Strona główna 

ZB nr 7-8(25-26)/91, lipiec-sierpień '91
Umysł ludzki jest nieograniczonym bogactwem naturalnym i więcej niczego nie potrzeba.

James P. Hogan
"Najazd z przeszłości"

LIST OTWARTY DO ERYKA MISTEWICZA

W zasadzie popieram to co napisałeś w ZB 3/91. Pragnę jedynie zwrócić uwagę na drugą stronę medalu.

Warszawa, plac Trzech Krzyży. Facet wycina drzewa, bo wie, że urzędnicy nic mu nie zrobią. Urzędnicy (PIOS, UD, UW, policja, prokuratura itd.) nie robią nic, bo wiedzą, że nikt, żaden ekolog, nie przyjdzie i nie powie: "Facet, przez twoją opieszałość wycięto drzewa. Od dziś ani ty, ani nikt z twojej rodziny, w tym województwie już nigdy nie znajdzie pracy".

W Czorsztynie ludzie starają się zablokować tamę. Po co? (Kto za tym stoi i komu to ma służyć? - jak mawiał klasyk. Pewnie chciałby jeszcze wiedzieć co łączy UOP z WIP-em?) Zacznie się rok szkolny i budowlani nadrobią straty. A gdyby tak wywalić ministra, który na budowę daje pieniądze? Nastę- pny zastanowi się co zrobić z forsą.

Dziś postulaty zielonych nie są brane pod uwagę, bo ekolodzy nie mają siły. Tak to już jest, że "nasz rząd" chętnie (zwłaszcza przed kamerami) wysłuchuje głosu ludu, ale liczy się tylko z tymi, którzy są silni, mogą np. zmienić rząd.

Dziwisz się, że posłowie i senatorowie nie biorą udziału w debatach ekologicznych? Oni po prostu wiedzą, że żadna zielona organizacja nie przygotuje im antykampanii wyborczej. A co robią inni, np. czarni? Chyba coś innego, skoro w TV jest Redakcja Programów Katolickich. A Redakcji Programów Ekologicznych brak...

Do tej pory ekolodzy protestowali przeciwko działalności władzy. Dziś mogą sami stać się władzą, co wcale nie musi oznaczać, że zieloni przestaną być zieloni. To zależy jedynie od woli człowieka.

Oczywiście wszyscy nie nadają się do wszystkiego. Ale skoro jest szansa na realizację naszych marzeń, to dlaczego z niej nie skorzystać?

Dla jasności - myślę, że nie czas na organizowanie jakiegoś klubu, na jakieś podziały. Dziś, gdy grozi nam dyktat neopiłsudczyków, wszyscy ci (nawet z ZCHN-u i z "Wolę być"), dla których człowiek jest ważniejszy niż "etos" i "likwidacja deficytu budżetowego", powinni zjednoczyć się dla przyszłości.

Mam nadzieję, że pamiętasz co się stało w Niemczech w 1933 roku. Dlatego nie bądż demagogiem. O Cicciolinie mogą mówić różnie, ale ona jest członkinią parlamentu i ma realny, bezpośredni wpływ na rząd. A Ty?

Piotr Szkudlarek
Międzynarodowa 52/59
03-922 Warszawa 33
tel. 17-92-96 (od 20.00 do 21.00)




ZB nr 7-8(25-26)/91, lipiec-sierpień '91

Początek strony