"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 2 (80), Luty '97


APEL W SPRAWIE KAMPANII
"DZIEŃ BEZ SAMOCHODU" 5.6.97
Do wszystkich ekologów i ludzi dobrej woli!
Gdy rok temu apelowałem z okazji "Dnia bez samochodu", mieliśmy w Polsce o 300 tys. samochodów osobowych mniej niż obecnie, a Polska dziś to kraj o największej dynamice przyrostu samochodów w Europie. O czym to świadczy? Świadczy to o tym, że głos ekologów jest zbyt słaby, aby przebić donośny głos kolorowych reklam obiecujących nowy rodzaj wolności, tym razem samochodowej. W naszym rzekomo ubogim społeczeństwie żyją ludzie głęboko uzależnieni od samochodu. Nie wystarcza już jeden samochód dla rodziny, potrzebne są następne, aby każdy mógł zażyć tej swoiście rozumianej wolności. To uzależnienie od samochodu jest tak silne, że wielu nie potrafi żyć już bez samochodu, a realizacja prostych życiowych potrzeb jest wg wielu niemożliwa bez samochodu. Przy takich zachowaniach społecznych nie jest możliwy ekorozwój. Tym donioślej musi zabrzmieć głos ekologów, aby przebić niedojrzały świat kłamliwej reklamy i powszechnego braku świadomości zagrożeń motoryzacyjnych. Masowa motoryzacja to nie tylko problem ołowiu w spalinach, stopniowo ograniczanego, ale 15 tys. innych związków chemicznych wydalanych z rur wydechowych półmiliardowej już populacji samochodów zgromadzonych na naszym globie. Zadziwiające, że w naszym kraju tak łatwo dzisiaj o samochód, a tak trudno o mieszkanie.

Z poważnych opracowań OECD wynika, że nie ma nadziei na rozwiązanie problemu spalin przy tak żywiołowym rozwoju motoryzacji. I choć samochody wydalają coraz mniej trujących związków, to jednak ich przyrost eliminuje postęp, jaki przyniosła technologia. A do tego dochodzą gazy cieplarniane w ilości 3-4 ton CO2 rocznie z każdego samochodu. Można więc łatwo policzyć, o ile więcej przybyło nam samego tylko CO2 w 1996 r. z 300 tys. nowych samochodów. A przecież każdy nowy samochód wymaga dodatkowej przestrzeni, którą trzeba zabrać komu innemu. A przecież każdy nowy samochód to co najmniej o jednego pasażera mniej w komunikacji zbiorowej, a przez to droższe bilety i konieczność wyższych dotacji dla komunikacji zbiorowej. A przecież każdy dodatkowy samochód to większe zużycie energii. Czy możemy zezwalać na spychanie pieszych z ich chodników, bo jakiś tam Kowalski kupił sobie samochód? Czy możemy zezwalać na niebezpieczne slalomy między samochodami matek pchających wózki z dziećmi i niepełnosprawnych próbujących się przebić przez zablokowane samochodami miasta? Niestety, nie ma racjonalnych rozwiązań technicznych, które potrafiłyby zapobiec motoryzacyjnemu szaleństwu. Jedyną drogą jest droga ekorozwoju, polegająca na wyborze przez świadome zagrożeń społeczeństwo alternatywnych w stosunku do samochodu form transportu: komunikacji zbiorowej, roweru, chodzenia pieszo.

Dlatego musimy 5.6.97 wyjechać na ulice naszych miast na rowerach i powiedzieć doniosłym głosem "nie" dla samochodu. Jeśli tego nie zrozumiemy, a co ważniejsze - jeśli tego nie zrozumie społeczeństwo i politycy, pogrążymy się w tysiącach lokalnych konfliktów przeciwko: garażom, parkingom, stacjom benzynowym, nowym drogom. Musimy wspólnie wyjechać 5 czerwca na rowerach i powiedzieć: "tak" dla komunikacji zbiorowej, tak dla ścieżek rowerowych i ciągów pieszych, bo tego wymaga ekorozwój.

Tadeusz Kopta

˘ UWAGA: W związku z wizytą papieża 1-8.6., datę 5.6. należy potraktować symbolicznie -demonstracje rowerowe z okazji "Dnia bez samochodu" mogą odbyć się w niedzielę, 25.5.

OGÓLNOPOLSKI ZWIĄZEK RUCHÓW ZIELONYCH, ZARZĄD GŁÓWNY
Św. Jana 10/406
40-012 Katowice
0-32/117-10-11

Katowice, 30.12.96

Do tzw. Pana Piotra Glińskiego
Ogólnopolski Związek Ruchów Zielonych, ustosunkowując się do wypowiedzi Pana Piotra Glińskiego pt. Apel do tzw. Ogólnopolskiego Związku Ruchów Zielonych, który ukazał się w ZB nr 12(90)/96 [s.78 - red.] stwierdza, co następuje:
Pan Piotr Gliński jest nam osobą zupełnie nieznaną, człowiekiem "znikąd", próbującym stosować rozbijackie metody działania. Zasady przyjęte przez tego Pana są próbą łamania i podważania integracyjnych działań ważnych w procesie jednoczenia Zielonych przy tworzeniu szerokiego frontu wspólnych inicjatyw i akcji.

Pisanie w ten sposób to potwarz rzucona organizacji bez jakiegokolwiek potwierdzenia wyssanych z palca wiadomości i zarzutów. Naszym zdaniem, jeżeli pisze się o kimś, to konieczne jest zabranie dokładnych i niepodważalnych informacji i opinii, które dają jakiś obraz działań, akcji i inicjatyw, jakie ta organizacja podejmuje. Inaczej jest to kłamstwo, które sugeruje się innym, aby wprowadzić chaos i zamieszanie, przy jednoczesnym zastosowaniu rozbijackiej polityki wobec innego, aktywnie działającego ugrupowania.

Szanowny Panie Piotrze Gliński: skoro publicznie Pan stwierdza, że nas nie zna - to uchylmy trochę rąbka tajemnicy, aby olśnić Pana umysł. Ogólnopolski Związek Ruchów Zielonych liczy obecnie 3 tys. członków w całym kraju i zmierza do osiągnięcia 5 tys. członków i jest na dobrej drodze, aby to osiągnąć. Zrobiliśmy już bardzo dużo dla przyrody i szkoda, że Pan tak mało czasu i zainteresowania nam poświęcił. Wiele działań akcji i inicjatyw dla ratowania środowiska naturalnego i ochrony przyrody zostało przez nas uczynione w skali krajowej, jak również i międzynarodowej. Pańskie wypowiedzi są szkodliwe dla zamiarów i zamierzeń prowadzących do porozumienia Zielonych, bardzo rozbitych i rozdrobnionych, w celu stworzenia alternatywnej siły dla obecnej polityczno-społecznej sytuacji w Polsce. Do osiągnięcia tego celu zmierza OZRZ z konsekwencją i uporem oraz z wiarą, że ludzie pokroju Pana Glińskiego temu zadaniu nie przeszkodzą.

Zwracaliśmy się wielokrotnie do wielu ugrupowań ekologicznych, których rolę w Polsce uważamy za znaczącą, lecz wyciągnięta w ich kierunku nasza przyjazna dłoń została odrzucona i tym samym podjęliśmy decyzję o samotnej walce w dążeniu do nadania znaczącej siły Zielonym. Niezależny Społeczny Komitet Wyborczy Zieloni, który powołaliśmy, podjął już intensywne działania i oświadczamy, że nie cofniemy się z obranej drogi i podjętych zobowiązań, choćbyśmy mieli budować ją sami z pominięciem innych i bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony ruchów ekologicznych. Potępiamy tzw. "mataczy" społeczno-politycznych, którzy stanowią przeszkodę w porozumieniu się Zielonych, oraz toczących wojnę, by integracja ekologiczna stała się niemożliwa. Panie Piotrze Gliński - nie wiemy, co Pan chce osiągnąć takimi wypowiedziami publicznymi i dokąd Pan zmierza, natomiast jedno wiemy: że dla nas jest Pan człowiekiem niewiarygodnym, wichrzycielem, który nic z ekologią nie ma wspólnego. Takiemu jak Pan nie można ufać, bowiem jak to zrobić, skoro sieje Pan i wprowadza wśród Zielonych klimat niezgody i poróżnienia. Zapewniamy Pana, że Społeczny Komitet Wyborczy Zieloni będzie prowadził nadal aktywną działalność społeczno-polityczną, która może być skuteczna w osiągnięciu zamierzonego celu - czy Panu to się podoba czy nie.

W prace tego Komitetu zaangażowano duży potencjał ludzki i duże pieniądze, maszyna została uruchomiona i już się nie zatrzyma. Uważamy, że ruchowi Zielonych może zaszkodzić rozbijactwo, kości niezgody oraz narzucanie dominacji, jak i tworzenie głębokich podziałów, a nie decyzje w tworzeniu i powołaniu Niezależnego Komitetu Wyborczego Zieloni, jak to próbuje imputować Pan Gliński. Nam też wiele rzeczy się nie podoba. Moglibyśmy sporo zarzutów sformułować i publicznie ogłosić, ale wiemy, że nie tędy droga, bowiem wzbudza to niesmak, rodzi komplikacje, podrywa innym autorytet. Tylko zrozumienie, chęci, otwarty dialog prowadzony w duchu miłości i pokoju mogą doprowadzić do ogromnego sukcesu, porozumienia i jedności.

Panie Piotrze, mimo że jest Pan dla nas człowiekiem "znikąd", to zapraszamy Pana do współpracy z nami przy tworzeniu procesu ekologicznego porozumienia i jedności. Wszystkie ruchy i ugrupowania ekologiczne z obszaru całej Polski zapraszamy do przystąpienia i zaangażowania się w prace Niezależnego Społecznego Komitetu Wyborczego Zieloni. Drzwi prowadzące do niego stoją dla wszystkich otworem. W Nowym 1997 Roku życzymy Wam wiele ekologicznych sukcesów i osiągnięć w ratowaniu przyrody. Czekamy na Wasze listy z poparciem dla naszej inicjatywy, jak również zgłaszanie akcesu w wyżej przedstawionej sprawie. Wierzymy, że wspólnie razem możemy osiągnąć wiele.

Z poważaniem

Przewodniczący ZG OZRZ
mgr inż. Andrzej Sochański

W kolejnym liście p. Andrzej Sochański prosi o podanie, że dzierżawiony przez Fundację Zielonych "Ratujmy Ziemię" lokal w Tychach został wymówiony, w związku z tym zmieniła ona adres na powyższy (taki jak OZRZ).

A ja nie mogę się powstrzymać od komentarza. Otóż waga tego, że Piotr Gliński nie zna OZRZ i tego, że OZRZ nie zna Piotra, jest diametralnie różna, wbrew temu co pisze p. Andrzej. Komitet wyborczy, aby odnieść sukces, musi być znany przysłowiowemu Nowakowi (a skoro nie jest znany nawet socjologowi zawodowo zajmującemu się tematem ruchu ekologicznego, będącemu jednocześnie działaczem - to co to oznacza?). Zaś przeciętny Kowalski nie musi być osobiście znany komitetowi wyborczemu. Natomiast jeżeli ów komitet wyborczy nie zna wybitnego działacza i badacza dziedziny, którą ów komitet się zajmuje, i co więcej - zarzuca osobie tak zasłużonej i szanowanej, jak Piotr wichrzycielstwo, to ... ręce opadają.

Andrzej Żwawa


<<<< Spis treści