Wojownicy tęczy. Historia Greenpeace'u |
Na początku 1989 roku ukazał się w Związku Radzieckim składankowy podwójny album "Greenpeace: Breakthrough". Album został wydany przez firmę fonograficzną "Melodia" w nakładzie 3 milionów płyt i 500 000 kaset. W jego nagraniu wzięli udział artyści tej miary, co Peter Gabriel, Pretenders, Basia Trzetrzelewska, Eurythmics, Talking Heads, Sting, Grateful Dead, Dire Straits, U2 i Bryan Adams. Była to pierwsza tak duża, oficjalna prezentacja zachodniej muzyki pop w Związku Radzieckim. Jednocześnie był to pierwszy album wydany w tym kraju w celach charytatywnych. Dzięki zyskom ze sprzedaży Greenpeace był w stanie otworzyć swoje biura w Moskwie i Kijowie. Do każdej płyty i kasety dołączona była także 16 stronicowa książeczka pokazująca najpoważniejsze problemy ekologiczne świata, prezentująca Greenpeace oraz informująca w jaki sposób powstał i czemu służy ten unikalny album. W marcu artyści biorący udział w nagraniu przybyli do Moskwy, aby go promować. W ciągu kilku godzin sprzedano pierwsze pół miliona płyt. Do maja był to już okrągły milion. Jeden z dziennikarzy napisał: "Wystarczy włączyć dowolne urządzenie elektryczne w Związku Radzieckim, aby usłyszeć nagrania z albumu Greenpeace'u". Album wdarł się błyskawicznie na pierwsze miejsce listy przebojów agencji TASS i pozostawał tam przez wiele miesięcy. Wkrótce zmieniona jego nazwę na "Rainbow Warrior" i wypuszczono w większości krajów. Wpływy ze sprzedaży znacząco zasiliły budżet organizacji. W lipcu 1989 roku na konferencji prasowej zwołanej na pokładzie "Rainbow Warrior" cumującego w Leningradzie, Przewodniczący Najwyższego Komitetu Ochrony Środowiska, Aleksy Jabłokow, ogłosił powstanie Greenpeace'u ZSRR - pierwszej niezależnej, oficjalnie zarejestrowanej organizacji ekologicznej w Związku Radzieckim. W grudniu 10 pracowników Greenpeace'u - w tym siedmiu obywateli ZSRR podjęło pracę w biurze organizacji w Moskwie.
Amerykański Greenpeace wydał w roku 1994 przewodnik po organizacjach i firmach, które za przyjazną dla planety fasadą kryją wcale nie sympatyczne oblicze. Z publikacji można się np. dowiedzieć co łączy tak różne organizacje jak Alians na rzecz Środowiska, Obywatele dla Środowiska, Fundusz Ochrony Lwów Morskich, lub Fundację Badań nad Życiem Dzikich Zwierząt. Obywatele dla Środowiska to, na przykład, finansowana przez przemysł grupa walcząca przeciwko wprowadzeniu w Stanach Zjednoczonych tzw. Clean Air Act (ustawy o ochronie powietrza), a Komitet na rzecz Konstruktywnej Przyszłości jest organizacją zwalczającą obowiązujące standardy jakości wód i zmierzającą do zmiany ustawy o ochronie gatunków zagrożonych. Dlaczego jednak te wszystkie organizacje próbują przemalować się na zielono, jeżeli ich głównym celem jest zdyskredytowanie ekologii? Miliony Amerykanów należą do organizacji ekologicznych i jest to siła, z którą trzeba się liczyć. Co więcej, warto ją mieć po swojej stronie. Rozwijający się w USA ruch "Wise Use" (w wolnym tłumaczeniu - "Mądrze korzystaj") rekrutuje się głównie spośród robotników, którym na oficjalnych spotkaniach w zakładach pracy mówi się, że tradycyjnie rozumiana ochrona środowiska równa się bezrobociu. Zatem należy mieć do sprawy ochrony środowiska podejście nieschematyczne i domagać się np. zwiększenia wyrębu lasów. Z kolei Koalicja na rzecz Wolnego Wyboru Samochodu stara się wykorzystać drogie każdemu Amerykaninowi prawo wolnego konsumenckiego wyboru. Do "zbudowania" Koalicji amerykański przemysł samochodowy wynajął, za pół miliona dolarów, firmę E. Bruce Harrison and Co. ( jak twierdzi Greenpeace - specjalistów od "ekologicznych" kampanii). "Kto powinien wybrać twój następny samochód - Ty czy Kongres" było hasłem kosztującej 8 milionów dolarów akcji propagandowej prowadzonej przez Koalicję. Jej rezultatem był brak powszechnej zgody na wprowadzenie wyższych standardów energooszczędności dla budowanych w USA samochodów. |