Strona główna |
RAN ma około 30 tys. członków na całym świecie i wiele współpracujących organizacji, z których najskuteczniejszą jest ekofirma Toronto Friend' oLubicon, która wykupiła część puszczy, blokując w ten sposób jej wycinanie. Pod naciskiem społecznym z papieru produkowanego przez McMillan zrezygnował "New York Times", z zakupów papieru w firmach inwestujących w wycinkę zaczynają też wycofywać się producenci książek telefonicznych. Ostatnim posunięciem RAN jest organizowanie bojkotu Mitsubishi, które zarządza bankami finansującymi wyrąb lasów kanadyjskich (i inne antyekologiczne działania, np. firmę Westinghouse, produkującą żywność konserwowaną za pomocą napromieniowania).
Następnym obszarem, którym interesuje się RAN, są tropikalne lasy deszczowe, gdzie nadal występuje ponad 50% gatunków dziko żyjących zwierząt, ptaków i owadów. W tym wypadku należy zaznaczyć, że na jedno oficjalnie wycięte drzewo może przypaść do 10 innych, uszkodzonych w wyniku wycinki. W gęstej dżungli upadająca kłoda uszkadza mnóstwo innych roślin. Wiele innych trzeba zniszczyć, by zapewnić drogi dojazdowe, umożliwiające wywóz drewna. Z powodów ekonomicznych częsty jest również wyrąb nielegalny, którym dorabiają sobie drwale, zatrudnieni w wielkich firmach. Powoduje to tak masowe zniszczenia, że już z końcem wieku może zabraknąć na naszej planecie 70% obecnego drzewostanu, a to za przyczyną głównych konsumentów tropikalnego drewna: Japonii, Stanów Zjednoczonych, Kanady i Europy.
W największym stopniu niszczona jest obecnie dżungla w Gujanie, gdzie prowadzą działalność firmy kanadyjskie i azjatyckie. Wyrąb lasu jest tam o wiele łatwiejszy niż w krajach macierzystych, gdyż praktycznie nie napotyka na opór. Tylko kilkunastu zawodowych leśników sprzeciwia się niszczeniu lasu. Z powodów ekonomicznych rząd Gujany bez oporu wydaje koncesje na wyrąb - w ostatnim czasie sprzedał firmom drzewiarskim 800 tys. akrów. Najniższa jest też stawka godzinowa, za którą pracują tamtejsi robotnicy, a podatki są symboliczne. Czyni to niszczenie tamtejszych lasów deszczowych szczególnie opłacalnym biznesem. W jednej z zagrożonych wyrębem części dżungli mieszkają Indianie Akawajo, których kultura zostanie prawdopodobnie zniszczona, a oni sami wymrą.
Rabunkowa działalność spowodowała natomiast opór Banku Światowego, który przewiduje, że może ona doprowadzić do szybkiego wyczerpania zasobów drewna, którego nie zastąpi las sadzony obecnie, gdyż zbyt wolno rośnie i zbyt mało się go sadzi. Według raportów bankowych ekspertów 30 (!) krajów tropikalnych pozbędzie się w najbliższym czasie wszystkich swoich lasów, jeśli natychmiast nie przestawi gospodarki na inne tory. Sytuację gospodarczą w Gujanie ma przeanalizować pod tym kątem kanadyjska spółka Buchaman z Ontario.
W Ekwadorze natomiast niszczy lasy spółka Texaco, wycinająca je, by dobrać się do złóż ropy. Las wycinany jest pod wiercenia, drogi, rozbudowę obiektów. Między coraz rzadszymi drzewami już z lotu ptaka widać całe góry odpadów, beztrosko pozostawianych na miejscu w celu oszczędzenia kosztów. Wprowadzone ostatnio prawo, zmuszające firmy do sporządzania raportów o zanieczyszczeniach na terenie prowadzonych przez nie inwestycji, nie zmusza ich jednak, by te raporty publikowały...
Udało się natomiast zahamować wyrąb dżungli amazońskiej w Brazylii. Akcja ta zyskała wielu zwolenników na całym świecie, w tym także ludzi bardzo wpływowych. Od stycznia obowiązuje tam ustawa o ochronie Indian, żyjących w "płucach świata" zgodnie ze swą tradycją. Wycinka lasów ma być zmniejszona o prawie 50%. Powstały skuteczniejsze instrumenty prawne, pozwalające ścigać nielegalnych sprzedawców egzotycznego drewna i złota, rabunkowo wydobywanego w dżungli. Nic jednak nie odwróci tego, że od 1987 r. populacja Indian, zamieszkujących teraz chronione tereny, zmniejszyła się o 25%. Fakt ten do dzisiaj jest przemilczany.
Mimo to wprowadzenie nowego prawa jest olbrzymim sukcesem i tegoroczne obchody Tygodnia Puszczy poświęcone są właśnie Brazylii. Idea tego święta powstała 10 lat temu w Malezji, a program przewiduje różne typy warsztatów, szkoleń, pokazów i konferencji.
Poważnie już zniszczone są lasy Azji Południowo-Wschodniej, gdzie na 1 m3 pozyskanego drewna Ľ m3 niszczy się na skutek działalności ubocznej, np. przy budowie dróg. Tajlandia, wzorem Nigerii, z eksportera drewna przekształciła się już w importera, gdyż brakuje go na własne potrzeby!!! Filipiny i Indonezja, kierując się doświadczeniem krajów, które już poniosły szkody, wprowadziły odpowiednie zakazy. Rządy tych państw nie są w stanie w pełni kontrolować podlegających sobie obszarów, co sprzyja łamaniu prawa i przemytowi. Władze krajów azjatyckich, zainteresowane organizacje i przedsiębiorstwa nie mogą do dziś wypracować naprawdę skutecznej metody działania, mogącej ochronić zasoby leśne tego regionu.
Paradoksalna sytuacja jest w Kongu, gdzie rząd sprzedaje ogromne obszary lasu międzynarodowym kompaniom drzewiarskim za tak małe sumy, że podatek od tej działalności nie pokrywa nawet potrzeb Ministerstwa Leśnictwa. Za to transportujące pozyskane drewno pojazdy wożą przy okazji całe oddziały kłusowników, polujących na nury i małpy. Tragiczna sytuacja tego kraju powoduje, że "mięso z buszu" jest czasem jedynym dostępnym źródłem białka. W 11-tysięcznym Ovesso spożywa się 6 ton mięsa dzikich zwierząt tygodniowo! We wrześniu tego roku na mięso zastrzelono 200 słoni z rezerwatu. Do największych zniszczeń w tej dziedzinie prowadzi działalność niemieckiej firmy BIC, mającej koncesję na wycinanie 80% pozyskiwanego w Kongu drewna. Z podobnym skutkiem prowadzi ona interesy również w Kamerunie, gdzie przepisy chroniące przyrodę są ścisłe, lecz nie ma ich kto egzekwować. Chaos panujący na skutek wojny domowej sprzed 2 lat i przekupstwo czynią egzekwowanie prawa niemożliwym.
Generalnie widać postęp w ochronie lasów na świecie. Nie jest on wystarczający, lecz jednak daje się zauważyć, że wysiłki nie idą na marne i że możliwe jest zapobieżenie złu. A to powinno mobilizować do dalszej działalności.
wg Przemysława Sobańskiego
po box 21128
Long Beach, 90801 CA
USA
It is unconsicionable and insulting that primary forest pulp is used to make throwaway products like phonebooks. This kind opractice must stop - and will stop when companies that continue to use primary forest pulp open themselves to consumer protest and loss ocustomers.
I urge you to protect these areas, and to abandon your policy ologging primary, old growth forests. British Columbia must set an example for those very few places in the world where there are still chances to save primary forests.
(podpis)
Adres
B. C. Premier Glen Clark
Legislative Building
Victoria, B.C. V8V 1X4
Canada
I am aware that large foreign investments are tempting to the government oGuyana, even ireturns are short term and come at the risk oserious actual and environmental upheaval. The Buchanan concession would jeopardize the biodiversity oone world's oldest rainforest and destroy the traditional livelihood othe peoples living there.
We need you to do all you can to stop this proposal.
(podpis)
I urge you to do all you can to persuade Brazilian President Carsado to revoke Decree # 1775.
(podpis)
Adres
U.S. Secretary oState Warren Christopher
State Dept., 2201'C' Street NW
Washington D.C. 20520
USA
P.S. Listy do instytucji kanadyjskich można wystosowywać także w języku francuskim.
2 z dokumentu Ocena wpływu autostrad na środowisko, autorzy: dr inż. Stanisław Garlicki - MOŚZNiL, doradca ministra prof. dr hab. inż. Marian Tracz - Politechnika Krakowska; dokument został zaprezentowany w trakcie Międzynarodowej Konferencji Ochrony Środowiska "Environment '95" w Łódzi, w dn. 9-10.11.1995 r.
s.pi(s)ał Rafał [GÓRA?L] Górski