Zawsze pewnie, zawsze sucho... nie zawsze bezpiecznie |
Brytyjski rynek środków higieny osobistej jest obecnie w najbardziej dynamicznej fazie wzrostu. W ciągu ostatniej dekady jego obroty w handlu detalicznym wzrosły niemal dwukrotnie, z 80 do 150 milionów funtów. Cechą charakterystyczną tej branży jest zawsze pewny i chłonny rynek zbytu: menstruacja nie jest wyborem kobiety, lecz biologicznym faktem. Obroty przemysłu wzrosły znacznie w ciągu ostatniego półwiecza - produkty jednorazowe zastąpiły wcześniejsze wielorazowe, nadające się do prania i ponownego użycia.
Podpaski higieniczne, jak i wszelkie inne produkty z bielonego chlorem papieru, omawiane w poprzednim rozdziale, pochodzą z materiałów uzyskanych z miazgi drzewnej. Przetwarzana metodami sulfatacji lub sulfitacji miazga jest głównym komponentem podpaski.
Miazgę importuje się z wielu krajów, w tym z Kanady, Skandynawii i Stanów Zjednoczonych. Jest przetwarzana i bielona za granicą w przetwórniach drewna i trafia do Wielkiej Brytanii w postaci skompresowanych włókien; bywa też wytwarzana przez samych producentów środków higieny osobistej. Jak widzieliśmy, chlor używany w procesach roztwarzania może być zanieczyszczony organicznymi związkami chloru (w tym dioksynami), jak również innymi chemikaliami.
Włókna miazgi drzewnej są na początku rozdrabniane w wodzie. Większość chemikaliów i wymaganych barwników dodaje się właśnie na tym etapie. Celuloza z drewna jest rozpuszczana w roztworze kaustycznym. Poddana kąpieli w kwasie mieszanina podczas wysychania przybiera postać długich włókien. Niektóre podpaski zawierają również bawełnę.
Chemiczne procesy obejmują stosowanie detergentów i wybielanie. W podpaskach wykryto śladową obecność niektórych produktów ubocznych tych procesów. Bielenie, jak wiemy, wiąże się z użyciem chloru. To jemu podpaski zawdzięczają śnieżnobiały odcień.
Podpaski zawierają też elementy z tworzyw sztucznych, najczęściej polietylenu lub polipropylenu, zapobiegające przeciekaniu. Konsekwencje stosowania tych nie ulegających biodegradacji składników omówione zostaną w rozdziale ósmym.
Chłonny rynek zapewnia brytyjskim producentom środków higieny osobistej roczne obroty rzędu 150 milionów funtów. Kobiety nie mogą uniknąć naturalnych funkcji swoich organów rozrodczych przez około 35 lat swojego życia. Aby uczynić swe życie wygodniejszym podczas menstruacji potrzebują odpowiednich środków.
Na swoje nieszczęście, wciąż korzystają one ze środków, których produkcją nie rządzą żadne reguły zapewniające im bezpieczeństwo. Standardy ustalane są przez producentów. Oni zaś koncentrują się na takich drugorzędnych cechach, jak rozmiar liter na opakowaniu lub ilość podpasek w jednym pudełku. Istotne zagadnienia, dotyczące zdrowia i bezpieczeństwa dla środowiska są przeważnie ignorowane.
Czy wiesz, że podpaski higieniczne i tampony nie są sterylne? Ich sterylizacja nie jest korzystna dla pożądanej chłonności tych środków. Oznacza to, że zawierają one bakterie - być może w granicach bezpieczeństwa. Jednakże w produktach eksportowanych z krajów zachodnich do Trzeciego Świata granice te nie są tak ściśle przestrzegane.
Badania przeprowadzone w Malezji, na Filipinach i w Indiach wykazały, że podpaski higieniczne sprzedawane w tych krajach zawierały duże ilości bakterii i grzybów. Producenci tych środków sprzedają je również na Zachodzie. W malezyjskich badaniach poziomu bakterii w podpaskach przeprowadzonych w 1987 roku głównym winowajcą okazały się podpaski Southalls firmy Smith & Nephew. Zanotowano w nich niezmiernie wysoki poziom bakterii, rzędu 11 000 na sztukę, co przekraczało ponad dziesięciokrotnie dopuszczalne normy bezpieczeństwa i mogło prowadzić do infekcji pochwy u stosujących je kobiet. Oznaczać to mogło tylko jedno: sprawę sterylności tych środków kompletnie zignorowano podczas procesu produkcji.
Badania przeprowadzone w Malezji podjęto w odpowiedzi na skargi konsumentów natykających się w podpaskach higienicznych na różne dziwne przedmioty, takie jak haczyki wędkarskie, igły, jajka karaluchów, szczurze odchody oraz niezidentyfikowane plamy. Ponieważ znajdowano je w uprzednio nie rozpakowywanych paczkach, można wnosić, że do zanieczyszczenia doszło podczas produkcji lub pakowania. Z kolei australijskie podpaski nie zawierały najmniejszych śladów bakterii. Konkluzja jaka stąd płynie jest następująca: międzynarodowe firmy produkujące na użytek Trzeciego Świata obniżają swoje standardy bezpieczeństwa.