"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 9 (99), Wrzesień '97


EKOLOGICZNY ROCK

Sosnowiecka kapela hard-rockowa Danger (vocal, dwie gitary i perkusja) śpiewa i gra przede wszystkim o zagrożeniach ekologicznych oraz domaga się tekstami napisanymi przez wokalistę respektowania praw zwierząt. Czterej młodzi ludzie, od 15 do 19 lat, są jeszcze uczniami, działają krótko, ale są bardzo ambitni, pracowici i starają się być profesjonalni. Wierzę w ten zespół - powiedział prezes stowarzyszenia Młodych "Vitare" - Władysław Hanczar. Zespół ma swego menadżera, który zobowiązał się do opieki prawno-finansowej, promocji zespołu, organizacji występów i zabezpieczenia tras koncertowych. W ciągu najbliższych 4 lat Danger chce przebić się na wyżyny polskiej sceny rockowej. Jego członkowie pędzą niemal ascetyczny tryb życia, hołdują hierarchii wartości: rodzina, szkoła, muzyka. Dotąd nagrali chałupniczo jedną płytę. Najlepszymi ich utworami są dotychczas: Animals - przebój zespołu, H2O i Wojna o pokój. Dangersi nie znoszą bufonady, swym postępowaniem zaprzeczają dotychczasowym stereotypom muzyków rockowych. Mówią: Zależy nam, aby publiczność zwracała uwagę na treść, a nie na "podwórkową łacinę". Dali dotychczas kilkadziesiąt koncertów, towarzyszyli nawet Edycie Bartosiewicz. Oto cytat z utworu Animals: Gdyby zwierzęta wierzyły w Boga, diabeł wyglądałby jak człowiek. Pomyślmy o zwierzętach, które mieszkają w brudnych klatkach, nie mają domów i nie mają dokąd pójść. AGENCJA TOWARZYSKA DLA ZWIERZĄT

W Bielsku przy ul. Zabłocie Duże 17 mieści się Agencja Towarzyska dla Zwierząt prowadzona przez Magdalenę Kulpińską. Najczęściej kojarzy psy i koty, czasem zwierzęta gospodarskie, zdarzyło się również tworzenie rodziny papuziej i jaszczurczej, a w przyszłości placówka ma zamiar zająć się nawet zbliżaniem zwierząt egzotycznych: małp, tygrysów, krokodyli. Wśród zwierząt udomowionych nie zawsze bywają osobniki czystej krwi, najczęściej są to jamniki, owczarki niemieckie i rottweilery. Agencja dysponuje pewną ilością własnych zwierząt. Zwykle opiekunowie przyprowadzają suki z cieczką do psów, nie odwrotnie. Zwierzęta muszą mieć dla siebie ok. 2 godzin na zapoznanie się, opiekunowie w tym czasie - pijąc kawę i dyskutując - podglądają swych podopiecznych. Dla kojarzenia ważne są: wzrost, masa ciała, kolorystyka oraz "osobowość" partnerów. Cena "usługi" wynosi dla psów 20-30 zł, dla kotów o połowę mniej i zależy przede wszystkim od rasy oraz czasu potrzebnego na poszukiwanie partnera. MIŚ I DZIK WŚRÓD LUDZI

20.5.97 mass media podały, że w Trzebini Dulowej w regionie Nadleśnictwa Chrzanów pojedynczy mieszkańcy spotkali nied1/4wiedzia brunatnego, który nie wyrządzał ludziom krzywdy, lecz sporadycznie ogołocił klatki z hodowanymi w nich królikami. Stanowi zagadkę, skąd przywędrował i dokąd poszedł - do Puszczy Dulowskiej czy do olkuskich lasów? Nieco wcześniej w jednej z katowickich dzielnic mieszkaniowych w śródmieściu, na oczach wielu mieszkańców pojawił się dzik, który przestraszony przez ludzi oddalił się w nieznanym kierunku. Życie zwierząt kryje w sobie wiele zagadek. BOCIAN I LEKARZ WETERYNARII

Lekarz weterynarii Halina Majer w Jastrzębiu-Ruptowie w województwie katowickim słynie z ratowania zwierząt wymagających pomocy w różnych sytuacjach stanowiących dla nich zagrożenie życia. Zajmowała się już błotnikiem stawowym - drapieżnym ptakiem chronionym, puszczykiem i sową oraz ciężarną sarną, które trafiły do lecznicy poszkodowane w wypadkach drogowych. Wszystkie zwierzęta odkurowała, odchowała i wypuściła na wolność. Wyjątek stanowi bocian, w ub.r. znaleziony przez rolnika, wychowywany od pisklęcia, karmiony początkowo białym serem, mlekiem w proszku, mięsem duszonym, wysokobiałkowymi paszami, owadami i żabami, który zamieszkał w kurniku i przyja1/4nie przewodził kurom jak kogut. Zaprzyja1/4nił się też z kotem, ale nie potrafił zaakceptować psa. Przy pomocy lekarki nauczył się latać i odleciał z opó1/4nieniem (w połowie sierpnia), by w połowie kwietnia br. powrócić i zamieszkać w kurniku. Nie chce fruwać i kąpać się w deszczu. Czy odleci ponownie w prawidłowym czasie i czy powróci do Jastrzębia-Ruptowia? NAJWIĘKSZY MORDERCA ZWIERZĄT

Austryjacki arcyksiążę Franciszek Ferdynand d'Este Habsburg, typowany na austriacko-węgierskiego następcę tronu, ten sam, który 28.6.14 r. zginął w Sarajewie z rąk serbskiego zamachowca Gawriła Principa, i na którego zamach stal się bezpośrednią przyczyną wybuchu I wojny światowej, uchodzi za bezprzykładnego mordercę zwierząt wszech czasów. Miał kompletnego "fioła" na punkcie broni i myślistwa. Osobiście zastrzelił ok. 250 tys. ptaków i ssaków w ciągu swego życia, co stanowi ok. 22 ofiary dziennie, szczególnie w latach 1912-1914, gdy zamieszkiwał zamek Konopiszte wraz ze swą żoną Zofią Chotkovą-Hohenberg oraz dziećmi: Zofią, Maxem i Arnosztem. Chociaż muzealnicy wstydliwie usprawiedliwiają go, że polował z zamiłowania charakterystycznego dla epoki, to jednak twierdzą, że był okrutnym rze1/4nikiem. Zwiedzenie zamku Konopiszte wywołuje przygnębiające wrażenie: dziesiątki tysięcy skór, poroży, zębów, wypchanych zwierząt (ok. 172 tys. ) oraz "Schuss Liste" z lat 1880-1906 i broni, chociaż piękny jest 250-hektarowy park otaczający zamek. Konopiszte leży koło Beneszowa, corocznie zwiedza zamek ok. pół miliona turystów, chociaż przypomina Oświęcim - również niżej podpisanemu - nie tylko miłośnikom zwierząt, lecz przede wszystkim współczesnym, cywilizowanym ludziom. OKRUCIEŃSTWO NASZYCH PRZODKÓW: ZWIERZĘTA WIĘŹNIAMI I SKAZAŃCAMI

Wpadły mi w ręce fragmenty pozycji książkowej, które przeczytałem z przerażeniem. Otóż Istvan Rath-Vegh w swej Historii ludzkiego szaleństwa mówi o procesach zwierząt skazywanych w średniowieczu na tortury lub śmierć za różne "przewinienia". Autor pisze: Pierwszy wyrok skazujący dotyczył w 1226 r. świni, ostatni wydano w 1612 r. , skazując na śmierć klacz. Osłom za szkody wyrządzone na cudzym terenie obcinano jedno ucho, za recydywę - drugie ucho. Pies za ugryzienie człowieka został osadzony w więzieniu, byk za zabicie człowieka - powieszony, świnie zostały uznane za wyjątkowo gro1/4nych potencjalnych przestępców i często były torturowane oraz zakopywane żywcem. Czasem zwierzęta odsiadywały kary więzienia razem z lud1/4mi, czasem miały swych oskarżycieli i obrońców, czasem przebierano je przed śmiercią po wyroku w ludzkie szaty, a następnie rzucano na pożarcie psom.

Współczesnym miłośnikom zwierząt warto przypomnieć również o tych niechlubnych, okrutnych relacjach życia: ludzie - zwierzęta w przeszłości. KRÓLESTWO PTAKÓW,
RYB I ROŚLIN

Pogoria I w Dąbrowie Górniczej - sztuczny zbiornik wodny powstały po wybraniu piasku podsadzkowego do kopalń jest jednym z najładniejszych w województwie katowickim. Rosną tu rzadkie rośliny i gnie1/4dzi się rzadkie ptactwo, a lasy otaczające zbiornik nadają się na urocze spacery i przejażdżki rowerowe. Podmokłe łąki i szuwary zamieszkują ptaki wodne. Z punktów widokowych można obserwować kaczki, perkozy rdzawoszyjne i trzciniaki. W Pogorii żyją leszcze, karpie, karasie cierniki, sandacze, a nawet szczupaki i węgorze. Najbardziej fascynujące są jednak rośliny. Występują tutaj rzadkie: wyblin jednolistny, kosatka kielichowa, kruszyk błotny, rosiczka długolistna (roślina mięsożerna).

Dojazd do Pogorii z Dąbrowy Górniczej autobusami oraz pociągiem do stacji kolejowej Dąbrowa Górnicza-Pogoria na trasie Katowice - Częstochowa. Warto zaproponować to miejsce miłośnikom przyrody wędrującym po kraju.

Zob. Andrzej Kopliński, Rekreacja w regionie wielkoprzemysłowym [w:] ZB nr 5(95)/97, s.85. ZWIERZĘTA PEŁNOWARTOŚCIOWYMI STRAŻAKAMI

W Nowym Sączu w 1993 r. i w Gdańsku w 1994 r. powstały pierwsze w kraju zespoły ze specjalnie szkolonymi psami dla ratowania ludzi w katastrofach, prowadzone przez Państwową Straż Pożarną z głównym specjalistą - Ryszardem Grossetem. Następne zespoły powstaną w Warszawie i w Poznaniu. Pierwsze 2 zespoły będą dysponowały kilkudziesięcioma psami, głównie owczarkami niemieckimi, labradorami i sznaucerami wyekwipowanymi w kamery termowizyjne oraz geofony umożliwiające precyzyjną lokalizację zaginionych lub uwięzionych ludzi, np. w wyniku wybuchu gazu, zawalenia się budynku, pożaru, osunięcia się ziemi, zawału kopalnianego.

Prekursorami wykorzystania szkolonych psów do poszukiwania osób zasypanych pod gruzami byli Anglicy podczas nalotów lotniczych w czasie II wojny światowej. Ideę tę kontynuowało po wojnie wiele państw Europy Zachodniej i Stany zjednoczone.

Polskie psy są szkolone we współpracy ze specjalistami niemieckimi z Federalnej Służby Ratownictwa Technicznego THW. Ma powstać wspólna, polsko-niemiecka ekipa ratownicza ludzi i psów pod egidą ONZ-etu, transportowana w razie potrzeby helikopterami lub samochodami. Zwierzęta oprócz szkolenia wymagają specjalnego żywienia oraz komfortu życia i transportu. W 1997 r. dzięki nowej ustawie o straży pożarnej - wg oceny Komendy Głównej PSP - zwierzęta staną się pełnoprawnymi strażami.

W wypadkach kopalnianych psy dotychczas nie były używane - informuje Komenda Wojewódzka PSP w Katowicach, bowiem dotychczas wystarczała Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego, posługująca się tylko lud1/4mi. CZYNNIKI WARUNKUJĄCE ZDROWIE NA ŚLĄSKU

Województwo katowickie zajmujące 21% powierzchni kraju, zamieszkuje 11% jego ludności, lokalizuje 4 tys. zakładów przemysłu górniczego, hutniczego i energetycznego oraz przysparza 25% dochodu narodowego. Powietrze, wodę i ziemię województwa skaża najwięcej w Polsce czynników szkodliwych dla zdrowia i życia człowieka - głównie gazów, pyłów i metali ciężkich. Śląsk jest regionem klęski ekologicznej. Sytuację zdrowotną ludności, zwłaszcza kobiet, charakteryzują następujące liczby: ludność województwa katowickiego na 31.12.94 wynosiła 3 mln 993 tys., w tym kobiet 2 mln 17 tys., na 100 mężczyzn przypadło 105 kobiet, których średnia życia wynosiła 74,7 lat. Kobiety śląskie urodziły w 1994 r. 40 930 dzieci, co odpowiada wska1/4nikowi urodzeń żywych 10,4/1000 ludności, w kraju 12,5. Przyrost naturalny w województwie katowickim 0,7/1000 ludności systematycznie spada, w kraju wynosi odpowiednio 2,5. Na Śląsku występuje największa w kraju patologia ciąży, niska masa urodzeniowa oraz najwyższy wska1/4nik umieralności niemowląt - średnio dla poszczególnych miejscowości 23,8. Przyczyną zgonów kobiet śląskich/100 tys. kobiet są w kolejności:

Wśród nowotworów złośliwych są w kolejności/100 tys. ludności:

Liczba zgonów z powodu chorób układu krążenia podwoiła się od 1981 r. Głównymi czynnikami ryzyka są tu: nadciśnienie tętnicze, hipercholesterolemia, palenie tytoniu, otyłość, brak ruchu, stres.

˘ Na podstawie: Raport Wydziału Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach za r. 1994. EKOLOGIA W REGIONIE WIELKOPRZEMYSŁOWYM

Kilkanaście firm krajowych i zagranicznych przystąpiło do ogłoszonego w grudniu'96 międzynarodowego konkursu na likwidację zlokalizowanych na terenie 74 ha ok. 1,5 mln t toksycznych odpadów w Zakładach Chemicznych "Tarnowskie Góry". Zaledwie 2-3 km od centrum miasta stężenie kadmu przekracza 430-krotnie dopuszczalną normę, baru - 460-krotnie, cynku - 580-krotnie, boru - 700-krotnie! Odpady składowane przez dziesiątki lat w hałdach zagrażają skażeniem podziemnych wód triasowych, zaopatrujących mieszkańców Górnego Śląska. Likwidacja odpadów oraz rekultywacja skażonego terenu ma kosztować 90 mln zł i potrwać do 2004 r. Do konkursu zgłosiło się 25 firm, a przystąpiło 11, wśród których jest ponad połowa zagranicznych: z USA, Holandii i Francji. Na tegoroczne prace patronujące konkursowi Ministerstwo Ochrony Środowiska i Ministerstwo Gospodarki obiecują ponad 8 mln zł z budżetu państwa. Konkurs ma być rozstrzygnięty niebawem. ZAMIAST SKAŻENIA ŚRODOWISKA SO2
CENNY MATERIAŁ BUDOWLANY - GIPS

Elektrownia Jaworzno III S.A. była od 1980 r. na liście 80 największych trucicieli środowiska naturalnego jako największy emitent SO2 w woj. katowickim z powodu spalania najbardziej zasiarczonego węgla kamiennego spośród wszystkich polskich elektrowni. Obecnie elektrownia znalazła się na liście zakładów pretendujących do tytułu lidera polskiej ekologii dzięki zainstalowaniu kosztem 350 mln zł urządzeń odsiarczających. Łączna moc 6 bloków energetycznych Jaworzna III wynosi 1 200 MW, co przy zużyciu ponad 3 mln t węgla rocznie stanowi 4% mocy produkowanej w kraju oraz 5% krajowej energii elektrycznej. Obecnie elektrownia odsiarcza spaliny węglowe, elektrofiltrami obniża emisję pyłów, przez spalanie zmniejsza ilość tlenków azotu, składuje odpady w podziemnych wyrobiskach, a ścieki zakładowe odprowadza do oczyszczalni. System odsiarczania zainstalowało konsorcjum Steimüller-Rafako. Dodatkowo przy odsiarczaniu powstaje cenny surowiec budowlany - gips. SMOG - ZAGROŻENIE ZDROWIA MIESZKAŃCÓW WOJ. KATOWICKIEGO

Z badań przeprowadzonych przez Instytut Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu oraz raportów Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Katowicach wynika, że kilkanaście-kilkadziesiąt dni w ciągu roku Śląsk dotyka uciążliwość smogu. Badania te wykonano po raz pierwszy w Polsce potwierdziły, że wzrost stężenia zanieczyszczeń, zwłaszcza SO2 i pyłów, powoduje wzrost zachorowalności na choroby układów: oddechowego i krążenia oraz większą liczbę zgonów. Głównym 1/4ródłem SO2 jest spalanie zasiarczonego węgla w domach, małych kotłowniach oraz spaliny samochodowe. Alert smogowy jest ogłaszany, gdy stężenie SO2 wyniesie 270 mikrogramów, a pyłów - 200 mikrogramów w ciągu 24 godz. Smog, szczególnie szkodliwy dla dzieci i dorosłych z przewlekłymi chorobami układów oddechowego i krążenia, na Śląsku jest ściśle związany z ruchem wyżów i niżów barycznych. Występuje tylko przy wyżu wschodnim i przy prędkości powietrza nie przkraczającej 1,5 m/s oraz ciśnieniu barycznym wyższym o 10 h Pa w okresie chłodnym. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności na wyżynie, na której leży aglomeracja katowicka, następuje wywiewanie większości zanieczyszczeń. Przy Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach ma powstać biuro prognoz, które będzie ogłaszało stopień stężeń zanieczyszczeń oraz wydawało komunikaty o mających nastąpić zagrożeniach smogowych. NAJWIĘKSZEMU BOGACTWU JURY KRAKOWSKO-CZĘSTOCHOWSKIEJ
GROZI ZAGŁADA

Barbarzyńcy niszczą jaskinie jurajskie z chęci zysku, niewiedzy lub zwykłej głupoty. Grupa grotołazów z klubu Speleo-Trekk z Rudy Śląskiej opiekuje się jaskiniami na zlecenie Zarządu Jurajskich Parków Krajobrazowych i dokonuje przeglądów dla określenia ich stanu oraz ustalenia sposobów ratowania. Wnętrze jaskiń wypełnia swoisty "las" kolumn naciekowych wiszących ze stropu stalaktytów oraz wyrastających z podłoża stalagmitów, łamanych przez chuliganów. Wyznacznikiem życia jaskiń jest woda, która - odpowiednio - wypłukując lub osądzając skały wapienne tworzy w nich szczeliny, korytarze, sale oraz nacieki w postaci słupów, kurtyn, grzebieni i innych fantazyjnych form. W jaskiniach panuje mikroklimat, stała temperatura i wilgotność. Obecność w nich większej ilości ludzi wysusza jaskinie, niszczy mikroklimat oraz faunę jaskiniową. Współcześni barbarzyńcy pozostawiają w jaskiniach własne ślady w postaci resztek ognisk, napisów, zniszczonych nacieków z mleka wapiennego, wykopów po poszukiwaniu szczątków zwierząt i ludzi. W jaskiniach często żyją nietoperze. Jaskiń jurajskich jest ok. 800, wszystkie mają swoje nazwy, a wejście do nich jest dozwolone tylko za zgodą Dyrekcji Zarządu Jurajskich Parków Krajobrazowych. Jaskinie jurajskie są elementem przyrody nieożywionej, nieodpowiedzialni ludzie mogą je uśmiercić, a na ich ożywienie potrzeba nie dziesiątek, lecz setek, a nawet tysięcy lat. W Niemczech jaskinie są zadbane, mają monitorowane temperaturę i wilgotność, można je zwiedzać tylko w małych grupach pod nadzorem przewodników. ŚMIERĆ W RINGU JURAJSKIM

Skałki jurajskie mogą być niebezpieczne jak pole minowe - twierdzą ratownicy z Jurajskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W ścianach tkwi ponad 100 haków do asekuracji, które przy próbie obciążenia rozginają się, grożąc śmiertelnymi wypadkami. Ring - to pręt stalowy grubości kilkunastu milimetrów, zakończony wystającym ze skały okrągłym uchem. W Tatrach prawo do umieszczania haków w szczególnie trudnych miejscach i sytuacjach ma Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Zakładanie haków w miękkich skałkach jurajskich jest zakazane przez Jurajskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i Zarząd Jurajskich Parków Krajobrazowych. Skałki Rzędkowickie i pobliska Góra Zborów przyciągają wspinaczy - zarówno doświadczonych himalaistów, jak i amatorów rekreacji. 26.4.br. w rejonie Skałek Rzędkowickich z wysokości kilkunastu metrów spadł 25-letni opolanin, doznając złamania kręgosłupa i miednicy. Sport i rekreacja muszą być bezpieczne. JESZCZE RAZ O BEZPIECZEŃSTWIE
W JURZE KRAKOWSKO-CZĘSTOCHOWSKIEJ

Jura Krakowsko-Częstochowska jest częstym i powszechnie dostępnym miejscem uprawiania turystyki i sportu, głównie wspinaczek. Zajęcia wspinaczkowe prowadzą często przypadkowi ludzie, niefachowcy. Wapienne skały i skałki jurajskie są dodatkowo bardzo kruche i dlatego niebezpieczne. Ratownicy Jurajskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego twierdzą, że najbardziej niebezpieczne dla wspinaczy są tkwiące w skałach haki zwane ringami. JOPR ze swym naczelnikiem Piotrem van der Coghenem chce propagować bezpieczną Jurę i ostrzega potencjalnych wspinaczy przed niebezpieczeństwem. Wspinacze muszą nabrać świadomości, że słabe ringi jurajskie nie są ringami tatrzańskimi, pewnymi, osadzonymi przez GOPR. Każdy wspinacz jurajski musi liczyć się z konsekwencjami - odpadnięciem od ściany i wypadkiem, który najczęściej kończy się złamaniem kręgosłupa i trwałym kalectwem, jak to przydarzyło się w kwietniu' 97 koło Filaru Lehfora w Skałkach Rzędkowickich 25-letniemu taternikowi z Opola.

Jura jest piękna, ale powinna być również bezpieczna.

Zob. Romuald Olaczek, Nietoperze opuściły Jurę... [w:] ZB nr 8(98)/97, s.95. REZERWAT PRZYRODY
"BABCZYNA DOLINA"

Na terenie Nadleśnictwa Kobiór w woj. katowickim, u 1/4ródeł rzeki Korzeniec wypływającej z okolicznych lasów ma powstać rezerwat przyrody wspomnianej nazwy o powierzchni 70 ha. Prace przygotowawcze trwają od 2 lat. Inicjatywa wyszła od pracowników naukowych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. W dolinie rzeki rośnie wiele gatunków mszaków i drzew liściastych, głównie olszyny, żyją dziki i jelenie. O kształcie rezerwaty zadecyduje Wojewódzki Konserwator Przyrody w Katowicach, lecz już wiadomo, że nie będzie to ścisły rezerwat przyrody, bowiem w jego sąsiedztwie powstaną trzy zbiorniki wodne, z których największy o powierzchni 8 ha ma być miejscem wypoczynku dla ludzi, pozostałe - stawami hodowlanymi. Celem budowy zbiorników ma być również retencja czystej wody oraz wody przeciwpożarowej. Trwają roboty ziemne: przemieszczanie koryta rzeki Korzeniec i sypanie wałów ziemnych. W ub.r. w okolice rzeki sprowadzono z Polski centralnej rodzinę bobrów, które przemieszczają się swobodnie, lecz czasem przysparzają poważnych szkód rolnikom. W ub.r. powstał jeszcze jeden rezerwat leśno-torfowiskowy w Jaworznie w dolinie potoku Żabnik, o powierzchni ponad 42 ha. Występują tu chronione mchy i flora, a w potoku krystalicznie czysta woda. W woj. katowickim jest 13 rezerwatów przyrody. Projektuje się utworzenie kilku kolejnych: buczynowego "Pazurka", Januszkowej i Ruskiej Góry w Ndleśnictwie Olkusz, Lasu Dąbrowa w Nadleśnictwie Rudziniec koło Gliwic, torfowiskowego w Dąbrowie Górniczej.

16 Andrzej KoplińskiSHELL W POZNANIU

W związku z wystąpieniem do prokuratury Oddziału Uniwersyteckiego PTTK ( al. Krakowskie Przedmieście 24, 00-325 Warszawa) w sprawie działalności Shella w Poznaniu, Prokuratura Wojewódzka zawiadomiła, że Naczelny Sąd Administracyjny wyrokiem z 22.5.97, uchylił decyzje administracyjne w przedmiocie pozwolenia na budowę stacji paliw przez Shella. Jeśli stacja ma stanąć, to konieczne jest nowe postępowanie administracyjne, czyli możliwość kolejnych interwencji przez "zielonych". Dodatkowe informacje:

Prokurator Zbigniew Pierzyński
Prokuratura Wojewódzka w Poznaniu
Młyńska 1a
60-967 Poznań

Piotr Szkudlarek
OU PTTKEKOLOGICZNY RAJD SAMOCHODOWY

Doświadczenia z zastosowaniem alternatywnych paliw powoli wychodzą na światło dzienne. Ostatnio odbył się rajd samochodowy "Eco Bultic Run", mający za zadanie promocję ekologicznego paliwa wyprodukowanego z oleju rzepakowego. Trasa rajdu wynosiła 5 702 km i wiodła przez 8 państw i 70 miast. W imprezie wzięło udział 14 samochodów marki Volkswagen z silnikami wysokoprężnymi, za kierownicami których siedzieli zawodnicy z kilkunastu krajów Europy (w tym z Polski).

Klasyfikację prowadzono w kategorii samochodu osobowego passat z silnikiem 1,9 TDI oraz samochodu dostawczego z jednostką 1,9 TDI lub 2,5 l. Średnia prędkość rozmijania na trasie rajdu wynosiła 78 km/h. Najlepsza załoga, jadąca volkswagenem passat, zużyła na całym dystansie rajdu 243,13 l paliwa, co daje średnio 4,26 litra na 100 km.

Na podstawie: Rzepakowy rajd [w:] "To i Owo. Tygodnik TV Sat dla Całej Rodziny" nr 33 z 16.8.97. PROMIENIOTWÓRCZA ZGUBA

W czasie transportu na półwysep Maria na Sachalinie rosyjski śmigłowiec MI 8 zgubił blok zasilania przeznaczony dla automatycznej stacji meteorologicznej. Nie byłoby w tym może nic szczególnego, gdyby nie fakt, iż urządzenie to zawiera w sobie promieniotwórczy izotop stront-90. Zdarzenie to miało miejsce 150 km od wspomnianego półwyspu. Ołowiany kontener o wadze 2 300 kg spoczywa teraz w Morzu Ochockim na głębokości ok. 20 m. Na jego poszukiwania skierowano okręt Floty Oceanu Spokojnego.

Na podstawie: Rosyjski śmigłowiec zgubił ładunek promieniotwórczy [w:] "Dziennik Polski" z 13.8.97, s. 9. NOWE ZAGROŻENIE LASÓW TROPIKALNYCH

Jak wykazały badania przeprowadzone w lasach tropikalnych Boliwii przez ekologa amerykańskiego Richarda Rice'a, duże partie lasu tropikalnego niszczy nie tylko wycinka drzew, ale również ich powtórne sadzenie. Rzecz dotyczy konkretnie drzewa mahoniowego, które występuje w strefach okołorównikowych obu Ameryk. Drzewo to stanowi cenny surowiec dla przemysłu meblarskiego, budownictwa i odlewnictwa. Gatunki tego drzewa występują bardzo rzadko - zdarza się, że na 5-10 h lasu rośnie tylko jeden okaz. Mahoniowce są wytrwale szukane przez drwali i otoczone ochroną. Wycinka samego drzewa mahoniowego powodowałaby niewielkie szkody i las tropikalny nie uległby większym zmianom, zwłaszcza gdy przepisy jasno określają, że w miejsce pozyskanego mahoniowca należy zasadzić nowe drzewo. Problem tkwi jednak w tym, iż sadzonka drzewa mahoniowego potrzebuje dużo światła do egzystencji w bujnym lesie. Dlatego wokół sadzonki oczyszcza się teren z drzew nieprzydatnych dla człowieka, ale będących integralną częścią leśnego ekosystemu.

Ten sposób ochrony mahoniowca czyni więcej szkód niż przynosi korzyści - uważa Richard Rice z organizacji Conservation International w Waszyngtonie. Przeprowadzając badania m.in. przy użyciu symulacji komputerowej, Rice stwierdził, że samo wycinania drzew mahoniowych spowodowałoby o 60% mniej szkód w lesie tropikalnym niż wycinka połączona z powtórnym zasadzaniem młodych drzew. Należy zwrócić uwagę - mówi Rice - na to, iż zobowiązanie firm pozyskujących mahoniowce do sadzenia nowych drzewek znacznie powiększyło ich koszty przy równoczesnym pomniejszeniu zysków. Aby straty wyrównać powiększono wycinkę cennych drzew, na miejscach których zasadza się kolejne sadzonki. Jak na razie nic nie zwiastuje zatrzymania niszczycielskiej działalności, dlatego naukowcy apelują, aby zamiast chronić tylko drzewa mahoniowca, ratować cały las tropikalny.

3 Adriana Sadowińska

Na podstawie: Koniec mahoniowców? [w: ] "Dziennik Polski" z 14-15.8.97, s.26.
WARUNKI DLA ZWIERZĄT

W "Życiu" z 23.7.97 zamieszczony został artykuł Anny Kacperskiej o cyrku pt. Parada dręczonych zwierząt. Artykuł przedstawia problem przetrzymywania zwierząt w nieodpowiednich warunkach (ciasne klatki, palące słońce, mało wody), a także problem posługiwania się zwierzętami należącymi do gatunków prawnie chronionych (np. puchacze, bociany), a także nieludzkich metod tresury (co do tych ostatnich to cyrkowcy zaprzeczają jakoby je stosowali, mówią, że może jakieś małe cyrki, ale nie oni). W artykule przedstawione są argumenty obu stron, choć autorka wyra1/4nie staje po stronie obrońców zwierząt. Sygnalizowane są też problemy prawne np. pani Wojewódzki Konserwator Przyrody mogła skarcić dyrektora "Areny" za braki w dokumentach, ale stwierdziła, że w Polsce nie ma zasad prawnych mówiących, w jakich warunkach winny być trzymane zwierzęta, wiec mogła dyrektora upomnieć ustnie.

A. Wagner

Anna Kacperska, Parada dręczonych zwierząt [w:] "Życie" z 23.7.97.

POMORSKIE
WIADOMOŚCI - CIEKAWOSTKI - KOMENTARZE
3-24.7.97
KOSZALIN

Według informacji Zarządu Zieleni z wiosennych nasadzeń zginęło ponad 400 szt. kwiatów o wartości 4 400 zł. Kradzieże stały się nagminne. PRZECHLEWO

2 km od tej miejscowości w kierunku wschodnim znajduje się Jezioro Końskie o pow. 44 ha i długości ponad 2 km. Ma do 22 m głębokości. Przepływa przez nie rzeka Brda. Jest czyste, ma piaszczyste i trawiaste plaże. Jest zagospodarowane, znajdują się nad nim: ośrodek wczasowy, pole namiotowe, wypożyczalnia sprzętu. LUBIATOWO K. KOSZALINA

Pojawił się pomysł, aby spiętrzyć wody Jeziora Lubiatowskiego - rezerwatu przyrody, bowiem w niektórych miejscach ma ono zaledwie 30 cm głębokości. USTKA

Władze gminy wyraziły zgodę, aby tu "wychodził" z morza kabel ze Szwecji, którego nie chciała gmina Mielno. WYTOWNO K. USTKI

Andrzej Rataj hoduje tu bażanty. Kupują je koła myśliwskie, rodziny na przyjęcia weselne oraz ekskluzywne restauracje.

Bernard Konarski
24.7.97

GH
ANKIETA NT. WEGETARIANIZMU

W artykule Eryka Mistewicza*) we "Wprost" znalazłem wyniki pierwszej zapewne, poważnej ankiety nt. rozpowszechniania wegetarianizmu w Polsce. Oto odpowiedzi na pytanie ankiety: Jak często odmawiasz jedzenia mięsa z powodów moralnych lub związanych z ochroną środowiska naturalnego?

ZAWSZE - 2,2%, CZĘSTO - 5,4%, CZASAMI - 27,3%, NIGDY - 65,1%.

Uważam, że to bardzo dobry wynik, jak na taką dezinformację nt. diety wegetariańskiej prowadzonej przez lekarzy, dietetyków oraz media.

Ankietę przeprowadził Instytut Studiów Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Krzysztof Żółkiewski
Obserwatorium Gastronomiczne
w Katowicach
20.7.97

*) Posiadam odbitkę artykułu bez daty wydania. OSOBISTA
KORESPONDENCJA PREMIERA

Premier do Przewodniczącego Komisji ds. Lasów, 9 grudnia 1941: Czytam doniesienia w gazetach, że kompanie dokonujące wyrębów ogołacają większość naszych lasów, kierując się wyłącznie chęcią zysku. Czy zajął się Pan tym, by co piękniejsze obszary leśne pozostały nietknięte i aby przy wyrębie kierowano się względami krajobrazowymi? Zdaję sobie sprawę, że musimy dokonywać wyrębów na bardzo dużą skalę, lecz nie widzę powodów, dla których nie mielibyśmy ocalić pewnej liczby drzew.

Chciałbym się dowiedzić, jakie kroki poczynił Pan w kwestii sadzenia nowych drzew. Przypuszczam, że sadzi Pan dwa lub trzy nowe drzewa na miejsce każdego ściętego.

2 W. Churchill, Druga wojna światowa, t. III, cz. 2, s.379.

nadesłał Z.T. Wierzbicki


"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 9 (99), Wrzesień '97