"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 3 (93), Marzec '97
Moszna jest małą wioską w gminie Brwinów, wciśniętą między miejskie wysypisko Pruszkowa a jedną z nieukończonych budowli ery gierkowskiej - Elektrociepłownię Pruszków II. Już od kilku lat chodziły po okolicy słuchy o planach urządzenia spalarni śmieci na terenie elektrociepłowni.
Trudno było zweryfikować te pogłoski ze względu na prowadzoną przez władze gminy politykę nieinformowania wyborców o ważnych sprawach lokalnych. Ostatnio jednak wydało się, że władze Brwinowa prowadzą postępowanie lokalizacyjne "instalacji termicznej utylizacji odpadów" w Mosznej.
W odpowiedzi na to zagrożenie 25.2.97 powstał w Brwinowie Społeczny Komitet Mieszkańców przeciw Spalarni Śmieci. Członkami-założycielami są mieszkańcy Brwinowa i przyległych miejscowości, którzy nie życzą sobie takich urządzeń w sąsiedztwie. Komitet będzie bezlitośnie zwalczał piromanię i wytrwale popierał wprowadzenie proekologicznych metod rozwiązywanie problemów odpadów. Na zebraniu założycielskim byli obecni weterani zmagań ze spalarnią z ul. Zabranieckiej w Warszawie - zapowiedziano utworzenie warszawskiej koalicji antyspalarniowej. Komitet dziękuje Biuru Obsługi Ruchu Ekologicznego z Warszawy i Towarzystwu Naukowemu Prawa Ochrony Środowiska z Wrocławia za pomoc prawną. Kontakt:
Przegraliśmy referendum na Targówku. W kilka dni później uruchomiono krematorium na Żoliborzu. Rozpoczęto negocjacje ws. spalarni przemysłowej na Żeraniu i spalarni odpadów komunalnych w Pruszkowie.
27.2.97 odbyło się posiedzenie Komitetu Ochrony Środowiska Krajowej Izby Gospodarczej. Spotkanie poświęcone było segregacji odpadów komunalnych wg metody ORFA. Zaszczycili je swą obecnością minister Mierzwiński (ochrona środowiska) i minister Węgrzyn (obrona narodowa).
Wg słów p. Mierzwińskiego jest już gotowy projekt ustawy o odpadach. Pod obrady Sejmu trafi on pod koniec marca tego roku.
W ustawie tej na pierwsze miejsce wysuwa się zapobieganie powstawaniu zanieczyszczeń. Niestety, nie rozwiąże ona problemów składowania starych odpadów toksycznych, których tragicznym przykładem aktywności jest skażenie wód pitnych w Tarnowskich Górach. Rocznie w Polsce produkujemy 3-4 mln t odpadów. Czekają na rozwiązanie problemy likwidacji mogilników, skupu akumulatorów i oczyszczania przepracowanego oleju napędowego.
Po tym krótkim wstępie przeszliśmy do prezentacji ORFA. System ten polega na przerabianiu tworzywa sztucznego, gumy, drewna, papieru i odpadów organicznych na paliwo, a następnie sprzedawanie tegoż paliwa zakładom przemysłowym lub spalanie go we własnej spalarni.
W jednym z ostatnich numerów "Tygodnika Małopolska - AWS" z 12.12.96 pan Stanisław Kracik, burmistrz Niepołomic w obszernym artykule pisze o swych osiągnięciach w dziedzinie ekologii. Lista zasług ekologicznych przedstawia się równie imponująco. Oto:
Komentarz do tego wszystkiego jest chyba zbyteczny, ale czyż taka lista osiągnięć gminy liczącej 28 tys. mieszkańców nie stanowi wyrzutu sumienia dla "władców" naszych miast, miasteczek i wsi?
W środę, 12.2.97 przedstawiciele 4 instytucji finansowych podpisali list intencyjny o współdziałaniu na rzecz likwidacji kotłowni opalanych paliwem stałym w centrum Krakowa.
W imieniu Fundacji "Ekofundusz" (konwersja polskiego zadłużenia na ochronę środowiska) sygnatariuszem był prezes Fundacji Maciej Nowicki. W imieniu Urzędu Miasta Krakowa (Gminny Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej) sygnatariuszem był wiceprezydent miasta Krzysztof Görlich, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - prezes Krzysztof Bolek. W imieniu amerykańskiego programu pomocowego Environmental Action Program Support (EAPS), finansowanego ze środków Amerykańskiej Agencji na rzecz Rozwoju Międzynarodowego (USAID) sygnatariuszem był kierownik krajowy EAPS Polska Stanisław Sitnicki.
Lista właścicieli kotłowni, do których zostanie skierowana oferta złożenia wniosków o finansowanie będzie ograniczona do obiektów znajdujących się w obrębie Plant i zostanie opublikowana wkrótce po etapie technicznych uzgodnień, będących następstwem dziś podpisanego listu intencyjnego. Sygnatariusze zadeklarowali jednak wolę osiągnięcia jak największych efektów ekologicznych jeszcze w 1997 r.
Przy najbardziej optymistycznym rozwoju projektu możliwe do osiągnięcia roczne redukcje emisji z najniższych kominów w ścisłym centrum Krakowa mogą wynieść: dla pyłów - 4,2 t, dla dwutlenku siarki - 10,6t, dla tlenku węgla (czadu) - 65t, dla rakotwórczych węglowodorów - 1,1 t oraz dla tlenków azotu - 1,5 t. Wstępnie szacowane nakłady inwestycyjne potrzebne do osiągnięcia tych efektów ekologicznych przekroczą 1 mln zł.
Z centrum Krakowa systematycznie znikają źródła niskiej emisji z systemów grzewczych. Odbywa się to dzięki wspólnym wysiłkom władz miejskich i wojewódzkich, funduszy ochrony środowiska oraz społeczności miasta wspomaganej pomocą międzynarodową, głównie amerykańską. Według opublikowanego niedawno przez Biuro Rozwoju Krakowa I części raportu Krakowskiego Programu Ograniczania Niskiej Emisji i Oszczędności Energii, jeszcze kilka lat temu w obrębie Plant było ok. 140 kotłowni węglowych oraz ok. 7 tys. węglowych pieców kaflowych. Teraz pozostało jeszcze tylko kilkanaście kotłowni oraz ok. 2 500 pieców kaflowych. Są to często przypadki najtrudniejsze to likwidacji.
W podpoznańskiej wsi Biedrusko już czwarty miesiąc trwa blokada wywozu odpadów z elektrociepłowni na teren tamtejszego poligonu. W tym czasie nie złożono, zgodnie z planami spółki "ECO-ZEC", ok. 115 tys. t odpadów. Oznacza to, że przez Biedrusko, obok szkół podstawowych i przedszkola nie przejechało ok. 6 700 zestawów samochodowych pylących szkodliwymi popiołami lotnymi.
Powołany Komitet do Walki z Odpadami wystosował szereg pism do różnych instytucji - m.in. do premiera, prezydenta; prowadzone jest śledztwo w sprawie przekroczenia kompetencji przy podejmowaniu decyzji o składowaniu odpadów na poligonie; lokalna policja złożyła kilka wniosków do kolegium w sprawie łamania przepisów ruchu drogowego przez kierowców tych ogromnych ciężarówek. Cały czas trwa prasowa szermierka na ekspertyzy dotyczące szkodliwości odpadów: eksperci opłacani przez elektrociepłownię twierdzą, że jest to tylko surowiec do rekultywacji (jednak składowanie go gdzie indziej jest uznawane za składowanie odpadów szkodliwych - za co trzeba słono płacić), natomiast inni eksperci wskazują na niebezpieczeństwo składowania ogromnych ilości popiołów (zawierających m.in. siarczany, metale ciężkie itp.) w jednym miejscu, bez należytego odizolowania od środowiska
Po jesiennych blokadach udało się wstrzymać wywóz, jednak 10.2.97 ponownie zaczęto wywozić popioły. Zwołane szybko blokady kierowcy próbowali forsować siłą - doszło do pobicia przez kierowców jednego z blokujących O Biedrusku znów zrobiło się głośno - mimo zimy na 5 drogach dojazdowych trwają blokady: płoną ogniska, leży sprzęt (kolczatki, brony, kloce drewna). Trwa zabawa w kotka i myszkę - specjalny samochód firmy wywozowej wciąż szuka wolnych przejazdów. Trwają też przepychanki między instytucjami, policją i żandarmerią na temat tego, kto ma rozpędzić blokady. Nikt na razie się na to nie zdobył, wszyscy bowiem wiedzą, że pikietujacy mają rację (a i sami funkcjonariusze obu służb mieszkają w Biedrusku). Odbyły się akcje w stylu NOC ZIEMI - EF! - tj. uszkodzono 4 parkujące na poligonie ciężarówki. Przy okazji okazało się, skąd siła przebicia lobby energetyczno-finansowego: właścicielem firmy wywozowej jest osoba blisko spokrewniona z posłem PSL-u Kalembą (sama również należąca do władz tej partii).
Docelowo planuje się złożyć na poligonie ok. 2 mln t popiołów - nikt nie przejmuje się tym, że cały poligon jest obszarem chronionego krajobrazu Blokadę czynnie wspierają ludzie z kolektywu "Rozbrat", z Frakcji Ekologicznej Federacji Anarchistycznej-Poznań, solidaryzuje się PKE i FZ.
Uaktywniła się sekcja ekologiczna Federacji Anarchistycznej. Uczestnicy tejże ostatnio obkleili miasto plakatami antyfutrzarskimi i antyMcDonaldowymi ("Restauracja McDonald? Ależ prawdziwa dama ścierwa nie jada"), uczestniczą w blokadzie poligonu w Biedrusku etc. Zebrania: