Wojownicy tęczy. Historia Greenpeace'u |
Greenpeace znalazł dowody, że Tajwańczycy - pomimo zaprzeczeń - operując na stosunkowo ograniczonym obszarze, poławiają rocznie około 1000 wielorybów, czyli tyle, ile wynosiły kwoty połowowe dla całego Pacyfiku. Mięso wielorybów, poprzez Koreę Południową, trafiało na stoły w Japonii. Artykuł o rewelacjach Greenpeace'u ukazał się w "Sunday Times" dokładnie na dwa tygodnie przed spotkaniem Komisji Wielorybniczej w 1980 roku. Japonia, która znalazła się w bardzo niewygodnej sytuacji po udowodnieniu jej ciągłego łamania postanowień IWC, zakazała importu wielorybiego mięsa z Tajlandii. W tym samym czasie dzięki lobbingowi Greenpeace USA, pomocy Departamentu Stanu i sprzyjających organizacji senatorów udało się wywrzeć dyplomatyczny nacisk na rząd Tajwanu, dzięki któremu w 1981 roku cztery statki wielorybnicze będące obiektem śledztwa trafiły na złom. |
W połowie lat 70-tych intensywne polowania na foki doprowadziły do poważnego zmniejszenia ich populacji. Każdego roku tysiące kilkutygodniowych fok ginęło pod ciosami pałek łowców skór z Norwegii i Kanady. O ile rdzenni mieszkańcy Nowej Fundlandii polowali na foki dla ich mięsa, skór i tłuszczu, o tyle komercyjne połowy miały na celu zdobycie jedynie futer.
Opinia publiczna została poruszona tą sprawą po raz pierwszy filmem, który miał promować atrakcje turystyczne prowincji Quebec. Sceny z polowań ilustrowały w nim odwieczną walkę pomiędzy człowiekiem a naturą. Wśród widzów znaleźli się Walrus Oakenbough i Paul Watson powracający z wyprawy przeciwko wielorybnikom. Wkrótce mieli już gotowy plan nowej kampanii. Jej celem była ochrona młodych fok poprzez spryskiwanie ich futer nieszkodliwą, ale trudno usuwalną farbą. Miało to czynić takie futra bezwartościowymi dla handlarzy.
2 marca 1976 roku z Vancouver wyruszyła pierwsza wyprawa Greenpeace'u przeciwko zabójcom fok. Uczestnicy ekspedycji mieli zamiar dojechać pociągiem do Nowej Szkocji, przesiąść się na prom do Nowej Fundlandii, dojechać samochodem do portu St. Anthony, aby tam wsiąść do czekających już na nich helikopterów, które miały przewieźć ich na miejsce polowań. Droga do St. Anthony okazała się wyjątkowo trudna. Do niebezpieczeństw związanych z oblodzoną jezdnią i wyjątkowo niskimi temperaturami (-20 stopni) doszli jeszcze rozzłoszczeni mieszkańcy blokujący drogę do miasta. To nie oni jednak stanowili największą przeszkodę. Był nim natomiast rząd kanadyjski, który w błyskawicznym tempie przygotował ustawę o zakazie spryskiwania fok farbami oraz przenoszenia żywych fok z jednego miejsca na drugie. Ustawa ta miała oficjalnie na celu "ochronę" zmniejszającej się populacji fok.
Greenpeace miał do wyboru zmianę taktyki lub bezpośrednie starcie z władzami. Na szybko zwołanym spotkaniu z mieszkańcami St. Anthony obwieszczono, iż jako akt dobrej woli Greenpeace przerywa swoją akcję. W biurze w Vancouver natychmiast rozdzwoniły się telefony. To członkowie organizacji żądali natychmiastowego zwrotu zapłaconych przez nich składek. Decyzja o przerwaniu akcji została uznana za poddanie się. Tymczasem Greenpeace zmienił jedynie cel swojego ataku. Obecnie byli nim norwescy myśliwi, znacznie słabiej chronieni przez swój rząd. 15 marca helikoptery Greenpeace'u wyruszyły na pierwsze spotkanie z Norwegami. Zbliżając się do miejsca polowań można było z wysokości ponad 600 metrów zobaczyć krwawy ślad na lodzie. Zdesperowani aktywiści zastosowali znaną już z "Projektu AHAB" taktykę ustawiania się pomiędzy łowcami a ich ofiarami. Wkrótce jednak stało się jasne, iż tą drogą można uratować jedynie kilka z kilku tysięcy fok, które miały zginąć w ciągu najbliższych kilku dni. Paul Watson oraz Bob Hunter zdecydowali, iż jedynym sposobem powstrzymania rzezi jest zablokowanie drogi statkom łowców futer. "Około 6 metrów przed olbrzymim dziobem statku znaleźliśmy na lodzie samotną foczkę. Usiedliśmy przy niej na lodzie, tyłem do statku" - wspomina Paul Watson - "'Arctic Endeavour' cofnął się. Przez chwilę sądziliśmy, iż wygraliśmy tę rundę. Tymczasem statek ruszył pełną naprzód, prosto na nas. Nie odwracaliśmy się, ale czuliśmy jak się zbliża, jak kruszy lód kilka metrów od nas. Wtedy ktoś krzyknął: 'Zatrzymajcie się, te d...ki nie zamierzają się ruszać'. Silniki zamilkły". Następnego dnia oskarżono Greenpeace o naruszenie Ustawy o Ochronie Fok. Helikoptery organizacji leciały, według władz kanadyjskich, poniżej wymaganej granicy 600 metrów. Uwolnienie helikopterów spod "opieki" policji kosztowało organizację 20 000 USD. W tym czasie jednak sprawa zabijania fok była już na czołówkach gazet na całym świecie.
W 1977 roku "focza" kampania nabrała międzynarodowego charakteru angażując ludzi z Norwegii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Kanady. W tym samym roku cały świat obiegło zdjęcie Brigitte Bardot w otoczeniu kampanierów Greenpeace'u. Na Nowej Fundlandii towarzyszyło aktorce 45 dziennikarzy reprezentujących Danię, Norwegię, Wielką Brytanię, Niemcy i Szwajcarię. W 1977 roku po raz pierwszy zanotowano wyraźne zmniejszenie liczby zabitych młodych fok.
Tymczasem sam Greenpeace borykał się z personalnymi kłopotami. Organizacja liczyła w tym czasie ponad 8000 aktywnych członków oraz 13 "bardzo aktywnych" i 28 "aktywnych sporadycznie" oddziałów. Stara struktura zarządzania okazała się mało elastyczna. Hunter zrezygnował z przewodniczenia organizacji. Watson został usunięty z Zarządu i założył własną grupę o nazwie Sea Shepherd Foundation, która zasłynęła później brawurowymi akcjami taranowania statków wielorybniczych, a kapitan Cormack (członek Zarządu i uczestnik legendarnej pierwszej wyprawy Greenpeace'u) znalazł się w długach i stanął wobec konieczności sprzedaży "Phyllis" - statku, który wiernie służył organizacji przez wiele lat. Biuro w Vancouver także tkwiło w długach. W Ameryce powstała samozwańcza Greenpeace Foundation of America, Inc., niewiele mająca wspólnego z oryginalnym Greenpeace'em.
W tym samym czasie David McTaggart wciąż procesujący się z rządem Francji o odszkodowanie za zniszczenie łodzi podczas protestu przeciwko francuskim próbom nuklearnym, rozpoczął tworzenie Greenpeace Europe. Korzystając początkowo z gościnności Friends of the Earth (Przyjaciele Ziemi) McTaggart zdołał zebrać wokół siebie grupkę osób, które dysponując sumą 800 funtów i dużą dozą determinacji postanowiły otworzyć biuro Greenpeace'u w Londynie. W Paryżu podczas demonstracji związkowców przeciwko francuskim próbom nuklearnym, niestrudzony McTaggart spotyka tymczasem młodego działacza - Remi Parmentiera, z którym planuje otworzyć biuro w Paryżu. W 1977 roku Greenpeace Europe dysponuje już dwoma oddziałami - w Londynie i Paryżu. Aby włączyć się do działań Greenpeace'u młodym zapaleńcom brakuje jeszcze tylko środka transportu.