"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 9 (99), Wrzesień '97


SPRAWOZDANIE Z WARSZTATU PT.
"SKAŻENIE NATURALNEGO ŚRODOWISKA ELEKTROMAGNETYCZNEGO (ELEKTROSKAŻENIE)"
PRZEPROWADZONEGO NA SPOTKANIU "KOLUMNA '97"

Przypomnę krótką definicję: Ekologia - nauka o zależności między organizmami żywymi a ich otoczeniem. Otoczeniem organizmu jest również elektromagnetyzm naturalny, którego 1/4ródłem jest natura. Fenomeny e-m wystepują też w organizmie. Istnieje wzajemna interakcja między tymi zjawiskami (mamy tu na uwadze pola elektromagnetyczne niejonizujące).

Na naturalne tło elektromagnetyczne nakładają się obecnie pola elektromagnetyczne (PEM) pochodzące od sztucznych 1/4ródeł. Różnią się one od tła naturalnego charakterystykami czasowo-częstotliwościowymi i przede wszystkim natężeniem, które przewyższa od kilku do kilkunastu rzędów wielkości tło naturalne. Nauka definitywnie stwierdziła oddziaływania biologiczne PEM zewnętrznych na organizmy żywe, w tym przy pewnych warunkach - działanie destrukcyjne.

PEM jest jednym z czynników środowiska naturalnego, który w obecnej dobie uległ największej modyfikacji na całej Ziemi, co jest niewątpliwą przyczyną destrukcyjnego działania na wszystkie organizmy żywe, w tym głównie na człowieka. KONTEKST SPOŁECZNO-EKONOMICZNY

1. Świadomość społeczna zagrożeń e-m od sztucznych 1/4ródeł jest prawie zerowa. Nie ma jej również w ruchu ekologicznym. W kompendium pt. Europe's Environment wydanym w 1995 r. na temat promieniowań niejonizujących jest jedynie skromna wzmianka. Podręcznik pt. Zagrożenia naturalnego środowiska elektromagnetycznego - autora Jana Marciniaka wydano w nakładzie zaledwie 500 szt. (Wyd. Politechnika Śl. 1995). Mały nakład miała również książka R. O. Becker, G. Salden Elektropilis (IW PAX 1994). Inne profesjonalne publikacje dotyczące szkodliwego oddziaływania PEM na organizmy żywe (ukazało się ich tysiące w ciągu ostatniego 20-lecia) są znane jedynie wąskiemu gronu zainteresowanych.

Problem elektroskażeń był zasygnalizowany na X (1996 r.) i XI (1997 r.) Ogólnopolskim Spotkaniu Ruchu Ekologicznego KOLUMNA. Motywem był protest społeczny przeciw budowie masztu radiowego, najpierw ludności koło Gąbina, a pó1/4niej w Przysuchej (woj. radomskie) i w Solcu Kujawskim. Oprócz tych protestów ostatnio były wystąpienia ludności przeciw budowie stacji bazowych telefonii komórkowej w Bramkach k. Błonia i w Bronowie (woj. leszczyńskie) oraz przeciw budowie linii wysokiego napięcia 400 kV Ostrów-Plewiska (linie prowadzono 50 m od domów mieszkalnych).

2. Szkodliwość elektroskażeń jest negowana przez technomilitarny establishment państw uprzemysłowionych, bowiem energia e-m znajduje coraz rozleglejsze zastosowania w gospodarce, w zbrojeniach i w życiu ludzi. Priorytetem jest tu efektywność ekonomiczna, a nie zdrowie. Normy na dopuszczalne natężenia PEM były przyjmowane ok. 40 lat temu i opierały się tylko na stwierdzeniu, że PEM poniżej wartości normatywnych nie są szkodliwe dla zdrowia. Wartości te ustalano na takim poziomie, aby umożliwić wszelkie realizacje techniczne.

Działanie grup interesu w Polsce w sprawie budowy masztu radiostacji długofalowej ujawniło szalbierstwo dyspozycyjnych ekspertów i urzędników oraz kłamliwą propagandę niektórych mediów np. Polskiego Radia. Zaprzecza się np. zwiększonej zachorowalności i umieralności ludności w rejonie Gąbina, wskazanej w wynikach badań epidemiologicznych (1993 r.). Kłamstwa te można było wykazać na podstawie odpowiedniej dokumentacji. Właśnie dlatego inwestor musiał zrezygnować z budowy w Gąbinie. Przy odrzuceniu przez media rzetelnej informacji społeczeństwo nabiera mylnego przekonania (np. w referendum w Solcu Kujawskim dot. budowy masztu większość opowiedziała się za budową).

Incydenty eksponujące lokalne zagrożenia mogą odwracać uwagę od powszechnych zagrożeń e-m. W szczególności tworzenie stref ochronnych wokół 1/4ródeł promieniowania sugeruje brak szkodliwych oddziaływań poza tymi strefami. Tymczasem liczne badania temu zaprzeczają. Nikt na świecie nie udowodnił nieszkodliwości nawet stosunkowo słabych PEM od sztucznych 1/4ródeł.

Oprócz celowych emisji PEM do środowiska istnieją niepożądane PEM pochodzące od instalacji i urządzeń elektrycznych i elektronicznych. To sprawia, że w krajach uprzemysłowionych społeczeństwa bez ich zgody i wiedzy są poddawane eksperymentowi biologicznemu, którego skutki chyba objawiają się już w schorzeniach tzw. cywilizacyjnych i patologiach społecznych.

Ograniczenie elektroskażeń nie musi hamować rozwoju cywilizacji. Istnieją nowe techniki przesyłania informacji bez emisji PEM do środowiska i techniki zabezpieczeń przed niepożądanymi PEM. POSTULATY

  1. Sprawą elektroskażeń powinny się zająć istniejące już organizacje ekologiczne lub powołana nowa struktura. Potrzebne są rozpoznanie problemu i działania interwencyjne. Poszkodowane osoby lub grupy społeczne nie mają sił do samoobrony. Należy odnotować otwarte nastawienie do elektroskażeń MLE, BORE, Wydawnictwa "Zielone Brygady" i wielu osób z ruchu ekologicznego.
  2. Elektroskażenie powinno być przedmiotem edukacji ekologicznej, w szczególności we wszystkich szkołach i uczelniach o profilu ekologicznym.
  3. Należy poddać analizie profesjonalnej dokumentacje i procedury w sprawie odbudowy masztu w Gąbinie w celu:

Czas najwyższy, aby zacząć ograniczać ten przeogromny, niosący powolną zagładę, elektromagnetyczny ściek spuszczany metodycznie do środowiska człowieka.

Marian Kłoszewski
10.6.97

LIST OTWARTY
DO PANA JANA NOWAKA-JEZIORAŃSKIEGO

Grzybów, 12.5.97

Wielce Szanowny Panie!

10.5.97 w programie I Polskiego Radia wypowiedział się Pan za odbudową masztu radiowego dla I programu PR, przy tym jednak zdeprecjonował Pan program działania społeczności lokalnych wystepujących przeciwko tej budowie.

Wystąpił Pan publicznie przed wielomilionową rzeszą radiosłuchaczy. Publiczność ta nie ma rzetelnej wiedzy ani informacji na temat argumentacji uzasadniającej przeciwdziałania w budowie masztu. Przeciwnie jest poddawana dezinformacji przez lobby zainteresowane rozwojem radiofonii. Wielokrotnie w Polskim Radio, głównie przed rozprawami w NSA, nadawano audycje w celu zdyskredytowania protestującej społeczności pod Gąbinem. Korzystano przy tym z usług "niekwestionowanych autorytetów", którzy twierdzili np., że długie fale nie mają właściwości wnikania do organizmu ludzkiego, co jest ewidentnym absurdem. 30.5.96 sam szef PR ogłosił w I programie, że jedenaście ekspertyz udowodniło nieszkodliwość fal długich koło Gąbina. W żadnym przypadku nie dopuszczono do repliki przewidzianej prawem prasowym i nie można było przedstawiać publiczności dowodów tego kłamstwa.

Swoim wystąpieniem poparł Pan tamte insynuacje. Pański ogromny autorytet może utwierdzić tradycyjne przekonanie szerokiej publiczności o nieszkodliwości pól elektromagnetycznych (PEM) i rzekomo destrukcyjnej działalności ciemnych, nieodpowiedzialnych wichrzycieli.

Pan wie, że problem wpływu PEM na zdrowie, tak jak każde zjawisko natury fizycznej, nie może być rozstrzygany przez głos opinii publicznej ani przez autorytet osoby, chyba że jest ona autorytetem w przedmiotowej wiedzy. Społeczeństwo na pewno nie wie, że wszystkie wartości normatywne dotyczące PEM są oparte tylko na założeniu, że natężenia PEM niższe od tych wartości nie wywołują schorzeń. Normy ustalono 40 lat temu, gdy wiedza o skutkach biologicznych była znikoma. Uwzględniano wtedy jedynie tzw. efekt termiczny. W ostatnim 20-leciu tysiące prac naukowych donoszą o skutkach chorobowych pochodzących od PEM, ale norm nikt nie weryfikuje, a w Polsce są nawet tendencje do ich podniesienia i wyrównania z normami w UE. To względy ekonomiczno-techniczne, a nie zdrowotne, warunkują wielkości normatywne. Jest paradoksalne, że poszkodowani przez działanie PEM muszą udowadniać szkodliwość tego działania. A przecież to dysponenci 1/4ródeł promieniowania powinni przedstawić dowody nieszkodliwości działania swoich urządzeń.

Metodyczne emitowanie energii elektromagnetycznej do środowiska komunalnego jest innowacją cywilizacyjną. Emisje te różnią się drastycznie wszystkimi parametrami od tła naturalnego, w którym przebiegała filogeneza człowieka. Z tego względu naturalne środowisko elektromagnetyczne nie ma już miejsca na Ziemi. Natężenie PEM pochodzące od sztucznych 1/4ródeł promieniowania w zakresie częstotliwości od kilku Hz do gigaHZ (mikrofale) są o kilka rzędów wyższe od tła naturalnego. Te pola o ogromnych natężeniach obcych częstotliwościowo-czasowych charakterystykach interferują ze strukturą elektromagnetyczną organizmu człowieka i razem z innymi skażeniami środowiska niewątpliwie doprowadzają do patologii, które dziś są obserwowane szczególnie w świecie uprzemysłowionym.

Pan wie, że współczesna cywilizacja (nie tylko w systemach totalitarnych) dała dowody działań przeciwko człowiekowi. Papież Jan Paweł II nazwał ją nawet cywilizacją śmierci. Burzliwe i otwarte wykorzystywanie elektromagnetyzmu okazało swoje chorobotwórcze i śmiercionośne działanie .

Właśnie to można też odczytać z wyników badań ludności koło Gąbina. Znaczna część tych badań dotyczy populacji zamieszkałej w promieniu do 15 km od masztu (!). Najwyższy czas ocenić i weryfikować to zło, jakiego już dokonała cywilizacja. Trzeba zaprzestać z zasadą "cel uświęca środki". Jest to również w zakresie kardynalnych praw człowieka. Bez mojej zgody nikt nie powinien mieć prawa prześwietlać mnie swoimi emisjami, tym bardziej, że nie może (nie chce) udowodnić ich nieszkodliwości. W takiej sytuacji wszelkie sygnały o tych zagrożeniach, a tym bardziej alarmy społeczności, która doświadczyła na sobie działania radiostacji o najwyższej mocy w świecie, nie powinny być lekceważone.

Piszę do Pana z rozżaleniem. Mam do Pańskiej osoby najwyższy szacunek za wszystko, co uczynił Pan dla odzyskania niepodległości Polski i obalenia systemu totalitarnego. Tym wpisał się Pan w poczet największych Polaków. Tym bardziej nie mogę pogodzić się z Pańską wypowiedzią.

Gdyby było to możliwe, chętnie poznałbym Pańską argumentację i byłbym gotów przedstawić Panu posiadane udokumentowania. PS 1

Nie jestem zwolennikiem nagłej rezygnacji z zastosowań PEM, to by groziło kryzysem gospodarczym w skali światowej. Jednak stopniowe ograniczenie emisji PEM do środowiska i zabezpieczenie przed niepożądanymi są w pełni realistyczne. Pozwalają na to już istniejące technologie. PS 2

RWE, którym Pan kierował, emitowało fale krótkie, które znacznie się różnią właściwościami propagacji od fal długich. Na falach krótkich jest możliwe utrzymanie łączności o zasięgu globalnym przy zastosowaniu mocy milion razy mniejszej od mocy nadajnika gąbińskiego.

Z poważaniem

mgr inż. radioelektroniki Marian Kłoszewski
Grzybów 44
09-533 Słubice k.Gostynia

WIDZIANE W KSIĘGARNI

Jacek Nowak


"Zielone Brygady. Pismo Ekologów" nr 9 (99), Wrzesień '97