Strona główna 

ZB nr 4(22)/91, kwiecień '91

MYŚLĘ WIĘC WRZESZCZĘ

Stan mej duszy. Poszukiwanie drogi, proces odnajdywania się w poplątanych realiach rzeczywistości nigdy nie stanowiły równomiernego procesu. Moja pogoń za Nazwaniem, niekoniecznie Poznaniem, lecz właśnie Nazwaniem, przeżywała okresy euforii, przekonana o znalezieniu drogi, która pozwoli jej sunąć naprzód, rozgryzać i przeżuwać tajemnicę bytu, jestestwa. Tajemnicę za tajemnicą - aż do Wyznaczenia.

To znów popadała w skrajne przygnębienie, traciła wiarę w siebie, ogłaszając w masochistycznym uniesieniu swoją klęskę, aby znów poszukiwać określenia.

Gubiąc za zasłoną słowa bogactwo duchowe, bogactwo świata materialnego, ale także ogromne bogactwo ożywionej wyobraźni, krzyczę: ja - anarchista, ja - katolik, ja - Polak, ja - komunista, ja..., ja...

Upojona światłem i barwą Słowa wyrzucam jego treść, odrzucam lawinę metafor jego Znaczenia.

Zostaje tylko ja. Ja Fanatyk.

s. W. Pacyśka




ZB nr 4(22)/91, kwiecień '91

Początek strony