Strona główna |
Sekretarz generalny EuroCommerce, zrzeszenia handlowego reprezentującego ponad 1/3 sprzedawców hurtowych i detalicznych Unii Europejskiej, kilka dni wcześniej przedstawił swoje stanowisko, w którym stwierdził, że jego organizacja odmówi przyjęcia soi wyprodukowanej w Stanach Zjednoczonych przez Monsanto, jeżeli nie będzie ona oznakowana.
W tym samym oświadczeniu, sekretarz ostrzegł, że kilku głównych członków EuroCommerce nie kupi amerykańskiej soi bez zapewnienia, że nie jest ona manipulowana genetycznie. Każdego roku około 40% zbiorów amerykańskiej soi jest eksportowane do Europy. Tylko około 1-2% soi w tym roku jest genetycznie manipulowane. W następnym roku w kołach rządowych i biznesu przewiduje się dziesięciokrotny wzrost tej ilości.
Wcześniej, w tym roku Unia Europejska zezwoliła na ograniczony import takiej soi. Jednak większość europejskich ministrów odmówiła ostatnio wydania zezwolenia na import manipulowanej kukurydzy firmy Ciba-Geigy, powołując się na obawy związane z możliwymi efektami zdrowotnymi i środowiskowymi. W odpowiedzi, sekretarz ds. rolnictwa Stanów Zjednoczonych wysłał do Brukseli konsula ds. handlu w Departamencie Rolnictwa w celu sprzeciwu wobec restrykcji dotyczących manipulowanych genetycznie roślin. W swoim stanowisku sekretarz stwierdził, że europejski sprzeciw wobec kukurydzy wyprodukowanej przez Ciba-Geigy oparty jest na "niegruntownych podstawach naukowych" oraz że sprawa kukurydzy może wywołać dyskusje na temat handlu transatlantyckiego.
Przedstawiciele przemysłu rolnego oraz dystrybutorzy ziarna w Stanach Zjednoczonych utrzymują, że oznakowanie (labeling) nie jest konieczne, gdyż kluczowe agencje amerykańskie takie, jak: Agencja Żywności i Leków oraz Departament Rolnictwa, zaakceptowały te rośliny. Twierdzą one, że oznakowanie łączy się z wysokimi kosztami, ponieważ zarówno kukurydza, jak też soja są przewożone w dużych, nie rozdzielonych komorach. W tym sezonie kukurydza i soja, dwa najważniejsze zboża uprawiane w Stanach Zjednoczonych, były zasiane na 144 mln akrów.
Niektórzy amerykańscy dystrybutorzy produktów rolniczych podpisali umowy z kupującymi w Europie na dostarczenie niezmienionej soi. Ci sami dystrybutorzy oświadczyli także, że nie kupią genetycznie manipulowanej soi od farmerów w Stanach Zjednoczonych.
10.10. natomiast aktywiści Greenpeace'u zablokowali zbiór plonów z pola manipulowanej genetycznie soi w stanie Iowa w Stanach Zjednoczonych. Ponad 30 działaczy użyło jaskraworóżowej, nietoksycznej farby wyprodukowanej z mleka, przy pomocy której zamalowali całe pole sojowe należące do Monsanto i oznakowali je potężnym znakiem "X" oraz napisem: "Biohazard! Monsanto". Napis ten był widoczny z powietrza, a podobny transparent znajdował się przy pobliskiej drodze.
Wyprodukowana przez Monsanto soja odporna na herbicydy zawiera geny, które powodują, że roślina ta jest odporna na działanie glifosatu (nazwa handlowa Roundup), najlepiej sprzedającego się herbicydu produkowanego przez Monsanto. Krytycy utrzymują, że istnieje potencjalna możliwość transmisji (skrzyżowania się) genów odpornych na działanie herbicydów do chwastów,2) zaostrzając w ten sposób problem kontroli chwastów. Dodatkowo, krytycy wskazują, że glifosat jest toksycznym związkiem chemicznym (np. jest on na 3 miejscu najczęściej opisywanych powodów zatrucia pestycydami pracowników rolnych w Kalifornii) i że odporne na herbicydy rośliny najzwyczajniej wspierają nacisk na używanie toksycznych pestycydów.
Genetycznie manipulowana kukurydza wyprodukowana przez korporację Ciba-Geigy produkuje toksynę owadobójczą uzyskaną z naturalnie żyjącej bakterii glebowej Bacillus thuringiensis lub Bt. Bt jest wartościowym "narzędziem" rolników ekologicznych, krytycy zaś twierdzą, że zboże zmanipulowane z Bt - takie jak kukurydza - spowoduje przyspieszenie rozwoju odporności owadów i zmniejszy skuteczność samej bakterii.
Darek Szwed, Federacja Zielonych-Kraków
Kampania "Menu na Następne Tysiąclecie"
Sławkowska 12, 31-014 Kraków
Warszawa, 7.11.96. Opublikowany raport Greenpeace'u odkrywa, że w Polsce i w innych krajach Europy Środkowej i Wschodniej genetycznie modyfikowane organizmy (GMO) zostały już uwolnione do środowiska. Eksperymenty genetyczne są prowadzone bez żadnej kontroli prawnej i w sytuacji braku procedur konsultacji społecznej, pomimo że są finansowane z pieniędzy podatników. Raport zatytułowany: Bawiąc się w Pana Boga - manipulowana genetycznie żywność w Europie Środkowo-Wschodniej ostrzega społeczeństwo przed potencjalnymi zagrożeniami związanymi z eksperymentami genetycznymi stosowanymi w produkcji żywności. W Polsce genetycznie zmodyfikowane karpie zawierające geny ludzkie, użyte dla przyspieszenia ich wzrostu, pływają w stawach. Węgry, Bułgaria i Rosja uwolniły do środowiska zmodyfikowane genetycznie ziemniaki, tytoń, kukurydzę, rzepak oleisty oraz lucernę podczas prób polowych.
Pomimo, że dzisiaj nasze kraje nazywają siebie demokratycznymi, nie istnieją procedury zapewniające demokrację uczestniczącą - powiedział dr Gyrgy Stuber, Węgier pracujący dla Greenpeace-Szwecja. Dodał też: (...) w przeszłości byliśmy zatruwani przez toksyczne chemikalia i radioaktywność bez naszej wiedzy; teraz może będziemy musieli żyć z zanieczyszczeniami genetycznymi. I znowu jesteśmy testowani jak świnki morskie. Co zatem się zmieniło?
Ujawnienie raportu zbiega się z rozmowami prowadzonymi w Buenos Aires w Argentynie na temat realizacji Konwencji dotyczącej Różnorodności Biologicznej, w ramach której jest negocjowany protokół Biologicznego Bezpieczeństwa. Publikacja zbiega się także z pierwszymi zbiorami genetycznie modyfikowanej soi w Stanach Zjednoczonych. Jest oczywiste, że kraje EŚW są zagrożone nie tylko przez własne eksperymenty genetyczne, ale także przez żywność importowaną z zagranicy. Bez prawnych wymogów dotyczących powiadamiania, kontroli lub oznakowania, czyli sytuacji, która ma miejsce w Polsce, Polacy będą mogli wkrótce jeść genetycznie zmodyfikowaną żywność, nawet o tym nie wiedząc - powiedział dr Stuber.
Raport podkreśla, że w krajach EśW brak prawodawstwa zapewniającego ochronę zdrowia ludzkiego i środowiska przed przykrymi niespodziankami, które mogą spowodować genetycznie zmodyfikowane organizmy.
Jest ironiczne, że priorytetem w Polsce dotyczącym inżynierii genetycznej było uregulowanie jej aspektów związanych z komercjalizacją - powiedział Łukasz Kurnicki z Punktu Informacji o Prawie Ekologicznym z Wrocławia. Polska wprowadziła przepisy pozwalające na patentowanie produktów inżynierii genetycznej, jednocześnie nie wprowadzając żadnych regulacji dla ochrony środowiska i zdrowia ludzkiego przed potencjalnymi zagrożeniami, jakie niosą ze sobą GMO - dodał.
Raport bada także wpływ odrzucenia genetycznie modyfikowanej żywności przez konsumentów w Europie Zachodniej, które może wpłynąć na rolnictwo w krajach EśW. Jeżeli Polska będzie rozgrywała kartami genetycznie manipulowanego rolnictwa, może nie tylko stracić klientów na swoją żywność w Unii Europejskiej, ale także udaremni wysiłki podejmowane w naszym kraju dla produkowania żywności ekologicznej - powiedział Darek Szwed, kampanier Federacji Zielonych-Kraków.
Raport ten skupia się na ekologicznych skutkach zastosowania inżynierii genetycznej w rolnictwie. Jednakże, modyfikacja genetyczna życia nasuwa także pytania natury etycznej i społecznej.
Austria i Szwajcaria planują przeprowadzenie narodowych referendów na temat inżynierii genetycznej, uwalniania GMO do środowiska oraz ich patentowania. Wzywamy wszystkie organizacje społeczne - ekologiczne, konsumenckie i grupy religijne - oraz rolników ekologicznych w Europie Środkowej i Wschodniej do działań podnoszących świadomość i mających w efekcie przynieść narodowe referenda w tej sprawie - skonkludowała Iza Kruszewska, dziennikarka i autorka raportu.
Podczas spotkania w Warszawie doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy przedstawicielami Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego z Warszawy. Wypowiedź przedstawicieli zakładu inżynierii genetycznej SGGW o nieszkodliwości genetycznej manipulacji żywności ostro skrytykowała dr Urszula Sołtysiak: Inżynierowie genetyczni nie rozumieją, jak skomplikowanym systemem jest przyroda. Wydaje im się, że bezkarnie można przyrodę manipulować. Ja też ukończyłam tę uczelnię, ale dopiero później, pracując z ogrodnikami, rolnikami, dowiedziałam się, jak wiele człowiek zniszczył, ingerując w środowisko. Musimy powstrzymać inżynierów genetycznych przed przebudowywaniem przyrody.
8.11. aktywiści Greenpeace'u zablokowali w Antwerpii (Belgia) polski statek "Ziemia Zamojska". Przewoził on genetycznie zmodyfikowaną soje z USA. Po 24 godzinach statek został rozładowany.
9.11. Teleexpress 1715 podaje, że naukowcy z Instytutu Ichtiobiologii i Gospodarstwa Rybnego w Gołyszu k. Chybia (woj. bielskie) zapewniają, że pływające w stawach Instytutu karpie z genami ludzkimi są wykorzystywane jedynie do celów naukowych, nie handlowych.
12.11. Program Radia RM- naukowiec prowadzący eksperyment z karpiami w Gołyszu stwierdza, że większość karpi została "przerobiona na paszę", jednego zjadł sam, a kilka młodych nadal trzymają w szczelnych stawach. Na pytanie, czy w eksperyment są zaangażowane którekolwiek koncerny międzynarodowe (np. Monsanto), udziela kategorycznej negatywnej odpowiedzi. Na kolejne pytanie: czy za kilka lat chciałby Pan, aby na stołach wigilijnych znalazły się karpie z genami ludzkimi? odpowiada po kilku sekundach zastanowienia: Nie.
opracowanie i tłumaczenie: Darek Szwed
Oświadczenie Nestle'a i Unilevera w Niemczech nastąpiło po podobnych działaniach podjętych przez innych importerów soi i oleju sojowego w Europie, w tym największych sieci supermarketów, producentów żywności dla dzieci, producentów żywności dietetycznej oraz producentów żywności naturalnej w Niemczech, Szwajcarii, Norwegii, Szwecji, Austrii, Holandii i innych krajach Unii Europejskiej. Zgodnie z oświadczeniem Eurocommerce'a - zrzeszenia handlowego reprezentującego sprzedawców hurtowych i detalicznych z 20 krajów europejskich - ogłoszonym podczas konferencji prasowej, sponsorowanej przez Fundację Trendów Ekonomicznych, która odbyła się 7.10. w Waszyngtonie, ostatnie badania przeprowadzone w Europie wykazują, że aż 90% konsumentów nalega na prawny wymóg oznaczania manipulowanych genetycznie produktów żywnościowych.
Według Dana McGuire'a - byłego dyrektora Międzystanowej Komisji Zbożowej w USA, Lincoln, stan Nebraska - Raport, z 24.10., dotyczący łącznego amerykańskiego eksportu soi do Europy, przygotowany przez Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych, określa poziom eksportu na jedynie 69,3% poziomu z ubiegłego roku. Brak elastyczności [przy odmowie rozdzielenia i oznaczenia genetycznie modyfikowanej soi i innych zbóż] połączony z obojętnością i arogancją niektórych amerykańskich/multinarodowych korporacji zbożowych wobec naszych europejskich konsumentów, lekceważy bardzo 'rynkowo ukierunkowaną' politykę rolną i eksportową, którą te same przedsiębiorstwa, zajmujące się handlem zbożem, oraz grupy lobbyingowe przepchnęły przez Kongres Stanów Zjednoczonych w 1996 r. McGuire dodał także: Jeżeli przemysł zbożowy Stanów Zjednoczonych naprawdę wierzy, że jest 'supermarketem świata', lepiej byłoby, gdyby rzeczywiście zaczął się tak zachowywać. Spadek eksportu soi ze Stanów Zjednoczonych o całe 20-30% łącznie i stały spadek cen ziarna sojowego miały negatywny wpływ na farmerów i gospodarkę wiejską. Sytuacja spowodowana tym eksportowym kryzysem jest rzeczywiście bardzo poważna, ale pamiętajmy, że chociaż farmerzy i gospodarka amerykańska tracą możliwości eksportu do Europy, nie znaczy to, że wielonarodowe korporacje zbożowe tracą możliwość sprzedaży - w tej sytuacji są one poważnie zainteresowane sprzedażą europejskim importerom zbóż i nasion oleistych pochodzących z krajów konkurujących ze Stanami Zjednoczonymi na rynku międzynarodowym.
Pomimo odmowy administracji Clintona dotyczącej wprowadzenia wymogu specjalnych testów bezpieczeństwa przed wprowadzeniem na rynek lub oznakowania genetycznie manipulowanej żywności i zbóż, wzrasta zaniepokojenie konsumentów, związane z manipulowanymi produktami zarówno w Stanach, jak i Europie. Badanie opinii konsumentów wskazuje, że 80-95% Amerykanów chce obowiązkowego znakowania. Badanie przeprowadzone przez Associated Press 17.4., ujawniło, że 22% Amerykanów zmieniło swoje zwyczaje związane z zakupami produktów nabiałowych ze względu na zaniepokojenie związane z kontrowersyjnym genetycznym manipulowaniem Byczym Hormonem Wzrostu (znanym także jako rBGH lub BST).
Wcześniejszy bojkot rBGH przyniósł ogromne straty finansowe korporacji Monsanto w czasie dwóch pierwszych lat wprowadzania produktu na rynek amerykański. Dodatkowo międzynarodowy bojkot przeciwko rBGH zablokował jego wypuszczenie na rynek w Kanadzie, Australii oraz Unii Europejskiej. Zarówno międzynarodowy bojkot rBGH, jak również obecny bojkot soi i kukurydzy zostały zorganizowane przez Fundację Trendów Ekonomicznych oraz organizację z nią współpracującą - Kampanię na rzecz Czystej Żywności.
Sygnał od konsumentów na całym świecie jest jasny. Dopóki żywność i zboża genetycznie manipulowane nie zostaną poddane odpowiednim testom bezpieczeństwa i odpowiednio oznakowane, dopóty konsumenci i odpowiedzialny biznes nie mają innej alternatywy, jak tylko bojkotować produkty manipulowane - powiedział Jeremy Rifkin, prezes FET. Monsanto i Ciba Geigy ucierpią poprzez katastrofalne straty oraz okaleczenie eksportu produktów rolnych ze Stanów, jeżeli nie wycofają ich genetycznie manipulowanej soi i kukurydzy z rynku światowego - skonkludował Rifkin.
Jak przewidywaliśmy 7.10., genetycznie modyfikowana, odporna na Roundap soja wywołała wielkie starcie handlowe pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i naszymi partnerami handlowymi w Europie. Ostatnie dane pokazują, że farmerzy amerykańscy i gospodarka Stanów Zjednoczonych straciła już 150-450 mln $ na eksporcie soi do Europy, z jeszcze większym wzrostem sporu w mijającym tygodniu - powiedział Ronnie Cummins, dyrektor krajowy Kampanii na rzecz Czystej Żywności.
przygotował: Darek Szwed
Rzeszów, 20.11.96
Nasze wyroby przed wprowadzeniem na rynek poddawane są surowej ocenie Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej.
Oświadczamy, że produkty naszej firmy nie zawierają jakichkolwiek składników modyfikowanych genetycznie. Do produkcji warzyw, owoców i zbóż stosujemy wyłącznie nasiona wyhodowane przy użyciu metod tradycyjnych.
Od wszystkich naszych dostawców wymagamy pełnego dostępu do informacji na temat surowców.
Wyrażamy nasze poparcie dla działań Federacji Zielonych, zmierzających do stworzenia jasnych i spójnych przepisów prawnych dotyczących nadzoru nad żywnością modyfikowaną genetycznie. Wspieramy także inicjatywę opracowania jednoznacznych rozporządzeń w zakresie znakowania tego typu produktów.
dyrektor jakości i rozwoju
dr inż. Wiesława B. Sznajdrowska
Soję z obcym genem odporności na silny herbicyd glifosfat (handlowy Roundup) wprowadziła na rynek firma Monsanto - producent tego środka. Spodziewa się ona znacznego zwiększenia sprzedaży glifosfatu, którego nie będzie trzeba dawkować tak ostrożnie jak dotychczas. Opryski będą stosowane również po wykiełkowaniu soi. Monsanto to w przeszłości "wynalazca" m.in. sacharyny i pbc's w transformatorach. Obecnie próbuje sprzedawać produkty inżynierii genetycznej: pomidory, nabiał i ostatnio - soję.
Wiadomości zaczerpnąłem z internetowej listy dyskusyjnej arthlin.net.
Konrad Dybek
FZ-Zgierz
kodybson@plearn.edu.pl