"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 4 (94), Kwiecień '97
Pomimo umieszczenia wilka w rozporządzeniu o ochronie gatunkowej zwierząt oraz ratyfikowaniu przez Polskę Konwencji Berneńskiej, wilk ciągle nie jest u nas gatunkiem chronionym, nie chroni się go tam, gdzie występuje trzon jego populacji i powinna być jego ostoja: w dużych kompleksach leśnych Bieszczad oraz w woj. przemyskim i suwalskim. Stosowane wobec niego metody regulacji liczebności populacji są bezpośrednią przyczyną powstawania konfliktów pomiędzy hodowcami zwierząt gospodarskich a tym drapieżnikiem.
Wilk jako gatunek żyjący w bardzo specyficznej strukturze socjalnej jest bardzo wrażliwy na wszelkie, niezgodne z naturalnymi, czynniki ograniczające jego liczebność. Tak drastyczna metoda jak odstrzał powoduje daleko idące zaburzenia w funkcjonowaniu struktur socjalnych i ma zasadniczy wpływ na wychowanie młodych, proces ich socjalizacji i w efekcie, na zmiany w zachowaniu poszczególnych osobników. W tym należałoby upatrywać przyczyny ciągle zdarzających się w Bieszczadach ataków na owce i inne zwierzęta gospodarskie. Badania prowadzone w Puszczy Białowieskiej (w polskiej i białoruskiej części) nad populacjami chronionymi i eksploatowanymi łowiecko dowiodły, iż naturalne mechanizmy działające na obszarach leśnych są o wiele skuteczniejsze w utrzymaniu liczebności populacji drapieżników na poziomie równowagi z innymi jego elementami niż działająca na ślepo i bez dostatecznej wiedzy o konsekwencjach ludzka ingerencja. Z powyższych względów uważamy, że niezbędne jest jak najszybsze opracowanie strategii ochrony tego drapieżnika, która powinna zakładać jednolity system ochrony gatunkowej wilka w całym kraju (nie tak jak dotychczas - w 46 województwach). Ponadto powinna zawierać:
Opracowaniem krajowej strategii ochrony wilka powinien zająć się zespół ekspertów, utworzony z naukowców prowadzących badania w różnych ośrodkach naukowych w kraju, tak by możliwe było zgromadzenie doświadczeń, wyników obserwacji dotyczących całej populacji tego gatunku, a nie tylko jej wybranego fragmentu. W przygotowaniu strategii powinni także uczestniczyć przedstawiciele organizacji ekologicznych zajmujących się ochroną tego drapieżnika. Opracowanie takiej strategii pozwoli na trwałą i skuteczną ochronę tego wciąż rzadkiego i niezwykle istotnego dla zdrowego funkcjonowania leśnych ekosystemów gatunku i zapobiegnie konfliktowym sytuacjom, które pojawiają się w okresie występowania nasilonych szkód wśród zwierzyny gospodarczej i corocznie przed rozpoczęciem sezonu łowieckiego. Stowarzyszenie dla Natury "WILK" wystosowało na przełomie l.1996/97, pisma w tej sprawie do MOŚ,ZNiL oraz Państwowej Rady Ochrony Przyrody. Idei tej udzielili poparcia również naukowcy zajmujący się badaniami nad wilkiem.
Zwracamy się do innych organizacji ekologicznych z apelem o poparcie koncepcji opracowania krajowej strategii ochrony wilka. Piszcie w tej sprawie do Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.
Projekt ochrony wilka, prowadzony przez Stowarzyszenie dla Natury "WILK", finansowany jest z dotacji Environmental Partnership for Central Europe - Fundacja dla Środowiska.
Wilk jest gatunkiem, który w naszym kraju ma szansę przetrwać. Ocalały jeszcze dostatecznie duże i zwarte kompleksy leśne, które mogą (i powinny) być ostoją tego drapieżnika.
Zaskakujące jest to, że pomimo setek lat historii prześladowań wilka przez człowieka, ugruntowaniu się jego wizerunku w naszej literaturze, legendach i świadomości, od bardzo niedawna prowadzone są u nas rzetelne, naukowe badania tego gatunku. Wyniki tych badań wskazują, iż wilk jest niezwykle inteligentnym zwierzęciem. Żyje on w niespotykanej wśród innych kręgowców, wysoko zorganizowanej, ściśle zhierarchizowanej i wrażliwej na zewnętrzną ingerencję strukturze socjalnej: w tzw. grupie rodzinnej.
Naukowcom nie udało się jeszcze do końca wyjaśnić i zrozumieć całego systemu zależności, obowiązującego członków takiej grupy. Trudno nam rozszyfrować ich wewnątrz- i międzygrupowe metody porozumiewania się. Najtrudniej jednak przeciętnemu mieszkańcowi naszego kraju uzmysłowić sobie powody, dla których należy wilka chronić. Główną przeszkodą jest powszechne przekonanie, iż mamy do czynienia ze zwierzęciem o wątpliwej dla człowieka wartości, żądnym jedynie krwi, prymitywnym zabójcą. Wiele już razy my, przedstawiciele gatunku homo sapiens, popełnialiśmy podobny błąd, narażając naszą planetę na utratę kolejnych jej mieszkańców, nie próbując nawet pojąć, z jaką wartością mamy do czynienia.
Niewielu z nas rozumie, że każdy organizm powstały w wyniku ewolucji ma swoje ściśle określone miejsce i rolę do spełnienia na Ziemi, bez względu na nasze subiektywne oceny. Wilkowi też Natura powierzyła taką rolę i najwyższy czas, by należycie docenić jego wartość. By dać mu szansę zasiedlenia naszych lasów i zaakceptować tam jego obecność. Stworzy to możliwość powrotu do bardziej naturalnych układów w zaburzonych leśnych ekosystemach.
Liczebność niektórych gatunków zwierząt kopytnych, szczególnie jeleni, wzrosła w ostatnich 40 latach 20-krotnie. Zdaniem leśników zagraża to trwałości naszych lasów. Poczynania myśliwych dowiodły, że nie są oni w stanie pełnić skutecznie roli selekcjonera i reduktora, nie potrafią zastąpić dużych drapieżników. W obecnej sytuacji trudno wyobrazić sobie powrót do w pełni naturalnych układów drapieżnik-ofiara, do wyłącznie naturalnej selekcji ilościowej i jakościowej populacji kopytnych na wszystkich leśnych obszarach. Można jednak, chroniąc wilka w całej Polsce, sprzyjać stopniowemu rozwojowi takich procesów, które umożliwiałyby zminimalizowanie konieczności ludzkiej ingerencji w leśny ekosystem.
Z tych powodów uważamy za konieczne opracowanie krajowej strategii ochrony wilka, która zakładałaby jednolity dla całego kraju system jego ochrony, a nie - jak dotychczas - wyłączenie spod ministerialnych aktów prawnych o ochronie zwierząt obszaru trzech kluczowych dla populacji wilka województw: krośnieńskiego, suwalskiego i przemyskiego. Taka polityka generuje powstawanie sytuacji paradoksalnych. Każdy nie do końca potwierdzony i wyjaśniony przypadek ataku wilków na zwierzęta gospodarskie jest nagłaśniany w mediach, a następnie wykorzystywany przez przedstawicieli Polskiego Związku Łowieckiego jako pretekst do wystąpienia do wojewodów o zezwolenia na odstrzały wilków. Przy okazji zawyżane są liczebności lokalnej populacji drapieżników do tego stopnia, że np. w nadleśnictwie Strzałowo na skraju Puszczy Piskiej członkowie koła łowieckiego "Ryś", występując o odstrzał 5 wilków, stwierdzili na obszarze 30 km2 aż 35 drapieżników! Byłoby to największe zagęszczenie na świecie! Dla porównania w Puszczy Białowieskiej, gdzie są wyjątkowo dogodne warunki bytowania dla wilków, jest ich zaledwie kilkanaście na 585 km2. W efekcie wydawane są zezwolenia na odstrzały w sercu dużych kompleksów leśnych - tam, gdzie drapieżniki te powinny być szczególnie chronione.
Coraz częściej dochodzi do tak kuriozalnych i fatalnych w skutkach sytuacji. Wojewodowie ulegają presji silnego, łowieckiego lobby, komisje ochrony przyrody składające się często z osób nie mających dostatecznej wiedzy na temat roli wilka w ekosystemach leśnych, jego faktycznej liczebności i wymaganego areału, nie są w stanie weryfikować podawanych we wnioskach danych ani podejmować trafnych decyzji dla dobra ochrony przyrody; dziennikarze - w poszukiwaniu sensacji - opisują mrożące krew w żyłach historie, nie mające związku z rzeczywistością. Nawet Główny Konserwator Przyrody, zdawałoby się osoba najbardziej kompetentna w tej dziedzinie, jako jedną z pierwszych wydanych przez siebie decyzji uczynił, oparte na niesprawdzonych informacjach, zezwolenie na odstrzał 4 wilków w Górowie Iławeckim, w woj. olsztyńskim w sezonie 1996/97.
W efekcie takich działań w całej Polsce zimą '96/97 przeznaczono do odstrzału 58 wilków! To kuriozalna sytuacja, jak na gatunek objęty ochroną gatunkową na podstawie ministerialnego rozporządzenia, znajdującego się w Red Data Book (Czerwona księga), i podpisanej przez nasz kraj Konwencji Berneńskiej. Na ręce wojewodów spływają protesty z całego świata, w kraju zbierane są podpisy pod petycjami do każdego z nich i do ministra. Trudno jednak przypuszczać, by cokolwiek - poza fatalnymi warunkami pogodowymi - mogło ocalić te wilki. Na białym, świeżo spadłym śniegu łatwo odnaleźć wilcze tropy. Po kilku dniach do wyłożonej padliny pod znajdującą się głęboko w lesie amboną w końcu podejdzie jakiś mniej ostrożny, głodny drapieżnik. Tam już czeka na niego kula w niezawodnym sztucerze zagranicznego lub polskiego myśliwego. Kolejna niezwykle inteligentna, wysoce socjalna, wartościowa i nie do końca poznana istota staje się trofeum na ścianie nad kominkiem. I tak pięćdziesiąt osiem razy. W przyszłym sezonie może być osiemdziesiąt, sto, sto kilkadziesiąt
Celem Stowarzyszenia dla Natury "WILK" są m.in. wielopoziomowe działania na rzecz ochrony wilka. Jednym z istotnych elementów realizowanego przez nas projektu dotyczącego tego drapieżnika jest zorganizowanie w Polsce tzw. "Wilczej Sieci". Ma to być sieć współpracy pomiędzy ludźmi w całym kraju, którzy śledzić będą sytuację wilka na danym obszarze i skutecznie reagować w obliczu pojawiających się problemów i zagrożeń.
Zapraszamy do niej pojedyncze osoby, formalne lub nieformalne grupy lokalne - wszystkich, którzy czują potrzebę pracy na rzecz ochrony wilka. Do zadań członków Sieci będzie należało m.in. zbieranie wszelkich informacji na tematy:
oraz:
Informacje te, przekazane do naszego Stowarzyszenia odpowiednio wcześnie, pozwolą na wspólne opracowanie strategii działań na danym obszarze. Pozwolą również na dotarcie do poszkodowanych hodowców, sprawdzenie rzetelności i prawidłowości ocen strat, sprowadzenie w razie wystąpienia wątpliwości bezstronnych rzeczoznawców, przygotowanie lokalnej kampanii uświadamiającej, nawiązanie kontaktu z dziennikarzami dla publicznego przedstawienia naszych kontrargumentów, dotarcie do władz i zorientowanie się w ich nastawieniu do problemu, przygotowanie pakietu podstawowych informacji dla członków komisji ochrony przyrody itp. Z naszych doświadczeń wynika, że takie działania, oparte o dobre informacje z terenu, pozwalają zapobiec wydaniu pochopnych decyzji, które potem - pomimo wzrastającej presji - niechętnie są odwoływane.
Członkowie "Wilczej Sieci" będą mogli wymieniać się doświadczeniem, pomysłami; czynnie wspierać w działaniach lokalnych, przy organizowaniu akcji protestacyjnych, happeningach, koncertach: organizować poparcie w postaci listów, faksów dla lokalnych kampanii.
Zależy nam na stworzeniu silnej sieci osób dobrze merytorycznie przygotowanych do działań na rzecz ochrony wilka, dlatego planujemy zorganizowanie warsztatów, których tematami będą m.in.:
Warsztaty będą prowadzić najlepsi, polscy specjaliści, zajmujący się badaiami nad wilkiem oraz działacze ekologiczni, mający spore doświadczenie w koordynowaniu kampanii na rzecz jego ochrony.
Członkowie "Wilczej Sieci" otrzymają materiały edukacyjne, zawierające szereg podstawowych, przydatnych w lokalnych działaniach informacji dotyczących wilka i argumentów przemawiających za jego ochroną.
Wszystkich zainteresowanych współpracą w ramach "Wilczej Sieci" prosimy o kontakt.
Projekt ochrony wilka prowadzony przez Stowarzyszenie dla Natury "WILK" finansowany jest z dotacji Environmental Partnership for Central Europe - Fundacja Partnerstwo dla Środowiska.
Płock, 14.1.97Jesteśmy grupą młodych ludzi (choć organizacja budzi coraz większe zainteresowanie również osób "dorosłych"), zjednoczonych pod nazwą "Krąg Przyjaciół Ziemi".
Naszymi celami są:
"Krąg Przyjaciół Ziemi" powstał z inicjatywy członków Frontu Wyzwolenia Zwierząt-Płock (istniejącego od 9.3.96). Jak do tej pory przyłączyliśmy się do ogólnopolskich kampanii "Klubu Gaja": - "Teraz Wisła" i w ramach tej kampanii zorganizowaliśmy "Święto Wisły", pikietę "Flisu", wiślany stolik, czyli rozdawanie ulotek, zbieranie podpisów pod petycją itp., oraz "Zwierzę nie jest rzeczą": manifestacje, happeningi, bojkot PSL, zbieranie podpisów pod petycją, ciągłe dzwonienie i faksowanie do marszałka Sejmu itd.
Lokalnie staramy się o wprowadzenie zakazu wjazdu "instytucji" wykorzystujących w swych programach dzikie zwierzęta - czyli organizujemy prelekcje, happeningi, zbieranie podpisów i - oczywiście - ciągle budujemy silną koalicję, w skład której wchodzą wszystkie organizacje ekologiczne z naszego miasta - jak do tej pory - 2 radnych. Promujemy wegetarianizm, kosmetyki nietestowane na zwierzętach i modę na nienoszenie naturalnych futer. W przyszłości zamierzamy ruszyć ze ścieżkami rowerowymi.