"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 4 (94), Kwiecień '97
I tak dziwi nas, że Lasy Państwowe są przeciwne wszelkim działaniom organizacji dążących do powiększenia obszaru Białowieskiego Parku Narodowego o kolejne obszary Puszczy Białowieskiej. Aby ukrócić ciągłe żądania wysuwane przez Pracownię na rzecz Wszystkich Istot, Lasy Państwowe utworzyły nowy (po)twór - Leśne Kompleksy Promocyjne - na zasadzie: "chcieliście coś, to macie!". Nowy twór nie jest, jak zapewnia Dyrekcja Lasów Państwowych, żadną alternatywą dla dotychczas istniejących form ochrony przyrody - parków narodowych, krajobrazowych itd. Leśny Kompleks Promocyjny ma przybliżać zawód leśnika (!!!), a nie jak w parkach - wartości przyrodnicze. W związku z tym lasy zostaną otwarte dla mieszkańców miast (tak jakby dotąd były zamknięte), powstaną ścieżki dydaktyczne, wspaniałe tablice informacyjne, zostaną wybudowane ośrodki szkoleniowe, gdzie wszyscy zainteresowani będą zapoznani z pracą leśnika. Zwiedzający pozostawią też trochę śmieci, których - jak widać - brakuje naszym leśnikom.
A koszty? No cóż, w kosztach partycypować ma Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz gminy, na których terenie znajdzie się kompleks, a nie jak mógłby przypuszczać naiwny czytelnik - Lasy Państwowe. Co do korzyści, to Dyrekcja Lasów Państwowych nie nastawia się na ewentualne zyski finansowe, bo jest to przecież sprzeczne z założeniami instytucji leśnych oraz z ustawami, ale nie omieszka przy tym zaznaczyć, że Białowieski Park Narodowy jest najbardziej deficytowy, a organizacje dążące do powiększenia Parku nie znają problemu i nie wiedzą, że jedynym zajęciem ludności mieszkającej w okolicy BPN-u jest wyrąb drzew. Przypomnę, że wpływy Lasów Państwowych pochodzą ze sprzedaży drewna (być może drzewa wytnie w Puszczy Białowieskiej miejscowy chłop).
Pierwszy Leśny Kompleks Promocyjny powstał w listopadzie '94 właśnie w Puszczy Białowieskiej. Do dziś utworzono 10 takich kompleksów, planuje się stworzenie 20. Na terenie Leśnego Kompleksu Promocyjnego obowiązują podobne zakazy, jak w normalnym lesie (czyli zakaz zaśmiecania, niszczenia ściółki, płoszenia zwierzyny, biwakowania itd.), ale nie wspomina się o wyrębie drzew. Można więc sądzić, że będzie on dokonywany jak w każdym lesie. Nasuwa się więc podstawowe pytanie: po co stworzono owe kompleksy?
Wśród zadań LKP leśnicy wymieniają funkcję badawczą oraz edukację ekologiczną. Zastanawiam się, znając stanowisko Lasów Państwowych co do Białowieskiego Parku Narodowego, czy Lasy Państwowe są odpowiednią instytucją do prowadzenia edukacji ekologicznej i czy prowadzenie prac badawczych wymaga stwarzania kolejnych tworów, którymi będą się szczyciły Lasy Państwowe.
Po burzy prasowej wokół wycinania 1278 drzew rosnących dziko nad Wisłą i pismach do prezydenta miasta, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska został poproszony o sporządzenie w tej sprawie raportu.
Jednak nie zawieszono wycinki. Protesty zgłaszała Federacja Zielonych, Małopolskie Towarzystwo Ekologiczne, Polski Klub Ekologiczny, Fundacja Wspierania Inicjatyw Ekologicznych i Towarzystwo Ekologicznego Transportu.
Tymczasem 10.3. odbywało się zebranie komisji planowania przestrzennego i ochrony środowiska Rady Miasta Krakowa. Owo polityczne grono grupuje największych przeciwników ekologii, ale ponoć można tam trafić na ekologicznego rodzynka. Poprosiłem o interwencję w sprawie drzew znanego m.in. z łamów ZB działacza ekologicznego, pana Feliksa Stalony-Dobrzańskiego, który jest członkiem Komisji Ochrony Środowiska. Niestety, z uśmiechem odmówił, twierdząc, że się bardzo śpieszy na umówione spotkanie.
Sól ziemi?
Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Krakowa, działając w porozumieniu z Wojewódzkim Konserwatorem Przyrody i Okręgową Dyrekcją Gospodarki Wodnej w Krakowie, zezwolił pod koniec 1996 r. na wycięcie ok. 1300 (tysiąca trzystu!) drzew rosnących nad Wisłą, między wałami przeciwpowodziowymi na obszarze miasta.
Do pierwszego weekendu marca na wałach Wisły w kierunku Tyńca na niektórych odcinkach wycięto prawie 90% drzew. Pan Chlebowski z WOŚ-u twierdzi, że decyzję wydał, ponieważ:
Teraz tam, gdzie wśród zieleni biegły rekreacyjne szlaki pieszo-rowerowe, koryto Wisły jest łyse; pojawiły się za to fasady obleśnych budynków. Ciekawe, gdzie ptaki będą zakładać swe gniazda. Ciekawe, że niektórzy spece uważają, że zatrzymywanie wody przez gęsto rosnące drzewa chroni przed powodzią. Ciekawe, że przez kilkadziesiąt lat drzewa nie zatrzymywały kry. Ciekawe, że drzewa były zdrowe i ładne.
Za takie decyzje powinni wylatywać z pracy nie tylko urzędnicy, ale także dyrektorzy wydziałów ochrony środowiska. Chyba, że krakowscy radni nie tylko chcą zalać Kraków asfaltem i zatkać samochodami, ale jeszcze okafelkować przepływającą przez miasto rzekę, nasadzając wzdłuż niej rośliny w donicach. Bo oczywiście wycinanie drzew to biznes, podobnie jak sadzenie nowych. Pieniądze zawsze się znajdą - najwyżej nie wybuduje się ścieżek rowerowych.
Od blisko roku nowosądecki oddział Pracowni na rzecz Wszystkich Istot podejmuje działania w obronie masywu Jaworzyny, niszczonego budową kolejki gondolowej, a w perspektywie - tłumami pseudoturystów i narciarzy.
Do tej pory wycięto już 50 ha lasu, a budowę prowadzi się na bardzo nikłych (o ile wręcz żadnych) podstawach prawnych. Teren pod budowę przekazał Leśny Zakład Doświadczalny Akademii Rolniczej w Krakowie. Na pytanie nowosądeckiego oddziału PnrWI o podstawy prawne tego przekazania, MOŚZNiL odpowiedziało po 4 miesiącach, że na podstawie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Na podstawie tej samej ustawy zmiana użytkowania gruntów leśnych jest obwarowana wpłaceniem odszkodowania na Fundusz Leśny (opłata z tytułu przekwalifikowania gruntu leśnego na inne użytkowanie oraz opłata z tytułu tzw. przedwczesnego wyrębu). Obecnie spółka Kolej Gondolowa "Jaworzyna Krynicka" podjęła pertraktacje z MOŚZNiL o umorzenie opłat nałożonych przez skarb państwa w związku z prowadzoną budową - w grę wchodzi suma - jak podaje prasa - 625 tys. zł (czyli blisko 7 mld st. zł), a wg naszego wyliczenia co najmniej 8 mld st. zł. W razie umorzenia tych odszkodowań będziemy mieli do czynienia z kolejną sytuacją samowoli biznesu i urzędników, w polskich górach zaś będzie można budować wszystko, byle zakładane zyski były odpowiednio astronomiczne! Należy dodać, że cytowana ustawa nie przewiduje żadnego odstępstwa od wymaganych odszkodowań, a instytucją, która winna ściagnąć wymienione opłaty jest Izba Skarbowa. Pozostaje tajemnicą, dlaczego tego dotąd nie zrobiła Poważne wątpliwości budzi precedens przekazania lasów doświadczalnych AR na rzecz spółki akcyjnej, gdyż w naszym rozumieniu rektor AR w Krakowie nie miał prawa bezpośrednio przekazywać lasów skarbu państwa na działalność komercyjną.
Jaworzyna Krynicka, pażdziernik '96
W tej sytuacji PnrWI uznała, że wyczerpały się możliwości rozwiązań kompromisowych, zwłaszcza, że Wojewódzka Komisja Ochrony Przyrody w Nowym Sączu pozostaje głucha na apele Stowarzyszenia PnrWI, bazując na "sprawdzonych" siłach LOP-u.
Kolejny krok naszej kampanii polega na reakcji wobec bezpośrednich sprawców tego przedsięwzięcia, czyli udziałowców Spółki Kolej Gondolowa "Jaworzyna Krynicka", a są nimi:
Niektóre z tych firm usilnie starają się zachować swój "zielony image" poprzez stosowanie opakowań z materiałów podlegających powtórnemu przetworzeniu, warto więc przyjrzeć się, jaką naprawdę realizują politykę!
Prosimy o wysyłanie korespondencji do ww. firm z korespondencją treści (np.):
Wobec faktu uczestnictwa Państwa firmy w Spółce Kolej Gondolowa "Jaworzyna Krynicka", która dewastuje unikalne w skali europejskiej kompleksy leśne, oświadczam, że rezygnuję z usług / zaprzestaję nabywania towarów Państwa firmy.
Z poważaniem
Jeżeli to możliwe, prosimy o informacje dotyczące tego rodzaju działań (do kogo został list wysłany, ew. data).
Żeby nie pozostać gołosłownym, kilka fotek z placu boju zamieszczamy wraz z niniejszym tekstem.
Burmistrz Krynicy Jan Golba w jednym z dzienników regionalnych: Kolejka nie zagraża ekologii, a dobiegająca właśnie końca inwestycja wkomponowuje się harmonijnie w beskidzką przyrodę.
W uznaniu "zasług" w niszczeniu lasu i gór zgłaszamy niniejszym kandydaturę burmistrza Krynicy, P. Jana Golby do "Czarnej Kolumny" za 1996 r.
Kontakt:
Nowy Sącz, 11.2.97
Minister Ochrony Środowiska,
Zasobów Naturalnych i Leśnictwa
Wawelska 52/54
00-922 Warszawa
Szanowny Panie
Od 1996 r. trwa budowa kolei gondolowej na szczyt Jaworzyny Krynickiej w Beskidzie Sądeckim, której towarzyszą szkodliwe dla przyrody działania: wyrąb ok. 50 ha lasu, roboty ziemne, obecność ciężkiego sprzętu i zmasowanego ruchu kołowego na drodze leśnej, poważne zmiany krajobrazu etc. Skutkiem tej inwestycji będzie olbrzymi napływ ludzi (bo nie będą to turyści) w głąb terenów cennych przyrodniczo i przeznaczanych dotąd np. na prowadzenie reintrodukcji głuszca. Opisane działania odbywają się na stromych stokach jednej z najwyższych gór Beskidu Sądeckiego, w strefie chronionej ze względu na znaczenie wodo- i glebochronne, istnienie obiektów o wysokich walorach przyrodniczych, a także na terenie parku krajobrazowego. Budowa kolei gondolowej jest prowadzona przez firmę Kolej Gondolowa na Jaworzynę Krynicką S.A. z siedzibą w Krynicy, na obszarze przekazanym tej spółce przez Akademię Rolniczą w Krakowie (teren ten dotąd spełniał rolę lasów doświadczalnych Wydziału Leśnego).
Stanowisko naszego Stowarzyszenia ws. tak drastycznego i poważnego w skutkach ingerowania w górską przyrodę Beskidu Sądeckiego było od początku negatywne, czemu dawaliśmy wyraz. Budowa stała się faktem dokonanym, co nie oznacza, że uzasadnionym i wyjaśnionym. Nasze zdecydowane wątpliwości budzą fakty:
W związku z powyższym zdecydowanie protestujemy przeciw opisanej i wątpliwej sprawie, a także forsowanej bez choćby próby dopuszczenia do dyskusji zainteresowanego przedstawiciela ruchu ekologicznego NGO (jakim jest nasze Stowarzyszenie) budowie kolei. Jednocześnie zwracamy się z prośbą o wyjaśnienie wymienionych przez nas wątpliwości oraz nieangażowanie się Ministerstwa w uprawomocnienie dotychczasowych działań inwestora. Pragniemy wyrazić też nasze zdziwienia, że w sytuacji, kiedy tak trudno jest Ministerstwu powoływać nowe tereny chronione, łatwo zgadza się na niszczenie już istniejących i tworzenia niebezpiecznych precedensów.
Do wiadomości:
BIBLIOGRAFIA DOTYCZĄCA TEJ SPRAWY:
Jeżeli chcesz wpływać na bieg zdarzeń i zależy Ci na zmianie mentalności naszej społeczności, wpisz swoje nazwisko i wyślij poniższy bilet po adresem Pracowni na rzecz Wszystkich Istot ( tekst powyżej). Kserokopiarka pozwoli Ci zaproponować wypełnienie kolejnych biletów Twoim znajomym. Sznur biletów wykorzystamy w dyskusji nad prawdziwymi motywami zniszczenia Jaworzyny Krynickiej. "Bądź aktywny, bo jutro będziesz radioaktywny!" - chciałoby się powiedzieć.
Oceniając jako błędne i szkodliwe dla przyrody Polski niszczenie gór dla otrzymania wątpliwej zabawy i zysku nie rekompensującego utraty prawdziwych wartości naturalnego krajobrazu, roślin i zwierząt, czystej wody, powietrza i ciszy, ja,
....................................................................................................................................................................................................................................................................................
(Imię, nazwisko, adres, podpis)
REZYGNUJĘ Z KORZYSTANIA
Z KOLEI GONDOLOWEJ
NA JAWORZYNĘ KRYNICKĄ
Jednocześnie domagam się, aby w reklamie kolei gondolowej nie powoływać się na moje poparcie tej inwestycji.