholskich oraz scharakteryzowali krótko Bory. To była rozgrzewka, po której Dariusz Paczkowski powitał wszystkich i oficjalnie rozpoczął I Ogólnopolski Zjazd Frontu Wyzwolenia Zwierząt. Zaraz na wstępie poprosił obecnych o odstawienie na czas trwania spotkania wszelkich używek (niestety, jak się później okazało, część ludzi nie potrafiła przeżyć dwóch dni "w czystości"). Po powitaniu Darek przeszedł do konkretów, czyli zaczął omawiać Genezę powstania fwz i jego rozwój w latach 1988-1996. Mówił długo, a gdy skończył, przeszliśmy do dyskusji Dokąd zmierza fwz? Trudno mi będzie w sposób obiektywny opisać tę dyskusję, gdyż na samo wspomnienie wzrasta w mej krwi poziom adrenaliny. Ale spróbuję...
Generalnie chodziło o to, czy rejestrować FWZ, czy też nadal być ruchem nieformalnym. Zgromadzeni podzielili się na trzy grupy: tych, którzy pragną rejestracji jednego, ogólnopolskiego Frontu; tych, którzy chcą aby każda lokalna grupa zakładała swoje stowarzyszenie - przykrywkę (jeżeli czuje taką potrzebę) oraz tych, którzy nie chcą zmian, czyli opowiadają się za FWZ jako ruchem nieformalnym. Dyskusja ciągnęła się godzinami, tysiące argumentów "za" i "przeciw" posypało się ze szlachetnych, efwuzetowych usteczek, lecz mimo to narada okazała się bezowocna. Do późnej nocy w pokojach trwały filozoficzno-humorystyczne polemiki...
Rankiem następnego dnia zaczęliśmy od nadrabiania programowych zaległości. Tak więc Wojciech Owczarz z "Klubu Gaja" omówił Współpracę fwz z "Klubem Gaja": historię współpracy, perspektywy na przyszłość. Później zajęliśmy się kampanią Zwierzę nie jest rzeczą - cały czas w tle obrad przewijał się motyw nie dokończonej dyskusji o przyszłości Frontu. Gdy przeszliśmy do omawiania kampanii Pokochaj zwierzaki futerkowe, tama pękła i fala emocji ogarnęła świetlicę. Nie było mocnych - musieliśmy ponownie zająć się dyskusją. Dokąd zmierza FWZ? Tym razem rozmowy były bardziej konstruktywne i udało nam się spisać kilka konkretów. Obrady musieliśmy przerwać o 1500, gdyż w planie mieliśmy konferencję prasową. Po niej zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia i posadziliśmy pamiątkowe również drzewko (sosnę czarną). Po tym przerywniku powróciliśmy do rozmów o przyszłości FWZ. Kilka osób wypaliło się w ogniu wielogodzinnych polemik, kilka przysypiało; na placu boju pozostali już tylko nieliczni retorycy. Osobiście należałem do (liczniejszej) grupy zwolenników jednego, ogólnopolskiego, zalegalizowanego Frontu Wyzwolenia Zwierząt. Sytuacja wyglądała tak, że cała sprawa kręciła się wokół struktury władzy w FWZ po rejestracji. Cała ta dyskusja zakrawała w mych oczach na śmieszną paranoję, a temat rozmów wydawał mi się sztucznie stworzony, bowiem ludzie, z którymi przez kilka lat współpracowałem nigdy nie zawiedli mojego zaufania i nie sądzę, by zmienili się w chwili rejestracji FWZ.
Czas uciekał, Wojtek Owczarz irytował się, że nie może omawiać przygotowanych przez siebie zagadnień, ludzie byli coraz bardziej zmęczeni (ci, którzy jeszcze nie spali). I wówczas, po krótkiej przerwie w obradach, Darek Paczkowski wstał i przemówił. Cisza zaległa, gdy oświadczył, że postanowił zarejestrować ogólnopolską organizację - Front Wyzwolenia Zwierząt. Zwolennicy tej idei ucieszyli się, przeciwnicy zawrzeli; wszyscy byli nieco zdziwienie i zaskoczeni. Nastąpiła przerwa w rozmowach, zapanował chaos, w kuluarach rozgorzały dyskusje. Gdy w końcu atmosfera trochę ostygła, Wojtek Owczarz zaczął omawiać kampanię Cyrk jest śmieszny - nie dla zwierząt, zaś później podsumował tegoroczne Święto Wisły. Noc była już ciemna, gdy skończyliśmy obradować. Naprędce, w świetle latarki, nazbieraliśmy chrustu i zrobiliśmy ognisko. Niestety, atmosfera nie była najlepsza - FWZ był nieco podzielony i jakoś nikomu nie chciało się śpiewać radosnych pieśni.
Rankiem następnego dnia ludzie porozjeżdżali się do swych lokalnych grup, by obwieścić swym współpracownikom nowinę o rejestracji FWZ. Pożegnania były przyjazne, aczkolwiek nie zawsze spontaniczne. Zresztą, wcale się nie dziwię...
Summa summarum, Zjazd uważam za udany. Pod względem organizacyjnym było bez zarzutów, pod względem merytorycznym też nie było źle. Udało nam się uzgodnić wytyczne do kampanii Pokochaj zwierzaki futerkowe, ustaliliśmy też, że FWZ będzie miał swój comiesięczny biuletyn. Ponadto, wraz z Wojtkiem Owczarzem, zaplanowaliśmy specjalny warsztat poświęcony walce z cyrkami. Jednakże najważniejszym dzieckiem I Ogólnopolskiego Zjazdu Frontu Wyzwolenia Zwierząt jest decyzja o rejestracji. Uważam, że to słuszny wybór. To naturalne, jak sądzę, że ruch ewoluuje i w końcu musi wyjść poza ramy, w których sam się niegdyś zamknął. Oczywiście, każdy ma prawo do swoich opinii. Na Zjeździe byli ludzie tylko z 12 grup, dlatego myślę, że dyskusje wewnątrz FWZ będą trwały jeszcze długo. Wierzę jednak, że nie doprowadzą do rozłamu ruchu, lecz umocnią go. Wszak nasze cele pozostały niezmienne.
Radosław Sawicki
FWZ Chojnice
Bydgoska 12a/7, 89-600 Chojnice, 05-31/732-18 w.21
Myślę, że to dowód na to, że młodzi ludzie potrafią zrobić coś dla siebie i wspierać się nawzajem, a żeby coś się udawało, ludzie powinni robić to, co robią z powołania, a nie z mianowania. Kiedy jedne drzwi są zamknięte, wiele innych jest otwartych! Dzień Ziemi Każdego Dnia!
Podziękowania: Andrzejowi Poskrobko - za oprawę graficzną Agencji Boms & Bazyllos - za dobre rady zespołom Rebels, Power oLove i wszystkim tym, którzy pomagali i Dzień Ziemi obchodzili - jesteśmy razem!
Rafał Kosno
Dzień wcześniej otwarto nową ścieżkę rowerową, a my wręczyliśmy prezydentowi miasta i urzędnikom egzemplarze książki Miasta dla rowerów z dedykacją, by powstające ścieżki były jak najbardziej udane. Nowo otwartą drogę dla rowerów utworzono w przeciągu miesiąca po szkoleniu urzędników zorganizowanym przez nas z pomocą Marcina Hyły. Zapraszajcie go na spotkania - jest bardzo skuteczny!
Postulaty:
Chociaż grono wystawców było ogromne, to jednak czasami brakowało niektórych znanych i prężnych firm i organizacji ekologicznych. Forum to cieszyło się znacznym zainteresowaniem zwiedzających (a to bardzo dobrze), a także i oficjalnych gości o ogromnej sławie.
Mam nadzieję, że za rok znowu się spotkamy w PKiN w Warszawie na II Forum.W sobotę 29.6.1996, o 1200 odbyła się uroczystość wręczenia przyznanych po raz pierwszy przez ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa wyróżnień EKO MEDIA FORUM - "ZłOTY LIśĆ". Tegoroczna, pierwsza edycja nagrody obejmuje pięć wyróżnień - trzy w kategorii "Edukacja Ekologiczna" oraz po jednym w kategoriach "Ekologiczny Dom" oraz "Ekologiczna Gmina".
Wyróżnienia otrzymali:
za oficjalnym komunikatem prasowym
Jacek Raczyński