Wydawnictwo Zielone Brygady - dobre z natury

UWAGA!!! WYDAWNICTWO I PORTAL NIE PROWADZĄ DZIAŁALNOŚCI OD 2008 ROKU.

DRODZY CZYTELNICY

Serdecznie przepraszam wszystkich prenumeratorów, którzy nie dostali w terminie tego, za co zapłacili. Przepraszam też autorów czekających tak długo na publikację swych materiałów. Pisząc wstęp do poprzedniego numeru, nie spodziewałem się, że będzie aż tak ciężko. Postaram się sytuację opisać, aby dać przykład, jak słaby i niezorganizowany jest nasz ruch a jak silna jest biurokratyczna machina.
W przeddzień Wigilii, dzień po zebraniu zarządu NFOŚ, na którym miały być rozpatrywane wnioski dot. prasy, zadzwoniłem i dowiedziałem się, że dwutygodnik ZB1) nie dostał dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska na r. 2000. Powód? „Kropli” już tydzień przedtem powiedziano (choć mnie nie chciano nic powiedzieć wcześniej), że nie będzie dofinansowana, bo pisma o nakładzie do 5 tys. egz. mogą być dotowane przez Ministerstwo Środowiska (oczywiście wiemy, że nie jest to żaden „automat” – o dotacje z MŚ trzeba się starać w innych terminach, wg innych zasad) więc je odrzucono. Później pojawiły się pogłoski, że chodzi raczej o niespełnienie wymogu minimalnego nakładu 15 tys. egz. Okazało się bowiem, że wiele dotąd finansowanych przez NFOŚ pism niskonakładowych przekwalifikowało z kategorii B – czasopisma ogólnopolskie promujące problematykę ochrony środowiska, skierowane do wybranych grup zawodowych lub społecznych, minimalny nakład 1000 egz. do kategorii C – czasopisma ogólnopolskie w całości poświęcone tematyce związanej z ekologią, minimalny nakład 15.000 egz. Gdyby nie finansowe konsekwencje, bardzo by mnie to ubawiło, bo przecież częstym zarzutem wobec ZB było drukowanie tekstów „anarchistów, lewaków, przeciwników nalotów na Jugosławię...” i tradycyjnie „sekciarstwo”, New Age itd. a tu oficjalnie uznano, że ZB w całości poświęcone są ekologii! Faktycznie w odpowiedzi na interpelację pani poseł Sierakowskiej (dziękuję!) Minister pisze od dłuższego czasu zwracano uwagę na systematyczne pogarszanie się poziomu merytorycznego tego pisma (z pewnością świadczy o tym 30 rekomendacji dołączonych do wniosku oraz już ponad 500 podpisów pod petycją o przywrócenie dotacji i to zebranych bez drukowania stosownego apelu w samych ZB, a jedynie nagłaśniając ją „pocztą pantoflową”) oraz lansowanie w nim treści dalekich od ekologii (jakich Panie Ministrze? A czy wszystkie dotowane przez NFOŚ pisma2) są w całości poświęcone ekologii? Nie – i nie mam nic przeciw, bo podobnie jak ZB są dofinansowywanie tylko częściowo). Pismo stało się również trybuną wzajemnych polemik wąskiej grupy działaczy ekologicznych, mało istotnych dla szerszego grona czytelników (Panie Ministrze, dyskusje ideowe są potrzebne, ale nie dla wszystkich interesujące, dlatego drukujemy 1 a nie 15 tys. egz. i kierujemy je do określonej grupy społecznej). Wątpliwe zatem jest spełnianie przez ZB przyjętego przez NFOŚiGW kryterium istotnego efektu ekologicznego (tym samym podważa się znaczenie ruchu ekologicznego dla ochrony środowiska)”. Nie tłumaczy jednak minister dlaczego ZB przeniesiono z kategorii B do C, choć ani ZB nie zmieniły profilu, nie stały się „w całości poświęcone tematyce związanej z ekologią” i nie przestały udzielać miejsca innym niż ekologia tematom interesującym Zielonych (pokój, prawa człowieka, wegetarianizm…) ani nie zmieniono zasad kwalifikacji do po-szczególnych kategorii. Wiceprezes NFOŚ Lech Płotkowski powiedział wprost Pawłowi Głuszyńskiemu (przedstawiciel organizacji ekologicznych w radzie NFOŚ, członek komisji oceniającej prasę), że w poprzednich latach mylnie zakwalifikowano ZB do kategorii B. Tak więc wskutek pomyłki jakiegoś urzędnika zmarnowano społeczne pieniądze! Ciekawe, czy ktoś za to odpowie?
Przygotowujący interpelację dla posła Gadzinowskiego Maciej Stryjecki (dzięki!!!) dowiedział się w NFOŚ, że … wnioski będą rozpatrywane dopiero w kwietniu i decyzja w sprawie ZB jeszcze nie zapadła. Mnie jednak od razu poinformowano, że decyzja jest ostateczna i bez możliwości odwołania, podobnie Paweł Głuszyński obawiał się, że Fundusz nie zechce zmienić decyzji. Jednak właśnie się dowiedzieliśmy, że w styczniu nastąpił jakiś tajemniczy „drugi etap”, w czasie którego 5 czasopism3) zostało przeniesione z powrotem z C do B i dofinansowane. Jak pisze prezes Płotkowski Jedynym uchybieniem ze strony Narodowego Funduszu było nie zaproszenie Pana Pawła Głuszyńskiego do drugiego etapu oceny wniosków prasowych, za co Go serdecznie przepraszamy. Tym samym nieścisła jest odpowiedź ministra do pani poseł, że w komisji oceniającej prasę zasiadają osoby o wysokim autorytecie w środowisku ekologów (reprezentujący m.in. Państwową Radę Ochrony Przyrody, środowiska akademickie, dziennikarzy oraz organizacje pozarządowe) – jacy to mnodzy przedstawiciele organizacji ekologicznych zasiadają tam prócz niezapraszanego Pawła? Prawda jest bowiem taka, że Pawła praktycznie nie zaproszono nawet do pierwszego, oficjalnego etapu, gdyż pismo z zaproszeniem dostał już po spotkaniu, a dwa dni wcześniej jedynie poinformowano go telefonicznie, jednak Paweł miał już inne spotkanie w Ministerstwie i nie mógł go odwołać. Mało tego: nie dość że nieobecnemu członkowi komisji nie przesłano protokołu z zebrania (niestety znam tą praktykę ze swego udziału w Komisji Ekspertów ds. Finansowania Edukacji Ekologicznej w MŚ), to jeszcze nie chciano mu go udostępnić gdy po rozejścia się hiobowych wieści o prasie eko-logicznej próbował do niego dotrzeć (na zasadzie: protokół jest tylko dla członków ko-misji, a pan na komisji nie był obecny, więc nie jest jej członkiem) i tylko druga funkcja – w radzie nadzorczej – pozwoliła wydobyć dokumenty dotyczące społecznych przecież pieniędzy!
Same przeprosiny prezesa Płotkowskiego nie wystarczą, gdyż tak się „dziwnie” składa, że nie zaproszono jedynie przedsta-wiciela organizacji ekologicznych i tylko pisma organizacji ekologicznych pozostawiono w kategorii, w której nie mogą spełnić wa-runku minimalnego nakładu (najprawdopodobniej nawet nie była rozważana możliwość przeniesienia) – adresatami pism, które przywrócono do kategorii B, jest „kadra na-ukowa i specjaliści ochrony środowiska”, „kadra techniczna i administracja ochrony środowiska” i „administracja i instytucje ochrony środowiska”. Tak więc ewidentnie organizacje społeczne zostały znów potraktowane po macoszemu, a prawie wszystkie pisma spoza ruchu zostały wybronione!
Obszerna dokumentacja tej sprawy znajduje się na internetowej stronie http://www.most.org.pl/zb/zbnfos.htm (listy, pisma, interpelacje oraz artykuły, które ukazały się w „Super Expressie” z 7.2.2000 (Małopolska) i „Robotniku Śląskim” nr 2(11) – dziękuję!) – tam też można wypełnić petycję, którą drukujemy na rozkładówce.

***

Co dalej z ZB? Udało się zdobyć pieniądze na druk i wysyłkę tego numeru, pan Ma-rek Węgierski dofinansuje wydanie swego kolejnego numeru monograficznego. Kilka osób i instytucji poczyniło pewne obietnice, złożyliśmy wnioski o dofinansowanie ZB (oraz BZB i projektu w ramach współpracy z białoruskimi ekologami) u kilku sponsorów. Trzymajcie kciuki.
Aby nie musieć oddawać przedpłat na zbiorcze prenumeraty na Iszy kwartał na razie ZB pozostają z numeracją dwutygodniową, gdyż w przypadku otrzymania ww. dofinasowań jest spora szansa na wywiązanie się ze zobowiązań wobec prenumeratorów. Jednak oczywiście każdy, kto nie akceptuje tych opóźnień, może otrzymać zwrot nadpłacanej kwoty.
Środki własne pozwolą Wydawnictwu utrzymać się jeszcze przez kilka m-cy. Olaf Swolkień złożył osobom popierającym ZB propozycję „wzięcia sprawy w swe ręce” i opłacenia faktycznych kosztów funkcjonowania pisma, natomiast pan Michał Lewicki z firmy LewpoldataRiver zaproponował, że osobom, które takich wpłat dokonają, zafunduje konta email w domenie dr.pl z prawem do otrzymywania biuletynu umożliwiającego zarabianie dzięki rajom podatkowym. Oba listy drukujemy poniżej i poddajemy państwu pod rozwagę.

***

Pragnę serdecznie podziękować licznym starym i nowym wolontariuszom, którzy czy to stale czy sporadycznie wspierają ZB: A-gnieszka Gaweł, Jacek Gemzik, Łukasz Wącławski za stałą, rozliczną pomoc biurową, Daniel Lipiński, Krzysiek Wychowałek, Wojtek Wielogórski, Romek Stich za pomoc przy komputerach, Agnieszka Misiak i Mi-chał z BIFA za WWW, Kasia Kudroń i Agnieszka Woźniak za korektę, Paweł Głu-szyński, Maciej Kozakiewicz, Monika Kozieł, Farhat Khan, Rysiek Skrzypiec, Krzysiek Wychowałek, Jarek Tomasiewicz, Ignacy Fiut, pan Delorme, Przemek Czajkowski, Cinek, Basia, Bolek, Seksik, Marcin Kurleto za pomoc przy fundraisingu, Ewa Malecka, Danuta Florczyk, pani Krystyna Olszówka, Andrzej Ćwięka, Anka Bałanda, Paweł Kowal, Grzegorz Kurowski, pani Maria Kra-wiec, Dorota Kawecka za przepisywanie, pani Elwira Rak, Grażyna Ochel, Ula Woźniczka za przepisywanie i inne prace; Agnieszka Siekiera, Walec, Joystick Anna Jankowska, Kamil Jezierski, Zbyszek Bogu-sławski i dziewczyny z jego liceum oraz Konrad „Owca” i jego kolega za pomoc; Paweł Zawadzki za adresy i pomysły, Agnieszka i Olgierd oraz Adaś Rygioł za przyjazd i pomoc, pan Paweł Nabożny za przestrojenie radia i za pomoc w WWW, Koti za dobre chęci, Asia Kowalik za projekty plastyczne, Roger za okładki, Tomek Makowski za życzliwość, Leszek Michno za transport, dr Madej za zainteresowanie i wskazówki, Staszek Zubek za inspirację i korektę petycji, Piotr Bein za jej tłumaczenie i rozsyłanie, Zuza Bordewicz, Iza Kołacz, Aneta Radziejowska, Paweł Ćwięka, Mohani, Hania, Niklot, Zbyszek Romański za po-moc w nagłośnieniu sprawy, Eryk Mistewicz, Adam Wajrak, „Polityka”, NIE, „Trybuna” za zainteresowanie, redakcje „Pomagamy”, „Nieznany Świat”, „Wiedza Tajemna”, „A-Tak” za druk ogłoszeń ZB.
Zbiorczo składam też podziękowania wszystkim ponad 500 już sygnatariuszom naszej petycji. Jestem mile zaskoczony po-parciem wielu nieznanych mi dotąd środowisk oraz osób które nieraz ostro krytykowały ZB, ale w trudnej sytuacji umiały zająć właściwe stanowisko.

***

To nie koniec zmian, jakie wiążą się z nowym rokiem. Od kilku tygodni jedynym naszym numerem telefonu i faxu jest numer 422-21-47. Jest to wyłącznie nasz numer. Natomiast numer 422-22-64 jest wyłącznie numerem FWIE a 429-53-32 OTZO i FZ.


1. Podobnie np. „Dzikie Życie”, „Biuletyn Niecodzienny” i „Kropla”.
2. „Mały Gość Niedzielny”, „Tygodnik Solidarność”, „Przegląd Tygodniowy”, „Wiadomości Wędkarskie”, „Ziemia Rodzinna”, „Wędkarski Świat”, „Nowe Echo Podlasia”, „Asocjacje”, „Przegląd Techniczny”, „Puls Studenta”, „Nowe Życie Gospodarcze”, „Gospodarka Wodna”, „Morze”, „Agro-Serwis”, „Nowoczesne Rolnictwo”, „Poznajmy Las” – wybrałem tylko te pisma, których sam tytuł sugeruje, że zasadnicza tematyka jest inna niż stricte ekologiczna.
3. „Człowiek i Środowisko”, „Inżynieria i Ochrona Środowiska”, „Ochrona Powietrza i Problemy Odpadów”, „Problemy Ekologii”, „Środowisko”.

Subject: sygnatariusze – do puszczenia gdzie uznasz za sensowne
Date: Tue, 08 Feb 2000 18:26:35 -0800
From: Olaf Swolkień
Andrzej Żwawa