Previous PageTable Of ContentsNext Page

Zielone Brygady 69 PRZYRODA

PRZYRODA

O CZYNNEJ OCHRONIE PŁAZÓW TEKST OPTYMISTYCZNY

Kiedy trzy lata temu powstał "Projekt czynnej ochrony płazów", nikt z jego twórców i uczestników nie przewidywał jego rozwoju, a jeżeli już - to nie do takich rozmiarów.

Trochę historii: późną jesienia'92 grupa osób zgromadzonych wokół Społecznego Liceum Ogólnokształcącego w Nowym Sączu dyskutowała o wymieraniu płazów i o udanym eksperymencie wyhodowania kilkuset sztuk żaby trawnej i ropuchy szarej ze skrzeku wydobytego z wysychającej kałuży. Właśnie te kilkaset młodych płazów wypuszczonych w miejscu, skąd zabrano jaja - było jedynym efektem rozrodczym tamtejszej populacji (lato tamtego roku było suche, a pozostałe złoża jaj po postu zginęły). Nie dawało to nam spokoju: a gdyby tak wyhodować więcej? I może innych gatunków? Co się stanie, jeżeli pogłębimy wysychający staw lub po prostu zbudujemy nowy? Do tych planów doszła potrzeba opracowania i wydania materiałów edukacyjnych. I tak się zaczęło.

Pod koniec stycznia'93 "Projekt" był gotowy: obejmował przenoszenie zagrożonych populacji w miejsca bezpieczne, budowę i odbudowę stanowisk lęgowych, inwentaryzację gatunków płazów i ich miejsc rozrodu na terenie Beskidu Sądeckiego, oczywiście hodowlę kilku gatunków płazów. Przewidywałem również wydanie solidnej porcji materiałów informacyjnych na potrzeby edukacji ekologicznej. Kiedy gotowy "Projekt" wyszedł "spod maszyny", po kolejnym czytaniu okazało się, że wyważyliśmy otwarte drzwi! Otrzymaliśmy materiały, z których wynikało, że w Europie zachodniej takie akcje prowadzone są od dawna, są popularne i co najważniejsze skuteczne. Czyżby plagiat? Nigdy nie uważałem się za "ojca" tych pomysłów - co najwyżej nieświadomie przeniosłem na polski grunt tamte prace. Że są prawie takie same? Cóż, przyczyny wymierania płazów są tu i tam identyczne, tak więc sposoby ratowania są logicznym wyciągnięciem wniosków z obserwowanych zjawisk. Wielka szkoda ,że wielu, wielu naszych rodzimych decydentów nie plagiatuje logicznego myślenia.

W swej ostatecznej wersji "Projekt" pojechał do Krakowa, gdzie uzyskał pozytywne recenzje specjalistów herpetologów. Zgoda Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody na pracę z gatunkami chronionymi była już tylko formalnością.

Pierwsze osiem milionów złotych na wydawnictwa edukacyjne przyznał Wydział Ochrony Środowiska UW w Nowym Sączu. Potem?... Potem powstał kompleks ochronnych stawów w Rytrze, Roztoce Wielkiej i rezerwacie "Obrożyska" koło Muszyny. Pracowało przy nich w różnych okresach czasu ponad sto osób (głównie młodych ze szkół w Rytrze, Starym Sączu, Piwnicznej, Muszyny i Krynicy oraz w Nowym Sączu). Opracowaliśmy i wydaliśmy kilka tysięcy ulotek, kolorowych plakatów, które można bez kompleksów wysłać na Zachód.

Wreszcie rzecz największa: Poradnik czynnej ochrony zwierząt. Część 1 PŁAZY. Pierwsza tego typu pozycja w kraju (w nakładzie 1500 egzemplarzy). Trzy lata pracy to także tysiące wyhodowanych i wypuszczonych na wolność żab i ropuch, ewakuowana z miejsca przeznaczonego na parking duża populacja ropuchy zielonej, profesjonalnie prowadzona inwentaryzacja miejsc lęgowych i stanowisk płazów w Beskidzie Sądeckim. To także ponad sześćdziesięciu uczestników dwóch ogólnopolskich warsztatów czynnej ochrony płazów i cykl wykładów prowadzonych przez przyrodników. Efekt trwały i najcenniejszy to powstanie Stowarzyszenia na rzecz Czynnej Ochrony Zwierząt "Greenworks".

To jest naturalna konsekwencja rozwoju: aby założyć niezbędne konto bankowe potrzebne dla zdobywania pieniędzy, trzeba uzyskać sądową rejestrację. "Greenworks" musiał powstać !

Nie z mody na kolejne Green-coś tam, ale po prostu był i jest potrzebny.

Czym jest "Greenworks"? To już profesjonalna grupa dysponująca zapleczem, niezłymi finansami, lokalem i przyjazną akceptacją lokalnych społeczności. "Greenworks" po prostu działa...

Wiem, że w czasach, kiedy na dobę ginie jeden gatunek zwierząt, jestem niepoprawnym optymistą i wiem, że w dobie powszechnego "nic-się-nie-da" i "nic-nie-wychodzi", wyglądamy na dzieci szczęścia i ofiary głównej nagrody totolotka, ale po prostu taka jest prawda.

Na zakończenie pragnę podziękować wszystkim tym, którzy w jakikolwiek sposób nam pomogli, wszystkim tym, którzy powiedzieli "tak", chociaż mogli powiedzieć "nie". Dziękuję również tym, którzy nam przeszkadzali: dzięki Wam drodzy oportuniści znaleźliśmy nowe rozwiązania i sposoby. Dziękuję tym, którzy pracowali w terenie, przy komputerze, prowadzili korespondencję. Nie jest ważne, ile stawów powstało, ile wydaliśmy plakatów. Najważniejsze jest to, co robiliśmy dla siebie: po prostu spróbowaliśmy...

Grzegorz Tabasz

PS. Zainteresowani czynną ochroną płazów mogą bezpłatnie otrzymać Poradnik, pod warunkiem nadesłania zaadresowanej zwrotnie koperty A5 ze znaczkami za 7 tys. zł pod adres:

Stowarzyszenie "Greenworks",
* Limanowskiego 7, 33-300 Nowy Sącz

Doradzam pośpiech, bo drugie wydanie Poradnika ukaże się dopiero na jesieni przyszłego roku...

Stowarzyszenie na rzecz Czynnej Ochrony Zwierząt "Greenworks" z Nowego Sącza zaprasza pięć osób z całej Polski na organizowane w dniach 26-28.5.95 III Ogólnopolskie Warsztaty Czynnej Ochrony Płazów. Organizatorzy zapewniają zakwaterowanie, wyżywienie oraz zwrot połowy kosztów podróży. Chętni proszeni są o kontakt pod adresem:

Stowarzyszenie "Greenworks",
* Limanowskiego 7,

33-300 Nowy Sącz

"ZIELONE BRYGADY" 3(69), MARZEC'95 S.61

Previous PageTop Of PageNext Page