Strona główna |
Stan mej duszy. Poszukiwanie drogi, proces odnajdywania się w poplątanych realiach rzeczywistości nigdy nie stanowiły równomiernego procesu. Moja pogoń za Nazwaniem, niekoniecznie Poznaniem, lecz właśnie Nazwaniem, przeżywała okresy euforii, przekonana o znalezieniu drogi, która pozwoli jej sunąć naprzód, rozgryzać i przeżuwać tajemnicę bytu, jestestwa. Tajemnicę za tajemnicą - aż do Wyznaczenia.
To znów popadała w skrajne przygnębienie, traciła wiarę w siebie, ogłaszając w masochistycznym uniesieniu swoją klęskę, aby znów poszukiwać określenia.
Gubiąc za zasłoną słowa bogactwo duchowe, bogactwo świata materialnego, ale także ogromne bogactwo ożywionej wyobraźni, krzyczę: ja - anarchista, ja - katolik, ja - Polak, ja - komunista, ja..., ja...
Upojona światłem i barwą Słowa wyrzucam jego treść, odrzucam lawinę metafor jego Znaczenia.
Zostaje tylko ja. Ja Fanatyk.
s. W. Pacyśka