Strona główna |
Inspiracją do podjęcia przez nas tej akcji było majowe spotkanie pozarządowych organizacji ekologicznych w Kolumnie, podczas którego to stwierdziliśmy, że większość naszych przyjaciół ekologów nie przywiązuje żadnej wagi do tego, jaką żywność spożywa. Na palcach jednej ręki można było policzyć tych, którzy kupują żywność produkowaną metodami ekologicznymi, wspierając ten rodzaj rolnictwa i swoje zdrowie fizyczno-psychiczne.
W dodatku przedstawiciel Ministerstwa Ochrony Środowiska stwierdził, że rolnictwo ekologiczne w Polsce jest marginalne i nie warto się nim zajmować.
Nasuwa się pytanie, jaki jest stan wiedzy polskiego społeczeństwa o jakości spożywanej przez nie żywności, jej skutkach na organizm ludzki, skoro przedstawiciel MOŚ udziela takiej odpowiedzi, a my sami (ekolodzy) kupujemy żywność pełną chemii. A przecież jednym z najważniejszych elementów najsilniej wiążących człowieka ze środowiskiem jest pożywienie i sposób jego produkcji.
Nasza akcja ma kilka celów:
Rolnictwo ekologiczne w Polsce rzeczywiście jest w tej chwili przysłowiową kroplą w morzu, ale jest to właśnie wynikiem złej polityki naszego rządu, który jakby nie widział (lub nie chciał widzieć), jak dużą szansę ma Polska w zakresie rozwoju rolnictwa ekologicznego i produkcji żywności metodami ekologicznymi. W rolnictwie polskim przeważa ekstensywny typ gospodarowania. Przy przestawianiu gospodarstwa intensywnego na metody ekologiczne plony spadają z reguły średnio o 10-25%. W przypadku Polski, nawet przy masowym przestawianiu rolnictwa, nie ma powodu obawiać się spadku produkcji w skali kraju - będzie on zauważalny wyłącznie w tych gospodarstwach, które poprzednio stosowały metody rolnictwa intensywnego. Natomiast w gospodarstwach prowadzonych ekstensywnie - a te przecież przeważają - przejście na metody ekologiczne często oznacza nie spadek, a wzrost wydajności.
Zachód produkuje żywność w nadmiarze i zrobi wszystko, by powstrzymać jej napływ z zewnątrz. Jedynie żywność ekologiczna, spełniająca wysokie wymogi jakościowe, może mieć szansę szerszego wejścia na te rynki. Możemy stać się spichlerzem żywności produkowanej metodami ekologicznymi nie tylko dla Polski, ale również dla całej Europy, żyjąc równocześnie w czystym środowisku i mając zdrowe społeczeństwo.
Większość krajów zachodnich po dwudziestoletnich eksperymentach w zakresie rolnictwa konwencjonalnego (używanie ogromnej ilości chemii i antybiotyków) z przerażeniem odchodzi od niego ponosząc niesamowite koszty finansowe, próbując naprawić szkody wyrządzone środowisku i ludziom (przechemizowane gleby przestały rodzić, społeczeństwo jest przerażone wzrostem zachorowań na raka i zmianami hormonalnymi u dzieci).
Przejście na rolnictwo ekologiczne w Polsce jest stosunkowo proste i tanie, ponieważ nie wymaga żadnych poważnych inwestycji. Pod tym względem kraje Europy Zachodniej są w o wiele gorszej sytuacji. Kraje zachodnie obawiają się Polski, aby czasem nie zdecydowała się przestawić większości swojego rolnictwa na ekologiczne. Stałaby się ona bardzo szybko potentatem tej żywności, bardzo konkurencyjnym dla rynku zachodniego.
W Polsce mamy 2,5 mln rodzinnych gospodarstw, dużo dobrych gospodarzy mogących produkować żywność metodami ekologicznymi. Trzeba im tylko podać rękę: stworzyć system dopłat do przestawiających się gospodarstw, rozwinąć sieć preferencyjnych kredytów (w praktyce, a nie jak to ma miejsce do tej pory - na papierze!) na rozwój małych, przydomowych zakładów przetwarzających produkty rolne, zakładanie lokalnych sklepików, rozwój sieci współpracy pomiędzy rolnikami, polepszenie bazy noclegowej dla ekoturystyki oraz pomóc w promocji ich produktów i stworzyć system prawny zabezpieczający tę produkcję. Wymaga to od rządu i władz lokalnych świadomej polityki popierającej produkcję żywności metodami ekologicznymi.
Sprawa jest bardzo ważna, dotyczy całego społeczeństwa. Od tego bowiem jak się odżywiamy, zależy stan naszego środowiska (sposób produkcji uzależniony jest w dużej mierze od wymagań konsumentów) oraz stan naszego zdrowia fizycznego (spożywanie produktów ekologicznie czystych pociągnie za sobą redukcję wydatków na lekarstwa i lekarzy) i psychicznego (będziemy bardziej wydajni i twórczy).
Sytuacja jest alarmująca, bowiem za rok - dwa może być już za późno, kiedy to rząd podejmie decyzje o zredukowaniu małych gospodarstw (a większość gospodarstw w Polsce nie ma więcej niż 7 ha), kiedy pojawią się wielkoobszarowe, konwencjonalne farmy. Nasuwa się również pytanie: co zrobimy z tysiącami bezrobotnych, którzy pojawią się w wyniku doprowadzenia do ruiny małych gospodarstw?
W pełni zgadzam się ze zdaniem dr Józefa Tyburskiego, że odmówienie pomocy ruchowi rolnictwa ekologicznego, który tak wiele uczynił własnymi siłami, byłoby poważnym grzechem "przez zaniechanie".
A możemy być krajem "miodem i mlekiem płynącym"... oczywiście - ekologicznym. Jest o co walczyć i powinniśmy to zrobić wspólnie.
Serdecznie zapraszamy wszystkie organizacje i osoby prywatne do współpracy. Tę kampanię powinniśmy zrobić wspólnie, skutecznie i w ciągu najbliższego roku.
Jeśli utworzymy mocne lobby społeczne, to mamy duże szanse zmusić rząd do przyjęcia planu szerokiej ekologizacji polskiego rolnictwa.
Każdy pomysł, który możemy wykorzystać w tej kampanii - mile "widziany", każda konkretna pomoc - jeszcze milej.
Konkretne działania możesz zacząć od zbierania podpisów pod otwartym listem, podważającym zasadność rządowego planu restrukturyzacji rolnictwa i popierającym rolnictwo ekologiczne, który powstał podczas Kongresu Federacji Zielonych w Białowieży.
Serdecznie zapraszamy wszystkie organizacje i osoby prywatne do współpracy. Tę kampanię powinniśmy zrobić wspólnie, skutecznie i w ciągu najbliższego roku.
Jeśli utworzymy mocne lobby społeczne, to mamy duże szanse zmusić rząd do przyjęcia planu szerokiej ekologizacji polskiego rolnictwa.
Każdy pomysł, który możemy wykorzystać w tej kampanii - mile "widziany", każda konkretna pomoc - jeszcze milej.
Konkretne działania możesz zacząć od zbierania podpisów pod otwartym listem, podważającym zasadność rządowego planu restrukturyzacji rolnictwa i popierającym rolnictwo ekologiczne, który powstał podczas Kongresu Federacji Zielonych w Białowieży.
Jadzia Łopata
ECEAT-Poland
Jego tekst został opublikowany w ZB nr 10(88)/96, s.35 jako stanowisko IX Kongresu FZ. ECEAT prosi o podpisywanie tego apelu (wg poniższej tabelki) i przesyłanie na adres:
ECEAT-Poland Głębock 24, 58-535 Miłków, / 0-75/61-02-18 oraz (oryginały): Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Wspólna 30, 00-930 Warszawa, 0-22/623-10-00 |
Jadzia Łopata, ECEAT-Poland i niżej podpisani
imię i nazwisko, adres (+ telefon), miejsce pracy / organizacja, podpis
Słowo trochę burzące w nas spokój, lecz istota jego realizowana prawdą - daje dobre owoce. Trzeba i należy właśnie dziś spojrzeć "nowymi oczami" na wiele otaczających nas haseł. Stowarzyszenie jest ruchem , który pomoże każdej istocie tej planety żyć godnie. Żyć godnie, to uczyć się siebie tzn. spojrzeć do wewnątrz i bacznie obserwować zewnętrzne okoliczności, które nam towarzyszą w realizacji "BYĆ". Stowarzyszenie ma na celu prowadzić działalność na wszystkich płaszczyznach życia, przede wszystkim zdobyć umiejętność radzenia sobie w warunkach trudnych. Siedziba Stowarzyszenia mieści się w Gospodarstwie Biodynamicznym, co daje każdej istocie ludzkiej, która chce się zmierzyć sama z sobą, tę możliwość. W siedzibie są warunki surowe, gdzie można praktycznie tego doświadczyć "natychmiast", "zaraz", "już". Chcemy, aby każdy człowiek według indywidualnych możliwości realizował się nie na pokaz, nie dla zysku, lecz dlatego, że "jest" i "chce" sam od serca coś zrobić. Takie działanie posiada pierwiastek duchowy, którego owoce są nieocenione a działanie ma wymiar o zasięgu kosmicznym.
Życzymy sobie nawzajem, aby to, co napisaliśmy wyżej, stało się aktualne.
W imieniu nas wszystkich
Maria
22 września we wsi Czaniec koło Krakowa odbyło się spotkanie rolników z ekologami, zorganizowane przez ECEAT-Poland, Proutist Universal i Ekosolidarność, poświęcone możliwościom współpracy wieś-miasto. Szczególnie ważny temat poruszył Dada Rudreshananda (Proutist Universal). W krótkim wprowadzeniu przedstawił on proutowską koncepcję współpracy i potrzebę ekologicznej, bazującej na współpracy ekonomii w dzisiejszym świecie. Niniejszym przedstawiamy podsumowanie.
Celem ludzkiego życia, w rzeczywistości wszelkiego życia, jest dążenie do jedności ze Stwórcą. Prawdziwe, ludzkie społeczeństwo powinno realizować ten życiowy cel. Społeczeństwo, które tego nie robi, nie jest autentycznym, ludzkim społeczeństwem. Idealne społeczeństwo powinno opierać się na duchowych, neohumanistycznych wartościach, a nie materialnych - takich, które dominują obecnie. Społeczeństwo dzisiejsze nie jest prawdziwym społeczeństwem.
Celem komunizmu był kolektywizm i autokratyzm. Pozostawiało to bardzo mały margines dla wolnego wyrażania indywidualnych, ludzkich możliwości. Bazę ekonomiczną stanowiły państwowe zakłady przemysłowe, które niszczyły inicjatywę i poczucie odpowiedzialności. Ostateczny upadek systemu komunistycznego nastąpił ze względu na jego nieskuteczność.
Celem kapitalizmu jest ekstremalny indywidualizm. Prowadzi to do zminimalizowania poczucia odpowiedzialności społecznej. Bazą ekonomiczną są międzynarodowe korporacje dominujące gospodarkę światową i zagrażające lokalnej ekonomii. Ze względu na dzisiejszy brak stabilności system kapitalistyczny może się już wkrótce załamać; być może już na początku 1997 roku.
Powinniśmy przygotować system alternatywny. Jednym z nich jest PROUT (Teoria Postępowego Wykorzystania Wszystkich Zasobów, której autorem jest P.R. Sarkar). Twierdzi on, że idealną ekonomią dla społeczeństwa jest ekonomia oparta na przedsięwzięciach (ekospółdzielniach), w których pracownicy są jednocześnie właścicielami i zarządzającymi. Dużymi jednostkami przemysłowymi, które nie mogą funkcjonować na zasadach ekospółdzielni, mogą zarządzać władze lokalne, podczas gdy mniejsze i nie tak kluczowe dla życia ludzi, mogą być kierowane przez prywatnych przedsiębiorców.
PROUT, w przeciwieństwie do wysoce scentralizowanych kapitalistycznych i komunistycznych teorii, popiera ekonomiczną demokrację (gdzie lokalny samorząd podejmuje wszystkie decyzje) oraz ekonomiczną decentralizację. Mogą powstawać rożnego rodzaju ekospółdzielnie (rolników, producentów i konsumentów), które zawierając umowy bezpośrednio między sobą wyeliminują pośredników. Ekospółdzielnie i przemysł kluczowy w danym regionie będą produkować i zabezpieczać podstawowe potrzeby ludzi swojego regionu, jak: jedzenie, ubranie, schronienie, opieka medyczna i wykształcenie.
Ekospółdzielnie mogą odnieść sukces tylko tam, gdzie jest dobry zarząd, etyka zawodowa i poparcie lokalnego społeczeństwa. Z powodu braku tych podstawowych czynników większość spółdzielni dotychczas nie odniosło sukcesu. Rolnicze ekospółdzielnie powinny być tworzone etapami, powoływane do życia i rozwijane na bazie spontaniczności. W pierwszym etapie ekospółdzielnie tworzy się na bazie aktualnie nie używanej/nieproduktywnej ziemi. Wysokość udziałów zależeć będzie od ilości włączonej ziemi. Obok akcjonariuszy będą również pracownicy, którzy mogą mieć lub nie swoje udziały w ekospółdzielni. Wpływy ekospółdzielni będą dzielone pomiędzy akcjonariuszy i pracowników według wspólnie uzgodnionych proporcji. Następnym etapem rozwoju ekospółdzielni będzie zaproszenie do współpracy gospodarstw produkcyjnych.
W późniejszych etapach, wraz z rozwojem społecznej świadomości, sprawiedliwy podział własności ziem pośród członków ekospółdzielni będzie rozstrzygany przez członków owych ekospółdzielni. Nadszedł odpowiedni czas, aby zacząć nowy ruch współpracy dla dobra rolników i mieszkańców miast w Polsce.
Zainteresowanych systemem współpracy PROUT prosimy o kontakt:
(po angielsku) Dada Rudreshananda, Prout Research Institute 46 Theobalds Road, Holborn, London WC 1X 8 NW, Anglia |
(po polsku) Jadzia Łopata Głębock 24, 58-535 Miłków |
Dada Rudreshananda, Jadzia Łopata
Polska nie rozwiąże swoich problemów ekologicznych tak długo, jak długo będzie uzależniona od międzynarodowych korporacji i banków. Tak więc polscy ekolodzy powinni przede wszystkim objąć przewodnią rolę w walce z usunięciem z Polski różnego rodzaju kapitalistów.
Dobrym punktem wyjściowym do podjęcia tych działań jest oficjalna rejestracja ruchu Ekosolidarność jako stowarzyszenia i wybór do jego władz ludzi dobrze znających swoją pracę. Ekosolidarność rozpoczęła już realizację dwóch, związanych z tym problemem, projektów:
Akcja wspomniana wyżej jest pierwszym, bardzo ważnym krokiem w tworzeniu podstaw do większej, ekonomicznej niezależności Polski. Aby stworzyć tę ekonomiczną niezależność (będzie to podstawa do przetrwania w czasach nadchodzącego ogólnoświatowego kryzysu), potrzebne będą dalsze zmiany takie, jak:
W celu wprowadzenia w życie powyższych zmian i związanych z nimi decyzji konieczne jest utworzenie
w Polsce popularnego ruchu, którego celem będzie promocja i rozwój ekologiczno-ekonomicznej demokracji,
wolnej od wpływu obcego kapitału. Podobne niezależne, socjalno-ekonomiczne ruchy rozwijają się w innych
krajach (najaktywniej w Norwegii), bazując na idei hinduskiego filozofa i ekologa P.R. Sarkara.
Zainteresowanych uzyskaniem szczegółowych informacji nt. wspomnianych ruchów proszę o kontakt.
(po angielsku) Dada Rudreshananda, Prout Research Institute 46 Theobalds Road, Holborn London WC 1X 8 NW Anglia |
Dada Rudreshananda
Proutist Universal
1500-1530 "Ekosolidarność" - dotychczasowe działania i najbliższe plany - Maria Bołdys (prezes stowarzyszenia).
1530-1600 Projekt współpracy mieszkańców Krakowa z rolnikami gminy Stryszów - Sławek Pietrasik (FZ), Darek Szwed (FZ).
1600-1630 Ekoturystyka w gospodarstwach - Jadwiga Łopata (ECEAT).
1630-1700 Ekospółdzielnie - Dada Rudreshananda (PU).
1700-1715 Przerwa.
1715-2000 Dyskusja uczestników.
Kolejne spotkanie 21.12.96. Potem co miesiąc, w sobotę najbliższą 20-go danego m-ca. Spotkania mogą trwać dłużej niż jeden dzień w zależności od zaplanowanego, szczegółowego programu.
Szczegółowe informacje
Jadzia Łopata Głębock 24 58-535 Miłków /0-*-75/61-02-18 |
lub
Maria Bołdys 34-146 Stryszów 159 |