Strona główna 

ZB nr 12(30)/91, grudzień '91

"Spalanie z jednoczesnym odzyskiwaniem energii jest metodą zapewniającą przerób odpadów w najlepszych warunkach higieny i w pełnym poszanowaniu wymogów ochrony środowiska."

COMPAGNIE GENERALE DE CHAUFFE
65, rue de Bercy
750 12 Paris, FRANCE

W ZB 28 wspominałem o działaniach MOŚZNiL, które skierowało pomoc zachodnią celem wsparcia projektów budowy spalarni odpadów komunalnych. Poniżej garść informacji nt. spalarni projektowanej w Tychach, głównie w oparciu o materiały inwestora. (Podobne spalarnie mają być realizowane w Wodzisławiu Śląskim, Zabrzu i Zawierciu.)

SPALARNIA ODPADÓW PO FRANCUSKU
(UWAGI DO PROJEKTU)

10%-owy udział strony polskiej wydaje się niezwykle niski, jeśli wziąć pod uwagę, że ma ona zapewnić grunt pod budowę, doprowadzić czynniki energetyczne, odprowadzić i oczyścić ścieki, odebrać i zagospodarować żużle, odprowadzić pyły na składowisko specjalne (które wcześniej musi wybudować), doprowadzić drogi, zapewnić odbiór nadwyżki energii elektrycznej i ew. ciepła, zapewnić odpowiednią jakość i ilość śmieci.

Projekt zakłada znaczący wzrost ilości odpadów w ciągu najbliższych 4 lat, m.in. w wyniku wzrostu ludności. Założenie to nie zostało udokumentowane, a doświadczenia ostatnich lat wskazują, że trend jest zupełnie odwrotny - Śląsk się wyludnia. Decyduje o tym emigracja do Niemiec, ucieczka "ekologiczna", zmniejszony przyrost naturalny i spadek długości życia. Gdyby w dodatku na obszarze, który w przyszłości ma być obsługiwany przez spalarnię, rozpocząć sortowanie śmieci, to ich ilość gwałtownie by spadła (i w spalarni nie byłoby czym palić). Autorzy projektu - jak widać - wykluczają taką ewentualność.

Co prawda w przedstawionym materiale inwestor pisze jedynie o pyłach pozostałych po oczyszczaniu spalin (ok. 5 tys. ton rocznie), ale nie ulega wątpliwości, że także "normalne" popioły nie znajdą nabywcy w kraju, gdzie powstaje ich kilkadziesiąt milionów ton rocznie. Władze Tychów będą więc musiały rozwiązać problem składowania wysokotoksycznych odpadów po odpylaniu i popiołów. Te pierwsze (zawierające m.in. arsen, fluor, cyjanki, fenole, rtęć, kadm, ołów i inne metale ciężkie) nie mogą oczywiście trafić na tradycyjne składowisko - muszą być całkowicie izolowane od środowiska. Te drugie będą prawdopodobnie składowane na tradycyjnym składowisku, choć ich nietoksyczność stoi pod znakiem zapytania. Tychy spalą więc 54 tys. ton swoich śmieci, ale w zamian dostaną ok. 30 tys. ton popiołów i pyłów. Ich transportem i składowaniem francuski projektodawca nie zajmuje się.

Czy oznacza to, że miasto poniesie koszty ew. zaostrzenia przepisów o ochronie powietrza?

Dla porównania w Anglii otrzymywana kwota jest trzykrotnie wyższa.

W Anglii koszt spalenia tony śmieci to tylko (?) 17 funtów (ok. 340 tys. zł). Oczywiście w powyższych opłatach nie uwzględniono kosztów zbiórki śmieci i ich transportu do spalarni (z odległości nawet do 30 km), kosztów inwestycji towarzyszących, a także kosztów składowania popiołów i odpadów specjalnych.

Należy oczekiwać nawet dziesięciokrotnego wzrostu opłat za wywóz śmieci. W przypadku kilkuosobowej rodziny będzie to kwota ponad milion zł rocznie. Obecnie opłata za wywóz 1m3 śmieci wynosi 31200 zł (w Oświęcimiu).

Koszt budowy nowoczesnego wysypiska dla 40-tysięcznego miasta (produkującego ok. 100 tys. ton odpadów rocznie) wynosi ok. 20 mld zł. Może ono przyjmować śmieci przez 15 lat. Kompostownia kosztuje trzykrotnie więcej. W Anglii za 27 mln funtów (ok. 540 mld zł) można wybudować spalarnię o "przerobie" 220 tys. ton rocznie (czyli ponad dwukrotnie większym).

W projekcie nie ma mowy o kontroli jakości (zawartości) śmieci dostarczanych do spalenia.

Tylko 15% śmieci z tego terenu nadaje się do spalania.

Trzeba będzie stworzyć podwójny system zbórki śmieci - jeden tradycyjny, drugi do obsługi spalarni.

Badania Instytutu Ochrony Środowiska wykazały, że kaloryczność śmieci w rejonie tyskim wynosi 1114 kcal/kg, a ich wilgotność przekracza 50%. Nie powinno to dziwić, jeśli zważyć, że zawartość substancji organicznych przekracza 60% masy odpadów komunalnych. Chociażby z tych powodów nie nadają się one do spalania. Dla porównania angielskie śmieci mają średnią kaloryczność 2580 kcal/kg, wilgotność w granicach 20-30%, zawierają przy tym 24% składników organicznych. Natomiast węgiel kamienny ma kaloryczność ponad 5000 kcal/kg.

Aby doprowadzić chociaż do częściowego rozpadu rakotwórczych dioxyn, furanów i chlorowcowęglowodorów temperatura spalania powinna przekraczać 1150C. Przy tak niskiej kaloryczności śmieci jest to oczywiście niemożliwe.

Na temat dioksyn, furanów, nie mówiąc o innych "poślednich" truciznach, w całym opracowaniu nie ma ani słowa. Za to jest obietnica zgodności instalacji z normami EWG. Bez komentarza.

W tym miejscu trzeba przyznać, że twórca analizy technicznej spalarni (z której pochodzą powyższe dane) wykazał się dużą dozą tupetu. Bowiem podane wartości z reguły przekraczają stężenia dopuszczalne w ściekach odprowadzanych do kanalizacji mieskiej. Przykładowo suma metali ciężkich nie może przekraczać 3 mg/l, ołowiu - 0,1 mg/l, kadmu 0,1 mg/l, a arsenu 0,2 mg/l. (Rozporządzenie Rady Ministrów z dn. 14.12.87) Jest to doskonała ilustracja sposobu podejścia francuskiego inwestora do obowiązujących przepisów i wymogów ochrony środowiska. W dodatku Tychy nie mają oczyszczalni ścieków.

Nie podano jakim sposobem ze sprzedaży tej ilości energii można uzyskać ponad 110 tys. zł. (Obecnie za 1 kWh płacimy 475 zł - producent otrzymuje mniej.) Otwarty system będzie zużywał 55 tys.m3 wody rocznie, co nie pozostanie obojętne dla cierpiącego ostry deficyt Śląska.

Z przedstawionego harmonogramu realizacji projektu wynika, że inwestor nie przewiduje poddania go procedurze oceny oddziaływania na środowisko.

(pr)




ZB nr 12(30)/91, grudzień '91

Początek strony