"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 7 (97), Lipiec '97


CZORSZTYN
(ODCINEK 2)

Opracował Stanisław Zubek
KANTY NA TAMIE

Zapowiadane na Dzień Ochrony Środowiska otwarcie zapory w Czorsztynie nie odbyło się. Kolejny termin (9.7.) zapowiedział w wywiadzie*) prasowym prezes budującej zaporę spółki "Hydrotrest". Oto fragment owego wywiadu:

- Otwarcie wielkich inwestycji wodnych bywało nieraz w przeszłości niezwykle uroczyście świętowane. Verdi przejęty otwarciem Kanału Sueskiego skomponował "Aidę" - podsuwa dziennikarz.

- Część artystyczną - podchwytuje prezes - przygotowuje Jan Kanty Pawluśkiewicz. To będzie światło i dźwięk - widowisko z udziałem znanych artystów w potężnym, mogącym pomieścić tysiąc osób budynku elektrowni. Tu też odbędzie się poświęcenie zapory. Imprezę przewidujemy na 9.7. Zaproszone są najwyższe władze państwowe i kościelne. (…) Na zakończenie poczęstujemy gości jakimś polowym posiłkiem. My to nazywamy z góralska "posiadami", w Warszawie mówią na to piknik.

Być może piknik z częścią artystyczną Jana Kantego Pawluśkiewicza, a być może już sama obecność najwyższych władz państwowych i osób duchownych, a także poświęcenie zapory sprawią, że obietnice polityków "staną się ciałem" i zlewnia Dunajca powyżej zapory uporządkuje się sama. Być może (w tych uroczystych warunkach) stanie się cud. Ja jednak będę bardziej przyziemny. W tym roku są wybory. Proponuję więc zobaczyć (i zapamiętać!), z jakich partii politycy pojawią się na otwarciu, a będzie wiadomo na kogo (z ekologicznego punktu widzenia) głosować nie warto.

Stanisław Zubek

*) Katarzyna Siwiec, Zapora pod klucz (rozmowa z Juliuszem Sikorą - prezesem Zarządu "Hydrotrestu" S.A.) [w:] "Dziennik Polski" z 11.6.97, s.6. ZŁUDNE ANONSY

Budowa oczyszczalni, porządkowanie zlewni zaczyna się w Polsce po wybudowaniu zapory i oddaniu zbiornika do eksploatacji, jakkolwiek wszystkie te czynności winny wyprzedzać napełnienie zbiornika. Nadal góruje prymat ilości wody nad jej jakością, chociaż wiadomo, że deficyt wody w Polsce powodowany jest właśnie złymi cechami jakościowymi. Złudne są przeto głośne anonsy o oddawaniu do eksploatacji nowych zbiorników zaporowych, skoro służą one często do gromadzenia ścieków i śmieci.

Stanisław Wróbel, Wezbrania rzek a jakość wody w zbiornikach zaporowych [w:] "Aura" nr 11/87, s.8-9. GŁĘBOKIE ZMIANY W CHEMIZMIE WODY A DWA PARAGRAFY

Zbiorniki zaporowe oddziaływują na położony niżej odcinek rzeki. Zbiornik w Czorsztynie nie będzie tu żadnym wyjątkiem. W ekspertyzie 1) Komitetu Ochrony Przyrody PAN z 1983 r. opowiadającej się za zaniechaniem budowy czytamy:

Przewidywane są głębokie zmiany w chemizmie wody, które będą przebiegać etapami. W etapie początkowym, na skutek zalania gleb, wystąpi rozkład materii organicznej i gwałtowna eutrofizacja zarówno samego zbiornika, jak i rzeki poniżej zapory. Po utworzeniu się osadów dennych, zbiornik będzie źródłem zanieczyszczeń dla rzeki poniżej zapory.

Zbiornik będzie źródłem zanieczyszczeń dla rzeki poniżej zapory… A poniżej zapory (niewiele poniżej) rzeka Dunajec tworzy słynny z piękności Przełom Pieniński i podlega tam ochronie prawnej. Jak zostało zapisane w par. 7 rozporządzenia 2) z 1954 r. o utworzeniu Pienińskiego Parku Narodowego Dunajec na tym odcinku (dokładnie od ujścia potoku Macelowego w dół do Hukowej Skały) podlega ochronie ścisłej. A ochrona ścisła, według par. 4 tegoż rozporządzenia, polega na zachowaniu w stanie nienaruszonym całości przyrody, a więc i jakości wody w rzece też.

Urzędnicy decydujący o otwarciu zapory mogą lekceważyć piękno i przyrodę. Mogą nawet mieć je za nic. Ale żaden urzędnik nie może lekceważyć prawa.

Stanisław Zubek

1) Ekspertyza Komitetu Ochrony PAN nt. zbiorników wodnych w rejonie Czorsztyna [w:] Zagrożenia parków narodowych w Polsce, PWN, Warszawa 1985, s.122.

2) Rozporządzenie Rady Ministrów z dn. 30.10.54 w sprawie utworzenia Pienińskiego Parku Narodowego (Dziennik Ustaw z 1955 r. Nr 4, poz. 24). O ZAPORZE, CO ZMIENIŁA GRANICE

Zmienia się przebieg polsko-czechosłowackiej granicy państwowej w rejonie: polskiej miejscowości Sromowce Wyżne (powiat Nowy Targ) i czechosłowackiej miejscowości Lysa nad Dunajcem (powiat Poprad) oraz polskiej miejscowości Wojkowa (powiat Nowy Sącz) i czechosłowackiej miejscowości Lenartov (powiat Bardejov).

Tak brzmi art. 1 umowy 1) z 1975 r. między Polską a Czechosłowacją zawartej po to, aby stworzyć w duchu wzajemnego zrozumienia potrzebne przesłanki dla budowy i eksploatacji przez stronę Polską zapory na Dunajcu.

Umowa zmieniła granice między Polską a Czechosłowacją. Strona czechosłowacka odstąpiła stronie polskiej część swego terytorium o powierzchni 25 (dokładnie 24,9439) ha w okolicy budowy zapory, a strona polska z kolei odstąpiła stronie czechosłowackiej część swego terenu o tej samej powierzchni w okolicach Wojkowej. Słowem - strony wymieniły się fragmentami swoich terytoriów. Koszty tej operacji (wywłaszczenia na terenie Czechosłowacji oraz zwrot równowartości odcinka drogi między Niedzicą a czechosłowacką miejscowością Lysa nad Dunajcem) zobowiązała się ponieść strona polska. Omawianą umowę można by potraktować wyłącznie jako historyczną ciekawostkę (w końcu nie każda inwestycja wywołuje zmiany granic państwowych), gdyby nie art. 4 owej umowy. A brzmi on tak:

Strona Polska dokona niezbędnych przedsięwzięć, aby w wyniku budowy i eksploatacji zapory na Dunajcu nie dochodziło do szkód na terytorium Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej. W przypadku powstania na terytorium Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej szkód spowodowanych budową lub eksploatacją zapory Strona Polska wynagrodzi je, chyba że udowodni, iż nie ponosi winy za powstanie szkody.

Wydawać by się mogło, że powyższy artykuł umowy jest tylko pustą prawniczą asekuracją. No bo jakie szkody wywołać może eksploatacja (okres budowy pomińmy) zapory? I to na terytorium sąsiedniego państwa? A może jednak może.

Najpierw weźmy się za terytorium. Wystarczy popatrzeć na dokładniejszą mapę, aby zobaczyć, że już kilka kilometrów poniżej zapory czorsztyńskiej (usytuowanej dokładnie pod zamkiem w Niedzicy) granica między Polską a Słowacją "wchodzi" na Dunajec, biegnie nim kilkanaście kilometrów i "schodzi" z niego przy końcu Przełomu Pienińskiego. Nie od rzeczy więc będzie założyć, że na tym granicznym odcinku część Dunajca może należeć do Słowacji. A zatem terytorium dla szkód już mamy.

A teraz szkody. Skąd je wziąć? Szkody wezmą się same. - zbiornik będzie źródłem zanieczyszczeń dla rzeki poniżej zapory - to tylko jeden ze skutków funkcjonowania zbiornika, przewidywanych w opublikowanej w 1985 r. ekspertyzie 2) Komitetu Ochrony Przyrody PAN. Inne szkody, jakie (każda!) zapora wyrządza rzece (poniżej i powyżej) wynikają z faktu, że zapora dzieli rzekę na dwa "dobrze" izolowane biologicznire fragmenty. Aby tę izolację zmniejszyć, buduje się przy zaporach przepławki dla ryb. Dla zapory czorsztyńskiej takiej przepławki nawet nie przewidziano.

Reasumując - jest prawdopodobne, że szkody na terytorium (obecnie) Słowacji spowodowane funkcjonowaniem zapory czorsztyńskiej będą. A wtedy Słowacja może skorzystać z cytowanego wyżej art. 4 omawianej umowy, którą strona polska przyrzekła zachowywać niezmiennie.

Omawiana umowa została podpisana i ratyfikowana w 1975 r., a wymiana dokumentów ratyfikacyjnych nastąpiła w Pradze 13.2.76. Trzydzieści dni później umowa weszła w życie.

Stanisław Zubek

1) Umowa między Polską Rzeczpospolitą Ludową a Czechosłowacką Republiką Socjalistyczną o zmianie przebiegu granicy państwowej oraz niektórych innych sprawach związanych z budową i eksploatacją przez stronę polską zapory na Dunajcu, podpisana w Warszawie 21.3.75 (Dziennik Ustaw z 1976 r. Nr 11, poz. 59). W tymże Dzienniku Ustaw (poz. 60) znajduje się także dotyczące tej umowy Oświadczenie rządowe.

2) Ekspertyza Komitetu Ochrony Przyrody PAN nt. zbiorników wodnych w rejonie Czorsztyna [w:] Zagrożenia parków narodowych, ss.121-122.

Czorsztyn (odcinek 1) zob. w ZB nr 6(96)/97, s.26. (red.)


"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 7 (97), Lipiec '97