NIEMIECKI BIZNES PONAD POLSKIE ŚRODOWISKO
Na nasz list do Joschki Fischera ws. popierania przez niemieckiego konsula w Krakowie nielegalnej budowy supermarketu przy krakowskich Błoniach*) otrzymaliśmy odpowiedź. Zwierzchnik niemieckiej dyplomacji i lider partii niemieckich zielonych upoważnił do jej udzielenia Heinricha Eckerta.Oto treść tej odpowiedzi:
Wielce Szanowny Panie Swolkień:
Minister Spraw Zagranicznych Fischer upoważnił mnie, żeby podziękować Panu za list z 3.4 i odpowiedzieć nań.
Nie mogę zgodzić się z podniesionymi przez Pana zarzutami przeciwko konsulowi generalnemu Zeitzowi. Do służbowych obowiązków konsula generalnego należy wspieranie inwestycji niemieckich inwestorów. Jego obecność na konferencji prasowej firmy developerskiej IVACO mieści się w tych granicach i nie może być powodem zarzutów.
Z przyjaznym pozdrowieniem
W zastępstwie
Heinrich Eckert
No cóż, mnie treść tej odpowiedzi nie zdziwiła. Współudział Joschki Fischera w zbrodniczej agresji na Jugosławię, ataki na ministra środowiska Trittina sprawiają, że trudno było mi uwierzyć w to, że zachowa się on przyzwoicie w kwestiach ekologii. Chciałem to jednak sprawdzić i warto było. Degrengolada moralna i polityczna jaka jest udziałem niemieckich zielonych powinna natomiast dać do myślenia. Okazuje się bowiem, że w sprawach zasadniczych jakimi jest dzisiaj walka z prymatem ponadnarodowych koncernów nad organami politycznymi, czy dobrem środowiska znacznie bliżej powinno być ekologom np. do „czerwonego” Oscara Lafontaine’a niż do zielonego z nazwy Fischera. Być może zaczynają to rozumieć dotychczasowi wyborcy Zielonych w Niemczech. W ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego Europejscy Zieloni europejscy generalnie odnotowali sukces i zwiększyli swój stan posiadania z 27 do 38 mandatów, z jednym wyjątkiem – w Niemczech z posiadanych dotąd 12 mandatów koledzy Joschki Fischera zachowali tylko 7. Nie sądzę, żeby warto było nad tym ubolewać.
Z przyjaznym pozdrowieniem.