MIEJ CIEPłE SERCE DLA ZMARZNIĘTYCH PSÓW

ZNALAZłEś PSA

Idziesz do szkoły. Śpieszysz się jak zwykle. Po drodze mijasz śmietnik. Grzebie w nim jakiś kudłaty, czworonożny stwór. Wczoraj też tu był. Chyba także zmarznięty. Na Twój widok czmycha. Boi się, ktoś musiał wyrządzić mu krzywdę. Chciałbyś mu pomoc, ale właściwie nie wiesz jak. Nie możesz go przygarnąć, bo masz już takiego jednego przybłędę. Ojciec wyrzuciłby Cię razem z nim. Co robić? Co robić?

JAK MU POMÓC?

Po pierwsze: trzeba myśleć. Na pewno da się coś zrobić. Trzeba będzie znaleźć psu właściciela, najprawdopodobniej nowego. Większość psów jest wyrzucana celowo. Te, które właściciel zgubił przez swoją bezmyślność (np. zabierając go na targ i nie pilnując go) lub wskutek czyjejś bezmyślności (czasami zdarza się, iż pies - wystraszony wybuchem petardy - biegnie na oślep przez kilka godzin i długo nie może odnaleźć drogi do domu), z reguły mają na szyi obrożę, może nawet z adresem. Jeżeli pies, którego znalazłeś, ma obrożę - oznacza to, że powinieneś szukać jego dawnego właściciela.

JAK ZNALEźC WłAśCICIELA?

Jeżeli do obroży przyczepiona jest tabliczka z adresem i telefonem - nie ma problemu: natychmiast zawiadamiasz właściciela, iż znalazłeś jego psa. DOBRA RADA: jeżeli masz psa, zaopatrz go w taką tabliczkę; najlepsza jest tabliczka blaszana z wygrawerowanym adresem i telefonem. Jeżeli jest to kartonik - zalaminuj go, aby zapobiec jego zniszczeniu. Przymocuj tabliczkę do obroży obok numeru szczepienia. Trudniej znaleźć właściciela, jeżeli przy czworonogu nie znajdziesz adresu. Sprawdź jednak uważnie, czy pies nie ma numerku szczepienia. Na numerku powinna widnieć data (rok) i miasto. Zadzwoń więc do Wojewódzkiego Zakładu Weterynarii (numer znajdziesz w książce telefonicznej), podaj ów numer, rok i miasto, w którym pies był zaszczepiony. WZW będzie wtedy mógł znaleźć adres właściciela, bo do nich są wysyłane dane z całego województwa.

Oprócz tego, jeżeli stać Cię na to, daj ogłoszenie do prasy. Sporządź także duże, rzucające się w oczy ogłoszenie, najlepiej z rysunkiem psa (lub jego zdjęciem), powiel i rozwieś na słupach ogłoszeniowych, w szkołach i innych instytucjach. Zanieś takie ogłoszenie do wszystkich pobliskich lecznic weterynaryjnych. Poproś księdza proboszcza w swojej parafii, by wśród ogłoszeń duszpasterskich przeczytał na niedzielnej mszy także komunikat o psie, którego znalazłeś. Może sam wymyślisz coś jeszcze... Niestety, będzie Cię to kosztowało trochę czasu i energii. No cóż, większość polskich miast nie stać na prowadzenie komputerowego rejestru psów. Ale szukaj. Szukaj i nie trać nadziei.

CO ZROBIC Z PSEM
W CZASIE POSZUKIWAŃ

To najtrudniejsze pytanie. Jeżeli możesz - odwieź psa do schroniska. Jeżeli nie wiesz, gdzie w Twoim mieście jest schronisko, to zadzwoń do Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta. Dane nt. schroniska dla bezdomnych zwierząt można też uzyskać od dziennikarzy lokalnych pism (jakichże oni adresów nie znają!). Szukaj. Kto szuka - ten znajdzie.

Gorzej, jeśli w Twoim mieście nie ma schroniska albo nie masz czym zawieźć tam psa. Prawdziwy miłośnik zwierząt powinien mieć w domu jakąś smycz i kaganiec - "na wszelki wypadek", np. kiedy jesteś zmuszony podwozić psa autobusem czy tramwajem. Oczywiście najwygodniej jest wpakować psa do samochodu - pytaj znajomych, może któryś z nich będzie na tyle uprzejmy, aby odwieźć zmarzniętego psiaka do azylu? Odwagi! Czasem niemożliwe staje się możliwe.

Pozostaje jeszcze ta najgorsza sytuacja: nie masz czasu, aby odwieźć psa. Wtedy też coś można wykombinować. Wejdź do sklepu, poproś o dwa duże kartony i zbuduj kudłatemu budkę. A może nawet potrafisz sklecić mu budę ze starego biurka? Wybierz na budkę miejsce osłonięte od wiatru (np. za blokiem, pod murem, przy drewnianym płocie...).

Wyściel budkę starym kocem, kołderką czy koszulami. Pod spód wsadź stertę gazet (to dodatkowa izolacja). Przynieś psu miskę z wodą oraz jedzenie, najlepiej coś ciepłego (może być kasza lub makaron z sosem, podgrzana kaszanka albo ciepłe parówki - to nic, że Ty sam nie wziąłbyś wędliny do ust. A może sąsiedzi zgodzą się, aby pies mógł nocować na klatce schodowej do czasu znalezienia właściciela? Może i oni rzucą mu na miskę smaczny kąsek? Kto wie, gdzieś przecież są ludzie życzliwi i wyrozumiali. Jeżeli pies jest chory - zaprowadź go do weterynarza. Wytłumacz, że pies jest bezdomny, być może nie będziesz musiał płacić za wizytę. Opiekuj się nim dobrze. Miej ciepłe serce dla zziębniętych zwierząt!

Anna Maria Dziedzic
skr. 66
41-400 Mysłowice
0-32/12-25-394


"POKOCHAJ ZWIERZAKI FUTERKOWE" - BAZA DANYCHPodczas VI Ogólnopolskiego Kongresu "Teraz Ziemia" w Bielsku-Białej odbyło się spotkanie poświęcone strategii kampanii "Pokochaj zwierzaki futerkowe". Kampanię tę od kilku lat prowadzi Front Wyzwolenia Zwierząt (koordynator: Dariusz Paczkowski) we współpracy ze Stowarzyszeniem Ekologiczno-Kulturalnym "Klub Gaja" z Bielska-Białej.

Kampania ta była planowana na początku przede wszystkim jako coroczny "Dzień bez futra" (25.11.), a jej celem dodatkowym (oprócz obudzenia ludzkiej wrażliwości na los zwierząt futerkowych, a co za tym idzie rezygnacji społeczeństwa z noszenia futer) jest wzmocnienie ruchu obrońców praw zwierząt. Kampania ta przybiera różne formy (pikiety sklepów futrzarskich, marsze, happeningi, wystawy plastyczne...). Warto wspomnieć tutaj o prowadzonej przez FWZ i kwartalnik "Gaja" "Liście Sławnych Współczujących", na którą wpisują się znane osobistości życia publicznego, które rezygnują z noszenia futer, deklarując swe poparcie dla naszych działań.

Jednak w związku z pewnym wyczerpaniem się formuły kampanii jako tylko jednej akcji w roku, która nie przynosi zamierzonych efektów, postanowiliśmy rozszerzyć zakres naszych działań w jej ramach. Aby wyznaczyć konkretny, osiągalny cel krótko- lub średnioterminowy kampanii (np. zmniejszenie sprzedaży futer o 30% w ciągu 2 lat) oraz zaplanować dalsze działania, niezbędna jest ocena i analiza problemu, którym się zajmujemy. Dlatego też postanowiliśmy stworzyć bazę danych, która będzie zbierała i opracowywała dane dotyczące kondycji (stanu) przemysłu futrzarskiego. Aby jednak mogła ona funkcjonować w sposób odpowiadający naszym oczekiwaniom, potrzebne jest zaangażowanie się w jej działania jak największej liczby ludzi, którzy będą zbierali potrzebne nam informacje. Dlatego też zwracamy się o pomoc do wszystkich, którym nie jest obojętny los zwierzaków futerkowych, o włączenie się do tej akcji.

Co powinno znaleźć się w bazie danych? Powinny znaleźć się w niej informacje dotyczące ilości i wielkości ferm futrzarskich, punktów skupu zwierząt futerkowych, pracowni kuśnierskich (szyjących futra), sklepów i salonów futrzarskich oraz sklepów odzieżowych z wydzielonym stoiskiem/działem futrzarskim.

Informacji tych należy szukać w urzędach państwowych, związkach hodowców, panoramach firm, książkach telefonicznych etc. Dobrym źródłem informacji są nasze i cudze obserwacje, ogłoszenia prasowe... Wszystko zależy od naszej inwencji, pomysłowości, a czasem również od naszego sprytu i przebiegłości. A więc ruszmy głową i do dzieła!

W informacjach przesyłanych do nas napiszcie, jaki obszar obejmują wasze dane (miejscowość, gmina, województwo...). Zaznaczcie również, czy informacje wasze są pełne czy też nie. Bardzo przydatne byłyby również dane z lat ubiegłych (pozwoliłyby określić nam tendencje występujące w przemyśle futrzarskim).

Informacje te należy przesłać do końca kwietnia '97.

Opracowane dane będą przedstawione na XI Ogólnopolskim Spotkaniu Ruchu Ekologicznego w Kolumnie. Tam też zostaną podjęte decyzje dotyczące przyszłego kształtu kampanii "Pokochaj zwierzaki futerkowe".

Informacje do bazy danych należy przesyłać na adres:


FWZ-Poznań
Maciej Roszak
skr. 63
61-966 Poznań 31
0-61/51-78-01