Perspektywy rozwoju ochrony przyrody w województwie lubuskim
PERSPEKTYWY ROZWOJU OCHRONY PRZYRODY
W WOJEWÓDZTWIE LUBUSKIM
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że zarówno liczba, jak i powierzchnia obszarów objętych ochroną prawną na terenie woj. lubuskiego, jest imponująca, bowiem zajmują one 37% jego obszaru1). Pomińmy obszary chronionego krajobrazu, czyli tereny, gdzie stopień realnej ochrony przyrody jest bardzo mały i zwróćmy uwagę na tereny, na których ochrona przyrody jest zadaniem priorytetowym. Do takich należą właściwie wyłącznie parki narodowe oraz rezerwaty przyrody. W tym miejscu należy zastanowić się, czy niespełna l% powierzchni może skutecznie chronić zasoby przyrodnicze naszego regionu?
Na to pytanie nie jesteśmy w stanie udzielić pewnej odpowiedzi z uwagi na brak pełnej informacji o zasobach przyrodniczych naszego województwa. Brak rzetelnej inwentaryzacji oraz waloryzacji obszarów cennych przyrodniczo, a co za tym idzie planu działania czy strategii ochrony przyrody na najbliższe lata. Dlatego właśnie priorytetem jest inwentaryzacja terenów cennych przyrodniczo, gdyż jest ona podstawą do utworzenia strategii ochrony przyrody w województwie, gdzie poszczególne obszary i obiekty chronione mogą i muszą funkcjonować jako system. Konieczność zapewnienia odpowiedniego planowania takich obiektów zapewnia nie tylko odpowiednie ich rozmieszczane na terenie całego województwa, ale również istnienie odpowiedniej siatki powiązań między nimi.
Przykładowo w Stanie środowiska w województwie lubuskim w 2001 roku, przygotowywanym przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Zielonej Górze, napotykamy na stwierdzenie2): natomiast dwie pozostałe formy, czyli użytki ekologiczne i zespoły przyrodniczo-krajobrazowe nie istniały formalnie. Oznacza to po prostu, że nie zostały utworzone.
Ochroną rezerwatową powinny zostać wkrótce objęte chociaż niektóre z najcenniejszych obszarów województwa lubuskiego.
Ogólnie przyjmuje się, że im większy jest rezerwat, tym jest on zamieszkały przez większą liczbę gatunków. Jednak na wielu małych obszarach może żyć w sumie więcej gatunków niż w jednym, dużym rezerwacie o tej samej powierzchni. Debata nt zalet jednego dużego lub kilku małych rezerwatów znana jest jako tzw. problem SLOSS (ang. single large or several small)3). Najlepszym rozwiązaniem mogłaby być sieć małych, połączonych rezerwatów, która pozwala na rozprzestrze¬nianie się gatunków i wymianę genetyczną między tymi terenami. Innym sposobem maksymalizacji walorów ochronnych rezerwatu jest otoczenie go strefą buforową o tym samym typie siedliska.
Pozytywnym faktem w działaniach na rzecz ochrony przyrody jest sporządzanie kolejnych planów ochrony dla istniejących już rezerwatów. Negatywnym zaś to, że przy przygotowywaniu plany ochrony parków narodowych czy rezerwatów, najwyższych formy ochrony, często pojawiają się naciski, aby pod pretekstem przebudowy drzewostanów pozyskać znacznie więcej grubizny, niż by to wynikało z potrzeb ochrony4).
Niewielka powierzchnia lub też brak użytków ekologicznych (powoływanych przez Rady Gmin) oraz zespołów przyrodniczo-krajobrazowych, w niektórych gminach wynika często z powszechnego faworyzowania w gminie każdej innej działalności niż ochrona przyrody oraz strachu przed kosztami z nią związanymi.
Bierność administracji może również wynikać albo z jej niewiedzy przyrodniczej, praw¬nej, zwyczajowej, braku zaan¬gażowania i orientacji.
Pewną szansą dla rozwoju ochrony przyrody w województwie lubuskim jest ekoturystyka. Jest ona sposobem uzyskiwania korzyści ekonomicznych z bioróżnorodności i pozwala na pokrycie kosztów, związanych z ochroną przyrody. Jej mankamenty to to, że staje się ona niekiedy jedynym celem ochrony przyrody, jej czasami zbyt duża ekspansja, a także „wyciekanie” lokalnych przychodów5).
Jednak wyłącznie argumenty typu – chrońmy ten obszar, bo to przyniesie nam korzyści materialne – prowadzi do wypaczenia idei ochrony przyrody. Wówczas już tylko krok do wniosku, że działania ochronne należy podejmować tylko w przypadkach, kiedy jest to efektywne ekonomicznie.
Wiele zależy również od edukacji ekologicznej społeczeństwa i od tego, na ile może ona zmienić sposób postrzegania świata przez przeciętnego człowieka.
Niebagatelną rolę pełnią tutaj organizacje ekologiczne. Najważniejszymi w naszym regionie są: Klub Przyrodników ze Świebodzina (do niedawna noszący nazwę Lubuskiego Klubu Przyrodników), Liga Ochrony Przyrody czy Polski Klub Ekologiczny Oddział Lubuski z siedzibą w Nowej Soli. Przyczyniają się one m.in. do tworzenia nowych form ochrony przyrody na terenie województwa, opiekując się terenami cennymi przyrodniczo, tworząc ich dokumentację, tocząc batalie o prawne usankcjonowanie ich statusu, wreszcie – tak jak w przypadku Klubu Przyrodników – posuwają się nawet do wykupu ziemi i tworzą „prywatne rezerwaty”.
Niestety, przy obecnym poziomie bezrobocia w województwie i powszechnym konsumpcjonizmie (świadomość ekologiczna wśród zwykłych ludzi jest jednak niewielka), przyszłość ochrony przyrody nie napawa optymizmem. Ważne i zarazem najtrudniejsze jest to, by zmienić ludzkie myślenie, że: „po mnie choćby i potop”. Najważniejsze jest chcieć (coś zmienić, robić cokolwiek produktywnego, a nie tylko egzystować i konsumować). Jak się chce – można wszystko.
1 R. Stańko, Jak chronimy przyrodę w województwie lubuskim?, „Bociek” 1999, nr 3, s. 37 – 38.
2 W. Piworun, A. Wąsicki, Stan środowiska w województwie lubuskim w 2001 roku, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Zielonej Górze, Zielona Góra 2002, s. 129.
3 A. MacKenzie, A. Ball, S. Virdee, Ekologia – krótkie wykłady, Warszawa 2000, s. 334.
4 A. Jermaczek, Komu potrzebna przyroda?, „Bociek” 2001, nr 3, s. 1.
5 A. MacKenzie , A. Ball, S. Virdee, Ekologia – krótkie wykłady, Warszawa 2000, s. 340.
W WOJEWÓDZTWIE LUBUSKIM
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że zarówno liczba, jak i powierzchnia obszarów objętych ochroną prawną na terenie woj. lubuskiego, jest imponująca, bowiem zajmują one 37% jego obszaru1). Pomińmy obszary chronionego krajobrazu, czyli tereny, gdzie stopień realnej ochrony przyrody jest bardzo mały i zwróćmy uwagę na tereny, na których ochrona przyrody jest zadaniem priorytetowym. Do takich należą właściwie wyłącznie parki narodowe oraz rezerwaty przyrody. W tym miejscu należy zastanowić się, czy niespełna l% powierzchni może skutecznie chronić zasoby przyrodnicze naszego regionu?
Na to pytanie nie jesteśmy w stanie udzielić pewnej odpowiedzi z uwagi na brak pełnej informacji o zasobach przyrodniczych naszego województwa. Brak rzetelnej inwentaryzacji oraz waloryzacji obszarów cennych przyrodniczo, a co za tym idzie planu działania czy strategii ochrony przyrody na najbliższe lata. Dlatego właśnie priorytetem jest inwentaryzacja terenów cennych przyrodniczo, gdyż jest ona podstawą do utworzenia strategii ochrony przyrody w województwie, gdzie poszczególne obszary i obiekty chronione mogą i muszą funkcjonować jako system. Konieczność zapewnienia odpowiedniego planowania takich obiektów zapewnia nie tylko odpowiednie ich rozmieszczane na terenie całego województwa, ale również istnienie odpowiedniej siatki powiązań między nimi.
Przykładowo w Stanie środowiska w województwie lubuskim w 2001 roku, przygotowywanym przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Zielonej Górze, napotykamy na stwierdzenie2): natomiast dwie pozostałe formy, czyli użytki ekologiczne i zespoły przyrodniczo-krajobrazowe nie istniały formalnie. Oznacza to po prostu, że nie zostały utworzone.
Ochroną rezerwatową powinny zostać wkrótce objęte chociaż niektóre z najcenniejszych obszarów województwa lubuskiego.
Ogólnie przyjmuje się, że im większy jest rezerwat, tym jest on zamieszkały przez większą liczbę gatunków. Jednak na wielu małych obszarach może żyć w sumie więcej gatunków niż w jednym, dużym rezerwacie o tej samej powierzchni. Debata nt zalet jednego dużego lub kilku małych rezerwatów znana jest jako tzw. problem SLOSS (ang. single large or several small)3). Najlepszym rozwiązaniem mogłaby być sieć małych, połączonych rezerwatów, która pozwala na rozprzestrze¬nianie się gatunków i wymianę genetyczną między tymi terenami. Innym sposobem maksymalizacji walorów ochronnych rezerwatu jest otoczenie go strefą buforową o tym samym typie siedliska.
Pozytywnym faktem w działaniach na rzecz ochrony przyrody jest sporządzanie kolejnych planów ochrony dla istniejących już rezerwatów. Negatywnym zaś to, że przy przygotowywaniu plany ochrony parków narodowych czy rezerwatów, najwyższych formy ochrony, często pojawiają się naciski, aby pod pretekstem przebudowy drzewostanów pozyskać znacznie więcej grubizny, niż by to wynikało z potrzeb ochrony4).
Niewielka powierzchnia lub też brak użytków ekologicznych (powoływanych przez Rady Gmin) oraz zespołów przyrodniczo-krajobrazowych, w niektórych gminach wynika często z powszechnego faworyzowania w gminie każdej innej działalności niż ochrona przyrody oraz strachu przed kosztami z nią związanymi.
Bierność administracji może również wynikać albo z jej niewiedzy przyrodniczej, praw¬nej, zwyczajowej, braku zaan¬gażowania i orientacji.
Pewną szansą dla rozwoju ochrony przyrody w województwie lubuskim jest ekoturystyka. Jest ona sposobem uzyskiwania korzyści ekonomicznych z bioróżnorodności i pozwala na pokrycie kosztów, związanych z ochroną przyrody. Jej mankamenty to to, że staje się ona niekiedy jedynym celem ochrony przyrody, jej czasami zbyt duża ekspansja, a także „wyciekanie” lokalnych przychodów5).
Jednak wyłącznie argumenty typu – chrońmy ten obszar, bo to przyniesie nam korzyści materialne – prowadzi do wypaczenia idei ochrony przyrody. Wówczas już tylko krok do wniosku, że działania ochronne należy podejmować tylko w przypadkach, kiedy jest to efektywne ekonomicznie.
Wiele zależy również od edukacji ekologicznej społeczeństwa i od tego, na ile może ona zmienić sposób postrzegania świata przez przeciętnego człowieka.
Niebagatelną rolę pełnią tutaj organizacje ekologiczne. Najważniejszymi w naszym regionie są: Klub Przyrodników ze Świebodzina (do niedawna noszący nazwę Lubuskiego Klubu Przyrodników), Liga Ochrony Przyrody czy Polski Klub Ekologiczny Oddział Lubuski z siedzibą w Nowej Soli. Przyczyniają się one m.in. do tworzenia nowych form ochrony przyrody na terenie województwa, opiekując się terenami cennymi przyrodniczo, tworząc ich dokumentację, tocząc batalie o prawne usankcjonowanie ich statusu, wreszcie – tak jak w przypadku Klubu Przyrodników – posuwają się nawet do wykupu ziemi i tworzą „prywatne rezerwaty”.
Niestety, przy obecnym poziomie bezrobocia w województwie i powszechnym konsumpcjonizmie (świadomość ekologiczna wśród zwykłych ludzi jest jednak niewielka), przyszłość ochrony przyrody nie napawa optymizmem. Ważne i zarazem najtrudniejsze jest to, by zmienić ludzkie myślenie, że: „po mnie choćby i potop”. Najważniejsze jest chcieć (coś zmienić, robić cokolwiek produktywnego, a nie tylko egzystować i konsumować). Jak się chce – można wszystko.
Jan Andrukiewicz
1 R. Stańko, Jak chronimy przyrodę w województwie lubuskim?, „Bociek” 1999, nr 3, s. 37 – 38.
2 W. Piworun, A. Wąsicki, Stan środowiska w województwie lubuskim w 2001 roku, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Zielonej Górze, Zielona Góra 2002, s. 129.
3 A. MacKenzie, A. Ball, S. Virdee, Ekologia – krótkie wykłady, Warszawa 2000, s. 334.
4 A. Jermaczek, Komu potrzebna przyroda?, „Bociek” 2001, nr 3, s. 1.
5 A. MacKenzie , A. Ball, S. Virdee, Ekologia – krótkie wykłady, Warszawa 2000, s. 340.