Strona główna |
Kompleks leśny Headwaters Forest w Carlotta, to ostatnia prywatna posiadłość, w której rosną rzadkie "sekwoje czerwone" (sequoia sempervirens - redwood). Właścicielem jest firma Pacific Lumber należąca do teksańskiego milionera Charlesa Hurwitza, który popadł w tarapaty finansowe w związku z toczącym się przeciw niemu śledztwem o niejasne operacje pożyczkowe. By wywiązać się z wynegocjowanych z wierzycielami zobowiązań, firma postanowiła wyciąć i sprzedać część drzew w Headwaters, sklasyfikowanych jako "chore lub uszkodzone".
W dniu "Sprzątania Świata" na teren posiadłości udała się pierwsza demonstracja obrońców przyrody. Za wtargnięcie na prywatny teren*) aresztowano wiele osób, w tym znanych, jak: Bonnie i John Raitt, Don Henley, Adam Werbech oraz lider "Earth First!" Judy Bari. Mimo represji i odcięcia terenu wycinki przez kordon prywatnych ochroniarzy i policjantów, trwały protesty - organizowane przez "Earth First!" i Rainforest Action Network. Brało w nich udział do 5000 ludzi. Manifestanci blokowali dojazd do posiadłości, uniemożliwiając wjazd sprzętu i wywóz już pozyskanego drewna - kładąc się na drodze lub przymocowując się do bram i nawierzchni za pomocą cementu i metalowych rur. Użyto także starej ciężarówki bez kół, do której "przycementowali" się ochotnicy, by uniemożliwić jej staranowanie. Aresztowano aż 1000 osób - parę z nich zostało skazanych.
Pod naciskiem społecznym administracja rozpoczęła rokowania z Pacific Lumber. Utrudniały je zarówno zły stan finansowy przypartej do muru firmy, jak i okres przedwyborczy, w którym politycy boją się kontrowersyjnych posunięć. Po wielu, pełnych napięcia dobach, w trakcie których firma co chwila ogłaszała wznowienie prac w lesie, a manifestanci nasilali protesty, wynegocjowano porozumienie. 7500 akrów, należących do Pacific Lumber przeszło pod nadzór rządowy. Na 10 miesięcy wstrzymano wycinkę lasu (do czasu rozeznania sytuacji), postanowiono także przeznaczyć 380 mln $ na zalesienie już ogołoconych terenów.
wg inf. Przemysława Sobańskiego i Pradipa Bednarskiego
*) W Stanach Zjednoczonych nie istnieje "prawo przejścia" przez teren prywatny. Właściciel może nawet użyć broni przeciwko natrętom. Własność ziemi traktowana jest jako narodowa świętość, dlatego polityk, który pozwoliłby sobie na ingerencję w działalność na prywatnym terenie, mógłby się spotkać z wieloma zarzutami w trakcie swej kampanii wyborczej i utracić poparcie.
W Stanach Zjednoczonych akcja "Sprzątanie Świata" nie jest zbyt popularna, za to tydzień później organizuje się Narodowy Dzień Sprzątania Plaż i Rzek. Dziesiątki tysięcy ludzi sprzątają wtedy śmieci z kalifornijskich plaż i brzegów rzek. W tym roku akcję zorganizowano po raz dwunasty. Frekwencja, choć nieco mniejsza od ubiegłorocznej, była ogromna - na jedną plażę przypadało ok. 180 osób w różnym wieku; niektórzy przyszli z małymi dziećmi. W akcji wzięła też udział m.in. szkolna drużyna piłkarek ze swym trenerem. Pracowałem w jednej z grup, działających w pobliżu Los Angeles, gdzie panowała atmosfera charakterystyczna dla rekreacyjnych imprez sportowych.
Według ankiet wolontariusze biorą udział w Narodowym Dniu Sprzątania Plaż, gdyż: wiedzą, że jest to potrzebne (58%); ze względu na miłą atmosferę (19%); czują się potrzebni (9%); widzą efekt (8%); tylko 3% podaje jako powód chęć nauczenia się czegoś przy tej okazji. 60% ankietowanych, którzy nie brali udziału w akcji, tłumaczy się brakiem wolnego czasu w tym terminie.
Po pracy uczestnicy akcji wysłuchali koncertu Bonnie Raitt, Grahama Nasha i Michelle Shocked, który był formą protestu przeciw zabudowie (3300 domów dla 15 tys. ludzi) ulubionej przez wieloryby plaży. Koncertu słuchał także senator Tom Hayden.
Nie maleje zainteresowanie amerykańskich firm dziewiczymi terenami Kanady, na których wciąż jeszcze znajduje się wiele bogactw naturalnych. Pośpiech firm zwiększa obawa, by nie uprzedziła ich europejska czy japońska konkurencja.
Ostatnio rząd kanadyjski postanowił otworzyć dla poszukiwaczy indiański rezerwat Temagami, niedaleko Toronto. Ten zalesiony obszar na 2300 milach kwadratowych kryje złoto, miedź, cynk, diamenty i inne minerały. Przez 23 lata można było go obserwować wyłącznie z helikopterów.
Inauguracja poszukiwań odbyła się w westernowym stylu. 19.9. br. 600 poszukiwaczy na ciężarówkach, zaprzęgach konnych czy na piechotę ruszyło do wyścigu, by zająć najkorzystniejsze działki. Wystarczy zaznaczyć 40 akrów (przy pomocy wynajętych ludzi potrzeba na to 12 minut) i poszukiwać następnej. Każdy z "właścicieli" ma potem 30 dni na zatwierdzenie działki w urzędzie. Poszukiwaczom towarzyszyli prawnicy, dziennikarze telewizyjni i... policja, na wypadek bójek.
Żywiołowy charakter akcji czyni bardzo prawdopodobnym zniszczenia na tym terenie. Obrońcy przyrody uważają, że stary drzewostan Temagami jest poważnie zagrożony i zapowiadają protesty o niespotykanej dotąd intensywności.
Ponad 5 tys. szkół z Ameryki, Australii, Europy i Afryki zorganizowało w tym roku Szkolny Dzień Pokoju, którego termin zbiega się z otwarciem generalnego posiedzenia ONZ. Paul Portner, nauczyciel 6 klasy w szkole podstawowej w Garden Grove (pd. Kalifornia) urządził go już po raz 13. W jego szkole 600 uczniów z rodzicami wysłuchało 12 młodych mówców i chóru 3-klasistów oraz obejrzało pokaz strojów i flag różnych narodów. Według dzieci pokój oznacza: "nie" dla przemocy, gangów, narkotyków i broni palnej.
We wszystkich krajach, w których znajdują się amerykańskie bazy wojskowe, nasilają się żądania ich likwidacji. Jedną z najważniejszych przyczyn jest zatruwanie przez nie środowiska i niszczenie terenu.
75 km od Manili, w zatoce Suba znajdowała się największa - poza Stanami Zjednoczonymi - baza US Navy. W 1992 r. parlament filipiński nakazał jej likwidację i przywrócenie terenu do stanu poprzedniego. W zatoce ulokowane ma być centrum turystyczne.
Ostatniego dnia "Sprzątania Świata" (15.9.) marynarka Stanów Zjednoczonych usiłowała zwrócić teren władzom filipińskim twierdząc, że jest już wolny od zanieczyszczeń. Niestety, pozarządowe organizacje obrońców przyrody zaprotestowały, wyrażając opinię, że 7 z 44 obszarów, na które dzieli się rejon zatoki, wciąż jeszcze wymaga oczyszczenia. Oględnie i dyplomatycznie potwierdziła ich opinię US Environmental Agency. Marynarka USA będzie więc musiała dokończyć sprzątanie po sobie.
4 x Przemysław Sobański
PO BOX 21128
Long Beach, Ca 90801
USA
Koncern Shell oficjalnie przyznał się do "popełnienia błędów koncepcyjnych" w takich sprawach, jak ekologia i ochrona praw człowieka. W wypowiedzi nadanej przez publiczną telewizję holenderską NOS prezes Shella Ces Herkstroeter zaliczył do "poważnych błędów popełnionych w ostatnich latach" m.in. decyzję o zatopieniu platformy naftowej Brent Spar na Morzu Północnym (decyzję tę cofnięto pod wpływem światowych protestów i bojkotu firmy). Zapowiedział też konsultacje z zainteresowanymi organizacjami przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji w dziedzinie ekologii.
McDonald's otworzył pierwszą restaurację w Delhi. Firma musiała jednak dostosować się do zwyczajów Hindusów, dla których krowa jest zwierzęciem świętym, i zmienić menu. Nie będzie serwować potraw z wołowiny, lecz hamburgery z baraniny lub jarskie, a także dania przygotowane z użyciem przypraw indyjskich.
2 x Marcin Hyła
"Gazeta Wyborcza" z 14.10. 96, s. 27
Ogromna spalarnia odpadów przemysłowych i komunalnych nie powstanie w grodzie diabła Boruty. Spółka Interselekt, która miała w 1996 r. zbadać rynek odpadów, przygotować dokumentację oraz możliwości finansowania, faktycznie w ogóle nie rozpoczęła swej działalności. Nieoficjalnie już wcześniej było wiadomo, że krajowych funduszy ochrony środowiska nie będzie stać na sfinansowanie budowy takiego giganta. Przypomnę, że chodziło o sumę 191 mln marek niemieckich.
W jednej z łódzkich kurzych ferm istnieje taki oto zwyczaj: co tydzień przyjeżdża tam pan z cukierni po odbiór pobitych jaj, zbuków, rozlanych żółtek. Pracownicy mają obowiązek zbierania i magazynowania uszkodzonego towaru w przygotowanych pojemnikach.
2 x Konrad Dybek
FZ - Zgierz
Francuscy parlamentarzyści proponują wprowadzenie wyższego podatku od "Fast Food-ów", by chronić tradycyjne restauracje.
Jest to też sposób na zwiększenie wpływów do budżet o miliard franków (193 mln $) rocznie. 10. 10. Komitet Finansowy Zgromadzenia Narodowego Francji przyjął poprawkę do przyszłorocznego budżetu, która przewiduje zwiększenie podatku VAT od "szybkiego jedzenia" z 5,5% do 20,5%.
"Gazeta Wyborcza" z 11.10.96.
"Sokół lepszy od strzelby" takim tytułem został opatrzony w "Super Exspresie" anons o odbywających się w piątek i sobotę 18-19.10. w woj. włocławskim 24 międzynarodowych łowach z sokołami.
W Polsce niespełna 70 myśliwych uprawia ten proceder. To właśnie dla nich wycofany został z projektu ustawy o ochronie zwierząt zakaz polowania z sokołami.
We Freiburgu ekolodzy zajęli Park Konrada Guenthera, zbudowali domy na drzewach i protestują przeciwko budowie autostrady B-31 Ost. Ma to być duża akcja, obawiają się nalotów policji i proszą o moralne wsparcie. W parku są stare dęby, które mają być wycięte. To w skrócie treść ich apeli - na razie w prasie o tym cisza. Według oświadczeń ekologów, mieszkańcy są po ich stronie. Jeżeli ktoś ma ochotę, to może ich wesprzeć czynnie, przyłączając się do akcji, np. pisząc protesty do prezydenta Freiburga oraz instytucji odpowiedzialnej za budowę autostrady.
Adresy:
Stadtverwaltung Freiburg Oberbuergermeister Dr. RolBoehme Rathausplatz, DE-79098 Freiburg |
Regierungspraesidium Freiburg Strassenbauamt DE-79098 Freiburg |
Informacje o akcji:
Umkehr Redakcio, P.k. 6646, DE-79042 Freiburg www.infra.de/B31 kirsha@oln.comlink.apc.org (Kirsten Neumann) 0171-8123974, 0171/4008951 (TV News Acher), 0761-709512 fax: 0761-709514 (tu można poprosić o materiały zdjęciowe z akcji) |
Konto (dotacje na procesy sądowe):
BI umweltfreundliche Verkehrsplanung,
Freiburg, e.V., Numer: 228800 bank: Oekobank, kod banku 50090100 |
3 x Wojtek
Jeśli ktoś nie lubi masówek typu "Sprzątanie świata", a ma ochotę zrobić coś dla Ziemi, to podaję prosty sposób. Warto zbierać aluminiowe puszki na torach kolejowych. Ostatnio w ciągu trzech godzin na odcinku 3-4 kilometrów zebraliśmy ponad 200 puszek. Zbieram puszki od bodaj 4 lat i jest to absolutny rekord. Obecnie puszki aluminiowe stanowią większość produkowanych puszek i po wyrzuceniu rozkładają się bardzo długo, w dodatku aluminium jest bardzo szkodliwe dla środowiska, warto zatem choć część z nich pozbierać. Poznać je można po symbolu recyklingu i napisie "alu", można zabrać na wyprawę magnes, gdyż część puszek nie ma takich oznaczeń. Najlepiej chodzić w niedzielę, bo wtedy jeździ najmniej pociągów, na które warto uważać. Puszki należy gnieść - nie zgniecione zajmują sporo miejsca. Zgniata się butem, dużym młotkiem albo "dupą Jagienki" (opis tego urządzenia był w 21 lub 3 numerze "Ekopuka"). Można też zbierać przy drogach, ale jest to mniej przyjemne (smród spalin) i bardziej niebezpieczne (ach, te samochody...). Napiszcie o efektach do ZB. Aha, puszki można i trzeba - oczywiście - oddać do skupu lub wrzucić do wystawionych w niektórych miastach pojemników (ostatnio widziałem nowe w Częstochowie, więc jak ktoś tam bywa to problem z głowy).
Amatorów wyrobów firmy Hohland (producent serów) informuję, że jest ona wyłącznym dostawcą tego typu produktów na potrzeby McDonald's i Burger Kinga w Polsce. Informuje zresztą o tym sama, m.in. na łamach tygodnika "Wprost"
Ukazała się niedawno nowa kaseta zespołu La Aferra, zatytułowana dla Ziemi II. Jest to zapis koncertu, który miał miejsce jesienią 1995 r. podczas wspólnej trasy koncertowej La Aferry i legendy szkockiego punka, grupy Oi Polloi. Muzyka jest podobna do nagrań na płycie (recenzja w ZB 5(83)/96 ), jednak wersje utworów znacznie odbiegają od pierwowzorów. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że zespół wspomagał na tym koncercie perkusista Oi Polloi. Na wkładce znajdują się m.in.informacje o kampanii "Teraz Wisła" i miesięczniku "Dzikie Życie". Ową wkładkę wydrukowano na papierze przyjaznym dla środowiska, a część zysków ze sprzedaży kasety wesprze finansowo kampanię "Zwierzę nie jest rzeczą". Zachęcam zatem do jej kupna - wysyłkowo u wydawcy:
Adres:
Mariusz Prokuski, 3, 39-201 Dębica 3 (pisząc dołącz znaczek i kopertę zwrotną). |
Wkrótce dostępny będzie na kasecie materiał wspomnianej płyty.
3 x Remik Okraska
Sprawdza się stare przysłowie, iż "nieszczęścia chodzą parami". W Stargardzie Szczecińskim pod jednym (budowanym obecnie) dachem swą siedzibę będą miały Mc-Śmieć i Shell! I jak tu nie wierzyć w mądrość ludową?!
Lewy Tramwaj
24, 73-110 Stargard 5
FWZ - Chojnice ogłosił, wraz z Domem Kultury, konkurs plastyczny dla szkół podstawowych pt. "Panie Marszałku, zwierzę nie jest rzeczą!" Wszystkie nadesłane prace, po ocenie przez jury i wręczeniu laureatom nagród, zostaną wysłane do Pana Józefa Zycha - Marszałka Sejmu RP wraz z prośbą o przyspieszenie prac nad nową ustawą o ochronie zwierząt.
Radosław Sawicki
FWZ - Chojnice
Pawłówko, Bydgoska 12a/7
89-600 Chojnice
W czasie obrad Senatu poświęconych aborcji senator Grześkowiak (Solidarność) stwierdziła, że otrzymała 2 500 000 listów z protestami przeciwko liberalizacji ustawy antyaborcyjnej. Przypomniał mi się Czorsztyn i 60-80 tysięcy podpisów pod protestem w sprawie budowy TAMY. Mało... O nie, bardzo wiele.
Jak wiadomo, przeciw liberalizacji ustawy opowiadał się Kościół rzymsko-katolicki. Ten sam który twierdził, że 90 % (albo i więcej) społeczeństwa to członkowie tego związku wyznaniowego. Związek ten ma bardzo rozległą sieć placówek terenowych (nie ma już chyba wsi, gdzie by nie było kościoła). Związek ten ma własną prasę, rozgłośnie radiowe i telewizyjne. Ma dostęp do publicznej telewizji i radia. Ma wreszcie ulgi finansowe ze strony państwa.
Gdy kilka lat temu ekolodzy protestowali przeciwko tamie, nie mieli prawie własnych mediów. Dostęp do publicznej telewizji i radiofonii nie był wcale lepszy niż obecnie. Z finansami też nie było lepiej. W dodatku "tamersi" byli szykanowani przez władze.
Jeśli weźmie się to pod uwagę, to myślę, że wynik, jaki osiągnęli ekolodzy w sprawie Czorsztyna, wcale nie jest zły. A pamiętać trzeba, że kilka lat minęło i wielu Zielonych wiele się nauczyło.
Skłania mnie to do optymizmu.
Piotr Szkudlarek
P.S. A swoją drogą - jeśli tak "liczny" związek wyznaniowy domaga się tak wielkich przywilejów (wstęp do konstytucji, konkordat), to jest to dobry przykład, że wcale nie trzeba mieć za sobą większości, wystarczy tylko udawać, że ona jest. Uczmy się...
Na rozpisany w lipowym ZB konkurs na logo i hasło kampanii na rzecz ekologicznego transportu wpłynęła
tylko jedna propozycja na logo - od Krzysztofa Rytla z Warszawy. W związku z tym postanowiliśmy nie
przyznawać żadnych nagród, a jedynego uczestnika konkursu uhonorować książką Marcina Hyły
"Miasta dla rowerów", którą wysłaliśmy listem poleconym.