"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 5 (95), Maj '97
Międzychód - to niespełna 15-tysięczne miasto leżące na pograniczu województw gorzowskiego i poznańskiego, położone nad rzeką Wartą, na Pojezierzu Międzychodzko-Sierakowskim zwanym "krainą stu jezior". Znajduje się tu rezerwat dębów, a za Wartą rozciąga się Puszcza Notecka. Brak tu przemysłu uciążliwego dla środowiska. Największy truciciel to chyba Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego.
Obecnie na terenie naszej gminy planowana jest budowa spalarni śmieci ( "Pojezierze" nr 11/96). Spalarnia ta ma obsługiwać 5 okolicznych gmin. Zwożone śmieci przejeżdżałyby przez miasto. Na tym praktycznie kończą się wiadomości, jakie ukazują się w naszej prasie. Z tego, co udało mi się nieoficjalnie dowiedzieć, to: przed spaleniem śmieci będą segregowane jedynie przez mieszkańców poprzez wrzucanie ich do odpowiednich pojemników. Nie jest znana jeszcze dokładnie lokalizacja tej inwestycji, a co za tym idzie - nie były przeprowadzane żadne badania oddziaływania spalarni na otoczenie, a już Wydziały Ochrony Środowiska Gorzowa i Poznania wydały zgodę na budowę. Okoliczni mieszkańcy są zadowoleni z budowy spalarni, gdyż obiecano im, że dostaną nowe pojemniki na odpady. Szkoda tylko, że nie rozumieją, iż będą musieli za nie zapłacić, gdyż pieniądze na realizację tej inwestycji mają pochodzić z dobrowolnego opodatkowania się mieszkańców. Ma być przeprowadzone referendum w tej sprawie. Interesujące jest też to, że oficjalnie nigdzie jeszcze nie padło słowo "spalarnia" - zawsze mówi się i pisze o zakładzie utylizacji odpadów.
W Międzychodzie nie istnieją żadne organizacje ekologiczne, jedynym aktywnym środowiskiem, robiącym cokolwiek, jest nasza punkowa załoga. Wiedza nasza jest jednak zbyt ograniczona, a nie znam tu nikogo, do kogo moglibyśmy zwrócić się o więcej informacji o spalarniach. Dlatego też chciałbym Was prosić o pomoc, może moglibyście podrzucić nam jakieś informacje na ten temat lub skontaktować nas z kimś, kto się na tym zna. Podpowiedzcie, jak mamy się odnosić do tej budowy. Czy zostawić to w spokoju czy też protestować - a jeżeli tak, to w jaki sposób? Jeżeli powinniśmy protestować, to musimy mieć jakieś alternatywne rozwiązanie tego problemu. Nie interesuje nas tylko sprzeciw, bo przecież coś trzeba robić z odpadami. Prosimy o pomoc, gdyż nie mamy doświadczenia w takich sprawach.
CHOCIAż
Kilka miesięcy temu (listopad '96) punkowa załoga, licząca ponad 20 osób, powołała do życia Grupę Aktywności Lokalnej. GAL - to grupa przyjaciół, którzy mając dość biernego przyglądania się zastanej rzeczywistości, postanowili zacząć coś robić w kierunku zmiany tej sytuacji. Chcemy reagować na pewne sprawy, które wydają nam się złe i z którymi w żaden sposób nie potrafimy się pogodzić. Nie mamy żadnej przewodniej ideologii. W działaniu kierujemy się dobrem ludzi, zwierząt i przyrody. Nie chcemy nikomu nic narzucać, uważamy, że każdy sam musi obrać drogę własnego życia. Swą postawą chcemy jedynie przedstawić alternatywne drogi wyboru.
CO ZROBILIŚMY DO TEJ PORY:
Ostatnio udało nam się rozszerzyć naszą działalność na okoliczne miasta.
Poszukujemy kontaktów z ludźmi, którzy mogliby nam pomóc w naszej działalności, chociażby przez dostarczanie informacji lub pomysłów.
Kontakt:
22.4. w południe, z okazji Dnia Ziemi członkowie Klubu "Gaja" z Bielska-Białej zorganizowali pikietę pod katowickim teatrem Wyspiańskiego. Były kolorowe transparenty o treściach wegetariańskich i antycyrkowych itp., rozdawano publikacje i materiały informacyjne sygnowane przez "Gaję". Można było kupić naklejki Klubu i ładne firmowe T-shirty. Zbierano podpisy pod petycją przeciwko budowie kaskad na Wiśle oraz na rzecz kampanii "Zwierzę nie jest rzeczą". Całą grupą dowodził niezmordowany Darek Paczkowski, a migawkę z imprezy można było zobaczyć tego samego dnia w Teleexpressie.
Podlascy ekolodzy postawili przed sobą kilka celów, ambitnych co prawda, ale - jak dowodzą liczne przykłady innych miast - jak najbardziej możliwych do osiągnięcia. Oto one:
A teraz kilka słów wyjaśnień. W styczniu br. Federacja Zielonych-Grupa Biała Podlaska miała niemiłe starcia z miejscowymi skinami. Użyli oni wobec nas przemocy. Skończyło się interwencją policji i wyrzuceniem nas z Miejskiego Domu Kultury, gdzie mieliśmy swoje pogadanki. Wyrzuceni na bruk, bez lokalu na spotkania odnaleźliśmy pomocną dłoń w bialskopodlaskim oddziale LOP-u, który udostępnił nam lokal i obiecał pomoc finansową. Konieczna jednak była (LOP nalegał) zmiana statusu naszej organizacji. Tak więc informuję, że w Białej Podlaskiej istnieją 2 grupy ekologiczne: Organizacja Młodzieżowa LOP "Zielona Przyszłość" oraz Federacja Zielonych-Grupa Biała Podlaska. Nie rywalizujemy ze sobą, lecz współpracujemy i wzajemnie uzupełniamy. Rada na przyszłość: więcej, więcej i jeszcze więcej akcji. To tyle z Białej.
W 1997 r. grupa fachowców z programu Dialog od kilku lat na co dzień zachęcająca kielczan do uczestnictwa w życiu publicznym miasta propagować będzie ekologiczny styl życia.
Do akcji "Ekomiasto" włączony został Oddział Świętokrzyski Polskiego Klubu Ekologicznego, Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Kielcach oraz kilkudziesięcioosobowa grupa liderów Dialogu. Organizatorzy prawdopodobnie korzystać będą także z pomocy naukowców i organizacji ekologicznych.
Program "Ekomiasto" to odpowiedź na potrzeby mieszkańców Kielc - mówi Renata Kołodziej z Dialogu. - Przed dwoma laty w szczegółowych badaniach socjologicznych kielczanie wymienili ekologię i czystość jako dwie najważniejsze sprawy w życiu miasta po zagrożeniu przestępczością. Okazuje się, że brud i brak wiedzy z zakresu ochrony środowiska to jedne z najbardziej dotkliwych bolączek w grodzie nad Silnicą. W tym roku przeprowadziliśmy sondaż, dzięki któremu zdefiniujemy konkretne problemy, jakie będziemy potem wspólnie rozwiązywać. Dzięki niemu poznamy także przekonania i świadomość ekologiczną społeczności lokalnej. Jest ona bardzo zróżnicowana. Koleżanka spotkała się z opinią, że spalenie śmieci to najlepszy sposób pozbycia się odpadów z domu. Będziemy starali się zmieniać takie postawy, szkolić, edukować.
W pierwszych, pilotażowych warsztatach ekologicznych przewidziano następujące tematy: "Woda", "Energia i powietrze", "Odpady", "Natura i jej skarby", "Zdrowa żywność" i "Tworzenie ekozespołów". Odbędą się one w kwietniu. Podczas Dni Ziemi na kieleckich osiedlach zajęcia prowadzić będą liderzy Dialogu. We wrześniu rozstrzygnięty zostanie konkurs na najlepsze lokalne działanie związane z ekologią.
Dzięki programowi Dialog mieszkańcy miasta mogą lepiej się poznać i nauczyć samodzielnie rozwiązywać swoje problemy. Wynikiem warsztatów z zakresu wiedzy obywatelskiej zwanych Młodzieżową Akademią Lidera było podjęcie przez ponad 100 młodych ludzi z kieleckich szkół średnich cennych inicjatyw, np. pomoc dzieciom z Domu Dziecka w Nagłowicach. Przeszkolono ponad 800 osób z kilkunastu osiedli w ramach Programu Sąsiedzkiej Czujności, której celem jest zapobieganie przestępstwom. Teraz wszystkie siły Dialog skoncentruje na ekologii: Chcemy najpierw uświadomić kielczanom zagrożenia, które przecież istnieją, a z których nie wszyscy zdają sobie sprawę - mówi Agnieszka Migoń, koordynator Dialogu. - Zwrócimy uwagę, że nie tylko zakłady przemysłowe zanieczyszczają środowisko, ale także każdy z nas. Myślę, że łatwiej będzie wtedy zachęcić do wspólnego działania. Będzie to o tyle łatwe, że ekologia łączy się z ekonomią, czyli oszczędzaniem pieniędzy.
Wiele osób kontaktujących się z programem Dialog stwierdziło, że Dialog to aktywność, ludzie, uśmiech i bezinteresowność. Kilkuletnie doświadczenie "dialogowców" w współpracy z lokalnymi władzami, policją, Strażą Miejską, mieszkańcami i mediami będzie teraz służyć ekologii. W imieniu Dialogu zapraszam wszystkich kielczan (i nie tylko), którym nieobca jest problematyka ochrony środowiska do wspólnych działań:
Gwarantujemy interesujące spotkania i miłą atmosferę. Możemy naprawdę wiele wspólnie zrobić dla naszej przyszłości. Wiek nie jest ważny. Liczą się chęci