ZB nr 12(90)/96, grudzień '96
RAPORT Z BYDGOSZCZY
Forum Ekologiczne w październiku organizowało dwie imprezy: "Spotkanie z Ekolandem" oraz "Konferencję Rowerową".
Na pierwszą zaprosiliśmy rolników zrzeszonych w Ekolandzie, aby opowiedzieli nam o swojej pracy i zaprezentowali niektóre jej efekty. Zaciekawiło mnie, że ich warzywa bez nawozów sztucznych osiągają "za duże" rozmiary, widać są "za mało strute"! Zaraz potem zrobiliśmy Mityng Wegetariański.
Konferencja Rowerowa miała pomóc znaleźć miejsce dla rowerzystów w Polskiej Stolicy Rowerów, przyszli na nią wyłącznie sami zainteresowani ścieżkami rowerowymi, mimo że zaprosiliśmy również decydentów. Przedstawiciel Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej przedstawił nam koncepcję budowy tras rowerowych w naszym mieście, a po tym wywiązała się dyskusja. Wystosowaliśmy pismo do Rady Miejskiej, w którym domagamy się zatwierdzenia pozycji w budżecie miasta na przyszły rok, zarezerwowanej na owe drogi. Ponadto wysłaliśmy pismo do policji drogowej, w którym zwracamy uwagę na to, że policja nic nie robi, aby podnieść bezpieczeństwo podróżujących na rowerach w Bydgoszczy.
Marek Zientak
SEJMIK EKOLOGICZNY
27.9.-30.9.br. miał miejsce na trasie Fajsławice - Pszczela Wola pierwszy Sejmik Ekologiczny Towarzystw Regionalnych Lubelszczyzny. Wzięło w nim udział ok. 50 działaczy z województw: bialskopodlaskiego, chełmskiego, tarnobrzeskiego i zamojskiego.
Sejmik rozpoczął swe obrady w Fajsławicach i w całości poświęcony był możliwości wkładu towarzystw regionalnych w rozwijanie rolnictwa ekologicznego, pszczelarstwa oraz zwiększenie liczby gmin ekologicznych na Lubelszczyźnie. Sejmik otworzył wojewoda lubelski Edward Hunek, który wysoko ocenił zaangażowanie towarzystw w utrwalanie i odkrywanie historii miast i wsi oraz w podejmowanie szeroko pojętej problematyki ekologicznej.
Towarzystwa regionalne z Fajsławic, Urzędowa, Strzyżenic i Michowa zasługują na uznanie, bowiem organizują sesje popularnonaukowe poświęcone ochronie środowiska naturalnego, wystawy, pogadanki, liczne odczyty; wydają też publikacje o tej tematyce. Na sejmiku był również obecny prof. dr hab. Dominik Fijałkowski, który interesująco mówił o ochronie przyrody i środowiska naturalnego w regionie.
Drugi i trzeci dzień sejmiku kontynuowany był w Pszczelej Woli, gdzie uczestnicy zapoznali się z rolnictwem ekologicznym w regionie, o perspektywach pszczelarstwa; zwiedzili także skansen i ekologiczną gminę Strzyżenice.
Marek Czech
OBROŃCY ZWIERZĄT W KRAKOWIE INFORMUJĄ
16.10. - w Międzynarodowym Dniu Walki z McDonald'sem - RWZ "Czarne Króliki", FZ i FA sekcja Kraków zorganizowali happening-manifestację. Akcja rozpoczęła się przy restauracji McDonald'sa, gdzie wyjaśniano przyczyny demonstracji, rozdawano ulotki oraz jabłka, demaskowano "wesołego" McClowna. Początkowo pozwolono mu bezkarnie grasować po ulicy, ale do czasu. W pewnym momencie został schwytany, ubrany w kaftan bezpieczeństwa i wywieziony na taczkach na Rynek w miejsce, gdzie wkrótce powstanie kolejny bar McDonald'sa. Tam też przeszli z transparentami uczestnicy manifestacji. Budynek (w najbardziej zabytkowej części Krakowa) opasano ostrzegawczą wstęgą i ogłoszono strefą zagrożoną zatruciem pokarmowym. Ponownie informowano o dewastacyjnej działalności McDonald'sa, rozdawano ulotki, a uwolniony McClown znów siał postrach wśród przechodniów. Podsumowując - akcja spotkała się z dużym zainteresowaniem, rozdano 1000 ulotek.
RWZ "Czarne Króliki" prowadzi również kampanię antycyrkową. Zbierane są podpisy pod petycją o zakazie wjazdu do Krakowa cyrków ze zwierzętami, rozdawane są ulotki. 25.10. - w dniu rozpoczęcia "występów" cyrku "Merano" - zorganizowano pikietę.
1.11. Przyjaciele Zwierząt zapalili przy restauracji McDonald'sa znicze, które płonęły wokół dużego plakatu "Twoje ciało grobem zwierząt". Wezwana przez obsługę baru policja wylegitymowała organizatorów, tzn. tych, którzy trzymali plakat.
E
4.11. RWZ "Czarne Króliki" wystawił na krakowskim Rynku zaduszkowy spektakl pt. Sprawki naszych bliźnich. Wystąpili: Myśliwy, Pani w futrze, Rzeźnik, Rybak oraz Wiwisektor, którzy to we właściwy dla siebie sposób znęcali się nad zwierzętami, zabijali je lub, jak w przypadku Pani - dumnie paradowali w futrach. Podczas występów poszczególnych osób objaśniano, jak ich działania przyczyniają się do cierpienia i śmierci zwierząt, zachęcano do nienoszenia futer i ubrań ze skóry. Rozdawano również ulotki, a na koniec zapalano znicze i świeczki. Spektakl przyciągnął ok. 80-100 osób, także ludzi starszych.
Pisać chyba nie trzeba, że w spektaklu posłużono się atrapami zwierząt.
Kaśka Regucka
rys. Alek Kopia
ZB nr 12(90)/96, grudzień '96
Początek strony